Ministerstwo edukacji 2006
Malarstwo
Adama Adacha podejmuje problem pamięci zarówno osobistej, jak i historycznej. W jego obrazach wątki prywatne, często osnute na wspomnieniach z dzieciństwa, przeplatają się z odniesieniami do historii i doświadczeń zbiorowych. Inspiracją bywają anonimowe fotografie, wycinki z gazet, ilustracje w książkach, sceny zapisane w aparacie fotograficznym lub w szkicowniku. Malarstwo Adacha jest niemal zupełnie pozbawione narracji, lecz wyposażone w emblematyczną anegdotę.
W swoich ostatnich pracach, pokazywanych w 2006 na wystawie we Wiedniu, artysta tropi ślady totalitarnych ideologii pozostawione w pomnikach architektonicznych i abstrahując je z kontekstu wskazuje na ponadczasową moc tych melancholijnych wizerunków.
Wystawa w CSW prezentuje najnowsze prace przygotowane specjalnie na tę ekspozycję. Pojawia się na nich szczególny, malarski komentarz do polskiej rzeczywistości, widzianej oczyma artysty, który przez ostatnie lata obserwował ją z dystansu i zachował głównie w sferze nostalgii.
Adam Adach (ur. w 1962) ukończył studia weterynaryjne w Warszawie i pod koniec lat 80. wyemigrował do Francji, w której ukończył École Supérieure des Beaux-Arts w Lyonie i École Nationale Supérieure des Beaux-Arts (ENSBA) w Paryżu. W 2006 powrócił do Polski. Mieszka i pracuje w Warszawie.
"We Francji, gdzie urodzony w Polsce artysta mieszkał do niedawna (od 1989 roku), krytycy zwracają uwagę na wszechobecną w jego pracach 'pamięć'. Opowieści się urywają i trwają zawieszone gdzieś na granicy między dokumentem i jego interpretacją, archiwum i jego przeformułowanym statusem, historią i jej falsyfikacją - pisał jeden z największych dzienników francuskich, 'Le Figaro', w listopadzie 2005 roku po dużej wystawie malarza w prestiżowym Narodowym Muzeum Marca Chagalla w Nicei. Kolory Adama Adacha są niezdecydowane, jakby wymazane przez czas. Wypunktowują niedoskonałość pamięci, tworzą dramaturgię.
Robert Fleck, niemiecki krytyk obecny na francuskiej scenie i należący do tych, którzy najbardziej wspierają artystę, podkreśla, że w jego obrazach nie ma nic narracyjnego ani literackiego. Tworzą one świat o intensywnym i gęstym świetle zamknięty na sobie samym, bez wyjścia, ale wypełniony wszechobecną poezją widoczną w delikatności kolorów dnia pogrążonego we mgle. (...)
W odróżnieniu od wielu malarzy, którzy próbują przedstawić lub sparodiować emblematy historii, 'malarstwo historyczne' Adacha odbywa się tam, gdzie karty jeszcze się nie rozegrały, losy nie zdecydowały, a znaczenia nie ukonstytuowały. Gdzie 'historia' jest jeszcze (albo już) 'w powietrzu' (jak po wybuchu) - wedle określenia paryskiego galerzysty artysty Jeana Brolly, analizującego obecność motyli w chmurze dymu na obrazie Causes diverses (Różne przyczyny, 2004).
A jednak z pozoru bezosobowe malarstwo, o którym mowa, jest ciężkie od osobistych znaczeń. Przez swą formę wizualnej autobiografii interweniuje tam, gdzie język (znany kod) staje się 'obcy'. W grupie starszych obrazów powtarzały się pewne wątki: kopalnie i opuszczone fabryki, rozproszone miasta, domy zasłonięte przez wielkie drzewa nadbałtyckich lasów, maleńkie postacie na wielkich ośnieżonych przestrzeniach. Według Roberta Flecka tworzą one rodzaj osobistego świadectwa, odsyłającego do kondycji postkomunistycznej Europy Środkowej, z której przecież artysta pochodzi. Wprowadzają w pół-melancholijny, pół-nadużyty świat XXI wieku północno-wschodniego post-komunistycznego kraju, który znalazł się pomiędzy Historią..."
Agata Araszkiewicz
"W pobliżu katastrofy"
fragmenty tekstu z katalogu wystawy
Otwarcie wystawy: 27 kwietnia, godz. 18.00, wystawa czynna do 10 czerwca 2007.