Był satyrykiem o lirycznej duszy, autorem niezliczonych przebojów, wielu audycji radiowych i sztuk teatralnych; występował jako artysta kabaretowy. Jeremi Przybora zaliczył go – wraz z Agnieszką Osiecką i Wojciechem Młynarskim – do "trójcy wieszczów polskiej piosenki".
W powojennym dorobku polskiej satyry Jonasz Kofta zajmuje miejsce szczególne, jako autor tekstów niepokornych, a jednocześnie urzekających poetycką maestrią. Trzy czwarte początkowych stron książki zajmuje liryka, a dopiero po niej czytelnik trafi na utwory utrzymane w tonie znacznie bardziej prześmiewczym. Wszystkie są za to z celnym filozoficznym przesłaniem i stosowną, efektowną puentą.
[…] Długi dystans, krótki oddech
A nad tobą niebo modre
Zdążysz zawsze na swój pogrzeb
Wolniej, wolniej, wolniej, mądrzej
["Krąży złoty pieniądz"]
Twórczość Kofty kontynuuje typowo polski, romantyczny sposób literackiego ujęcia ludzkiego losu. Bohaterem większości jego utworów jest na ogół jednostka niezrozumiana, samotna, opuszczona, zbuntowana, bolejąca nad własnym niedopasowaniem do otoczenia, choć odrzucająca jego miałkość "Na ziemi/ Piętro niżej/ Od piekła" ["Wołanie Eurydyki"]. Słowem podmiot liryczny to często osobowość twórcza, z natury rzeczy bezkompromisowa, poszukująca ideału i w imię spraw istotnych zdolna do poświęceń.
[…] Taka jest wieczna rzeczy kolej
Od śmierci chroni pieśń
Wszystko co dobre musi boleć
Ale tak trudno to znieść […]
["Śpiew ocalenia"]
Zastanawiające, że ów subtelny poeta od wyrafinowanych drgnień duszy – do tego tak pieczołowicie chroniący własne, niepowtarzalne ego – jednocześnie swoimi tekstami trafiał w oczekiwania całych rzesz ludzi, windujących jego piosenki na szczyty list przebojów. Słuchaczom tych szlagierów, w których podmiotem lirycznym bywał często zagubiony w świecie idealista – czytaj: życiowy nieudacznik – łatwo przychodziło się z takim antybohaterem utożsamić. "[…] Kloszard to człowiek/ Co rzekł raz sobie/ Że chce być wolny/ Wolny jak ptak/ Przestał się spieszyć/ Życie go cieszy/ To nic trudnego, spróbuj tak" ["Opium"].
Zarówno w lirycznych, jak i humorystycznych wierszach Jonasza Kofty, roi się od rozmaitych "niedoskonałości", "niespełnień", "nienasyceń" i tym podobnych rzeczowników, zaczynających się na "nie…". Żongluje nimi autor z perfekcją prestidigitatora, włączając je nawet do erotyków. Obiekt miłosnych uniesień bywa w tych wierszach na ogół nieosiągalny, ewentualnie znów niedostępny – w następstwie rozstania.
[…] Niedomówienie
Niedomówienie
Jest właśnie tym
Co najboleśniej w tobie cenię
Gdy bardzo chcę
Usłyszeć
Tak
A boję się
Usłyszeć
Nie […]
Bo sól miłości - to niepewność
To prawda wciąż niedomówiona
["Niedomówienie"]
Bez niedomówień przyjął za to autor wiadomość o zakupieniu "Słoneczników" van Gogha przez jednego z bogaczy za 22 miliony funtów. I nie szczędzi ironii: "[…] Geniusze rzadko są bogaci/ Jak umrą, kiedyś ich kupicie/ Bo na tym świecie zawsze się płaci/ Jedni pieniędzmi, drudzy życiem" ["Słoneczniki"].
Postulaty poety niekoniecznie wymagają od czytelnika daleko idących poświęceń. Bywają i takie, pod którymi każdy chętnie się podpisze: "[…] Zawsze warto/ Was obudzić, kiedy śpicie/ Przeciw szujom/ I kołtunom przeżyć życie […]". Dalej, niestety, trzeba sprostać niejakim oczekiwaniom:
[…] Zawsze warto
Czasem wiedzieć, co się myśli
I powiedzieć
To, nim wszyscy z sali wyszli
Zawsze warto
Żeby kiedyś nie mieć kaca
Zrobić coś
Co się być może
Nie opłaca!
["Zawsze warto"]
W Epilogu "Pana Tadeusza" Adam Mickiewicz wyrażał nadzieję, że jego księgi "zbłądzą pod strzechy". Pod tym względem Jonasz Kofta również okazał się profetą, pisząc: "[…] Patrzysz w gwiazdy, skończysz na drzewie/ Albo gorzej – w szkolnym podręczniku […]" ["Ballada kosmiczna (Syn epoki)"]. Podręcznik licealny do języka polskiego dla klas drugich szkół ponadgimnazjalnych nosi tytuł zapożyczony ze słynnego wiersza/piosenki Jonasza Kofty "Pamiętajcie o ogrodach".
Książka "Jej portret. Najpiękniejsze wiersze i piosenki" zawiera setki wspaniałych tekstów, z których każdy aż się prosi, żeby go zacytować. Absolutnie genialnego "Guide'a" należałoby przytoczyć w całości, bądź w ogóle – inaczej straciłby na kompozycyjnej doskonałości. Poprzestańmy zatem na puencie innego wiersza:
[…] Tak jak jest szczere
Szczere pole
Jest jeszcze przeciw czemu bluźnić
gdy chcemy przetrwać
Musi boleć
To
Że jesteśmy ludźmi
["Volo"]
Jonasz Kofta – urodził się 28 listopada 1942 w Mizoczu na Wołyniu, a zmarł 19 kwietnia 1988 w Warszawie. Był jednym z największych – obok Agnieszki Osieckiej i Wojciecha Młynarskiego – poetów polskiej piosenki. Niemal każdy jego wiersz mógł stać się od razu radiowym szlagierem. Do najbardziej znanych należą choćby: "Jej portret", "Śpiewać każdy może", "Pamiętajcie o ogrodach", "Kwiat jednej nocy", "Buba", "Wakacje z blondynką", "Autobusy zapłakane deszczem", "Samba przed rozstaniem". Współpracował między innymi z Hybrydami, Teatrem Syrena oraz Programem Trzecim Polskiego Radia. Współtworzył Kabaret pod Egidą. Był współautorem – wraz ze Stefanem Friedmannem – popularnych cykli radiowych "Fachowcy" oraz "Dialogi na cztery nogi", a z Janem Pietrzakiem – "Duetów liryczno-prozaicznych". Pisał także sztuki teatralne – w 1978 roku Teatr im. Jana Kochanowskiego w Opolu wystawił jego "Wojnę chłopską". Zmarł w wieku 45 lat. Został pochowany na Cmentarzu Wojskowym na warszawskich Powązkach.