Urodził się 10 października 1938 roku w Płoskach na Wołyniu (ZSRR). W latach 1956-1962 studiował architekturę na Politechnice Krakowskiej, a w latach 1964-65 przez rok był studentem na Wydziale Form Przemysłowych w Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Od 1985 roku jest członkiem Grupy Krakowskiej, a od 1986 roku należy do legendarnej Black Market - międzynarodowej grupy ośmiu performerów, występujących wspólnie dwa razy w roku na różnych kontynentach.
Do dziś (2015) Warpechowski wykonał 320 performance'ów w wielu krajach Europy, Azji i Ameryki Północnej. Jego prace malarskie znajdują się w zbiorach najważniejszych muzeów. Jest także autorem scenografii do ośmiu filmów fabularnych, w tym czterech w reżyserii Grzegorza Królikiewicza (m.in. "Na wylot"). Od 1992 roku współpracuje z galerią Zderzak w Krakowie. Mieszka i pracuje w Sandomierzu.
W 1997 roku Warpechowski otrzymał Nagrodę Ministra Kultury i Sztuki za 30-letnią działalność w dziedzinie performance, zaś w roku 2003 nagrodę Sadzika "za nonkonformizm, bezpretensjonalność i niepowtarzalność, sprzeciw wobec tego, co ulotne, powierzchowne, wyłącznie na sprzedaż". W 2009 roku został uhonorowany Złotym Medalem "Zasłużony Kulturze Gloria Artis".
Prekursor sztuki performance
Zbigniew Warpechowski jest jednym z pierwszych artystów na świecie, którzy zaczęli zajmować się sztuką performance i pionierem tego typu działań w Polsce. Performance to stosunkowo młoda forma sztuki, która narodziła się w latach 70. XX wieku. Jej cechy charakterystyczne to procesualność, jednorazowość i osobisty udział performera w strukturze dzieła - artysta jest nie tylko autorem pracy, ale jego osoba stanowi jej podstawowy materiał twórczy. Performer najczęściej wykonuje swoje działania wobec publiczności, a ich istotą jest budowanie formy poprzez własne doświadczenia cielesne.
Warpechowski rozpoczął karierę artystyczną od malarstwa figuratywnego, którym zaczął się zajmować jeszcze jako student architektury. Po przerwaniu studiów na krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych pochłonęło go pisanie wierszy i to właśnie poezja stała się bodźcem prowadzącym tego artystę na drogę performance. Warpechowski stworzył własną filozofię performance i ściśle stosuje się do jej zasad.
"Na początku to, co robiłem nazywałem akcjami" - mówi artysta. - "Termin performance po raz pierwszy usłyszałem w 1975 roku w Marsylii."
Artysta twierdzi, że sztuka performance ma bliski związek z poezją, sam nazywa ten element w swoich działaniach "realnościami poetyckimi". Kolejnym ważnym czynnikiem w performance'ach Warpechowskiego jest prawda.
"[...] Ten fakt, ten moment rzeczywisty, prawdziwy, który jest jednym z zasadniczych motywów sztuki performance w ogóle - że coś się dzieje naprawdę, a nie jest symbolem, metaforą, nie udaje czegoś innego, jak teatr czy jakaś inna zabawa prestidigitatorska."
Wiarygodności nadaje także obecność publiczności: Warpechowski zawsze wykonuje swoje działania na żywo, włączając w nie element improwizacji i ryzyka. Według niego rekwizyty, jakich używa podczas performance są składnikami drugorzędnymi, służą przede wszystkim do tego, aby performer miał się czym zająć podczas swojego wystąpienia. Główną materią dzieła jest "ciało, dusza i myśl artysty". W swoich teoretycznych rozważaniach Warpechowski podkreśla też, że
"ambicją performance jest, aby uchwycić to, co jest wspólne wszystkim sztukom, czyli ten moment aktu twórczego, który poprzedza formalizację artystyczną".
