Zespół, który w swojej twórczości łączy energię i podziemny etos warszawskiego rapu rodem z lat 90. ze współczesną produkcją i błyskotliwą zabawą słowem.
Warszawski rapowy duet, w którego skład wchodzą Karuzelkaaa (wcześniej: Norman, kaserolaaa) i Kierat. Twórcy poznali się w 2017 roku, kiedy pracowali razem w gastronomii. Jak wspominają, szybko zdali sobie sprawę, że słuchają podobnej muzyki i obaj mają ambicję, by samemu nagrywać. Pierwszy zaczynał już wtedy produkować utwory i rapować po angielsku, drugi miał już na koncie kilka numerów nawiniętych po polsku do bitów znajomego z Ursynowa. Nie był jednak przekonany co do jakości tych produkcji:
Text
Cały czas szukałem bitów, które byłyby bardziej pode mnie. I kiedy usłyszałem, co robi Karol, mega mi się to spodobało. Tak naprawdę początek TONFY wziął się z tego, że chciałem wychodzić u niego te bity. Kiedy przyszedłem do niego po raz pierwszy coś nagrać, zrobiłem to z taką właśnie intencją. I dopiero wtedy Karol pomyślał, że może i on coś by do tego nawinął po polsku.
I tak w 2018 roku zrodziła się TONFA. Grupa na polskiej scenie trudna do sklasyfikowania, bo jak od początku przypominali jej członkowie: "TONFA ma zawsze trzy końce". Z dużą dozą pewności można jedynie stwierdzić, że – tak jak policyjna pałka, której zawdzięcza nazwę – trudno zachować obojętny stosunek do tworzonej przez nią muzyki. Raperom szybko udało się wypracować autorski styl, choć przecież ich twórczość nie wzięła się z powietrza. Kiedy zakładali zespół, Kierat i Karuzelkaaa mieli 20 i 22 lata i playlisty pełne rapu. Ich inspiracje nie zawsze się jednak pokrywały. Kierat wspomina, że w tamtym czasie słuchał dużo nagrań polskich twórców: kawałków Włodiego – współtwórcy słynnej Molesty, weterana sceny wywodzącego się z jego rodzinnego Ursynowa – a poza tym utworów Hewry, Kaza Bałagane, Belmondawg i Synów.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
TONFA, fot. materiały prasowe zespołu
Ten ostatni skład, tworzony przez producenta Przemysława "2k88" Jankowiaka i rapera Roberta Piernikowskiego, odegrał dla przyszłości duetu ważną rolę. Karuzelkaaa wspomina, że w gimnazjum słuchał jedynie zagranicznego hip-hopu i dopiero debiut Synów ("Orient", Latarnia 2015) wysłał mu sygnał, że i na polskiej scenie może znaleźć muzykę dla siebie. Kiedy pytam ich o zagraniczne inspiracje z tamtego okresu, raperzy wymieniają płyty Skepty, Dasha, Odd Future, Joeya Badassa czy Shabazz Palaces. Echa tej muzyki można czasem usłyszeć w nagraniach TONFY, natomiast Syny wpłynęły na ich karierę nie tylko jako źródło inspiracji.
PIERWSZE KROKI
Kiedy w 2019 roku raperzy zarejestrowali debiutancką epkę, pierwsze, co zrobili, to nagrali ją na kilka płyt CD-R i zabrali je na warszawski koncert Piernikowskiego, który promował wówczas swój solowy album "The best of moje getto". O rozprowadzenie tych chałupniczo wypalonych krążków poprosili Wojciecha Perczyńskiego – zaprzyjaźnionego producenta, DJ-a, a dziś także koncertowego perkusistę TONFY – który w przeciwieństwie do Kierata i Karuzelki kojarzył ludzi z hiphopowego środowiska. Płyty dostali wówczas między innymi Piernikowski i 2k88, ale także Hades czy piszący o hip-hopie dziennikarz i autor Filip Kalinowski.
