Są tu proste, klasyczne fasony i wymagające niezwykłej precyzji historyczne rekonstrukcje. Z kilkudziesięciu rodzajów finezyjnych czapek i kapeluszy prezentowanych na wystawie Cały teatr na naszej głowie w Galerii Opera, wybraliśmy dla Was te najbardziej naszym zdaniem oryginalne. Występowały w nich gwiazdy operowej sceny, projektowali wybitni artyści.
Kokosznik z pereł
Przypominające diadem nakrycie głowy noszone przez rosyjskie damy. Ozdabiane szlachetnymi kamieniami, koralikami, haftami. Kokoszniki popularne były szczególnie w XVIII wieku, noszono je w zestawie z długą, szeroką suknią spiętą w talii.
Tu sceniczna wersja kokosznika - z aksamitu, złotej lamy i sztucznych pereł, projekt holenderskiego scenografa i choreografa Toera van Schayka z "Dziadka do orzechów i Króla Myszy" Piotra Czajkowskiego.
To nakrycie głowy świetnie zagrało w dekoracjach dawnej Warszawy, tej z obrazów Canaletta, wpisało się w baśniowo-zimowy klimat baletowego spektaklu.
Widzów i krytyków urzekły malarskie dekoracje i scenograficzne detale, szczególnie zabawne kostiumy myszy. Premiera spektaklu odbyła się w 2011 roku Teatrze Wielkim - Operze Narodowej. Na wystawie możemy zobaczyć także charakterystyczną maskę z "Dziadka do orzechów...".
Czepiec renesansowy
"Historia mody" Francois Bouchera ( wydawnicto Arkady) rozróżnia m.in. czepce cylindryczne, kornetowe i siodłowe. Ten ostatni jest kobiecym nakryciem głowy - wysoką, sztywną konstrukcją przypominającą siodło, noszoną raczej w późnym średniowieczu. Czepiec renesansowy z "Romea i Julii" Prokofiewa w choreografii Krzysztofa Pastora zaprojektował współpracujący z warszawską sceną już od wielu lat Boris Kudlička, a z folii i jedwabiu wykonały oczywiście modystki Opery Narodowej.
Przeglądając album dziejów ubioru od czasów prehistorycznych do końca XX wieku, natrafiam na malarskie potrety kobiet w czepcach, autorem jednego z nich jest Rogier van der Weyden, przedstawiciel szkoły niderlandzkiej. Obraz datowany jest na 1433 rok. To wersja czepca dworskiego z opadającym na ramiona przezroczystym welonem. Mniej więcej tak mogły wyglądać modnisie z XIV i XV wieku, o czym przypominają dziś także m.in. rzeźby przedstawiające kobiety w czepcach z kamienicy przy rynku Dam w Amsterdamie czy prezentowane w Luwrze rysunki kobiecych strojów z tego okresu.
Włosy zbierano też w rożki, splatano w warkocze nawinięte na metalowe obręcze wokół uszu (takie fryzury spotykały się z ostrą krytyką kościoła) lub ujmowano w jedwabne czepki lub siatki z pereł. Z czasem fryzury i nakrycia głowy stawały się coraz większe i coraz bardziej finezyjne. Kobiety doczepiały treski ( z włosów zmarłych), a w połowie XV wieku pojawiły się wysokie, strzeliste czepce ( zwane też "hennin"). " Były może śmieszne, jednak na tyle przyzwoite, że zostały przyjęte nawet przez zakonnice, na przykład w hospicjum w Beaune, gdzie są noszone po dziś dzień, choć nieco skromniejszej wysokości" - pisze Francois Boucher. My zdecydowanie wybieramy sceniczną wersję czepca.
Stylowe cylindry
W pracowni modniarskiej Opery Narodowej powstaje wiele nowoczesnych rekwizytów teatralnych, ale zdarzają się też projekty historyczne, szyte i krojone na podstawie źródeł i archiwaliów. A co było modne na początku XIX wieku? Na pewno krochmalone kołnierze i gorsety, a z nakryć głowy - kapelusze z wysokimi główkami zdobione pióropuszami z kogucich lub strusich piór.
Od 1822 roku - zauważa Boucher - w romantycznych szafach zaczęły pojawiać się turbany, toczki rosyjskie i hiszpańskie, a później sztywne czapki. Męskie głowy zdobiły natomiast szapoklaki, czyli eleganckie cylindry modne do przełomu XIX i XX wieku. Tych także nie zabraknie na warszawskiej wystawie. Czerwony cylinder ze zdjęcia Magdalena Tesławska i Paweł Grabarczyk zaprojektowali z myślą o Chórze w "Damie pikowej" w reżyserii Mariusza Trelińskiego. Wykonany jest z filcu, bawełny i sztucznego futerka.
Wianek, a może welon?
Wianek z czerwonych, sztucznych kwiatów z welonem z tiulu wystąpił w kolażu muzycznym "Pejzaż nocą". Zaprojektowała go Barbara Kędzierska, wybitna kostiumografka , która na swoim koncie ma ponad 150 realizacji operowych, teatralnych, filmowych i telewizyjnych.
Z jednej strony ta kwiatowa kompozycja przypomina tradycyjny ludowy wianek, ale może też być wariacją na temat mody ślubnej. Prof. Anna Sieradzka w książce "Moda w przedwojennej Polsce" przypomina o obowiązujących w latach 20. trendach: długich, koronkowych welonach, nisko nasuniętych na czoło. Czasami przyozdobione były rodzajem diademu ze sztucznych koralików, ale też zielonymi gałązkami mirtu i sztucznymi kwiatami pomarańczy. W latach 30. welon zaczęto upinać na czubku głowy, z upływem czasu stawał się on coraz dłuższy.
Jednak podobne ozdoby, jak podaje Boucher, występowały już przed naszą erą, w muzeum w Kairze znajdziemy przedstawienia podtrzymujących włosy przepasek zdobionych motywami kwiatowymi. Podobno to one są prototypami diademów. Czerwoną przepaską związywały włosy także starożytne Rzymianki.
Czapki historyczne i nowoczesne, z piórami i bez, będzie można zobaczyć na wystawie Cały teatr na naszej głowie w Galerii Opera i na scenie Teatru Wielkiego-Opery Narodowej. Wystawa potrwa od 12 maja do 30 czerwca 2017. Jej kuratorem jest Marcin Fedisz.