Dla niego sztuka performance jest sposobem uprawiania filozofii, aby ją wykonywać musi mieć potrzebę duchową lub intelektualną. Pierwszym performance Warpechowskiego był "Kwadrans poetycki" (wraz z Tomaszem Stańko) w krakowskim klubie SAiW przy Rynku, wkrótce potem wykonał "Kwadrans poetycki z towarzyszeniem adapteru i fortepianu" (oba w 1967). Jak wspomina artysta, rekwizytami do jego pierwszego performance był
"werbel harcerski, była moja koszula ślubna z pierwszego małżeństwa, biała, oczywiście, non-iron i był brystol przypięty do deski z jakimś tam pisakiem czy pędzlem".
Po zakomunikowaniu widzom, że nie potrafi grać na fortepianie, zaczął na nim brzdąkać, a Stańko improwizował na trąbce. Następnie Warpechowski wypowiedział dwa teksty, jeden rozwijający powiedzenie, że "poetą się nie jest, poetą się bywa", a drugi w postaci wyliczania nazwisk poetów, którzy popełnili samobójstwo. W międzyczasie artysta uderzał w werbel, wydobywając z niego coraz głośniejsze dźwięki. Niewiadomą w tym performance było to, przy jakiej wysokości dźwięku skóra pęknie. Nie pękła od uderzania pałeczkami, Warpechowski musiał ją przebić. Koszula non-iron posłużyła artyście do podjęcia wątku wojny. Owinął nią zapalony świecznik, a kiedy zaczęła płonąć, usiłował ją gasić gołymi rękami. Chciał w ten sposób pokazać, jak w czasie następnej wojny będą się palić tego typu ubrania. Na brystolu artysta rysował, ale tak, aby nic konkretnego nie powstało, pragnął ujawnić sam proces rysowania.
Seria z rybą
W 1971 roku Warpechowski wykonał w Biurze Poezji Andrzeja Partuma pierwsze z serii performance z rybą. Działanie to miało wyraźny kontekst poetycki. Artysta rozdał widzom wodę w szklankach, a na planszy z napisem "woda" położył żywą rybę.
"Ona jest jak gdyby w wodzie - i nie jest w wodzie. Zaczyna się męczyć. Reakcje były bardzo gniewne" - wspomina artysta.
W tym samym roku na Zjeździe Marzycieli w Elblągu Warpechowski ogłosił swój pierwszy manifest teoretyczny "Artysta jest", w którym podkreślił znaczenie "działania indywidualnego artysty i na własną odpowiedzialność" w procesie powstawania awangardowego dzieła sztuki.
W krakowskiej Galerii Krzysztofory Warpechowski zaprezentował w 1971 roku pracę "Talerzowanie". Kiedy rok później przedstawił ją także w Atelier 72 Richarda Demarco w Edynburgu, krytyka brytyjska ("Guardian", "The Financial Times") uznała jego wystąpienie za wybitne dzieło konceptualne. Warpechowski powrócił do tego performance 20 lat później, w 1992 roku w Galerii Grodzkiej w Lublinie i w Galerii Rzeźby w Warszawie. Jak pisał sam artysta:
"Talerzowanie jest porcjowaniem, Talerzowanie jest porcjowaniem głodu organizmu, Talerzowanie jest porcjowaniem rzeczywistości materialnej, pojęciowej i artystycznej."
Po raz pierwszy Warpechowski wykonał "Talerzowanie" w postaci environment: na podzielonej na 100 kwadratowych pól jednakowej wielkości podłodze w Krzysztoforach ustawił kompozycje z białych talerzy opatrzonych napisami i symbolicznymi rekwizytami: np. na talerzu "Dom" leżały dwie kromki chleba, na talerzu "Ulica" kostka bruku. Później praca przybrała formę kwadratowych, płaskich skrzyń podzielonych na cztery pola. W każdym polu artysta umieścił talerz lub kompozycję z fragmentów talerzy i opatrzył je podpisami: np. "Pokora", "Na zamówienie", "Bez przyszłości", "Apetyt", "Talerz wiedzy", "Talerz autorski".
