Capcarap to zbiór krótkich współczesnych opowiadań, połączonych osobą bohatera-narratora; inteligenta, który usiłuje obserwować świat z dystansu. Opowiadania te układają się w sekwencje obrazków z codzienności - zabawnych i gorzkich, sarkastycznych i okrutnych, ironicznych, a często autoironicznych. Zręczna fabuła, intrygujące narracje i zaskakujące, przewrotne pointy stanowią tu jednak ramy innej, głębszej opowieści o mrocznym, niepokojącym wymiarze rzeczywistości.
Artur Daniel Liskowacki (ur. 1956) - prozaik, poeta, eseista, autor słuchowisk radiowych oraz książek dla dzieci, publicysta i krytyk teatralny. Wydał m.in. tomy wierszy: Autoportet ze szminką (1985), Atlas ptaków polskich (1994), To wszystko (2006), zbiory opowiadań: Dzikie koty (1986), Szepty miłosne (1996), zbiory szkiców: Cukiernica pani Kirsch (1998), Pożegnanie miasta (2002) oraz powieści Eine kleine (2000, finalistka Nagrody Literackiej "Nike 2001", I nagroda w kategorii prozy VI Konkursu Polskiego Towarzystwa Wydawców Książek, 2002) i Mariasz (Forma 2007; nominowana do Europejskiej Nagrody Literackiej, 2009).
Źródło: www.wforma.eu
Capcarap to zbiór krótkich opowiadań połączonych osobą narratora-bohatera. Ów bohater - pisarz i dziennikarz w średnim wieku - najczęściej staje się obserwatorem banalnych, zwykłych zdarzeń tylko w kilku opowiadaniach w nich uczestniczy. Podgląda zatem, podsłuchuje, wychwytuje z rzeczywistości to, co wydaje mu się znaczące i co może mieć pewien sens symboliczny lub paraboliczny. Ten osobliwy "voyeur" zasadniczo został ulokowany przez pisarza w trzech przestrzeniach: nadmorskiego sanatorium, szpitala oraz w miejskich autobusach. Miejsca te poniekąd determinują tematykę opowiadań. Cykle opowiadań sanatoryjnych i szpitalnych przynoszą głównie opowieści o ludzkich postawach i zachowaniach, w "Opowiadaniach autobusowych" (tak został nazwany cykl) można wyśledzić ambicję sporządzenia portretu zbiorowego współczesnych Polaków. To, co mówią pasażerowie autobusów, układa się w katalog poglądów, lęków, iluzji tzw. zwykłego obywatela.
Źródło: ksiazki.wp.pl
- Artur Daniel Liskowacki
Capcarap
seria: Kwadrat
Wydawnictwo Forma, Szczecin 2008
180 x 180, 124 ss., miękka oprawa
ISBN 978-83-60881-07-1
www.wforma.eu
Książka została nominowana do Nagrody Literackiej "Nike 2009".
"Gazeta Wyborcza" prezentuje książki nominowane do "Nike 2009":
UKRYTY BOHATER
Capcarap to zbiór kilkudziesięciu krótkich opowiadań ze wspólnym narratorem - człowiekiem niespiesznym, trochę wycofanym, obserwującym świat i doświadczającym go w drobnych, zwykłych przejawach. Bywa, że zamiast akcji, choćby i wątłej, dostajemy prosty opis jakiejś całkiem naturalnej, codziennej sytuacji, a ludzie, którzy się w nich pojawiają, nie wyróżniają się niczym.
Ale to pozór. Świat realizuje się właśnie w małych, codziennych zdarzeniach, trzeba je tylko umieć dostrzec - to kwestia wrażliwości. Narratorowi Capcarap wrażliwości i spostrzegawczości nie brakuje. Jeden z tych krótkich szkiców, zatytułowany Znak, mówi np. o grupce hałaśliwych nastolatków jadących autobusem. Nie są agresywni, a jednak bohater narrator woli patrzeć w okno, byle tylko nie spotkać się ze wzrokiem któregoś z nich. Tytułowy znak to wielka tęcza, jaka nagle pojawia się na niebie. Narrator się zachwyca. I relacjonuje, bez wyższości i potępienia, komentarze wyrostków.
Czasem jednak komentuje otoczenie z wyraźnym zdziwieniem, jak choćby w opowiadaniu Torcik węgierski. Bohater obserwuje w kawiarni czułe spotkanie pewnej pary w średnim wieku (on zamawia piwo, ona torcik węgierski przyozdobiony wisienką w lukrze), a potem z narastającym zaskoczeniem (nie będę tu zdradzał szczegółów tej konwersacji) przysłuchuje się ich rozmowie. Wreszcie robi rzecz, która wprawia w zdziwienie jego samego: "Ruszyłem do drzwi, ale cofnąłem się i podszedłem do stolika, przy którym jeszcze niedawno siedzieli. (...) Odruchowo wyciągnąłem rękę. I wstrzymałem zaraz, nie wiedząc - z zażenowania czy obrzydzenia. A potem, niespodzianie, zerkając przez ramię czy nikt nie widzi, chwyciłem wisienkę w dwa palce i szybko wsunąłem do ust".
Całość tomu została ułożona w kilku rozdziałach: "Uzdrowisko", "Epitalamium", "Opowiadania autobusowe", "Notatki do nekrologów" i "Szpitalników". Kolejne teksty to, jak zapowiadają tytuły rozdziałów, scenki z sanatorium, scenki miłosne, epizody miejskie, codzienne, opowieści z umieraniem w tle, wreszcie obrazki z życia szpitalnego. Podział jest niby wierny, ale w rzeczywistości tematów poszczególnych opowiadań trzeba szukać gdzie indziej - nie w tytułowej sytuacji, ale najczęściej w samym bohaterze.
To o narratorze bowiem, jego wrażliwości, stylu bycia, sposobie myślenia i patrzenia na świat dowiadujemy się więcej niż o samym świecie. Tak jest właśnie z Torcikiem węgierskim z "Epitalamiów", w którym zaskakującą puentę buduje nie tych dwoje bliskich sobie ludzi, ale sam bohater, tak jest też np. w opowiadaniu Motyw miłości w literaturze współczesnej, historii dwojga dojrzałych kochanków: dziwne, intymne wtajemniczenie, które się tam dokonuje, dotyczy nie ich, w każdym razie nie tylko ich, ale właśnie narratora. Tak jest także np. w opowiadaniu Und, gdzie zasadniczym tematem jest śmierć jednego z pacjentów, ale puentą wieńczącą całość jedno krótkie zdanie wypowiedziane nagle i przypadkowo przez kogoś innego.
Autor: Marek Radziwon, 6 czerwca 2009, źródło - wyborcza.pl