W podkarpackiej wiosce latem toczy się nieco ospałe, wypełnione codziennymi czynnościami życie. Kobiety gotują obiad, mężczyźni zakładają wnyki w lesie, młodzi w wakacyjnym nastroju kąpią się w rzece. Główny bohater filmu - Paweł, mieszkający ze starą, schorowaną matką - zbiera złom, na zagraconym podwórku tnie na części stare samochody. Gdy wywiezie matkę do zakładu opieki, zyska dom, w którym chce rozpocząć nowe życie z narzeczoną. Jednak pewnego dnia Paweł nagle znika, nikt nie wie, co się z nim stało. Z jego opuszczonego domostwa sąsiedzi zaczynają podkradać różne rzeczy - najpierw potajemnie, nocą, potem coraz bardziej otwarcie, traktując resztki dobytku Pawła jak niczyją, bo pozostawioną bez opieki własność. Po jego powrocie zaskoczona wiejska społeczność nie pozwoli mu ponownie zamieszkać w splądrowanym siedlisku.
Polska wieś w obiektywie Sasnalów zyskuje uniwersalny charakter. Opisywane przez nich zdarzenie odkrywa zastygłe, niepisane prawa, na których ufundowana jest wiejska społeczność - rządzącą nią patriarchalną hierarchię, wszechobecną brutalność, z jaką traktuje się każdy rodzaj słabości, każdą inność. Podstawową wartością jest tu władza i płynąca z niej siła - władza nad kobietami, dziećmi, starcami, nad zwierzętami i otaczającą przyrodą, która w filmie Sasnalów zdaje się być niemym, nieporuszonym obserwatorem postępującego rozkładu.
- To jest świat silnie zhierarchizowany, patriarchalny, kobiety są raczej ofiarami, ale nie są słabe. Mają świadomość zła, co pozwala im nie tylko przetrwać, ale wykorzystać tę wiedzę przeciwko innym - mówi o bohaterach filmu Anka Sasnal ("To jest film antypsychologiczny", wywiad z Anną i Wilhelmem Sasnalami, Stopklatka.pl, publikacja 10.02.2012).
"To pierwszy polski film, który nawiązuje pozbawiony kompleksów, estetyczny dialog z (...) kinem światowym (...). A przy tym jest to kino dotykające najbardziej bolesnych problemów polskiej wspólnoty" - pisał o filmie Jakub Majmurek ("Krytyka Polityczna", 28.07.2011). I dalej: "Choć w filmie ani razu nie pada słowo 'Żyd', jest to jedna z najważniejszych filmowych wypowiedzi ostatnich lat na temat stosunków polsko-żydowskich. Choć akcja dzieje się współcześnie w Polsce 'bez Żydów', to tak naprawdę Sasnalowie odnoszą się do wydarzeń z czasów niemieckiej okupacji. Ich film, jak powiedziała na spotkaniu po filmie Anna Sasnal, ma być dialogiem, podjętym w porządku fikcji i sztuki, z rzeczywistością, którą odkryły dla naszej wspólnoty prace Jana Tomasza Grossa (przede wszystkim Sąsiedzi) czy Barbary Engelking."
Film wygrał Konkurs Polski Międzynarodowego Festiwalu Filmowego Nowe Horyzonty w 2011 roku, był też prezentowany jako jedyny polski reprezentant w programie międzynarodowym tegorocznego festiwalu w Rotterdamie.
Źródło: www.stopklatka.pl, www.krytykapolityczna.pl