Teatr tworzy przede wszystkim autorskie spektakle narracyjne, które poprzez zastosowanie współczesnych technik tańca, opowiadają fabułę.
Elwira Piorun, na scenie od ponad 20 lat, tancerka i wieloletnia solistka Teatru Wielkiego Opery Narodowej, na koncie ma główne role w "Giselle", "Fortepianissimo", "Nienasyceniu". Jej ostatnie lata w Warszawskiej Szkole Baletowej przypadły na okres stanu wojennego. Wtedy innego wyboru niż klasyka nie było. A jednak to właśnie w ponurych latach 80. polski balet przeżywał rozkwit.
- Występowaliśmy na Tajwanie, w Niemczech, w USA, w Japonii. Swoje przedstawienia realizowali u nas najwięksi choreografowie świata z Balanchinem, Bejartem i Neumeierem na czele. W 1987 roku otrzymałam upragnioną pozycję solistki Baletu Teatru Wielkiego. Zawodowo to był dobry czas - podsumowuje Elwira Piorun.
W 2013 roku została zaproszona do współpracy z Ido Tadmorem i Rachel Erdos, czego efektem jest dwuczęściowy spektakl „Rust&Engage”. Oprócz tańca współczesnego, uczy tańca klasycznego i elementów jogi.
Grand plie, Witkacy i Stańko
Pierwsza fascynacja Elwiry? Jiří Kylián i William Forsythe. - To było dla mnie odkrycie! Rewolucyjne połączenie klasyki ze współczesnym przepływem energii. Ważnym doświadczeniem na drodze do tańca współczesnego była współpraca przy balecie do muzyki
Tomasza Stańki "Nienasycenie" na podstawie tekstów
Witkacego. - Choreografię tworzyła przyjaciółka Zofia Rudnicka, miałam wpływ na swoją rolę divy kabaretowej, a przy scenariuszu pracował Włodek Kaczkowski. Więc gdzieś tam w 1987 roku można by szukać początku idei własnego zespołu, jakim są teraz Zawirowania.
Na sukces spektaklu nałożyły się muzyka Stańki, narkotyczne wizje Witkacego, interpretowane po mistrzowsku przez Marka Walczewskiego, no i oryginalność choreografii, w której Elwira miała swój "maleńki udział". - Moja pozycja w teatrze była dosyć mocna, ale kiedy przyszła propozycja angażu do teatru w Hagen w Niemczech od Jurka Makarowskiego, nie wahałam się ani chwili.
Zachód wabił swoją zasobnością i otwartością, był rok 1989, wyjazd nie był już decyzją na całe życie. Z Hagen przeniosła się do Dortmundu. - Tańczyłam dużo, często główne role. Chyba najbardziej osobistym spektaklem było "Kindertotenlieder" do muzyki Mahlera tańczony w kościele. Ale z klasycznym baletem pożegnałam się zdecydowanie i bez żalu. Chociaż pewnie w ciele pozostało mnóstwo przyzwyczajeń i nawyków, które czasami bywają wadą, a czasami są zaletą.
To już lata dziewięćdziesiąte. Zupełnie inna bajka.
Astor Piazzolla kontra Tom Waits
W 2004 roku twórcy Zawirowań - tancerka Elwira Piorun i reżyser Włodzimierz Kaczkowski postanowili wykorzystać współczesne techniki tańca do tworzenia spektakli o charakterze narracyjnym. Ogłosili powrót do fabuły, w tańcu coraz częściej odrzucanej na rzecz nielinearności i konceptualizmu. Teatr powstał pod auspicjami Fundacji Scena Współczesna.
Materiały promocyjne
Pierwsza premiera Zawirowań to "Przytul mnie" z muzyką Astora Piazzolli. Na scenie - trzy kobiety i mężczyzna, w tle: kilka barowych krzeseł. Melancholijna muzyka wybitnego bandoneonisty sączy się leniwie z głośników. Nie pada ani jedno słowo.
Recenzent Jacek Marczyński na łamach "Rzeczpospolitej" pisał:
"Prosta opowieść opowiedziana prostymi środkami. To taniec z nazwy nowoczesny, który na tle obecnych postmodernistycznych poszukiwań prezentuje się jak klasyka. Ale w tym krótkim spektaklu jest coś istotnego - siła emocji każdego z czworga wykonawców."
Anna Markiewicz na portalu TVP komentowała "Przytul mnie": "Muzyka Piazzolli podkreśla ostry, żywiołowy charakter poszczególnych scen, a mury Prochowni tworzą wyrazistą oprawę plastyczną spektaklu, w którym realność przeplata się ze światem wyobraźni i snu".
