Urodził się w rodzinie kolejarskiej, dzieciństwo i młodość spędził w Landarowie na Wileńszczyźnie. Tam także wstąpił do Armii Krajowej, służył w Siódmej Brygadzie AK. Aresztowany po zajęciu Wilna przez Armię Czerwoną, spędził kilkanaście miesięcy w łagrach Kaługi. Po repatriacji do Polski w 1946 roku osiedlił się wraz z siostrą Izabellą Will-Lenartowicz, późniejszą plastyczką z Wrocławia. Podjął studia polonistyczne na tamtejszym uniwersytecie, w 1948 roku zdał egzamin na studia reżyserskie do Wyższej Szkoły Filmowej w Łodzi, która dwa lata później zyskała prawa akademickie. Decyzja o wyborze zawodu była realizacją młodzieńczego marzenia, o którym tak wspominał w wywiadzie, udzielonym Adamowi Wyżyńskiemu dla miesięcznika "Kino" (nr 7-8/2006):
"Od kiedy pamiętam, byłem zagorzałym kinomanem, nawet pieniądze, które dostawałem od rodziców na śniadanie, wydawałem na kino. Ujmowały mnie te obrazki, ale nie widziałem siebie jako reżysera, nie mogłem o tym marzyć. Aczkolwiek jeszcze w przedwojennych czasach gimnazjalnych dowiedziałem się, że w Berlinie jest szkoła filmowa. Zacząłem się o nią dowiadywać, ale od kogoś mieszkającego w Berlinie usłyszałem, że nie przyjmują żadnych cudzoziemców, zwłaszcza z Polski. Do szkoły dostałem się dopiero po wojnie. W prasie zamieszczono informację, że otwiera się szkołę filmową w Łodzi. Byłem wówczas na studiach polonistycznych we Wrocławiu, ale zgłosiłem się".
W Szkole Filmowej dla Lenartowicza najważniejszy był kontakt z Antonim Bohdziewiczem, ciepło też wspominał spotkanie z wybitnym reżyserem radzieckim, Wsiewołodem Pudownikiem, który pochylił się nad jedną z jego etiud. Już wówczas był twórcą odrębnym, we wspomnieniach kolegów, zapisanych w głośnej Filmówce (Warszawa 1992), Lenartowicz pozostał jako jedyny student z pierwszego naboru, który nie wstąpił do ZMP. Ta odrębność i niezgoda na konformizm miała stać się znakiem wyróżniającym całą jego twórczość.
Swą karierę artystyczną rozpoczął od pracy w Wytwórni Filmów Oświatowych, zrealizował tam między innymi Miniatury Kodeksu Behema (1953), kilka lat później wyróżnione na prestiżowym festiwalu krótkiego metrażu w Oberhausen. Ale głośno - i burzliwie - zaczęło być o Lenartowiczu za sprawą jego debiutu fabularnego Zimowy zmierzch (1956), dziś postrzeganego jako pierwszy film, któremu udało się zerwać z obowiązującymi w kinie polskim regułami socrealizmu. W swojej Historii kina polskiego (Katowice 2009), Tadeusz Lubelski, który pisze o Zimowym zmierzchu jako wręcz o projekcie "szalonym", tak podsumowuje dzieło Lenartowicza:
"Powstał utwór, jakiego wcześniej w polskim kinie nie było. Socrealizm lubował się w wyrazistym schemacie fabularnym, z 'Zimowego zmierzchu' wyłaniał się ledwie słaby zarys akcji (...) Socrealizm stawiał na 'nowe' i 'młodych', 'Zimowy zmierzch' ostentacyjnie zajmował się 'dawnym' i 'starymi' (...) W socrealizmie jedyną dopuszczalną poetyką była poetyka realistyczna, 'Zimowy zmierzch' gwałtownie z realizmem zrywał, i to nie tylko w niesamowitych, nawiązujących do awangardy lat 20. (zwłaszcza poetyki Kammerspielu) scenach marzeń na jawie. (...) Jednym z tabu socrealizmu była religia, zapis ceremonii katolickich zajmuje w 'Zimowym zmierzchu'" sporo miejsca, choć bohater pozostaje niedowiarkiem".
Nic dziwnego, że wokół filmu rozpętało się piekło. Trzęsący kinematografią Aleksander Ford doprowadził do tego, że film wszedł na ekrany w niewielkiej liczbie kopii i z zakazem dystrybucji zagranicznej. Również krytycy byli podzieleni. Tym niemniej Zimowy zmierzch, wchodzący do kin dwa tygodnie po Człowieku na torze, odegrał swoją rolę. Po latach Andrzej Kołodyński wspominał na łamach "Kina" (nr 3/1998):
"Obejrzałem go bodaj dzień po premierze we Wrocławiu i żywo pamiętam, jak nas wówczas zaskoczył - nas: młodych, zapalonych kinomanów - swoim niezwykłym kształtem plastycznym i atmosferą".
