Early Music Season to doroczne wydarzenie organizowane przez Forbidden City Concert Hall (FCCH) w Pekinie. W jego ramach każdej wiosny prezentowane są trzy zespoły muzyki dawnej. W 2015 roku częścią festiwalu był "Early Music Season: Polski Focus", podczas którego chińscy melomani mieli okazję usłyszeć polską muzykę dawną w wykonaniu dwóch zespołów z Polski. Były to Arte Dei Suonatori i Octava Ensemble, bardzo dobrze znane zarówno w Polsce jak i za granicą, i wielokrotnie nagradzane.
W 2016 roku polscy artyści przenieśli chińskich melomanów w podróż po arcydziełach muzyki baroku. Każdy z artystów zaprezentował program skupiony na motywie z historii muzyki: dziedzictwie wielkich kompozytorów i ich uczniów, naśladowców (Händel, ród Bachów), albo na konkretnym fenomenie (polski repertuar lutniowy). Każdy z występujących artystów skupił się na jednym instrumencie, którego jest wirtuozem (Olga Pasiecznik: głos; Marcin Świątkiewicz: klawesyn; Michał Gondko: lutnia).
Program rozpoczęły trzy znane, ale rzadko wykonywane włoskie kantaty: Lucrezia HWV 145, Armida abbandonata HWV 105 i Agrippina condotta a morire HWV 110, napisane przez Georga Friedricha Händla w trakcie jego pobytu we Włoszech pomiędzy rokiem 1706 a 1710. Ich cechą wspólną jest postać kobieca, rozdarta pomiędzy miłością a powinnością. Młody Händel sięgał po historyczne i mitologiczne bohaterki – Lukrecję, Armidę, Agrypinę – żeby pokazać rozległą paletę emocji, odcieni affetti, opisywanych w muzyce przez ogromny zakres wokalnych niuansów. W trakcie pierwszego koncertu Olga Pasiecznik, polsko-ukraińska wirtuozka sopranu wcieliła się w te wielowymiarowe heroiny. Wielki sukces małych form dramatycznych doprowadził Händla do wielkich oper: ''Agrypiny'' (1709) oraz ''Rinaldo'' (1711). Te wczesne prace stały się w Europie bardzo popularne; wiemy, że Johann Sebastian Bach własnoręcznie skopiował nuty do kantaty ''Agrippina condotta a morire'' i dyrygował nią podczas słynnych spotkań muzycznych, które odbywały się w kafeterii Gottfrieda Zimmermanna w Lipsku.
Do momentu swojej śmierci w maju 1741 roku, Gottfried Zimmermann gościł cotygodniowe publiczne koncerty, na których występowało miejscowe Collegium Musicum. Były to wydarzenia ważne nie tylko ze względów muzycznych, ale także społecznych. Nawet kobiety, którym nie wolno było wchodzić na co dzień do kawiarni, mogły brać udział w koncertach. Instytucja Collegium Musicum, ufundowana przez Georga Philippa Telemanna w okolicach 1702 roku, była rodzajem prywatnego stowarzyszenia studentów i muzyków-amatorów. Ich poziom umiejętności muzycznych musiał być bardzo wysoki, jeśli występowali pod kierownictwem najważniejszych muzyków Lipska. Orkiestra Collegium Muscium liczyła około 40 członków, nie byli zobowiązani służyć ani kościołowi ani dworowi pruskiemu. Status stowarzyszenia i sposób jego organizacji był właściwie czymś zupełnie nowym.
Johann Sebastian Bach przybył do Lipska w 1723 roku, żeby objąć pozycję kantora w kościele św. Tomasza. Do jego obowiązków należało przygotowanie muzyki na niedzielną liturgię. Kantaty, msze i pasje, które przetrwały do naszych czasów, są owocem tego zatrudnienia. Obowiązki Bacha uległy napiętrzeniu, kiedy w 1729 roku przejął kierownictwo nad Kolegium. Trudno to sobie wyobrazić, ale od 1729 do 1741 roku, z krótką przerwą na lata 1737-39, Bach przygotował ponad 500 pełnych koncertów, z których każdy trwał dwie godziny! Pomimo że nie znamy lwiej części repertuaru, który rozbrzmiewał w kawiarni u Zimmermana, możemy przypuszczać, że były to nie tylko prace Bacha (świeckie kantaty, transkrypcje włoskich concerti oraz dzieła na instrumenty klawiszowe: Das wohltemperierte Klavier, Musikalisches Opfer czy Kunst der Fuge), ale także utwory zaprzyjaźnionych kompozytorów z jego środowiska, wliczając w to jego utalentowanych synów: Johanna Christiana i Carla Philippa Emanuela. Ciągla potrzeba nowego świeckiego repertuaru pozwoliła Bachowi na powrót do formy koncertu i rozwinięcie jej. Trzy słynne koncerty klawesynowe wykonał Marcin Świątkiewicz.
Ostatnim punktem programu Early Music Season, który prezentował ''polską scenę muzyki dawnej'' był występ Michała Gondko, lutnisty przez 20 lat gromadzącego repertuar lutniowy z przełomu XVI i XVII wieku, który w jakiś sposób nawiązywał do polskości. W 2015 roku ukazała się jego płyta ''Polonicum'', będąca podsumowaniem tych poszukiwań. Większość utworów na ''Polonicum'' zostało napisane przez twórców anonimowych i pochodzi ze źródeł niemieckojęzycznych. Skąd Gondko wiedział o ich ''polskości''? Czasami tytuł jest jednoznaczny:»W źródłach nazywano je ''Chorea polonica'', ''Polnischer Tanz'' ("taniec polski"), ale także ''Cantio polonica'', ''Chanson a la polonoise'' (''pieśń polska'')« opowiada lutnista); innym razem tropem była postać kompozytora (na przykład Wojciech Długoraj albo Jakub zwany ''Polakiem'').