"Mazepa" w dorobku Juliusza Słowackiego to sztuka wyjątkowa. Powstała w Paryżu w 1839 roku i jako jedyna została wystawiona za życia poety - w Budapeszcie w 1847 roku. Nie jest uwikłana w tematykę polską, choć przez wiele dekad narzucano jej narodowy kostium. To tragedia namiętności, zazdrości i zemsty.
Król Jan Kazimierz wraz ze słynącym z urody i miłosnych przygód paziem Mazepą przybywa do zamku Wojewody. Monarcha, zauroczony wdziękami młodej i pięknej wojewodziny Amelii, zaczyna nazbyt jednoznacznie okazywać jej swe zainteresowanie. Mazepa decyduje się stanąć w obronie honoru króla i dobrego imienia Amelii. Raz naruszony spokój domu nie wraca już do równowagi, a uruchomiony bieg wypadków obnaża skomplikowane relacje
Zależy mi na pokazaniu szekspirowskiej tradycji polskiego romantyzmu - mówi reżyser Piotr Tomaszuk. - Słowacki napisał swój dramat, ponieważ zobaczył w Londynie inscenizację poematu Byrona 'Mazeppa'. Wiemy o tym od lat dzięki profesorowi Zbigniewowi Raszewskiemu, a o dziwo, nie miało to na naszych reżyserów większego wpływu. A przecież, gdy zdamy sobie sprawę, że Słowacki inspirował się powieścią gotycką, otwiera się nowa perspektywa interpretacyjna."
Jednym słowem przedstawienie w warszawskim Teatrze Polskim, reżyserowane przez Piotra Tomaszuka, dyrektora Teatru Wierszalin, jest przyjęciem perspektywy na gotyk, który przeżywa dziś renesans zarówno w kinie, jak i literaturze.
Wtedy na scenie ważny był klimat i wystawa, czyli dekoracja - dopowiada inscenizator. - Musiał być zamek, most zwodzony, skały. Próbujemy taki teatr ożywić, starając się zrozumieć, skąd wzięło się w 'Mazepie' Słowackiego aż tyle przelanej krwi, tyle trumien, czyli wampiryczny wymiar rzeczywistości. To odciąża tekst od skojarzeń, jakie nałożyła nań polska tradycja, która przez dekady zmuszała do pokazywania króla Jana Kazimierza w barokowym kostiumie. A przecież styl spektakli, jakie oglądał Słowacki w Londynie i Paryżu, był gotycki. Jako człowiek ambitny, chciał odnieść sukces na europejską skalę tym, co modne. Mazepa był modny. Od czasu, gdy Byron wprowadził go na literackie salony, stał się jednym z najpopularniejszych bohaterów literackich dziewiętnastego wieku. Opiewali go Puszkin, Liszt, Czajkowski."