Wkrótce potem Lenartowicz dołączył do twórców filmowej Szkoły Polskiej. Jego film Pigułki dla Aurelii (1958) opowiadał o okupionej ofiarami wyprawie w poszukiwaniu broni, potrzebnej do przeprowadzenia akcji odbicia uwięzionych partyzantów. Tadeusz Lubelski plasuje ten utwór wśród szczególnie ciekawych w nurcie antybohaterskim Szkoły:
"Z jednej strony reżyser - w przeciwieństwie do mitologicznej aury kanonu Szkoły - chciał nakręcić 'normalny film o okupacji, w którym Polacy byliby równorzędnymi partnerami Niemców, mieliby szansę wygrania', film rozgrywający się w jesiennym pejzażu, nierezygnujący przy tym z konwencji gatunkowych wojennego kina sensacyjnego czy nawet westernu (...). Z drugiej strony temperament artystyczny Lenartowicza wiódł go w stronę kompozycji plastycznych, przypominających kino egzystencjalne (...). Ostatecznie film, w którym ginęli wszyscy prawie uczestnicy akcji zbrojnej akowskiego podziemia, prowokował do tych samych pytań, co kanoniczne dzieła Szkoły ("Historia kina polskiego", Katowice 2009).
Ale najbardziej znanym - i najbardziej wśród widzów popularnym - filmem Stanisława Lenartowicza miała się okazać odważna komedia wojenna Giuseppe w Warszawie (1964) z brawurowymi rolami Elżbiety Czyżewskiej jako bohaterskiej łączniczki ruchu oporu i - zwłaszcza - Zbigniewa Cybulskiego jako jej strachliwego brata, którzy w okupowanej Warszawie ukrywają włoskiego żołnierza. Lenartowicz osobiście udał się do Włoch, by znaleźć wykonawcę roli tytułowego dezertera - jego wybór padł na aktora i dziennikarza Antonia Cifariellego.
"Moją intencją było zrobienie filmu, który nieco inaczej pokaże okupację - przyznawał po latach reżyser w cytowanym już wywiadzie dla "Kina". - Filmów martyrologicznych było już sporo, a mnie się wydawało, że pora w końcu pokazać, że Polacy umacniali swoją odwagę i swoje morale poczuciem humoru i robili Niemcom kawały. W jakimś stopniu to humor chronił społeczeństwo przed załamaniem. Polacy nie dali się psychicznie stłamsić, mieli poczucie humoru i dystans do tego wszystkiego, co straszne i niebezpieczne. Przecież na tym polegała nasza siła."
Na dorobek Stanisława Lenartowicza składa się ponad 20 tytułów filmów fabularnych, w tym garść telewizyjnych nowel, realizowanych w latach 60., kiedy wzorem telewizji zachodnich Telewizja Polska zdecydowała na się na własne produkcje w cyklach ekranizacji literackiej klasyki czy opowieści niesamowitych. Z pozostałych zwracają uwagę Zobaczymy się w niedzielę (1959) - spojrzenie na Wrocław, stolicę Ziem Odzyskanych, poprzez perypetie jego mieszkańców, komedia Cała naprzód (1966) ze Zbigniewem Cybulskim i Zdzisławem Maklakiewiczem, odzwierciedlająca zamiłowanie Lenartowicza do dalekich podróży, czy dramat sądowy To ja zabiłem (1974). Jedynym filmem twórcy Zimowego zmierzchu, który pojawił się na międzynarodowych festiwalach była liryczna komedia Czerwone i złote (1969), nagrodzona w Valladolid. Jest to oparta na tekście Stanisława Grochowiaka opowieść o miłości wieku bardzo dojrzałego, znakomicie rozegrana przez Jadwigę Chojnacką i Zdzisława Karczewskiego: film ciepły, pogodny i budzący nostalgię za odchodzącym w niepamięć światem prowincji, biednej być może, ale godnej. O filmie tak pisała Alicja Helman na łamach tygodnika "Kultura" (nr 40/1969):
"W 'Czerwonym i złotym' dialog Grochowiaka, tkwiąca w nim siła inwokacji, tworzą autonomiczną rzeczywistość przedstawioną, której film zdaje się tylko uzupełnieniem. A potrzeba tego uzupełnienia wydaje się nieodzowna w jednej tylko warstwie - w warstwie gry aktorskiej. Jadwiga Chojnacka i Zdzisław Karczewski tworzą 'Czerwone i złote' na naszych oczach - w poszczególnych intonacjach, w gestach, w zmianach mimiki realizuje się to, co filmowe tego utworu. Skromny, kameralny film zamienia się miejscami w zapierający dech spektakl, gdy z napięciem czekamy na kolejny gest Karczewskiego czy kwestie Chojnackiej. I poza aktorami nic już w tym filmie nie sposób zauważyć. Może jeszcze muzykę Kilara, tego współczesnego króla polskiej ścieżki dźwiękowej".