Najnowsze kompozycje Zawirowań "Wody, powietrza" czy "Zbliżenia" to opowieści o żywiołach i damsko-męskich relacjach. - Przypominają kolaż scen taneczno-ruchowych i poetyckich - pisze Anna Czajkowska.- "Nie ma tu wielowątkowej psychologii postaci i przeżywania. (...) Realistyczna estetyka, proste układy choreograficzne, w których istotą pozostaje ciało, to kwintesencja życiowych i emocjonalnych doświadczeń artystów. We wspólnej przestrzeni każdy z występujących, będący równocześnie choreografem, opowiada własną historię, poszukując równocześnie bliskości drugiej osoby. Surowa przestrzeń Starej ProchOFFni, stworzona z chłodnej, czerwonej cegły, ubóstwo scenografii i brak rekwizytów stawia przed artystami jeszcze większe wyzwanie ".
W latach 2005-2006 odbyły się kolejne dwie premiery z choreografią Elwiry Piorun: "W stronę światła... z zawiązanymi oczami" oraz "Jeśli kochasz, zabij". Kolejne produkcje opowiadały o pokazywaniu prawdziwego ja i zagubieniu człowieka w dzisiejszym świecie. "Po godzinach" (2007) pokazywało świat, gdzie nie ma czasu na wytchnienie, a ludzie pogrążają się w świecie rozmyślań, i nie podejmują ryzyka koniecznego do realizacji marzeń ze strachu przed porażką. Z kolei "Nic tylko błękit" pokazuje sytuację na lotnisku – chaos, zamęt, nagromadzenie przedmiotów i ludzi, którzy otwierając swoje walizki w hali dworcowej, pokazują swoje prawdziwe oblicze. Następnie teatr przygotował "Innocent when you dream" (2009) oraz prace we współpracy z twórcami z Hiszpanii: "Chopin ambiente" (2009) w choreografii Juana de Torres i Danieli Merlo z Larumbe Danza (choreografia części polskiej przygotowana została przez Elwirę Piorun) oraz "Fuera de Campo" (Poza kadrem, 2010) w choreografii Daniela Abreu. Kolejną produkcją były "Rzeczy, rzeczy, rzeczy" (2012) z choreografią Karoliny Korczak, będące rozważaniami na temat odpowiedzialności za Zagładę, traumę i cierpienie.
Fuzja osobowości
Rok 2013 przyniósł zespołowi dwie współprace międzynarodowe – spektakl "Navigation Song BD303" (choreografia Irada Mazliaha), nawiązujący do tradyxji pieśni nawigacyjnych, opisujących szklaki wodne i w przeszłości służące rybakom i żeglarzom jako narzędzie określania pozycji na morzu; oraz "Rust&Engage" – spektakle z choreografią Rachel Erdos i Ido Tadmora w wykonaniu Elwiry Piorun i Ido Tadmora. Tworzą one obraz dwojga ludzi, będących w wieloletnim związku, którzy przeszli razem wiele wzlotów i upadków i chociaż ich relacja jest głęboka i oparta na miłości, ich więź nie jest wolna od problemów. W tym samym roku powstało "The Conspiracy", w którym artyści zastanawiają się nad zależnością między przemocą a jej medialnym wizerunkiem. W 2014 powstał spektakl "50 twarzy Ewy", ukazujący trzy kobiety osadzone w skrajnie odmiennych kontekstach społeczno -kulturowych oraz kolejna współpraca międzynarodowa "Out in the Line Up" z choreografią Nadara Rosano.
Pięcioro tancerzy - oprócz Elwiry Piorun także Karolina Kroczak, Magdalena Radłowska, Szymon Osiński i Bartosz Figurski - dzieli pokolenie i taneczny rodowód, łączy wrażliwość. Różnymi scenicznymi konfiguracjami – występami solowymi, duetami i choreografiami zbiorowymi Zawirowania wciągają widzów w świat poetyckich obrazów. Plastyka ciała to znak rozpoznawczy Zawirowań. Ich spektakle nie są wydumanymi performensami. Oni naprawdę tańczą. Są sprawni, a jednocześnie nastrojowi.
Teatr tańca jest teatrem osobowości - mówi nam Karolina Kroczak, tancerka , choreografka, twórczyni bardzo osobistego przedstawienia "Rzeczy, rzeczy, rzeczy", w którym mierzy się z tematem Holokaustu. - To rozważania na temat odpowiedzialności za Zagładę, a w szerszym wymiarze – za traumę i cierpienie.
