Biograficzne dzieło operowe poświęcone Marii Skłodowskiej-Curie, patronce Roku Chemii 2011, powstało na zamówienie Państowej Opery Bałtyckiej. Kompozytorem jest wybitna polska artystka Elżbieta Sikora, autorka kilkudziesięciu kompozycji granych i nagrywanych na całym świecie. Libretto napisała Agata Miklaszewska, pisarka i librecistka, której musical "Metro" od dwudziestu lat nie schodzi z desek scenicznych, ma też w swoim pisarskim dorobku zbiory opowiadań, powieści i teksty piosenek.
Na scenie stanie dziesięciu solistów, trzydziestoosobowy chór i tancerka Bałtyckiego Teatru Tańca. W warstwie muzycznej, oprócz pełnej orkiestry symfonicznej, pojawią się też takie instrumenty jak saksofon, akordeon, gitary elektryczne. Fragmenty elektroniczne będą także odtwarzane z komputera.
Treść libretta inspirowana jest życiem dwukrotnej noblistki, której osiągnięcia zaważyły na rozwoju nauki i techniki. Po młodości spędzonej w Polsce, Maria Skłodowska-Curie rozwijała swe naukowe skrzydła poza granicami kraju. Jednak opera, oprócz dorobku naukowego na skalę światową, pokazuje również życie prywatne Skłodowskiej - pełne nieznanych szerokiemu gronu odbiorców faktów.
Marek Weiss, reżyser "Madame Curie":
"Nikt nie kwestionuje jej wielkości, ale wiemy o niej niewiele. Przeważnie jest to zbiór stereotypowych informacji o pani profesor chemii, siwych włosach, oschłej aparycji, nagrodzie Nobla i mężu, który w niej partycypował. Niewiele osób czytało książki poświęcone jej życiu, jeszcze mniej zdaje sobie sprawę, jakim kamieniem milowym w nauce były jej odkrycia.
Ma należne jej miejsce w panteonie narodowych bohaterów i jej imieniem nazywamy ulice, szkoły i uczelnie. Jest jedną z siedmiu globalnych sław pochodzenia polskiego obok Kopernika, Chopina, Wojtyły, Wałęsy, Poli Negri i Polańskiego. Każdy wykształcony obywatel świata kojarzy ją i rozpoznaje. Teraz, kiedy rok 2011 ogłoszono jej rokiem, wiedza o niej pogłębi się i upowszechni. Mam taką nadzieję.
Jestem jej fanem od wielu lat i mój podziw dla niej rośnie wraz z moim wiekiem i doświadczeniami. Stawiam ją za wzór sobie i swoim dzieciom. Ale czy rzeczywiście wiem kim była? Ostatnio pojawiło się wiele publikacji usiłujących odbrązowić jej pomnik i przywrócić pamięci o niej bardziej ludzki wymiar. Postanowiliśmy się przyłączyć do tych poszukiwaczy prawdy i na swój, operowy sposób opowiedzieć o tej niezwykłej kobiecie, która podbiła świat, pokonując niebywałe trudności, niechęć, wrogość i własne słabości. Jej żelazny charakter i genialny umysł ukształtowały się w delikatnym ciele, które było poddawane próbom namiętności i pokusom dalekim od purytańskiego wizerunku laboratoryjnej pracoholiczki. Piękna, dramatyczna postać z krwi i kości. Taką chcemy ją pokazać i taką kochać".