Logizowanie w języku
Wybór pierwszej odpowiedzi jest bliski perfekcjonizmowi. W języku kierujesz się przede wszystkim logiką, ale nie tą naukową, tylko potoczną. Bez problemu odróżniasz więc "akty" i "akta" albo pokoik "dziecięcy" od "dziecinnego". Poza tym jesteś uważnym obserwatorem rzeczywistości i wiesz, że drzewko jest z zasady małe, nie można być bardziej lub mniej łysym, a jak ktoś teoretycznie "będzie śpiewał", to praktycznie wcale nie "będzie", bo przecież już "śpiewał". Twoim zdaniem z nocnika powinno się korzystać jedynie w nocy, więc trzeba by było mieć także "dziennik". Zupełnie nie rozumiesz, dlaczego mówi się "od stóp do głów", skoro każdy ma tylko jedną głowę. I wreszcie "ta ręka", a nie "ten rąk"! Dlaczego? Wyjaśnienie zostawmy racjonalistom.
Racjonalizm
Otóż forma "w ręku" to pozostałość dawnej liczby podwójnej, występującej w polszczyźnie jeszcze na początku XVII wieku. Wszystko, co miało parę, odmieniało się według innego wzorca niż rzeczy w liczbie mnogiej. Jeżeli ktoś trzymał coś "w ręku", to "trzymał oburącz". Profesor Jerzy Bralczyk w "Poradni językowej PWN" pisał, że "jest to zwrot uogólniający, nieprecyzujący, ile rąk (oczywiście jednej osoby) jest w to trzymanie zaangażowanych". Przy okazji zacytował "Ucieczkę" Mickiewicza: "Moja luba, siodła imaj prawą ręką – co masz w ręku?" i przyznał, że rażą go połączenia "w lewym/prawym ręku" – ze względu na rodzaj gramatyczny.
Gdy ktoś pyta cię o poprawną formę, a twoja odpowiedź poparta jest rozumową analizą, swobodnie przytaczasz fakty i trzymasz emocje na wodzy, to znaczy, że przyjmujesz postawę racjonalistyczną. Oczywiście zdajesz sobie sprawę, że język ewoluuje i niektóre zmiany są konieczne. Jesteś skłonny zaakceptować coraz powszechniejsze formy, nawet jeśli kiedyś postrzegano je jako błędne. Tylko pozazdrościć takiej postawy, szkoda tylko, że tak rzadko występuje ona w przyrodzie. Chętnie przyznają się do niej humaniści, językoznawcy, wielu pisarzy i publicystów, ale najczęściej to tylko ich wyidealizowany obraz siebie.
Indyferentyzm
"W ręku", "w ręce"… co za różnica? W testach dotyczących poprawnej mowy – jeśli przez przypadek bierzesz w nich udział – zawsze zaznaczasz wariant "nie mam zdania", ponieważ sprawy lingwistyczne kompletnie nie mają dla ciebie znaczenia. Język nie stanowi dla ciebie żadnej wartości. Jeśli w dodatku postępujesz w pełni świadomie, jesteś abnegatem językowym. Wówczas możesz wykazywać skłonności do naruszania obowiązujących norm – jedynym plusem takiej postawy jest to, że musisz znać zasady, aby je łamać.
Źródła: [podstawowe:] A. Markowski, "Kultura języka polskiego. Teoria. Zagadnienia leksykalne", Warszawa 2007; [dodatkowe:] "Postawy wobec języka. Raport", Warszawa 2017 [online, dostęp: 9.03.2021]; "Wiem, co mówię, czyli o dobrej komunikacji", red. J. Bralczyk, W. Gruszczyński, K. Kłosińska, Gdańsk 2002.