W kulturze żydowskiej fascynuje mnie jej dwoistość - z jednej strony jest bardzo duchowa, z drugiej silnie akcentująca materializm. Zadaję pytania o współistnienie tych wątków, sięgam do literatury, przywołuję historyczne postacie. Co mnie z nimi łączy? Odpowiedzi szukam w sobie, w swoim ciele, ruchu. W moim solo opowiadają rzeczy - osobiste przedmioty należące do tych, których już nie ma. To właśnie Oni są bohaterami tego spektaklu, ja swoim ciałem próbuję dotknąć tylko pewnych sytuacji, doświadczyć ich.
Karolina Kroczak do teatru tańca Zawirowania dołączyła w 2006 r. - Pierwszy spektakl, który zrobiliśmy razem to "Nic tylko błękit". Mam sentyment do tego przedstawienia, w sumie powstały aż cztery różne wersje, w każdej tańczyła inna tancerka – wspomina Karolina.
Osobowość każdej tancerki zmieniaspektakl, burzy struktury, choć każda gra koncert na ten sam temat: Lotnisko. Ruch. Komuś zaginął bagaż. Kolejka do odprawy. Na pustej scenie tylko książka, walizka, buty na wysokich obcasach. Jak pisze Maciej Stadtműller w Nowej Sile Krytycznej: "Historia o oczekiwaniu na lotnisku, opowiedziana słowami, byłaby banalna. Taniec jednak przenosi myśli ze sfery rozumienia na sferę czucia. (...) Spektakl nie dotyczył tylko trzech kobiet w poczekalni. Dotyczył też wszystkich czekających we wszystkich poczekalniach”.
Poza kadrem
Karolina brała udział w spektaklach "Chopin Ambiente", "Innocent when you dream", "Zbliżenia" czy "Fuera de Campo" ( Poza kadrem) . I to właśnie przedstawienie realizowane pod okiem hiszpańskiego reżysera Daniela Abreu uznaje za najważniejsze doświadczenie w swoim teatralnym cv. Dlaczego?
– Daniel ma nie tylko autorskie podejście do spektakli, ale też niezwykłą metodę pracy, która wymaga absolutnej dyscypliny od tancerza. Dyscypliny posługiwania się intencją w ruchu. Spotkanie z Danielem zbiegło się z moim zainteresowaniem szamanizmem. Tworzenie i granie spektaklu "Fuera de Campo" jest dla mnie doświadczeniem duchowym.
Elwira Piorun : Abreu to moje odkrycie, przyjechał na jeden z naszych festiwali i od razu uwiódł swoją filozofią życia i natężeniem emocji. Daniel nie znał nas, nie wiedział jak się ruszamy i w jakiej dyspozycji technicznej jesteśmy. Pierwsza próba była zaskoczeniem, musieliśmy przez 2-3 godziny improwizować, potem zadawał nam pytania i zostawiał nas z jakimś tematem do twórczego przemyślenia, czasami sugerując tylko kierunek poszukiwań. On pracuje z nastrojem, zderza ze sobą różne rodzaje ruchu.
Siła emocji
- Wierzę w ludzi i spotkania między nimi – mówi Karolina.- Jeżeli mamy otwarte oczy na drugą osobę, to w każdej chwili się od niej uczymy.
Także Elwira przyznaje, że bardziej od solówek inspirują ją duety. - Kontakt z drugą osobą, jej dotykiem, wzrokiem, emocjami, także tymi negatywnymi, które często zaskakują nas samych na scenie, jest niezastąpiony.
– Zespół to nasza siła – dorzuca Bartek Figurski, jedyny dyplomowany aktor w składzie zespołu, współautor kilku choreografii, absolwent krakowskiej PWST: - Ciągnęło mnie zawsze w stronę ruchu. Dlatego wybrałem musical i studia na Wydziale Teatru Tańca w Bytomiu. Zanim trafił do "Zawirowań" tańczył w teatrach muzycznych i rozrywkowych, bo gdy zaczynał, gatunek interdyscyplinarnego teatru tańca, gdzie wykorzystywano śpiew, ruch, głos dopiero kiełkował. - Takich miejsc na tanecznej mapie Polski było niewiele, prężnie działało tylko kilka ośrodków, w tym Śląski Teatr Tańca Jacka Łumińskiego z siedzibą w Bytomiu. Teraz taniec jako dziedzina sztuki zaczyna coraz lepiej sobie radzić, także dzięki powołanemu niedawno Instytutowi Tańca.