Kilka miesięcy później Perczyński znów pomógł raperom w zrobieniu kolejnego kroku. W warszawskim klubie Pogłos występował brytyjski raper Onoe Capone. Traf chciał, że w roli suportu swój set prezentował 2k88, a w ramach afteru występował właśnie Perczyński. Dzięki temu członkowie TONFY trafili na listę gości i dalej – na koncert Brytyjczyka. Jankowiak znał już co prawda ich nagrania, natomiast zdaniem Karuzelki dopiero tamtego wieczoru przekonał się ostatecznie do ich twórczości.
Text
W czasie afteru razem z Onoe Capone odpaliliśmy się do wspólnego nawijania do mikrofonu. W takiej typowo grime'owej stylistyce – DJ puszcza klubowe bity, a MC-s albo jadą do tego swoje numery, albo gadają jakieś głupoty. I my tak przez godzinę razem nawijaliśmy. Ludzi w klubie było już na tyle mało, że wszyscy wskoczyli na scenę. Nagle zrobiła się z tego świetna impreza. Przemek to zobaczył i chyba właśnie wtedy się do nas przekonał.
Niezależnie od tego, jakimi kanałami 2k88 poznał TONFĘ, to już na początku 2020 roku był fanem ich twórczości. W wywiadzie, który przeprowadziłem z nim wówczas dla "Przekroju", Jankowiak mówił: "Oni nie dość, że czerpią z tego, co robimy w Synach, to jeszcze czerpią z tego, co od lat 90. robił Włodi i Molesta. A do tego mają świeżość, którą mi czasami ciężko już uchwycić. Wiesz, myślałem, że jestem młody, ale oni są o 12 lat młodsi i łapią rzeczy, których ja nie łapałem". Z producentem rozmawiałem przy okazji premiery jego wspólnej płyty z Włodim, na której pojawił się utwór "Krzew" z gościnnym udziałem TONFY. Wspomina Kierat:
Text
Do dziś doskonale pamiętam ten dzień, kiedy Przemek napisał do mnie w tej sprawie. Pamiętam, co jadłem, gdzie stałem w pokoju i jakie miałem ciarki. Tym bardziej, że to było takie nagłe. My się wtedy nawet nie znaliśmy z Włodim, a tu nagle w jakiś losowy dzień trafiła do nas taka wiadomość. Dla mnie to była superważna sytuacja. Będę to wspominał do końca życia.
"KLĄTWA"
Dla Kierata gościnny występ na płycie Włodiego był spełnieniem marzeń. Raper śmieje się na myśl, że na samym początku swojej drogi wyznał DJ-owi Zetenowi, że jeśli uda mu się kiedyś nagrać utwór z Włodkiem, to będzie mógł zakończyć karierę. Niedługo potem okazało się, że pierwszą w życiu propozycję współpracy dostał właśnie od współzałożyciela Molesty. No i co tu zrobić?
Wystąpienie na albumie "W/88" z pewnością uwiarygodniło TONFĘ w pewnych kręgach i pomogło im dotrzeć do nowych słuchaczy, natomiast Karuzelkaaa trzeźwo zauważa, że ta współpraca nie okazała się wcale przełomowa dla rozwoju ich dalszej kariery. Mam wrażenie, że swoją markę TONFA budowała organicznie i największy wpływ na jej umocnienie miały koncerty grupy, których niemal punkowa energia przyciągała kolejnych słuchaczy wywodzących się z różnych środowisk. Wspomniana siła wynikała między innymi z koncertowego składu zespołu, który przy takich okazjach rozrastał się do kwartetu – oprócz Perczyńskiego na perkusji na scenie pojawiał się także wspomniany już DJ Zeten. Tak mówi o nim Kierat:
Text
Z Danielem poznałem się osiem lat temu albo na koncercie Pariasów, albo na łączonym koncercie Pelsona i Eldoki – kogoś z tego uniwersum. Od samego początku łączącym nas spoiwem było słuchanie starego polskiego rapu. On go nie tylko kojarzył, ale się nim naprawdę jarał: WSP, WWO, RHX, katalog R.R.X., DJ 600 V – nie znałem innych osób w moim wieku, które tak by to kręciło.
