Debiutował w roku 1909 pod pseudonimem Stefan Żalny zbiorem opowiadań "Z wyjątków. W pomroce wiary". Książka ta nie doczekała się ani popularności, ani pozytywnych opinii krytyków. Na przeszkodzie stanął przesadny styl:
"Wiosenne świty młodości mojej pogasły dawno; dziś sklepi się nad osędziałą, zwichrzoną wiatrami drożnymi głową szary zachód odarty z pokrwawia słońca, co przerażone starczym chłodem skryło swe ognie gdzieś za zwałami burych chmurzysk" ("Puszczyk").
Język Grabińskiego – co widać już z przytoczonej wczesnej próbki – ma wiele wspólnego z literaturą okresu Młodej Polski. Autor chętnie sięga po nastrojowe opisy, które już w momencie powstawania musiały się wydawać nieco anachroniczne. Podobnie rzecz się przedstawia z tematyką jego twórczości. Demoniczne uwodzicielki, wiedźmy, duchy, tajemnicze wiadomości z zaświatów, sobowtóry, magia, erotyzm łączony z motywami religijnymi, jak w opowiadaniu "Projekcje", różne formy parapsychologicznych oddziaływań, wreszcie fascynacja wschodnim mistycyzmem – wszystko to są motywy popularne jeszcze w literaturze XIX wieku.
Swoisty hołd dla literatury młodopolskiej stanowi powieść "Cień Bafometa" (1926), zawierająca nieprawdopodobne spiętrzenie podobnych zjawisk. Co więcej, jako duchowy nauczyciel głównego bohatera występuje w niej epizodycznie poeta Wrześmian, wzorowany na postaci Bolesława Leśmiana, którego osobliwe wizje materializują się w opuszczonym domu. Tę samą postać prezentuje zresztą opowiadanie "Dziedzina" ze zbioru "Szalony pątnik", a wspomniany fragment powieści stanowi jego przeróbkę.
Na kolei i w strażackiej remizie
Nieco zaskakujące na tym tle wydają się scjentystyczne ciągoty autora. Jego bohaterowie często wykonują zawody związane z nauką i techniką, będąc inżynierami, architektami czy lekarzami. Potrafią się też wyrażać z matematyczną ścisłością:
„przedstawił sobie graficznie bieg życia jako wydłużone elipsy, po których dany osobnik krążył na sposób punktu matematycznego” („Po stycznej”).
Zdecydowanie zwiększa to ich wiarygodność jako świadków niesamowitych wydarzeń w porównaniu chociażby z roztrzęsionymi szaleńcami z opowiadań P. H. Lovecrafta. Sceneria jest równie nowoczesna jak bohaterowie. Częściej niż w opuszczonych klasztorach ("Projekcje"), akcja opowiadań Grabińskiego dzieje się w dekoracjach na wskroś nowoczesnych – w remizie straży pożarnej czy w racjonalnym świecie kolei parowej. Nadmienić jednak wypada, iż ten ostatni postrzegał autor "Demona ruchu" w kategoriach symbolicznych:
„kolej lubię bardzo i jeżdżę z upodobaniem; swego czasu nosiłem się nawet z zamiarem wstąpienia w jej służbę. Była dla mnie zawsze symbolem życia i jego ogniście pulsujących tętn – symbolem demonizmu ruchu, przepotężnej siły, znikąd rodem, co pędzi światy przez międzyplanetarne przestworza”. („Opowieść o maszyniście Grocie. Dzieje noweli”, „Skamander”, zesz. 20, 1920, s. 112)
Jednocześnie akcja wielu opowiadań dzieje się w realiach najzupełniej współczesnych. W ich opisywaniu jest Grabiński realistą, chętnie sięgającym po fachowe słownictwo. Szczególnie wyraźnie widać to w zbiorach opowiadań "Demon ruchu" oraz "Księga ognia". Obydwa mają jasno określony temat – pierwszy dzieje się w pociągach i na stacjach, drugi dotyczy pożarów, podpaleń oraz nadprzyrodzonych zjawisk, z którymi skonfrontowani zostają strażacy.