Historia życia autora jest odbiciem burzliwych czasów, w których żył. Urodził się w roku 1910 w znakomitym rodzie Żuławskich jako syn znanego pisarza i filozofa, Jerzego Żuławskiego. Wpływ ojca na rozwój intelektualny i duchowy Juliusza był przemożny, co znajduje odzwierciedlenie zwłaszcza w pierwszej, tytułowej części "Z domu". Składa się ona w większości z listów, jakie w latach 1893-1915 napisał i otrzymał senior rodu Żuławskich. Autor wspomnień pisze o nich w ten sposób:
Zdumiewające, jak długo zachowuje pełną świeżość pisma atrament. Szczególnie brązowy i czarny. Listy, pisane nawet osiemdziesiąt lat temu, odczytuję dziś jak gdyby sprzed paru dni. Nie wiem, jak to będzie z naszymi "długopisami". Może zniknie wątły ich ślad wraz z nami?
Listy z początków tego udręczonego stulecia i z pierwszych jego niespokojnych dekad – listy napływające do domu z Genewy, z Zurychu, z Berna, z Madrytu, z Kurytyby w Paranie, z Mediolanu, z Wenecji, z Ankony, z Rzymu, z Marsylii, z Cannes, z Paryża, z Londynu, z Berlina, z Monachium, z Wiednia, z Budapesztu, ze Lwowa, z Warszawy, z Wilna, z Kijowa, z Kamieńca Podolskiego, z Baru – listy będące najwierniejszymi świadkami tych niedawnych czasów – listy osób już nieżyjących, ale pisane w okolicznościach, które dobrze pamiętam, a także takie, które są dla mnie jak gdyby zapleczem mojej pamięci, wyjaśnieniem tego, co pamiętam. Bo świat nie zaczyna się wraz z zaistnieniem naszej świadomości.
Kiedy przymkniemy oczy, możemy sięgnąć aż do narodzin tej świadomości. W bezładnych obrazach pojawia się wnętrze domu, którego już nie ma, pojawiają się żywe i młode twarze tych, którzy już dawno umarli albo którym starość odmieniła rysy. Potem ożywają okolice domu – coraz wyraźniejsze i rozleglejsze – dziś już też odmienione. Ale ci, których pamiętamy z dzieciństwa jako dorosłych, widzieli także – przymykając oczy – dom swojego dzieciństwa i okolice, swoją młodość i dawne twarze. Dzieje kraju nie rozpoczęły się z nami – jesteśmy tylko fragmentem historii, która jest wspólnym domem nas wszystkich. [J. Żuławski, "Z domu", Warszawa 2016 r.]