Materiałem źródłowym do pierwszych prac wideo Agnieszki Polskiej były fotografie z przedwojennych gazet oraz czasopism o sztuce z lat 60. XX wieku. Fotografie te artystka zamieniała w animacje. Interesuje ją wtedy estetyka starych fotografii, ich słaba jakość, raster - przydające animacjom charakteru dokumentu z przeszłości. Polska jest także reżyserką dwóch autorskich filmów fabularnych.
"Trzy filmy video z narracją" w galerii Żak-Branicka w Berlinie to ironiczny tryptyk zgłębiający historię nieporozumień, opuszczeń i czarnych dziur w historii sztuki. Sama artystka mówi:
"Nieporozumienia, błędne interpretacje - to są czynniki, które pchają sztukę naprzód tworząc nowe jakości i stawiając nowe pytania. Archiwum - jak absolutnie każdy żywy organizm - żyje i nieustannie podlega zmianom, mnożąc w nieskończoność obrazy samego siebie. Elementy zanegowane i odrzucone w procesie archiwizacji pojawiają się później jako ciemna materia naszej podświadomości."
Polska traktuje sztukę jak archiwum, a sama przybiera rolę krytyka archiwów lub bibliotekarza. Interesuje ją nie to, co zostało zarchiwizowane, lecz to, co zostało zapomniane.
"Zastanawiałam się nad luką między wiedzą krytyka sztuki a wiedzą z zakresu historii sztuki. Z chwilą, gdy krytyk sztuki przestaje interesować się dziełem, często pozostaje ono przez taki sam czas zapomniane, dopóki historia sztuki nie będzie znów gotowa do jego oceny."
Bohaterami dwóch filmów, "The Forgetting of Proper Names / Zapominanie nazw własnych" (3'45'') i "My Favorite Things / Moje ulubione rzeczy" (5'35''), są dzieła innych artystów, m.in. Roberta Morrisa ("Three L-Beams", 1965), Roberta Smithsona ("Nine Minor Displacements", 1969), Waltera de Marii ("The New York Earth Room", 1977) i Wolfa Vostella ("In Ulm, um Ulm und um Ulm herum", 1964).
W filmach Polska odziera utwory z ich pierwotnego kontekstu, co w konsekwencji sprawia, że tracą funkcję, jaką miały spełniać i ostatecznie zostają zebrane w absurdalną, pozbawioną znaczenia kolekcję. Zamienione w żart, stają się karykaturami bez żadnego związku z pierwotnymi intencjami artystów. Stają się swego rodzaju rekwizytem, przy pomocy którego można urządzić domek dla lalek.
Wideo "Sensitization to Colour / Uczulanie na kolor" (5'02'') to odniesienie do performansu pod tym samym tytułem wykonanego przez polskiego artystę awangardowego Włodzimierza Borowskiego w 1968 roku. Borowski, jeden z kluczowych twórców sztuki konceptualnej, ma swoje miejsce w historii, lecz do dziś pozostaje niedoceniony. Jego performans można określić jako malarski i kolorowy, a udokumentowany został na czarno-białych fotografiach, na podstawie których Polska odtworzyła przestrzeń, w której został wykonany.
Wykorzystała materiały jedynie w skali szarości. Powstały w ten sposób film, który można odczytać jako komentarz do procesu rozumienia sztuki z przeszłości, ukazuje nową przestrzeń dla performansu, przestrzeń opuszczoną przez artystę i wszystkich widzów. "Uczulanie na kolor" jest więc hipotetyczną rekonstrukcją dzieła sztuki na podstawie obecnie dostępnych fotografii i opracowań. Polska jako archeolog rekonstruuje dzieło. Jaką dokładność ma ta rekonstrukcja? Czy mit artysty ukazuje go prawdziwie?
Wystawa "Trzy filmy video z narracją" kwestionuje sposoby i zamiary związane z pisaniem historii sztuki. Czy po tylu latach jesteśmy w stanie zrekonstruować przeszłość i prawidłowo zinterpretować sztukę jedynie na podstawie fragmentarycznych informacji? Koniec końców, pierwotne intencje artystów, a nawet nieuchwytne elementy, jak humor czy ironia, zostają wypaczone i sztuka traci swój pierwotny kontekst. Polska stosuje do sztuk plastycznych znaną teorię Freuda: zdarza się, iż nazwa nie tylko zostaje zapomniana, lecz błędnie zapamiętana.
Agnieszka Polska "Trzy filmy video z narracją"
Galeria Żak-Branicka, Berlin
19 marca - 24 kwietnia 2010
Źródło: informacja prasowa