Chaim Izrael Berman był fotografem, synem właściciela pierwszego w Kozienicach zakładu fotograficznego Kalmana Bernemana. Nauki pobierał w Łomży, Łodzi i Warszawie. Miał czworo rodzeństwa. Zaangażowany w życie miasta, przez prawie dwadzieścia lat sprawował funkcję ławnika, prowadził kółko teatralne, był prezesem Gminy Żydowskiej.
W atelier Bermana, mieszczącym się najpierw u zbiegu ulic: Warszawskiej i Maciejowickiej, później - przy Lubelskiej 13, powstały tysiące zdjęć mieszkańców miasteczka: mężczyzn, kobiet i dzieci, bogatych i biednych, kupców, szewców i piekarzy, Żydów i Polaków, niemieckich osadników mieszkających w okolicznych osadach i wsiach, a po wybuchu wojny - także i Niemców przybyłych z Trzeciej Rzeszy.
Berman z całą rodziną trafił do obozu pracy w Wolanowie, skąd - po śmierci żony i syna - uciekł w rodzinne strony, gdzie z bratem Zeligiem i synem Amosem znalazł kryjówkę w piwnicy domu w podkozienickiej Starej Wsi. Planowali wyrobić "aryjskie papiery" i uciekać do Warszawy, ale nie zdołali - Chaim zmarł wkrótce na tyfus.
Pozostawione na strychu negatywy odnalazł w 1945 roku pierwszy powojenny właściciel domu przy Lubelskiej. Fotografie nie ujrzały jednak światła dziennego aż do początku lat 90-tych, kiedy wyszukał je i odkupił antykwariusz z Dęblina, Władysław Luciński. Zbiory odsprzedał różnym instytucjom. Część odbitek trafiła do Ośrodka Karta w Warszawie. To właśnie z tej kolekcji powstała niezwykła wystawa - "Kozienickie portrety".
Przygotowaną z inicjatywy Fundacji Forum Dialogu Między Narodami ekspozycję będzie można oglądać od 29 sierpnia w Łódź Art Center w ramach Festiwalu Dialogu Czterech Kultur.Autorkami wystawy są: Anka Grupińska - pisarka i dziennikarka, koordynatorka projektów historii mówionej, Alina Skibińska - historyk, przedstawicielka the United States Holocaust Memorial Museum w Polsce i
Bogna Burska - artystka i projektantka. Projekt koordynuje Zofia Wieluńska.
"Pokazujemy mieszkańców małego miasteczka z Polski centralnej (...) Opowiadamy o ich życiu razem i obok siebie (...), o ludziach, których rozpoznano, a także i o tych, którzy pielęgnowali lokalną pamięć i historię - mówi Alina Skibińska. Autorki realizują także książkę, która będzie dokumentacją i tekstowym komentarzem do wystawy. Prace nad przygotowaniem wystawy trwały blisko 7 lat - przeprowadzono dziesiątki rozmów z mieszkańcami Kozienic, nawiązano kontakty z Kozieniczanami mieszkającymi poza Polską. To dzięki nim udało się z imienia i nazwiska zidentyfikować 200 bohaterów zdjęć. Bezcennym dokumentem okazał się szczegółowy spis wszystkich Żydów zamieszkałych w Kozienicach, sporządzony przez gminę żydowską w listopadzie 1939 roku."
Organizatorzy uważają, że wystawa jest ciekawa także z artystycznego punktu widzenia. Wpisani w sentymentalny, uroczy schemat fotografii tamtych czasów - upozowani na identycznym tle udającym romantyczny pejzaż lub stylowy gabinet, często wykorzystujący te same rekwizyty - bukiet kwiatów czy kołnierzyk Żydzi, Niemcy i Polacy są na zdjęciach Chaima Bermana w widoczny sposób naznaczeni stygmatem przynależności narodowej i rasowej. Odróżnia ich od siebie jeden szczegół - opaska z Gwiazdą Dawida lub ze swastyką. Dwa sposoby opisywania człowieka i otaczającej go rzeczywistości - zupełnie niewinny, zwyczajowy i złowieszczy, a z perspektywy czasu tragiczny - spotykają się w każdym z tych zdjęć.
Fotografie będzie można oglądać w Łódź Art Center do 16 września. W tym roku ekspozycja została pokazana w Krakowie w ramach Festiwalu Kultury Żydowskiej, a z Łodzi trafi do Kozienic, następnie dalej do Warszawy i Berlina. Książka o Kozieniczanach - Żydach, Polakach i Niemcach - ukaże się w przyszłym roku.
Łódź Art Center, ul. Tymienieckiego 3