DJ Zetena można usłyszeć m.in. w singlowym utworze "HIT" promującym pełnoprawnym debiut TONFY, który ukazał się w 2021 roku. Czy to był rzeczywiście hit? Na pewno nie w radiowym rozumieniu tego słowa. Choć może rzeczywiście wpadał w ucho szybciej niż pozostałe utwory zebrane na tej nie tylko eklektycznej, ale też nieco chaotycznej płycie. "KLĄTWA LP" brawurowo przeskakiwała pomiędzy absurdalnymi skitami a brudnymi basowymi tłami, wokalowymi efektami a breakbitowymi wstawkami, hołdami dla starej i nowej szkoły. Słuchając tego albumu, może nie zawsze było wiadomo, o co chodzi jego twórcom, natomiast biła z niego odświeżająca energia. Do tego stopnia, że debiut TONFY spotkał się z ciepłym przyjęciem również poza środowiskiem hiphopowym – entuzjastyczna recenzja płyty ukazała się m.in. w "Noise Magazine".
"TRZECIA SZYNA"
Na następcę "KLĄTWY LP" TONFA kazała czekać dwa i pół roku. Choć zespół nie nagrał w tym czasie żadnej płyty, jego członkowie nie przestali tworzyć. Jeszcze w listopadzie 2021 roku DJ Zeten wypuścił świetny blendtape "Wśródnocnej ciszy". Słyszymy na nim oficjalne i nieoficjalne nagrania weteranów polskiej sceny zmiksowane z nieoczywistymi, współczesnymi podkładami. Niedługo później swoją działalność rozpoczęła RAIZA SOUNDSYSTEM, w ramach której członkowie TONFY wraz z kilkoma innymi artystami grywali imprezy utrzymane w stylistyce muzyki jamajskiej (dub, dance hall, reggae). W 2022 roku TONFA odpowiedziała na zaproszenie Jankowiaka i nagrała utwór na "Ruletę" – producencki album 2k88. W singlowym utworze "Utkaj mordę" towarzyszył im wrocławski raper Zdechły Osa.
Drugi album TONFY – "TRZECIA SZYNA" – ukazał się wiosną 2024 roku. Zespół kazał na niego długo czekać, natomiast od pierwszych chwil słychać dużą zmianę, jaka zaszła w pomyśle duetu na rap. Karuzelkaaa tłumaczy: "Robimy to już pięć lat, ale wciąż jesteśmy małolatami. Ważny jest dalej proces nauki, dojście do tego, co w ogóle chcemy nagrywać". A Kierat dodaje: "Myślę, że tamte numery były ciężkim przypadkiem, zamkniętym w sobie chłopcem, z którym trudno się porozumieć. Te na »TRZECIEJ SZYNIE « są bardziej komunikatywne – da się z nimi wejść w dialog, zrozumieć je".
Na płycie obok Perczyńskiego i Zetena pojawili się gościnnie Włodi, Cichoń, Ziomcy, Cool P, a także zagraniczni goście Franco Franco oraz I Jahbar. W pozytywnej recenzji tak o nowej płycie TONFY pisał na łamach Dwutygodnika Filip Kalinowski: "Wyzbyty najntisowej powagi i ortodoksji, wolny przepływ słów, dźwięków i emocji zamknięty został tu w szesnaście indeksów. […] Utworów, w których najntisowa energia i kontrkulturowy, podziemny sznyt rzucone są na siatkę współczesnej bezgatunkowości, niedosłowności i luzu". Recenzent portalu Soundrive.pl dodawał: "Nowy album TONFY to wyraz spójnej wizji w kreowaniu nastrojów i plastycznego, abstrakcyjnego wykorzystania języka".
Pozytywny odbiór płyty zapewnił grupie zaproszenie na duże letnie festiwale. W 2024 roku TONFA wystąpiła m.in. podczas katowickiego OFF Festivalu gdańskiego 3ERA Festival.