Tańczył w "Dancingu", recitalu Krystyny Jandy na podstawie tekstów Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej, był solistą w Teatrze Muzycznym ROMA, występował w musicalach reżyserowanych przez Janusza Józefowicza, Wojciecha Kępczyńskiego i Romana Polańskiego. Na koncie ma też role dla głośnego teatralnego duetu ostatnich lat - Moniki Strzępki i Pawła Demirskiego. W inspirowanych prawdziwymi wydarzeniami" Położnicach szpitala św. Zofii " wystawianych na deskach chorzowskiego Teatru Rozrywki gra wkurzonego noworodka, syna generała Franco.
– Byłem zaraz po szkole aktorskiej, Paweł z próby na próbę dopisywał kolejne sceny, cały czas będąc w procesie tworzenia. Bardzo rozwijające, inspirujące doświadczenie. Spektakl Strzępki i Demirskiego nazywany przez krytyków "położniczą rewią" został doceniony przez widzów na wielu teatralnych festiwalach, jury 11. edycji Festiwalu Prapremier w Bydgoszczy wyróżniło go m.in. za oryginalne wykorzystanie formy musicalowej dla przekazania ważnych społecznie treści.
W 2013 do zespołu dołączyła Magdalena Radłowska, absolwentka studium Tańca Współczesnego w Poznaniu, Uniwersytetu Zielonogórskiego na wydziale Pedagogika o kierunku Animacja Społeczno- Kulturalna o specjalności taniec, Uniwesytetu Middlesex w Londynie na wydziale Choreografii i wydziału Tańca Współczesnego w London Contemporary Dance School “The Place”. Wielokrotna laureatka nagród i wyróżnień, stypendystka praogramu “Młoda Polska” Ministra Kultury i Dziedzictwa narodowego, jest również choreografem pierwszego w Polsce międzypokoleniowego Teatru Tańca Dawka Energii oraz założycielem Anima Dance Company.
Szymon Osiński jest nie tylko tancerzem i choreografem Teatru Tańca Zawirowania, ale również instruktorem modern jazz i tańca współczesnego. Swoją przygodę z tańcem rozpoczął w łódzkim zespole tańca współczesnego Busters. Brał udział w pierwszym polskim show tanecznym OpenTaniec w reżyserii i choreografii Jarosława Stańka, z którym współpracował również podczas innych produkcji. Do tej pory miał okazję zaprezentować swoje umiejętności na deskach m. in. Teatru Dramatycznego, Teatru Polonia, Teatru Na Woli w Warszawie oraz Teatru Groteska w Krakowie.
Zawirowania wielokrotnie występowały za granicą, m. in. na Krecie, na Węgrzech, w Czechach, w Niemczech, w Hiszpanii, na Ukrainie, w Rosji, na Słowacji, w Izraelu, a ostatnio także na prestiżowym festiwalu tanecznym w Korei. Do udziału w spektaklach zapraszają swoich uczniów. Od 2005 roku Teatr jest organizatorem Festiwalu Teatrów Tańca Zawirowania, odbywającego się co roku w czerwcu. Wydarzenie to gromadzi teatry tańca z Polski oraz z całego świata, m.in. z Czech, Słowacji, Węgier, Białorusi, Hiszpanii, Szwajcarii, Niemiec, Rosji, czy z Izraela. Celem festiwalu jest czerpanie wzajemnych inspiracji, nawiązywanie znajomości, które później owocują powstawaniem wspólnych projektów. Festiwal jest też sposobem na popularyzację współczesnych teatrów tańca i zapoznawanie polskiej publiczności z najnowszymi światowymi tendencjami tanecznymi.
Najbliższe zagraniczne występy w kalnedarzu "Zawirowań" to Izrael, gdzie na festiwalu organizowanym przez prestiżową Machol Shalem Dance House dwukrotnie pokażą spektakl "Zbliżenia": w Gerard Behar Center, Leo Model Theatre oraz w The Nachmany Theatre w Tel Avivie.
Kiedy nie podróżują, spektakle Zawirowań można oglądać w Starej Prochoffni. Zawirowania są pierwszym regularnym teatrem tańca w Warszawie. Teatr prowadzi również działalność edukacyjną. W Akademii Tańca Zawirowania regularnie odbywają się zajęcia i warsztaty prowadzone przez instruktorów oraz tancerzy zespołu.