Frostpunk (11 bit studios)
Poprzednia gra studia 11 bit, "This War of Mine", opowiadała o skrajnych doświadczeniach próbujących przeżyć wojnę cywilów. "Frostpunk" również pokazuje człowieczeństwo w sytuacji granicznej. Akcja rozgrywa się w otoczonym wiecznym lodem mieście. Jego mieszkańcy czują, że ich dni są policzone, ale tym bardziej rozpaczliwie próbują przeżyć. Przywódca miasta, w którego wciela się gracz, będzie musiał podejmować coraz trudniejsze decyzje – żeby miasto przetrwało, trzeba wybierać tych, którzy zapłacą za to zdrowiem albo życiem. "This War of Mine" szybko stała się rozpoznawalnym przykładem gry komputerowej łączącej sprawnie skonstruowaną rozgrywkę z wrażliwością na współczesne problemy polityczne i społeczne. Wszystko wskazuje na to, że "Frostpunk" to kolejny krok w tym samym kierunku.
We, the Revolution (Polyslash/Klabater)
Gra powstająca w studiu Polyslash czerpie garściami z tradycji gier detektywistycznych, szczególnie tych, które częściowo rozgrywają się na sali sądowej (takich, jak np. seria Ace Attorney). To jednak tylko zewnętrzna warstwa "We, the Revolution", bo rozwiązujący kolejne zagadki kryminalne sędzia, w którego się wcielamy, żyje w czasach rewolucji francuskiej, kiedy sprawiedliwość niekoniecznie była najważniejszym kryterium w rozstrzyganiu spraw sądowych. Rewolucyjny sędzia, decydujący o tym, kto pójdzie wolno, a kto skończy życie pod gilotyną, musi brać pod uwagę to, jak jego decyzje odbiorą walczące o władzę stronnictwa polityczne i lud Paryża, wiedząc, że rozpędzona machina rewolucji może w każdej chwili zmiażdżyć również jego.
Indygo (Pigmentum Game Studio/Fat Dog Games)
Indygo opowiada o cierpiącym na depresję malarzu. To gra kameralna – w sensie jak najbardziej dosłownym; rozgrywa się wyłącznie w pokoju, w którym bohater ukrywa się przed światem. Głównym celem twórców jest budowanie świadomości na temat depresji i możliwych sposobów radzenia sobie z jej konsekwencjami. Za skromną, ale stylową oprawą audiowizualną kryje się opowieść, która unika pokusy wykorzystania choroby jako efektownego tematu, a za to pozwala lepiej zrozumieć wrażliwość i potrzeby cierpiących na depresję.
Seven: The Days Long Gone (Fool’s Theory/IMGN.PRO)
To jedna z najbardziej oczekiwanych premier polskiej branży gier. Łącząca stylistykę SF z nawiązaniami do średniowiecza historia o złodzieju, który trafia na cieszącą się złą sławą więzienną wyspę, ma zaskakiwać graczy różnorodnością scenerii, napotykanych postaci i taktyk, które można stosować, żeby przeżyć i wygrać. Świat "Seven" jest piękny i dziwny, od rozpadających się drewnianych slumsów po najeżone światłami futurystyczne budowle. Po jego ulicach i bezdrożach kręcą się przedstawiciele najróżniejszych klas społecznych i gatunków. Główny bohater może sobie radzić, korzystając z siły perswazji, cieni, w których może się ukryć, albo broni, po którą może sięgnąć, kiedy ktoś go w jednak w cieniu zauważy. Zakradać się do celu może nie tylko w poziomie, ale i w pionie – świat Seven jest pełen skalistych urwisk i budowli, na które można się wspinać Wszystko to w świetnej, komiksowej oprawie graficznej. Seven ma duże szanse stać się największym polskim przebojem 2017 roku.
My Memory of Us (Juggler Games/IMGN.PRO)
Na pierwszy rzut oka "My Memory of Us" opowiada historię czysto fantastyczną – ukazani w kreskówkowej konwencji bohaterowie to dwójka dzieci żyjących w mieście najechanym przez armię porywających ludzi robotów. Szybko można jednak zauważyć, że ta opowieść o dziecięcej przyjaźni jest zbudowana z odniesień do jak najbardziej realnej historii. Przedstawienie Holocaustu w postaci niepokojącej baśni może być przedsięwzięciem ryzykownym, z czego twórcy gry świetnie zdają sobie sprawę. Choć stworzony przez nich świat jest w dużej mierze oparty na (między innymi rodzinnych) wspomnieniach z okresu II wojny światowej, odwołania historyczne rzadko są tu dosłowne – "My Memory of Us" dużo częściej gra metaforą, skojarzeniem wizualnym, ukazaniem uniwersalnych sytuacji, które dają się odnieść również do historii Zagłady.
Sand is the Soul (MGP Studios/Fat Dog Games)
Na pierwszy rzut oka mechanika "Sand is the Soul" przypomina klasyczne gry zręcznościowe z automatów w rodzaju Double Dragon czy Golden Axe, w których maszerujący przed siebie wojownik musiał pokonywać atakujące go tłumy wrogów. Pierwsze rzuty oka bywają jednak mylące – chociaż w SitS można znaleźć sporo elementów klasycznej bijatyki, ambicje tej gry sięgają dużo dalej. Wielowątkowa fabuła, ogromne miasto i jego okolice do odkrycia, konsekwencje świadomych i nieświadomych wyborów, które mogą doprowadzić do jednego z 22 (!) zakończeń. A trzeba dodać, że MGP Studios składa się z jednego projektanta wspieranego przez dwóch programistów. Większość projektów o takich ambicjach, realizowanych przez tak małe ekipy, kończy się na etapie marzeń; Sand is the Soul powoli zbliża się do premiery. Jeśli wszystko się uda, będzie jednym z najlepszych przykładów na to, ile może zdziałać twórca gier naprawdę zakochany w swoim projekcie.
Karambola (Holy Pangolin)
O takich projektach nigdy dosyć. "Karambola" to drobne, ale robiące duże wrażenie dzieło utalentowanej ilustratorki Agaty Nawrot, przypominające nieco klimatem gry słynnego czeskiego studia Amanita Design – zawsze wysmakowane plastycznie, surrealistyczne i pełne pogodnego humoru. Karambola stawia przed graczem dziwną gromadkę postaci, które na ludzkich ciałach noszą głowy w kształcie mniej i bardziej egzotycznych owoców i warzyw. Naszym zadaniem jest ocalenie ich przed osaczającymi miasteczko owocoludzi ponurymi myślami – czarnymi ptaszyskami, które unoszą się nad roniącymi melancholijne łzy karczochami, karambolami i patisonami. Największym atutem "Karamboli" są nie tyle skomplikowane łamigłówki, ile specyficzna atmosfera, łącząca absurdalny humor z autentyczną melancholią. Oprawa graficzna ma artystyczny pazur, którego może pozazdrościć większość gier głównego nurtu. Oczywiście ta gra to uroczy drobiazg, ale być może również obietnica jeszcze ciekawszych produkcji wychodzących spod ręki utalentowanej Agaty Nawrot.
Autor: Paweł Schreiber, listopad 2017