Marek Koterski ma ustaloną pozycję twórcy, który nie tylko zna życie, bo go dogłębnie doświadczył, ale jeszcze potrafi o swoich doświadczeniach interesująco opowiadać. Cykl o perypetiach Adasia Miauczyńskiego uchodzi za autobiograficzny, ale jednocześnie wydaje się podsumowaniem losów polskiego inteligenta w czasie minionego półwiecza - ze szczególnym uwzględnieniem kłopotów adaptacyjnych w społeczeństwie, zarówno komunistycznym (czasów PRL-u), jak i postkomunistycznym (po 1989 roku). Czy jest opowieść o prawdziwym mężczyźnie? W jakimś sensie na pewno, choć archetyp "prawdziwego mężczyzny" zapisany w kulturze, zwłaszcza masowej, wygląda inaczej.
"Baby są jakieś inne" nominalnie nie należą do cyklu opowieści o Adasiu Maiuczyńskim, choć recenzenci łatwo wpisują film w ten nurt. Pytanie jednak, który z dwóch bohaterów jest Miauczyńskim: grany przez Adama Woronowicza wrażliwy antropolog kultury czy też kreowany przez Roberta Więckiewicza jego towarzysz podróży, człowiek - delikatnie mówiąc - nieokrzesany? W miarę rozwoju opowieści można uznać, że obaj - wszak przyjmowane przez nich postawy zdają się dwoma obliczami męskiej natury.
Fabuła jest zaskakująco prosta. Dwóch mężczyzn jedzie samochodem przez pogrążoną w nocy Polskę. Co się robi, żeby w takiej sytuacji nie zasnąć? Ano, gada się. Najlepiej na tematy, w których czujemy się ekspertami. Na przykład, o kobietach. Zrazu podejmowane są wątki ogólne, choćby "baba za kierownicą" lub "zawartość damskiej torebki". Potem problem badany jest coraz bardziej szczegółowo na płaszczyźnie relacji męsko-damskich w życiu zawodowym, osobistym, towarzyskim. A także, a może głównie w kontekście nawiązywania znajomości, kwestii intymnych, budowania wizerunku, wreszcie zaznaczania własnej przestrzeni. W ujęciu jednostkowym i globalnym, w teorii (łącznie z wymykającym się wszelkiej kontroli feminizmem czy genderyzmem, cokolwiek by to miało znaczyć) i w praktyce (choćby techniki uwodzenia i ich skuteczność). Nie znamy ani punktu wyjścia nocnej podróży, ani jej celu, za to wyraźnie widać, jak wokół bohaterów (ale czy tylko wokół nich?) zacieśnia się krąg kobiecej dominacji. Wokół robi się duszno czy też jest to złudzenie charakterystyczne dla sposobu pojmowania świata przez męskich szowinistów?
- Idea wydaje się klarowna i celna - podsumowuje Krzszytof Świrek, recenzent miesięcznika "Kino" (nr 10/2011). - W drodze do "społeczeństwa postkonwencjonalnego", gdy przeformułowaniu ulegają kobiece aspiracje, a tym samym układ sił między płciami, gdy upowszechnia się nowy wzorzec rodziny, a stare konstrukcje tożsamości płciowych przestają spełniać swoją rolę - potrzeba jakiejś formy terapii. Seansu, dającego upust lękom i wątpliwościom, których często nie wypada, a czasami nie warto wyrażać. Bo czy wiadomo, jak sytuacja równości płci miałaby wyglądać w codziennym, konkretnym doświadczeniu? Jak zmienić wzorce patriarchalnego społeczeństwa, by przestały uderzać w kobiety, ale także w wychowywanych do emocjonalnego autyzmu mężczyzn? Wszystko to są pytania niebagatelne, które wymagają oczyszczenia pola właśnie przez wyrażenie także tych wątpliwości, które są krępujące i zwyczajnie głupie.
Film "Baby są jakieś inne" ma formułę bliską teatralnemu spektaklowi, to wręcz dwa przeplatające się monologi, podane przez dwóch doskonałych aktorów. Ale mimo jedności miejsca i czasu film cechuje niezwykła dynamika. To zasługa Jerzego Zielińskiego, operatora wracającego do polskiego kina po 20 latach przerwy. Film w całości został nakręcony w studiu, a dopiero w okresie cyfrowej postprodukcji dodano materiał zdjęciowy, sprawiający wrażenie, że jest to opowieść drogi, której bohaterowie znajdują się w ciągłym ruchu. Podobnie jak widzowie, którzy tylko zatrzymali się na 90 minut, by zastanowić się nad sensem życia.
- "Baby są jakieś inne", Polska 2011. Reżyseria: Marek Koterski, scenariusz: Adam Miauczyński (Marek Koterski), zdjęcia: Jerzy Zieliński, muzyka: Fryderyk Chopin, scenografia: Przemysław Kowalski, kostiumy: Justyna Stolarz, montaż: Ewa Smal, Andrzej Kowalski, dźwięk: Maria Chilarecka. Występują: Adam Woronowicz (Pierwszy), Robert Więckiewicz (Drugi) oraz Małgorzata Bogdańska, Michał Koterski, Patrycja Marciniak, Joanna Aleksandrowicz, Iwona Banasiak. Produkcja: SF Kadr, Agora S.A., Kino Świat, Opus Film. Współfinansowanie: Polski Instytut Sztuki Filmowej. Dystrybucja: Kino Świat. Czas wyświetlania: 90 min. W kinach od 14 października 2011 roku.
Autor: Konrad J. Zarębski, listopad 2011