12 grudnia 2012 roku instalacja "Pozdrowienia z Alej Jerozolimskich" obchodziła dziesiąte urodziny. Najsłynniejszy polski projekt artystyczny w przestrzeni miasta artystka Joanna Rajkowska zrealizowała bez żadnego dofinansowania ze środków publicznych.
Pomysł na postawienie sztucznej palmy daktylowej Phoenix Canariensis na rondzie de Gaulle’a w Warszawie, gdzie tego typu drzewo nigdy by nie wyrosło, narodził się po podróży artystki do Izraela w 2001 roku. Pierwotnie miał to być szpaler palm naturalnej wielkości. Ostatecznie Rajkowska zdecydowała się ustawić tylko jedną. Artystce zależało na przeniesieniu widoku, który w Izraelu jest oczywisty, na warszawską ulicę, której nazwa z kolei odsyła do Izraela.
Posadzenie w Warszawie rośliny rosnącej w klimatach ciepłych było zarazem początkiem artystycznego eksperymentu społecznego, uosobieniem marzeń o Polsce różnorodnej etnicznie i kulturowo. Obecność palmy przypomina historię Alej Jerozolimskich, których nazwa pochodzi od Nowej Jerozolimy, osiedla żydowskich kupców i rzemieślników założonego w XVIII wieku na granicy miasta. Kupcy ci zostali wypędzeni w obawie przed konkurencją, jaką mogli stanowić dla Polaków. Poczucie braku po diasporze żydowskiej w Polsce, które przywołuje palma, jest związane także z tragicznymi losami Żydów w czasie II wojny światowej. W przedwojennej Warszawie stanowili oni 30 procent mieszkańców miasta. Słowo "palma" nawiązuje do wyrażenia, którym w języku polskim opisujemy coś nie do pomyślenia, co uznajemy za idiotyczne.
W wywiadzie "Sztuka publicznej możliwości" przeprowadzonym przez Artura Żmijewskiego, towarzysza podróży do Izraela, artystka mówi:
"Wpatrywałam się w pocztówkę, którą znaleźliśmy kiedyś na Starym Mieście w Jerozolimie. Była tam spieczona ziemia, wzgórek, skarlała palma i podpis "Pozdrowienia z Hebronu". Obrazek z pocztówki nałożył mi się na widok ronda de Gaulle’a w Warszawie. Gdzieś w tle działała toksyczna energia konfliktu etnicznego i moja niemożność poradzenia sobie z nim, co w końcu wyprodukowało wizję – czyli warszawską palmę."
Palma Joanny Rajkowskiej stoi w ważnym punkcie komunikacyjnym miasta, na skrzyżowaniu Alej Jerozolimskich i Nowego Światu – części historycznego Traktu Królewskiego oraz miejsca byłej władzy. Po jednej stronie ronda de Gaulle‘a znajduje się gmach byłego Domu Partii, w którym po wojnie mieścił się Komitet Centralny – najwyższa władza Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Po przeciwnej stronie – księgarnia EMPiK, w miejscu byłego lokalu Café Club, który w czasie okupacji przeznaczony był "Tylko dla Niemców". Na budynku zbudowanym w latach 50-tych widnieje napis przypominający o odbudowie miasta ze zniszczeń wojennych: "Cały naród buduje swoją stolicę".
Projekt "Pozdrowienia z Alej Jerozolimskich" planowany był na jeden rok – na taki czas wydano pozwolenie na zajęcie wysepki na rondzie de Gaulle’a. Od samego początku palma wywoływała emocje i konflikty, ale też zarażała humorem i ironią. Mówiło się o podziale mieszkańców Warszawy na tych, dla których jest to znak społeczeństwa i miasta otwartego na inność, rozwijającego się, nastawionego na zmianę, oraz na tych, którzy są zwolennikami tradycji i miasta zamkniętego dla obcych.
Po roku Joanna Rajkowska zadeklarowała chęć przekazania projektu miastu Warszawa, co nie spotkało się z zainteresowaniem stołecznych władz. Przez kilka miesięcy palma stała nielegalnie. W 2003 roku Instytut Badań Rynku i Opinii SMG/KRC przeprowadził sondaż, w którym 75. procent osób opowiedziało się za pozostawieniem palmy. W ciągu kilku następnych lat artystka podejmowała próby sformalizowania istnienia palmy, której utrzymanie, konserwacja oraz naprawa zniszczeń powstałych wskutek niesprzyjającej pogody okazały się kosztowne. Zaprzyjaźnieni z artystką aktywiści organizowali zbiórki, powołali Komitet Obrony Palmy. Na rusztowaniu zawiesili baner z napisem "Palma czeka na umowę", który po jednej nocy został usunięty przez Zarząd Dróg Miejskich.
Gdy projekt obchodził piąte urodziny, miasto sfinansowało remont instalacji w zamian za prawa autorskie oraz wykorzystanie wizerunku palmy w materiałach promocyjnych Warszawy. Umowa ta wygasła w 2011 roku. W przeddzień rozpoczęcia Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej Euro 2012, Rajkowska wraz z Ruchem 10 Czerwca – w proteście przeciwko polityce władz Warszawy oraz ustawieniu obok egzotycznego drzewa ogromnej, nadmuchanej piłki futbolowej – usunęła liście i powiesiła na pniu transparent z napisem "Chleba zamiast igrzysk".