Ostatnim filmem Stanisława Lenartowicza był telewizyjny serial Strachy (1979) według powieści Marii Ukniewskiej. Życzliwie przyjęty przez telewizyjną widownię, doczekał się nawet montażowej przeróbki i premiery kinowej (jako Szkoda Twoich łez, 1983). Praca nad filmem w okresie stanu wojennego wpłynęła na decyzję, by wycofać się działalności artystycznej.
W okresie III Rzeczpospolitej Lenartowicz uczestniczył w pracach Komitetu Kinematografii (1989-91). Choć wrocławska wytwórnia filmowa zaprzestała produkcji, w przeciwieństwie do innych twórców pozostał we Wrocławiu, stając się dobrym duchem tamtejszego środowiska artystycznego. W 2008 roku otrzymał nagrodę Stowarzyszenia Filmowców Polskich za dorobek życia. Do końca pozostał wierny credu, sformułowanemu na łamach "Kina":
"[Najważniejsze dla reżysera jest] zawładnąć uwagą i wyobraźnią widza. Film robi się dla widowni, a nie dla własnej przyjemności. Wierzę też, że film może wywołać jakiś głębszy oddźwięk u widza głównie przez obrazy. I zawsze trzeba być sobą: to daje odpowiednią siłę oddziaływania na odbiorcę".
Filmografia
Etiudy:
- 1950 - Dzieci trudne (reżyseria)
- 1951 - Owe dni (scenariusz)
Filmy oświatowe:
- 1952 - Piękno na co dzień (w cyklu "Czy wiecie, że...", reżyseria)
- 1952 - Dur brzuszny (reżyseria)
- 1952 - Zbiór i suszenie tytoniu (reżyseria)
- 1953 - Miniatury Kodeksu Behema (reżyseria)
Nagroda Specjalna na MFFK w Oberhausen 1958 - 1953 - Przegląd Kulturalny 1/53 (reżyseria)
- 1954 - Ratujemy dzieła sztuki (scenariusz i reżyseria)
Filmy fabularne:
- 1955 - Trzy starty, nowela kolarska (scenariusz i reżyseria)
- 1956 - Zimowy zmierzch (reżyseria, pomysł scenariusza)
- 1957 - Spotkania (scenariusz i reżyseria)
- 1958 - Pigułki dla Aurelii (reżyseria)
- 1959 - Zobaczymy się w niedzielę (scenariusz i reżyseria)
- 1961 - Nafta (scenariusz i reżyseria)
- 1963 - Pamiętnik pani Hanki (scenariusz i reżyseria)
- 1964 - Giuseppe w Warszawie (reżyseria)
- 1966 - Cała naprzód (scenariusz i reżyseria)
- 1967 - Fatalista (telewizyjny, reżyseria)
- 1967 - Poczmistrz (telewizyjny, reżyseria)
- 1967 - Upiór (telewizyjny, scenariusz i reżyseria)
Dyplom na MFF Fantastycznych w Trieście 1968 - 1967 - Zabijaka (telewizyjny, reżyseria)
- 1969 - Czerwone i złote (reżyseria)
Nagroda Związku Hiszpańskich Pisarzy Filmowych na MFF w Valladolid 1971 - 1971 - Martwa fala (reżyseria)
- 1971 - Aktorka (telewizyjny, scenariusz i reżyseria)
- 1971 - Nos (telewizyjny, scenariusz i reżyseria)
- 1972 - Opętanie (reżyseria)
- 1974 - To ja zabiłem (reżyseria)
- 1975 - Żelazna obroża (telewizyjny, scenariusz i reżyseria)
- 1976 - Za rok, za dzień, za chwilę... (scenariusz i reżyseria)
- 1979 - Strachy (serial tewizyjny, scenariusz i reżyseria)
- 1983 - Szkoda Twoich łez (kinowa wersja serialu Strachy, scenariusz i reżyseria)
Autor: Konrad J. Zarębski, listopad 2010