W 1973 roku Warpechowski wykonał słynny performance "Dialog z rybą", w którym przemawiał do trzymanej w rękach, wyjętej z wody ryby. Im bliżej niema ryba była śmierci, tym czulsze były słowa artysty kierowane pod jej adresem. Kolejnym działaniem, w którym pojawiła się ryba, była "Autopsja" (1974). Artysta zanurzył głowę w akwarium z wodą i trzymał ją w niej tak długo, jak długo mógł nie oddychać, a na stole obok, przez taki sam czas leżała na stole ryba. Kolejnym ważnym performance w karierze Warpechowskiego był "Champion of Golgotha" (1978), do którego to tematu wracał jeszcze niejednokrotnie aż do 1994 roku. Poruszał w nim kwestię idolatrii (bałwochwalstwa) uważając, że Droga Krzyżowa rzadko jest traktowana w kategoriach pogłębionej wiary.
"I stąd wynikało przeniesienie kostiumu Chrystusa w kostium championa, sportowego jakiegoś idioty."
Drugim wątkiem, po współczesnym człowieku sukcesu, był w tej pracy wątek "woli ludu".
"To wola ludu" - jak wyjaśniał Warpechowski - "a trzeba tu wziąć pod uwagę kontekst, okres kwitnącego socjalizmu - decyduje wielokrotnie o tym, że tych najlepszych na świecie ludzi albo się krzyżuje, albo wiesza. (...) W tej serii jest czternaście stacji. Ja nigdy nie zrobiłem wszystkich naraz."
Rekwizyty używane przez artystę służyły do sparafrazowania historii Drogi Krzyżowej: Umycie rąk odbywało się za pomocą dezodorantu "Brutal", koroną cierniową był skórzany kask bokserski, krew imitowały czerwone poduszeczki w kształcie kropli z amarantowego materiału.
W dorobku Warpechowskiego są też performance'y, w których artysta, w imię autentyzmu ekspresji, męczył swoje ciało, kaleczył się i biczował. W 1981 odbył się performance "Porozumienie". Odnosił się do aktualnej sytuacji politycznej w Polsce, ale też do "porozumienia między artystą i resztą świata". Warpechowski miał do wyboru trzy sytuacje: biczowanie się, trzymanie na plecach kamienia ważącego 15 kg i podpisanie porozumienia, którą to możliwość traktował jako ostateczność.
"Najpierw trzymałem kamień. Gdy nie mogłem go już dłużej utrzymać - brałem knut i zaczynałem się biczować. Gdy zaczynało mnie boleć - znów chwytałem kamień, ale już trzymałem go krócej. Odkładałem kamień i znów biczowanie. Jak mnie boli - znów kamień. Potem przechodziłem obok kartki z napisem 'Porozumienie', przy której leżał długopis. Zmieniał się rytm. Coraz krócej trzymałem kamień i coraz krócej się biczowałem. W ostatniej chwili znajdowałem jeszcze jedno wyjście: mogę połknąć kartkę. Ale połknąć jej nie mogłem. Wyplułem ją, rozprostowałem, podpisałem porozumienie."
W tym samym roku Warpechowski wykonał też performance zatytułowany "Polonez", w którym postanowił "zmontować" z siebie auto. Artysta śpiewając "Poloneza" Chopina nabijał swoje stopy i dłonie na szpikulce wystające z dwóch osiek, do których doczepiono fotografie kół samochodu. W 1984 roku podczas performance w Stuttgarcie podpalił sobie włosy zwilżone wcześniej benzyną.
W 1993 roku Warpechowski przedstawił w krakowskiej galerii Zderzak performance "Krytyka czystego rozumu" inspirowany dziełem Immanuela Kanta. W momencie kulminacyjnym artysta nakrył sobie głowę kawałem mięsa od rzeźnika i po nałożeniu okularów odczytał fragment tekstu Kanta. Po zakończeniu podał na czworakach mięso psu. W tle słychać było piosenkę Kazika, której refren brzmi: "Coście skurwysyny, uczynili z ta krainą".
Awangardowy konserwatysta
Od pewnego czasu Warpechowski, który sam nazywa siebie "konserwatystą awangardowym", wykonuje performance'y o charakterze bardzo krytycznym wobec współczesnej kultury konsumpcyjnej, dominacji mediów, postmodernizmu i liberalizmu obyczajowego. W wystąpieniu "Róg pamięci" (1997) artysta w przebraniu Mojżesza rozbijał o podłogę kamienne tablice z przykazaniami, wyrywał kartki z Biblii, wpychał je do prezerwatyw, z których układał na koniec napis New Age. W 2004 roku odbył się performance "Wariant nadrzędny", w czasie którego Warpechowski wcielając się w postaci pierwszych chrześcijan i paląc lalki przypominające pochodnie Nerona, krytykował wydany we Francji zakaz noszenia w szkołach symboli przynależności religijnych.
