Po sukcesie na festiwalu Berlinale 2015 i brytyjskiej premierze w galerii Tate Modern filmowa opowieść o Oskarze Dawickim, jednym z najbardziej niezwykłych artystów współczesnych, prezentowana jest polskiemu widzowi.
"Performer" zrealizowany przez reżysera Macieja Sobieszczańskiego i kuratora Łukasza Rondudę to eksperyment filmowy o artyście, który znajduje się w krytycznym momencie swojego życia – jego mistrz (w tej roli prekursor performance w Polsce – Zbigniew Warpechowski) jest umierający.
"Dawicki, grając samego siebie, oddaje specyfikę "zawodu" artysty: balansowanie pomiędzy byciem sobą, a graniem siebie, pomiędzy rzeczywistością a performansem, pomiędzy życiem a sztuką, możliwością oddania prawdy o człowieku w filmie, a niemożliwością jej uchwycenia" – piszą producenci.
W opowieści pojawia się także wątek skomplikowanych relacji z przyjacielem i jednocześnie największym rywalem artysty, którego gra Andrzej Chyra , oraz marszandką i kochanką Dawickiego – w tej roli Agata Buzek.
"Film pokaże ostatni etap jego podróży i ostateczną konsekwencję artystycznych wyborów, jaką jest śmierć" – mówił Łukasz Ronduda w rozmowie z Karolem Sienkiewiczem.
"Walser" z kolei to pierwszy film fabularny Zbigniewa Libery, czołowego artysty tzw. nurtu sztuki krytycznej, o idealnym życiu zagubionego plemienia leśnych ludzi, do którego wdziera się cywilizacja w postaci urzędnika kolejowego Walsera.
"Życiowa przygoda pracownika kolei Andrzeja Walsera, która stanowi fabułę naszego filmu, to próba opowiedzenia o straconej szansie. Szansie na odmianę naszego obecnego, po-ludzkiego, jak określił to już dawniej Michelle Foucault sposobu egzystowania, który przyjęliśmy obierając drogę cywilizacji. Pomimo, że opowieść ta należy do dziedziny fantazji, mogłaby potencjalnie wydarzyć się powiedzmy w przyszłości, to nie przekreśla jej wewnętrznej prawdziwości" – mówi Zbigniew Libera o "Walserze".
Plemię nazywa się Conteheli. Jego członkowie są ludźmi o błękitnych jak len oczach, płowych dreadach i młodych ciałach. Wyglądają jak spełnienie hippisowskich fantazji o powrocie do natury, lub słowiańska wersja Avatara. Żyją jak w raju, do momentu pojawienia się przedstawiciela zewnętrznego świata. Ten za wszelką cenę próbuje wniknąć w ich sielankę i nauczyć się niezrozumiałego języka, niosą jednak ze sobą tylko chaos i destrukcję.
"Wystylizowany świat "Walsera" flirtuje z tradycją kina gatunkowego: post-apokaliptycznym s-f, westernem czy filmami o jaskiniowcach, gdzie prymitywizm i "glamour" nie stały ze sobą w sprzeczności. Klisze znane z kina gatunkowego służą Liberze jako klocki do zbudowania wielopiętrowej układanki: z literackich figur utraconego raju, filozoficznych i kontrkulturowych konceptów utopijnej wspólnoty czy fantazmatów o końcu cywilizacji" – czytamy w materiałach prasowych.
W 2012 roku Zbigniew Libera został laureatem pierwszej edycji Nagrody Filmowej, utworzonej przez Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie, Polski Instytut Sztuki Filmowej i Szkołę Wajdy, która artyście z pola sztuk wizualnych daje możliwość zrobienia filmu fabularnego. "Walser" to pełnometrażowy debiut artysty. Współproducentem filmu jest Culture.pl, flagowa marka Instytutu Adama Mickiewicza.