Scena z przedstawienia "Henryk Sienkiewicz. Greatest Hits" w reżyserii Krzysztofa Materny; fot. Katarzyna Chmura-Cegiełkowska / Teatr IMKA
Przedstawienie w formie kabaretu literackiego - według scenariusza i w reżyserii Krzysztofa Materny - to zabawa z przesłaniem, inspirowana gagami Mela Brooksa i Monty Pythona.
Każdy, kto wybiera się na przedstawienie "Henryk Sienkiewicz. Greatest Hits", powinien zadać sobie następujące pytania:
- Czy to możliwie, żeby Kmicic pokochał Nel?
- Czy prawdą jest, że Staś spotkał Latarnika?
- Czy Oleńka zabawi się z Kmicicową kompanią?
- Kto wygra pod Grunwaldem?
- Jaką metodą oślepiony został Jurand?
Na te pytania nie ma prostych odpowiedzi. Wyjaśnić to może tylko Henryk Sienkiewicz, który zstąpi z nieba, aby pokrzepić serca Polaków.
"Jako Henryk Sienkiewicz zstępuję w spektaklu na ziemię w trudnym dla kraju momencie - mówi Krzysztof Materna. - Śmierć Hanki Mostowiak w serialu 'M jak Miłość' oglądało siedem milionów Polaków, czyli widownia porównywalna z liczbą aktywnych wyborców. Tymczasem, gdy Hanka żyła - jej losy chciało śledzić tylko trzy miliony! Chcę pokrzepić polskie serca. Namówić Polaków i polskich twórców do pozytywnego myślenia oraz afirmacji życia. Przynieść zgodę, natchnienie, nadzieję."
Reżyser zapewnia, że dla bohaterów jego przedstawienia, ważny będzie wybór między dobrem a złem.
"I deklaruję, że nie zawężamy dylematów do kwestii 'Lato czy Kręcina?', Zaprezentujemy ponadto interesującą odpowiedź Sienkiewicza na pytanie, czy pisałby dziś do 'Gazety Polskiej', bo przecież współpracował z tym tytułem 100 lat temu pod pseudonimem Litwos. Ale poza ironicznym przesłaniem, liczy się dla mnie zabawa, zresztą, czy umiałbym zrobić coś poważnego?"
Autor "Greatest Hits" nie ukrywa, że poza lekturą eseju "Ciała Sienkiewicza" Ryszarda Koziołka, który odbrązawia pisarza, ale nie odejmuje mu talentu ani wyobraźni, inspirowała go miłość do Mela Brooksa i jego sposobu żartowania. Konkretnie zaś film "Historia świata", gdzie zostały zderzone postaci z różnych historycznych planów.
"Zastanowiłem się, który z polskich twórców stworzył najwięcej, najbardziej znanych i popularnych bohaterów? Sienkiewicz! - mówi reżyser. - Utrwaliły się w naszej pamięci poprzez lektury i kinowe adaptacje. Ten pisarz okazał się najwdzięczniejszym polskim scenarzystą: miał największą widownię."
Na pierwszym miejscu plasują się "Krzyżacy" Aleksandra Forda z 32 milionami widzów. Obraz nie przez przypadek miał premierę 1 września 1960 roku, czyli w rocznicę napaści Trzeciej Rzeszy na Polskę. Finał filmu Forda współgrał z propagandą PRL, która pokazywała prezydenta RFN Konrada Adenauera w krzyżackim płaszczu. Jeszcze przed wybuchem drugiej wojny światowej, w okresie napiętych stosunków polsko-niemieckich, w warszawskim Teatrze Kameralnym rozpoczęto próby adaptacji książki o Jurandzie i zwycięstwie pod Grunwaldem.
O filmie Forda Bolesław Michałek pisał w "Nowej Kulturze", że dawno już nie czytało się tylu jednomyślnych ocen utrzymanych w tak niezwykle podniosłym tonie. Krytyczny był Andrzej Wajda. W imieniu twórców szkoły polskiej stwierdził: "Niestety, cała nasza praca została przekreślona takimi filmami jak 'Krzyżacy'."
Drugim Sienkiewiczowskim hitem z wynikiem 31 mln widzów było familijne "W pustyni i puszczy" z 1973 roku Władysława Ślesickiego, ale sławą przebił je "Potop" Jerzego Hoffmana. Zygmunt Kałużyński ironizował w "Polityce", że w 1974 roku mówiło się o dwóch triumfach - drużyny piłkarskiej we Frankfurcie i filmie z Danielem Olbrychskim. "Pan Wołodyjowski" (11 mln widzów), wszedł na ekrany w marcu 1969 roku. "Istnieje zapotrzebowanie na bohatera pozytywnego" - tłumaczył swoje intencje Jerzy Hoffman.
Gdy już w wolnej Polsce realizował "Ogniem i mieczem" (1999), postanowił spointować powikłaną polsko-ukraińską historię refleksją o tym, że brak zgody wykorzystała Rosja, niszcząc nasze niepodległościowe aspiracje. Film miał 7 milionów widzów. 4,3 mln osób poszło na "Quo vadis" Jerzego Kawalerowicza z 2001 roku.
Najgłośniejszą teatralną adaptacją Sienkiewicza jest "Trylogia" Jana Klaty ze Starego Teatru. Od 2009 roku obejrzało ją 23 tys. widzów. Reżyser zmierzył się ze szlacheckim mitem stworzonym przez Jerzego Hoffmana w kontrze do PRL, podjął krytykę Witolda Gombrowicza, który nazwał powieści noblisty "pierwszorzędnie drugorzędną literaturą". Nawiązał do lewicowych interpretacji, kreujących Sienkiewicza na symbol "endecji i ciemnogrodu".
W widowisku Krzysztofa Materny, nazywanym umownie "teatralnym spotkaniem z ciekawym człowiekiem", wariację wielu form współtworzą piosenki Macieja Stuhra do muzyki Janusza Stokłosy, utwory Wojciecha Kilara i sceny taneczne. Wszak Sienkiewicz to nasza największa gwiazda.
"Henryk Sienkiewicz. Greatest Hits"; scenariusz i reżyseria: Krzysztof Materna; muzyka: Janusz Stokłosa; kostiumy: Marta Ostrowicz; światło: Katarzyna Parczewska; występują: Magdalena Boczarska, Olga Bołądź, Hanna Konarowska, Patrycja Soliman, Tomasz Karolak, Andrzej Konopka, Cezary Kosiński, Adam Krawczuk, Krzysztof Materna, Maciej Wierzbicki, Rafał Zawierucha; premiera: 9 grudnia 2011.
Teatr IMKA w Warszawie
ul. Marii Konopnickiej 6
00-491 Warszawa
Tel: tel. sekretariat: (+48 22) 339 05 21; tel. kasa: (+48 22) 339 05 20
WWW: www.teatr-imka.pl
Email: rezerwacja@teatr-imka.pl
Źródło: informacje prasowe, www.teatr-imka.pl