Scena z przedstawienia operowego "Lulu" w reżyserii Krzysztofa Warlikowskiego, fot. Bernd Uhlig / La Monnaie
Po kontrowersyjnym "Makbecie" Verdiego i doskonale przyjętej "Medei" wybitny reżyser europejskiego teatru powraca do La Monnaie z nową produkcją. Premiera "Lulu" Albana Berga już w niedzielę. Wcześniej Warlikowski spotka się z publicznością.
Po poprzednich, odważnych formalnie realizacjach polskiego twórcy, opiniotwórcza belgijska prasa zachwycała się głównie muzyczną warstwą jego spektakli, podając jednocześnie w wątpliwość wartość artystyczną niektórych inscenizacyjnych sztuczek. Dzienniki rozpisywały się m.in. o „spójnej i czytelnej” obsadzie i ciekawym scenicznym zabiegu, który Makbeta przemieniał w powracającego z Wietnamu żołnierza, a dramatowi politycznemu nadawał psychologicznej głębi. Czy i tym razem sala owacyjnie przyjmie operę Warlikowskiego? Szansę są spore, bo do współpracy reżyser ponownie zaprosił wybitnego brytyjskiego dyrygenta Paula Daniela. W roli tytułowej Lulu usłyszymy naprzemiennie Barbarę Hannigan i Kerstin Avemo. Śpiewakom towarzyszyć będzie La Monnaie Symphony Orchestra.
Jako reżyser operowy Warlikowski zadebiutował w 2000 roku przygotowując w Teatrze Wielkim w Warszawie prapremierę opery Roxanny Panufnik The Music Programm. W tym samym roku wyreżyserował "Don Carlosa" Giuseppe Verdiego, a w kolejnych latach m.in. "Ignoranta i szaleńca" Pawła Mykietyna (2001), "Ubu Rexa" Krzysztofa Pendereckiego (2003) i "Wozzecka" Albana Berga (2006), którego libretto oparte jest na dramacie Georga Büchnera. Jego ostatnimi realizacjami operowymi są "Ifigenia w Taurydzie" Glucka (2006) i "Sprawa Makropulos" Janáčka (2007) w Operze Paryskiej. W 2008 roku jako pierwszy polski reżyser powojenny zrealizował dzieło Wagnera na Zachodzie. W 2009 roku wyreżyserował w Operze Paryskiej "Króla Rogera" Karola Szymanowskiego. A w czerwcu w Teatro Real - najważniejszej scenie operowej Hiszpanii zaprezentował autorską, współczesną wersję barokowej "Koronacji Poppei" Claudio Monteverdiego z 1642.
"Lulu" to erotycznie skandalizująca opera opowiadająca o skrywanej miłości Berga do Hanny Fuchs-Robertin. Umierając Berg pozostawił "Lulu" niedokończoną. Jest on także autorem libretta tego dzieła. Kompozycja ujrzała światło dzienne dopiero po śmierci żony Berga w 1964 r. Została ukończona przez Friedricha Cerha i wystawiona w 1976 roku.
W La Monnaie "Lulu" zagrana będzie w tym sezonie dziesięciokrotnie. Kilka miesięcy później, na tej samej scenie zadebiutuje z kolei Mariusz Treliński. Belgijska publiczność zobaczy jego inscenizację "Manon Lescaut" Giacomo Pucciniego. W październiku poznają ją widzowie Opery Narodowej w Warszawie. I to dopiero początek światowej ekspansji polskich twórców operowych, o czym pisze Jacek Merczyński w „Rzeczpospolitej”:
„Trzecia, równie ważna premiera polskich twórców to "Król Roger" Karola Szymanowskiego, szykowany na koniec listopada przez Operę w Bilbao. Reżyserem jest stale współpracujący z tym teatrem Michał Znaniecki, przedstawieniami będzie dyrygować Łukasz Borowicz. W roli tytułowej wystąpi Mariusz Kwiecień, który latem był Królem Rogerem w Santa Fe. Krzysztof Warlikowski przeniesie do Montpellier swój tegoroczny madrycki spektakl "Poppea i Neron" Monteverdiego, a do Paryża brukselską "Medeę" Cherubiniego. Berlińska Staatsoper wznowi zaś w tym sezonie jego wersję "Żywota rozpustnika" Strawińskiego. W planach Michała Znanieckiego jest natomiast m.in. "Don Giovanni" Mozarta w Trondheim, "Turandot" Pucciniego w Masadzie i "Bal maskowy" Verdiego w Tel Awiwie.”
Premiera "Lulu" w Theatre La Monnaie 14 października 2012