W 2006 roku ukazała się książka "Podręcznik bis" Zbigniewa Warpechowskiego, wydana przez Otwartą Pracownię z Krakowa. Autor wraca w niej do wydanego kilkanaście lat wcześniej "Podręcznika" (1990), który poszerza i uzupełnia o nowe tematy i refleksje. Jak pisał Stefan Morawski, książki Warpechowskiego są
"o sztuce w ogóle, szczególnie zaś o procesie twórczym i posłannictwie artysty; o światopoglądowych fundamentach działań artystycznych, zwłaszcza własnych; o konkretyzacji tamtych dwóch kwestii na przykładzie performance, działań uprawianych przez autora od 1967 na swoją oryginalną modłę bardzo indywidualnie rozumianych i interpretowanych; w końcu o obcych i rodzinnych dążeniach artystycznych - oraz ich otoczce krytyczno-teoretycznej - z którymi przyszło się Warpechowskiemu wadzić z temperamentem iście ognistym, przy czym akcent pada na kontekst polski, jego smutne bądź nawet żałosne przypadłości."
W najnowszej publikacji Warpechowski również rozpatruje związki między sztuką, filozofią, a twórczością i w krytyczny sposób ocenia współczesną praktykę artystyczną: jego zdaniem nie jest ona zdolna do podnoszenia istotnych problemów, jakie generuje współczesność, staje się coraz bardziej neutralna, a przez to jej rola zmniejsza się. Warpechowski, który zawsze uważał, że sztuka performance, chociaż postrzegana jako sztuka realiów, bliska jest poezji i improwizacji muzycznej, zainaugurował w 2006 roku w Słupsku Sympozjum Realności Poetyckich dedykowane "poetyckim źródłom sztuki akcji". Obok Warpechowskiego udział w nim wzięli: Ewa Zarzycka, Oskar Dawicki i Adina Bar-on z Izraela.
Poza tym Warpechowski jest autorem książek: "Zasobnik. Autorski opis trzydziestu lat drogi życia poprzez sztukę performance" (wyd. "Słowo/Obraz-Terytoria", Gdańsk, 1998), "Podnośnik" (wyd. własne, Sandomierz, 2001), "Statecznik" (wyd. Labirynt 2, Lublin, 2004), "Wolność" (Radom, 2009) oraz "Konserwatyzm awangardowy" (wyd. Stowarzyszenie Artystyczne Otwarta Pracownia, 2014).
W 2007 roku na kameralnym spotkaniu w Podkowie Leśnej artysta przedstawił publiczności performance zatytułowany "Wykonanie utworu". Dotyczył on problematyki kreowania i narodzin czegoś nowego, co artysta ukazał w bardzo dosłownej formie wizualnej: leżąc na łóżku ginekologicznym dokonał symbolicznego aktu kreacji przy dźwiękach "Ody do młodości" Beethovena.
Z okazji 70. urodzin artysty i jego 45-lecia pracy twórczej BWA w Lublinie wraz z Ośrodkiem Sztuki Performance Centrum Kultury przygotowało wystawę "Zbigniew Warpechowski. W służbie sztuki. Przegląd twórczości z lat 1963-2008". Jubileuszowa wystawa retrospektywna, pierwszy tak obszerny i całościowy pokaz prac Warpechowskiego, podsumowała dorobek artysty, który wykonał od lat 60. ponad 250 performance'ów. Pokazano też jego malarstwo z zakresu nowej figuracji oraz inspirowane religią, obiekty rzeźbiarskie, dokumentację działań oraz filmy. Najnowsze obrazy Warpechowskiego z 2007 roku są malarskim komentarzem dotyczącym czynów popełnionych przez bohaterów Starego Testamentu skonfrontowanych z odniesieniami do współczesności.
W 2008 roku Warpechowski powtórzył w symboliczny sposób swój performance z 1967 roku "Improwizacja muzyczno-poetycka" do muzyki Tomasza Stańki. Działanie obu artystów zostało utrwalone na taśmie filmowej dla Lubelskiej Zachęty.
