"Bitwa pod Wiedniem" to opowieść o jednej z najważniejszych bitew w historii Europy. Latem 1683 roku 300 tysięcy wojowników Imperium Osmańskiego pod wodzą wielkiego wezyra Kary Mustafy rozpoczęło oblężenie Wiednia. Los miasta był niepewny... Jego upadek miał otworzyć wezyrowi drogę do zwycięstwa nad chrześcijańską Europą. Po wielu tygodniach oblężenia, 12 września 1683 roku doszło do decydującej bitwy. W chwili, gdy wszystko zapowiadało bliski triumf Kary Mustafy, do boju włączyły się wojska pod wodzą polskiego króla Jana III Sobieskiego, w morderczej walce rozstrzygając wynik starcia.
Reżyser i scenarzysta "Bitwy..." Renzo Martinelli (twórca m.in. "Barbarossy") interesował się początkowo losami włoskiego kapucyna, doradcy Leopolda I, Marca D'Aviano. Śledząc losy zakonnika, trafił na opisy bitwy pod Wiedniem. To wtedy podjął decyzję o nakręceniu superprodukcji. –„Gdyby losy Marco D'Aviano nie skrzyżowały się pod Wiedniem z losami Jana III Sobieskiego, być może Europa nigdy nie dowiedziałaby się o zwycięstwie Polaków - mówił Alessandro Leone, producent filmu ("Newsweek", 17.05.2011). - Moim zdaniem ten film może zmienić obraz Polski, pokazać, że miała najlepszą kawalerię na świecie i uchroniła Europę przed islamem”.
W swym filmie Martinelli przeplata kilka odrębnych opowieści. Baśniowa historia świętego mnicha, który pragnie krzewić wiarę chrześcijańską, losy jego wieloletniej znajomości z tureckim wezyrem, chrześcijańsko-muzułmańskiego małżeństwa wystawionego na próbę w obliczu wojny i militarnego starcia między wojskami Zachodu i Wschodu, składają się na chaotyczną opowieść o konflikcie dwóch religii. Nie jest to opowieść o możliwym współistnieniu, ale obraz, w którym role czarnych charakterów przydzielone są muzułmańskim najeźdźcom. Dobrze wyraża to angielski tytuł filmu: „11 września 1683 roku” nawiązujący do ataków islamskich terrorystów na Nowy Jork i Pentagon.
Martinelli opowiada te historie z użyciem najprostszych środków i rysuje swoje postaci grubą kreską: jest szlachetny mnich, zajadły watażka, niezłomny Jan III Sobieski i zniewieściały cesarz Leopold. Udało mu się zebrać mocną aktorską grupę. Rolę kapucyna Marka z Aviano wspierającego duchowo walczących zagrał laureat Oscara za rolę Salieriego w "Amadeuszu" Milosa Formana, Amerykanin F. Murray Abraham. W rolę wezyra Kary Mustafy, wcielił się włoski aktor Enrico Lo Verso. W film zaangażowani byli też polscy artyści. W roli Jana III Sobieskiego wystąpił Jerzy Skolimowski, Alicja Bachleda-Curuś zagrała księżną Eleonorę Lotaryńską, a Piotr Adamczyk dowcipnie poradził sobie z rola cesarza Leopolda. Prócz nich w „Bitwie…” wystąpili także Borys Szyc jako hetman wielki koronny, Wojciech Mecwaldowski i Daniel Olbrychski.
Budżet filmu wyniósł 50 milionów złotych, zaangażowano 10 tysięcy statystów, 3 tysiące koni, scenografię zbudowano na obszarze 1 hektara, w tym 200 metrów zajęły mury miejskie o wysokości 12 metrów, przygotowano 6 tysięcy kostiumów z epoki o wartości 8 milionów złotych. Zdjęcia kręcono w Rumunii i Polsce, m.in. na Zamku Królewskim w Warszawie, w Wilanowie, w łańcuckim Pałacu, na zamku w Krasiczynie, w klasztorze Dominikanów w Krakowie, a także w turyńskim Palazzo Reale.