Plakat autorstwa Andrzeja Pągowskiego
Opera Krakowska przygotowuje premierę spektaklu "Ariadna na Naxos" Richarda Straussa. Reżyseruje Włodzimierz Nurkowski, a kierownictwo muzyczne sprawują Tomasz Tokarczyk i Warcisław Kunc.
Arlekinada i dowcip dell'arte, fantazja cyrkowa i mit o Minotaurze, karnawał wenecki i bachanalia w finale - do tych niezwykłości sprowokował twórców krakowskiej inscenizacji opery Straussa fantastyczny pomysł libretta wybitnego, uznawanego za drugiego po Goethem, niemieckiego poety Hugona von Hofmannsthala. Polega on na połączeniu sztuki wysokiej, opery seria z żywiołem buffa.
A wszystko to wprzęgnięte w opowieść o miłości, tej idealnej, romantycznej i tej bardziej ziemskiej, zmysłowej. Tak powstało dzieło intrygujące, pełne polotu i fantazji, z muzyką, o której pisano w zachwycie. "Ariadna", po premierze ostatecznej wersji z 1916 roku weszła na stałe do repertuaru teatrów operowych na całym świecie. Na krakowskiej scenie tytuł i kompozytor pojawiają się po raz pierwszy.
Znany i lubiany motyw teatru w teatrze ustępuje tutaj motywowi "opery w operze". W domu wiedeńskiego bogacza trwają przygotowania przed przyjęciem. Uświetnić ma je wystawienie opery "Ariadna na Naxos" oraz występ trupy commedia dell'arte z przedstawieniem "Niewierna Zerbinetta i jej czterej kochankowie". Z jednej strony Ariadna, porzucona przez Tezeusza na Naxos, która w towarzystwie nimf opłakuje utratę ukochanego, z drugiej Zerbinetta z jej jakże liberalnymi poglądami na związki damsko-męskie...
O przygotowaniach do opery mówił Warcisław Kunc:
"Mam wrażenie, że opery dwóch znamiennych Ryszardów - Straussa i Wagnera - są wciąż zbyt rzadko wykonywane w Polsce. Powodów tej sytuacji jest mnóstwo. Po pierwsze polski teatr operowy od dawien dawna bardziej hołubił operę włoską. Ponadto w naszym procesie edukacji muzycznej niemieccy twórcy operowi przełomu XIX/XX wieku wciąż są niedoceniani, a czasem wręcz pomijani. Po trzecie, mamy chyba inny temperament. Toscanini powiedział, że kiedy w operze wagnerowskiej bohater postanawia powiedzieć ukochanej o swoich uczuciach, to w operze włoskiej zakochani mają już do tego czasu sześcioro dzieci. Z drugiej strony, nie ma dzisiaj prestiżowego teatru czy festiwalu operowego w Europie, który nie miałby w swoim repertuarze 'Salome', 'Kawalera srebrnej róży', 'Elektry', 'Kobiety bez cienia' czy właśnie 'Ariadny na Naxos' - są to standardowe pozycje. Wspaniale, że Opera Krakowska dołącza do tej grupy teatrów.
O 'Ariadnie na Naxos' trudno jest mi powiedzieć coś więcej jak: święta muzyka, wielka przygoda i niezwykłe wyzwanie artystyczne. Strauss umieścił swoje credo kompozytorskie w partii Kompozytora, głównej postaci pierwszej części (tzw. Prologu), który kończąc swój udział w spektaklu śpiewa: 'Czymże jest muzyka? Muzyka to święta sztuka, która jednoczy wszelkie uczucia niczym cherubiny wokół jaśniejącego tronu i dlatego jest ona święta wśród sztuk - święta muzyka!'. Pracując nad tą partyturą, jesteśmy wszyscy przekonani, że to prawda.
Zderzenie się z kompozycjami Richarda Straussa zawsze wyzwala u wykonawców wspaniały proces twórczy. Zespół wykonawców rozpoczął próby i inne przygotowania ponad trzy miesiące temu. Strauss to kompozytor, który zabiera wszystkich uczestników swojego muzycznego święta w prawdziwe estetyczne Himalaje, a więc w tej wyprawie uczestniczyć mogą tylko wspaniali wykonawcy. Obsada z racji złożoności opery musi być podwójna, a to oczywiście wydłuża proces prób i przygotowań. Koncepcja reżysera Włodzimierza Nurkowskiego - świetnie znającego dzieło - czasem stawia przed śpiewakami niełatwe wyzwania, ale jest przemyślana, czytelna i realizowana z rozmachem, co myślę pomoże widzom w odbiorze tego dzieła. Ponadto panuje świetna atmosfera pracy, a co najważniejsze - wzajemnej współpracy i zrozumienia pomiędzy wykonawcami a realizatorami.
Myślę, że spektakl będzie dla widzów interesującą i wysublimowaną propozycją. Trafnie określił to Cecil Gray, mówiąc że: 'W 'Ariadnie' tańczą menueta Mozart i Mascagni, Haendel i Offenbach', co doskonale podkreśla różnorodność stylistyczną dzieła. Połączenie stylu opery buffa i seria powoduje, iż zmienność, jaka zachodzi w warstwie muzycznej, połączona dodatkowo ze stylem kompozytora opartym w dużej mierze na tzw. straussowskiej polifonii, jest wielkim wyzwaniem dla wszystkich śpiewaków i instrumentalistów. Ponadto jest zarówno wyzwaniem muzycznym w kontekście frazy, wyrazu, jak i wyzwaniem technicznym związanym z artykulacją i prawdziwą wirtuozerią. Wykonawczo 'Ariadna na Naxos' uchodzi za bardzo trudną, chociażby ze względu na często indywidualne potraktowanie partii instrumentalnych orkiestry liczącej zaledwie trzydziestu sześciu muzyków. Pomimo niewielkiej liczebności, orkiestrze nie brakuje ciekawych barw harf, celesty, fortepianu czy fisharmonii, co zwiększa atrakcyjność muzycznej strony dzieła. Wykonywanie dzieł Richarda Straussa jest zawsze rozwojowe, bowiem połączone ze zdobywaniem kapitału możliwości artystycznych przez wykonawców. Wiem, że 'niczym cherubiny' chcemy wziąć udział w tym święcie muzyki i teatru." (Gazeta.pl Kraków, 21 marca 2012)
Premiera "Ariadny na Naxos" Richarda Straussa w Operze Krakowskiej odbędzie się 24 marca 2012. Kolejne spektakle: 25, 27 marca. Reżyseria: Włodzimierz Nurkowski, kierownictwo muzyczne: Tomasz Tokarczyk i Warcisław Kunc, kostiumy i scenografia: Anna Sekuła, choreografia: Katarzyna Aleksander-Kmieć i Jacek Tomasik. Ariadna: Magdalena Barylak / Ewa Biegas, Zerbinetta: Katarzyna Oleś-Blacha / Aleksandra Buczek, Kompozytor: Bernadetta Grabias / Agnieszka Rehlis, Nauczyciel muzyki: Andrzej Biegun / Zbigniew Macias, Nauczyciel tańca, Brighella: Adam Sobierajski / Adam Zdunikowski
Źródło: krakow.gazeta.pl, www.opera.krakow.pl