Mistrz i uczniowie
Na początku 2011 roku w galerii Art NEW Media w Warszawie odbyla się wystawa "Wlazł kotek na płotek", na której artysta zaprezentował swoje rzeźby z marmuru i piaskowca. Obiektom towarzyszyły czarno-białe fotografie, dokumentujące wybrane performansy Warpechowskiego.
"W swoich performance poddaje krytyce życie pozbawione wartości i nastawione na konsumpcję. Podobne poglądy można odczytać w prezentowanych na wystawie rzeźbach ("Norwid na widłach", "Autorytet"). Kolejnym wątkiem w sztuce Warpechowskiego i jednocześnie zaskoczeniem dla miłośników jego twórczości może być, również podkreślony na wystawie, związek tego twórcy z kinem"
– pisali organizatorzy ekspozycji.
W tym samym roku w Muzeum Sztuki w Łodzi miała miejsce wystawa "Bodzianowski / Konieczny / Uklański / Warpechowski", która zwróciła uwagę na pomijany dotąd w polskiej historii sztuki wątek: bezpośrednie odwołania i związki między artystami lat 70., jak Marek Konieczny i Zbigniew Warpechowski, a młodym pokoleniem twórców, którzy zaczynali swoją działalność w latach 90. XX wieku – jak Piotr Uklański i Cezary Bodzianowski.
"Wystawa pokazuje, jak Bodzianowski i Uklański twórczo transformują podstawowe wyznaczniki strategii swoich nauczycieli, dostosowując je do wymogów współczesnego kontekstu funkcjonowania sztuki. Wspólną cechą ich twórczości, przy świadomości wszystkich różnic, jest zainteresowanie pustym miejscem, jakie zostało po konceptualnej refleksji nad ontologią sztuki na przełomie lat 60 i 70. charakterystycznej jeszcze dla Koniecznego i Warpechowskiego. Bodzianowski i Uklański na różne sposoby pracują z ta pustką. Drogi, które obrali stają się dla każdego z nich szansą oporu wobec dominujących form definiowania sztuki we współczesnych praktykach instytucjonalnych i dyskursywnych. O ile Warpechowskiego i Koniecznego moglibyśmy, używając ich słów, nazwać dezerterami konceptualizmu, o tyle Bodzianowskiego i Uklańskiego zapewne moglibyśmy nazwać dezerterami sztuki krytycznej"
– pisze kurator wystawy Łukasz Ronduda.
Ten obraz związków pomiędzy przeszłością a teraźniejszością polskiej sztuki uzupełniła równoległa wystawa zatytułowana "Warpechowski / Dawicki", wspólny pokaz ucznia i mistrza. Ekspozycja starała się podać w wątpliwość i uczynić przedmiotem dyskusji dominujące sposoby historyzacji i instytucjonalizacji polskiej sztuki awangardowej.
Kluczowym punktem wystawy była wspólna praca obu artystów, "Kamień i piórko". Oskar Dawicki przez wiele lat opowiadał o performansie Warpechowskiego pod takim tytułem jako o wydarzeniu, które go artystycznie ukształtowało. W wywiadzie z Dorotą Jarecką mówił:
"Poznałem Zbyszka Warpechowskiego, przyjechał do jednej z galerii w Toruniu. To był pierwszy prawdziwy performance, jaki widziałem w życiu, i pierwszy prawdziwy artysta, któremu zaufałem. (...) Potem zaczęliśmy rozmawiać, pokazał nam kilka performance'ów na wideo. Na przykład taki, kiedy z najwyższym trudem dźwiga, a potem rzuca najdalej jak może wielki kamień, następnie powtarza tę czynność tyle razy, że miejsce kamienia zajmuje maleńkie piórko. Zarówno kamień, jak i piórko stawiają podobny opór i pokonują podobnie krótki dystans. Byliśmy oczarowani, uwiedzeni do cna".
