Praca Julity Wójcik, "Cień", fot. materiały organizatorów
Wielkie różowe melony w marinie, złoto na plaży i permanentny cień na molo - to nie do końca to, z czym kojarzy nam się najsłynniejszy polski kurort. To wszystko jednak w Sopocie będzie - od tego roku miasto ma swój pierwszy festiwal sztuki współczesnej.
Przedmiotem artystycznych interwencji będzie miejska przestrzeń publiczna. Organizatorzy Artloop za cel postawili sobie "przekształcanie i formatowanie przestrzeni z myślą o jak najskuteczniejszym dotarciu do odbiorców", zamierzają też przeprowadzić akcję "loopowania", czyli zintegrowania wielu festiwalowych miejsc w jeden obieg idei oraz działań. Co to oznacza w praktyce?
Na placu Przyjaciół Sopotu stanie tymczasowa instalacja Grand Hostel. Czteropiętrowa struktura zbudowana z elementów wypożyczonych, lub takich, które mogą być powtórnie wykorzystane. Składowe instalacji, takie jak roślinność, miejsca do siedzenia i obserwowania, kubatura, funkcje prospołeczne, mają być odpowiedzią na aktualne braki placu. Jak piszą autorzy, wszystkie te wątki zostały spięte motywem hostelu, wpisującym się w główny temat festiwalu.
Poza tym Grand Hostel ma wszystko to, co prawdziwy hostel powinien mieć - może z wyjątkiem łóżek (ale poleżeć też można). Na parterze w busie VW mieści się recepcja, kawiarnia i darmowa wypożyczalnia rowerów - można tu też stworzyć i wysłać własną pocztówkę. Na 1. piętrze pokazywane są instalacja i film artystki Aleksandry Wasilkowskiej inspirowane filmem dokumentalnym "Moje miejsce" (1985) Marcela Łozińskiego, w którym reżyser poprzez rozmowy z pracownikami sopockiego Grand Hotelu pokazał inne oblicze luksusu w PRL. Wasilkowska w swojej pracy próbuje przewidzieć przyszłość nadmorskiego hotelu, który po zalaniu miasta, stał się dryfującą wyspą, społeczną utopią, pełną kurortowych rytuałów, legend i zupełnie nieoczekiwanych relacji pomiędzy pracownikami i kuracjuszami.
Innym - obok wątku miejskiego (sekcja Urbanator) - ważnym kontekstem większości projektów prezentowanych na Artloopie będzie próba znalezienia odpowiedzi na pytania dotyczące kurortowego charakteru miasta i obecności morza w życiu mieszkańców i przyjezdnych (sekcja Kurort).
W ramach wystawy "Kurort" swoje gigantyczne murale pokażą Mariusz Waras ("M-City 669") i Anna Reinert ("Turystka"). W typowy dla siebie sposób temat kurortowego i plażowego życia podejmie Maurycy Gomulicki w swojej pracy realizowanej w sopockiej marinie:
"Cycki - o tym jest ten projekt - bezlitośnie eksploatowane przez szowinistyczny marketing, magnetyzujące swą krągłością. Bouncing Boobs - hiptnotyczne drgania. Mamma, Mamita, Mamacita - fundamentalna męska fascynacja. Cycki są fajne - to konkretny kapitał - nie ma to tamto. (...) Marzą mi się wielkie różowe melony, kołyszące się na łagodnej fali sopockiej mariny - zobaczymy jak się spiszą tym w kontekście..."
Specjalista od projekcji wideo Dominik Lejman stworzy tym razem "po-projekcję". Artysta tłumaczy:
- Życie w kurorcie po sezonie to przebywanie w miejscu skąd wszyscy wyjechali, sopocki spleen, kolejne wspomnienie minionego lata, jego po-projekcja. Co może pozostać po kolejnym, jednym z wielu sezonów? A gdyby spróbować połączyć wszystkie minione lata w jednej, nawarstwiającej się po-projekcji, widmowym zapisem beztrosko wygrzewających się ciał, kolektywnej dekadencji i bezczasu, ornamentu widm w kurorcie po sezonie? Bez pytania o znaczenie i sens przekazu, tak jak nikt nie zadaje pytania o sens wypoczywania, tajemniczej działalności, właściwej jedynie dla gatunku ludzkiego.
Julita Wójcik przyjrzy się blaskom i cieniom kurortowego życia. Jej akcja "Cień" polegać będzie na namalowaniu konceptualnego graffiti, ale także na zadaniu pytania o sposób organizowania najważniejszych przestrzeni miejskich kurortu Sopot. Artystka zastanawia się, co wyeksponowane powinno być w pełnym słońcu, a ukryte jest w cieniu i co rzuca cień.
W oddzielnej sekcji Artloop-Artboom (stworzonej we współpracy z krakowskim festiwalem Grolsch ArtBoom Festival) zrealizowane zostaną projekty "Kopiec nieznanego artysty, nieznanej artystki" Julity Wójcik i Jacka Niezgody i "Jedna sztabka złota" Łukasza Surowca. W tej ostatniej pracy krakowski artysta ma zamiar rozrzucać na plaży złoto. Artysta chce zakupić jedną sztabkę złota i przerobić ją na drobny żwir. 7 września rozrzuci złoty kruszec na sopockiej plaży wzdłuż linii brzegowej we wcześniej przygotowanym korycie.
Na Artloop Festival nie zabraknie też muzyki. Wystawiony zostanie m.in. concept-musical pt. "Dawn of Innocence" z muzyką zespołu Nouvelle Vague i kostiumami francuskiego projektanta Jean-Charles de Castelbajac, który jest też reżyserem całości.
- Charakter tego spektaklu jest wypadkową zderzenia talentów: zespół Nouvelle Vague, niesamowite wokalistki Mareva i Liset, Zula ze swoim tańcem cieni, Cedric Le Roux dający popis na gitarze… - mówi reżyser. Wykorzystałem Nouvelle Vague jako wehikuł czasu, który przeniósł mnie z powrotem w świat popowych kolorów i ciemniejszych odcieni lat 80-tych - dekady, która potrafiła być jednocześnie olśniewająca i mroczna.
Festiwal Artloop 2012 odbywa się od 6 do 9 września w centrum Sopotu, łącząc trzy główne lokalizacje: Państwową Galerię Sztuki, MCKA Zatoka Sztuki i Plac Przyjaciół Sopotu.
Organizatorem festiwalu jest Miasto Sopot | Państwowa Galeria Sztuki we współpracy ze Stowarzyszeniem A KuKu Sztuka. Patronem medialnym festiwalu jest Culture.pl.
Źródło: www.artloop.pl