Wszystkie działania, akcje i protesty, które odbywają się pod palmą, określają znaczenie tego projektu. Dotychczas można tam było spotkać m. in. strajkujące w sprawie swoich wynagrodzeń pielęgniarki, które założyły palmie czepek lekarski, przedstawicieli Partii Zielonych oraz uchodźców z Bliskiego Wschodu. Początkowa wrogość ustąpiła miejsca powszechnej sympatii i przywiązaniu. Palma stała się sprzymierzeńcem, częścią warszawskiej tożsamości oraz rozpoznawalnym na całym świecie symbolem stolicy.
W grudniu 2012 roku z okazji dziesiątych urodzin palmy opiekę nad projektem zadeklarowało Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie. Kurator Muzeum, Sebastian Cichocki, mówi w rozmowie z culture.pl:
"Muzeum zainteresowało się opieką nad palmą, bo Joanna Rajkowska szukała dla niej pomocy. To był krytyczny moment – tuż przez Euro 2012, kiedy oskubana palma sterczała koło wielkiej piłki. Byliśmy świadomi, że palma ma wielu rodziców, dlatego zależy nam na międzyinstytucjonalnym i urzędniczym sojuszu. Chcielibyśmy współpracować zwłaszcza z Zamkiem Ujazdowskim, któremu Joanna wiele zawdzięcza, i wspólnie rozwiązać przeróżne problemy natury prawnej i technicznej, które dotąd spoczywały na barkach artystki. To szalenie ważny projekt, być może najważniejsza rzeźba publiczna, jaka powstała w Warszawie w XXI wieku. Jej potencjał w dużej mierze opiera się na zawłaszczeniach ikony przez różne grupy czy jednostki, użyciu jej jako megafonu, politycznego narzędzia. Palma zdążyła dorosnąć, to dość samodzielne drzewo, nie wymaga już ciągłego merytorycznego "podlewania" i petryfikowania znaczeń. Rola Joanny zmieniła się, w pewnym sensie palma przestała jej potrzebować, wymagać artystycznej wykładni.
W tej chwili zależy nam przede wszystkim na zalegalizowaniu palmy. Pozostają też kwestie techniczne. W dniu dziesiątych urodzin odbyła się próba wydobycia jej z zimowego mroku. W niedalekiej przyszłości należy rozpocząć prace nad wymianą liści, które wymagają nowego projektu i kosztownej produkcji. Zależy nam na tym, żeby pod palmą (choćby tylko symbolicznie, czyli "pod auspicjami palmy") można było zainaugurować intensywny program edukacyjny. Chcielibyśmy np. dowiedzieć się co "obca" palma znaczy dla bardzo młodych osób, które nie pamiętają Warszawy bez jej obecności. Patrząc na podświetloną palmę, pomyślałem o prehistorycznym gadzie, osobliwym przybyszu z innego świata i czasów. To mocna praca, ale też na swój sposób psychodeliczna, pobudzająca wyobraźnię. Doskonały punkt wyjścia do warsztatów, lekcji, dyskusji panelowych. Tabliczka z informacjami o projekcie, która znajduje się na pobliskim budynku, zawiera informacje o firmach czy fundacjach, które już nie istnieją. Sprawy wokół palmy należałoby uporządkować. Wiem, że Joanna dojrzała już do myśli o książce, opowiadającej o przygodach i kłopotach z palmą przez ostatnią dekadę. To byłby bezcenny dokument nie tylko dla badaczy sztuki publicznej w Polsce, ale i dla wszystkich miłośników tematów miejskich, poszukiwaczy "Warszawy fantastycznej". Chcemy pomóc Joannie w opiece nad palmą. Jest to jednak poważne wyzwanie, które bazować musi na sojuszu między badaczami, aktywistami, pisarzami, kuratorami, urzędnikami etc., reprezentującymi różne instytucje i wizje sztuki publicznej."
Joanna Rajkowska, urodzona w 1968 roku w Bydgoszczy, absolwentka historii sztuki i malarstwa w pracowni Jerzego Nowosielskiego w Krakowie. Autorka "Dotleniacza" na placu Grzybowskim w Warszawie – instalacji stawu z chmurą mgły z tlenem. W połowie lat 90. w Nowym Jorku wykonała performance, w czasie którego myła ludziom ręce jodyną. W jednej z warszawskich galerii kazała ludziom spać i śnić. W Berlinie ogłosiła się jako artystka do wynajęcia, z którą każdy mógł się skontaktować i poprosić o wykonanie jakiejś czynności. W 2008 roku na Zachodnim Brzegu Jordanu, w okupowanej przez Izrael Palestynie, przeprowadziła warsztaty, po których powstał film-opowieść o nastolatkach żyjących w obozie dla uchodźców. Mieszka i pracuje w Londynie i w Warszawie.
JOANNA RAJKOWSKA "Pozdrowienia z Alej Jerozolimskich"
Warszawa, rondo de Gaulle'a
Współpraca przy realizacji: Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski, Fundacja Instytut Promocji i Sztuki, Michał Rudnicki, Katarzyna Łyszkowicz
http://www.palma.art.pl/
Autorka: Agnieszka Sural, 14.12.2012