Podczas kolejnego spotkania mistrza z uczniem w 2010 roku okazało się jednak, że taki performance nigdy się nie odbył. Warpechowski stanowczo zaprzeczył, aby kiedykolwiek zrobił coś podobnego. Dawicki musiał sam wykreować w swojej wyobraźni ten performance, konstruując go zapewne nieświadomie z wielu elementów charakterystycznych dla twórczości Warpechowskiego, o których słyszał, bądź czytał, lub które sam sobie wymyślił. Sam w ten sposób stworzył swojego mistrza. Okazało się, paradoksalnie, że uczeń jest wcześniejszy od nauczyciela.
W 2014 roku w Państwowej Galerii Sztuki w Sopocie twórczość Warpechowskiego została zestawiona z dziełami innego polskiego awangardzisty – Jerzego Beresia.
"Ta wystawa to rodzaj rozmowy, dwugłosu. Obaj artyści w swojej odrębności wzajemnie się podziwiali. Sięgali po język sztuki dość trudny, ale jednak pociągający. Nawet laicy mając kontakt z ich dziełami mają szansę na przeżycie katharsis i przejaśnienie widzenia świata"
– mówiła w rozmowie z PAP kuratorka wystawy, Dorota Grubba-Thiede.
Na ekspozycji "Ablucje" w Sopocie znalazły się m.in. rzeźby Beresia z lat 50., 60. i 70. – "Strach", "Sumienie", "Stół ofiarny z wygładzaczem", "Okrągły stół" oraz prace Warpechowskiego: "Tatuaż" (1963, 1985), "Talerzowanie" (od 1972), "Cisza" (1987) oraz performans "Obywatelstwo dla czystego odczucia Kazimierza Malewicza" (1985), podczas którego Natalia LL wybija pręgierzem na plecach artysty czerwony kwadrat.
Poematki
Największa, jak dotychczas, przekrojowa wystawa twórczości artysty "Zbigniew Warpechowski. To" odbyła się w warszawskiej Zachęcie w 2014 roku. Ukazała ona dzieło Warpechowskiego w kontekście jego związków ze światowym nurtem sztuki akcji oraz ze środowiskiem krakowskiej kontrkultury, polskiej neoawangardy i z takimi twórcami, jak Jerzy Bereś, Tadeusz Kantor, Ewa Partum i Andrzej Partum.
"Przekrojowa wystawa ujawni różnorodność i wielowątkowość sztuki Warpechowskiego: od poezji wizualnej i prac konceptualnych, dzieł inspirowanych filozofią Wschodu i odnoszących się do pojęcia "Nic", po akcje i performansy wykorzystujące ekspresję poddanego ekstremalnym próbom ciała, agresję lub autoagresję, oraz zaangażowane politycznie. Znajdzie się na niej dokumentacja fotograficzna i wideo kilkudziesięciu akcji zrealizowanych przez artystę w ciągu ostatnich 50. lat."
– pisali kuratorzy Joanna Kordjak-Piotrowska i Dominik Kuryłek.
Na ekspozycji znalazły się także teksty artysty i szkice przygotowawcze, rekwizyty i kostiumy odgrywające istotną rolę w jego działaniach, a także istotne dla niego obrazy, rzeźby oraz teksty poetyckie. W czasie trwania wystawy Warpechowski wykonał specjalny performance odnoszący się do swojej akcji "Mandala" z 1984 roku. Tak o nim pisze:
"Robię mandalę. Ściany i podłoga oklejone białym papierem. Wykonuję kręgi od zewnątrz do środka – odbijając swą dłoń na papierze farbą drzeworytniczą. Koła, koła, pare tysięcy łapek, może więcej. Robiłem to dzień, noc i dzień. Moja kontemplacja, moja medytacja."
Wystawie towarzyszyło wydawnictwo audiowizualne Jana Lubicza Przyłuskiego "Warpechowski. Droga performera", na którym znalazły się dokumentacje filmowe i fotograficzne najważniejszych akcji oraz wypowiedzi samego artysty i zaprzyjaźnionych z nim twórców i krytyków.
Dla swoich obecnych działań artysta nie używa już terminu performance – określa je mianem "Poematek". Akcję pod tym tytułem zaprezentował m.in. w lokalu_30 w Warszawie w 2014 roku.
"Co można powiedzieć o wierszu, który jeszcze nie został napisany? To samo dotyczy mojego wystąpienia w lokalu_30. Słowa, przedmioty, rekwizyty, które gromadzę na tę okoliczność, ujawnią swoje znaczenie dopiero w zagęszczeniu sytuacji pod przymusem zdarzenia, które chcę, aby było utworem"
- pisał artysta, po raz kolejny podkreślając kluczowy dla siebie związek między performansem i poezją, którego realizację w swoich działaniach nazywa "realnościami poetyckimi".
Zbigniew Warpechowski był także jedną z głównych postaci kinowego filmu "Performer" (2015) w reżyserii Macieja Sobieszczańskiego i Łukasza Rondudy. Ta filmowa opowieść o Oskarze Dawickim, jednym z najbardziej niezwykłych artystów współczesnych, przedstawia młodego artystę w krytycznym momencie swojego życia – jego mistrz (w tej roli Zbigniew Warpechowski) jest umierający. "Performer", w którym zagrali także Andrzej Chyra i Agata Buzek, otrzymał specjalną nagrodę "THINK: FILM AWARD" na festiwalu Berlinale w 2015 roku.
Wybrane wystąpienia:
- 1967 - "Kwadrans poetycki", "Kwadrans poetycki z towarzyszeniem fortepianu" (z Tomaszem Stańko), Klub SAiW, Kraków
- 1974 - "Piłka nożna", Galeria BWA, Wrocław
- 1975 - "Dialog z rybą", Marsylia, Kazimierz nad Wisłą, Sopot, Lublin
- 1976 - "Dialog z rybą", Amsterdam
- 1979 - "Men's Only Champion", Glasgow, Agreement, Leeds, Liverpool
- 1987 - "Documenta 8", Kassel
- 1988 - Biennale Sztuki Eksperymentalnej EDE, Londyn
- 1988 - "Artystę, który się starzeje, należy dobić", CSW, Zamek Ujazdowski, Warszawa
- 1990 - Festiwal Sztuki Performance, Chicago
- 1990 - "Studio of Performance Art", CSW Zamek Ujazdowski, Warszawa
- 1991 - Festiwal Sztuki Performance, Nowy Jork
- 1994 - Festiwal Sztuki Performance, Quebec
- 1995 - Festiwal Sztuki Performance, Cleveland
- 1999 - "Wobec Apokalipsy", Galeria Bielska BWA, Bielsko-Biała
- 2000 - "ARTKONTAKT", Europejski Festiwal Sztuki Performance i Nowych Mediów, Lublin
- 2003 - "BROŃORBlin, czyli od WARhola do WARpechowskiego", dawna Fabryka Norblina, Warszawa
- 2004 - Towards the Present, Towards the Future, EPAF, Centrum Kultury, Lublin
- 2006 - Europejski Festiwal Sztuki Performance EPAF, CSW Zamek Ujazdowski, Warszawa
- 2004 - "Wariant nadrzędny", Galeria XXI, Warszawa
- 2004 - "Palec Nerona", Galeria Grodzka BWA, Lublin
- 2008 - Performance Intermedia Festival, Szczecin
- 2008 - "W służbie sztuki. Przegląd twórczości z lat 1963-2008", BWA, Lublin, Ośrodek Sztuki Performance Centrum Kultury, Lublin
- 2008 - lokal_30, Warszawa
- 2009 - IV Festiwal Polskich Sztuk Współczesnych w Gdyni, Klub "Ucho", Gdynia
- 2011 - "Poematki", Galeria Labirynt, Lublin
- 2013 - Festiwal Performance Platform Lublin
- 2013 - "Konteksty" – III Międzynarodowy Festiwal Sztuki Efemerycznej w Sokołowsku
- 2014 - "Poematki", lokal_30, Warszawa
- 2014 - "Poematki", otwarcie wystawy „Polscy radykalni performerzy 1967-1989", Galeria Bielska BWA, Bielsko-Biała
- 2014 - performance odnoszący się do akcji "Mandala", na wystawie "Zbigniew Warpechowski. To", Zachęta, Warszawa
- 2015 - performance "Poeja Poeza", Galeria Monopol, Warszawa
Autor: Ewa Gorządek, Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski, listopad 2006; aktualizacje: listopad 2009; AS, październik 2015.
Fotografie publikujemy dzięki uprzejmości artysty.