Aktor, reżyser teatralny i operowy, wykładowca, teoretyk opery. Jako jedyny artysta na świecie wystawił komplet dzieł operowych Wolfganga Amadeusa Mozarta. Urodził się 9 marca 1947 roku w Zielonej Górze w 1947 rok, zmarł 23 stycznia 2019 roku w Warszawie. Został pochowany w Panteonie Wielkich Polaków Świątyni Opatrzności Bożej.
-
Studia rozpoczął od nauki chemii na Uniwersytecie Warszawskim, dość szybko przeniósł się jednak na studia aktorskie w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej im. Aleksandra Zelwerowicza w Warszawie. Dyplom obronił w 1970 roku. Powrócił na uczelnię, tym razem studiować na wydziale reżyserii, swój dyplom przedstawił w 1979 roku. Od 2016 roku był wykładowcą Akademii Muzycznej w Poznaniu, a od 2008 roku Akademii Teatralnej w Warszawie. W 2009 roku założył Instytut Opery oparty na współpracy trzech uczelni artystycznych Warszawy: Uniwersytetu Muzycznego Fryderyka Chopina, Akademii Sztuk Pięknych, Akademii Teatralnej. W zajęciach uczestniczyli przyszli śpiewacy, reżyserowie, muzycy, scenografowie, kostiumografowie.
W czasie PRL był zaangażowany w działalność opozycji demokratycznej. Uczestniczył w demonstracjach przeciwko zdjęciu z repertuaru Teatru Narodowego "Dziadów" Adama Mickiewicza w reżyserii Kazimierza Dejmka. Życiorysy tych artystów wielokrotnie się przecinały, nie wszyscy wiedzą, że Dejmek przez wiele lat współpracował z Warszawską Operą Kameralną, artystycznym domem Peryta. Późniejszy znawca opery Mozarta opowiadał o swoim uczestnictwie w protestach 1968 roku:
Małgorzata Dziewulska już stała z prześcieradłem z napisem, Andrzej Seweryn też. Nałożyliśmy transparent na te kijki i stanęliśmy z tym rozwiniętym napisem: "Żądamy dalszych przedstawień »Dziadów«". Zaczęła się koło nas zbierać grupa ludzi, okrzyki, chyba było: "Wolność bez cenzury", i przemaszerowaliśmy potem, to rwało… nie wiem… pół godziny… taka pikieta stojąca pod wejściem do Teatru Narodowego.
W sierpniu 1968 roku został aresztowany. Później utrudniano mu pracę w teatrze, począwszy od stanu wojennego reżyserował tylko w operach, jako główny reżyser Teatru Wielkiego w Poznaniu za dyrekcji Mieczysława Dondajewskiego, a także Teatru Wielkiego w Łodzi za dyrekcji Sławomira Pietrasa oraz w Warszawskiej Operze Kameralnej.
Janusz Majcherek, Tomasz Mościcki, "Kryptonim »Dziady«"
Janusz Majcherek, Tomasz Mościcki, "Kryptonim »Dziady«"
Książka Janusza Majcherka i Tomasza Mościckiego "Kryptonim »Dziady«" ukazała się pół wieku po wystawieniu arcydramatu Adama Mickiewicza w reżyserii Kazimierza Dejmka na scenie Teatru Narodowego w Warszawie. To wystarczający dystans czasowy, żeby właściwie ocenić artystyczne, ale i polityczne podłoże przedstawienia, od którego zaczęły się tzw. wydarzenia marcowe 1968 roku.
Od Grotowskiego do Polskiej Opery Królewskiej
Na początku drogi twórczej inspirowały go działania Jerzego Grotowskiego, z którym zdarzało mu się współpracować, chociaż nigdy nie został członkiem jego zespołu. Brał udział w treningach aktorskich Teatru Laboratorium. Obserwował próby do "Apocalipsis cum figuris", ostatniego spektaklu teatralnego Grotowskiego. Co wyciągnął z tych doświadczeń? W 2012 roku na falach radiowej Dwójki w audycji "Zapiski ze współczesności" zrealizowanej przez Bogumiłę Prządkę opowiadał:
Teatr można uprawiać, jak profesję zakonną. To jest jak dzielenie się, świadectwo. Benedyktyńskie ora et labora oni przekładali na pracę, która była ofiarą z siebie samego. Treningi zaczynały się o 7 rano. To nie było łatwe życie. Potem próba, która trwała kilkanaście godzin, czasem może i dłużej – nie było tam przerwy na papierosa […] Moi profesorowie uważali mnie za człowieka, którego trzeba leczyć w sensie ortodoncyjnym i logopedycznym. Jerzy Grotowski odbył ze mną cztery sesje, na których uświadomił mi, że dykcja nie polega na artykulacji, na tym, żeby gimnastykować aparat mówienia. Tylko na "adresie", na tym, że mówię do kogoś.
Alfabet Jerzego Grotowskiego
Alfabet Jerzego Grotowskiego
Wraz ze swoim zespołem stworzył znane i dyskutowane na całym świecie spektakle "Akropolis", "Książę Niezłomny" czy "Apocalypsis cum figuris". Jerzy Grotowski o sobie mówił, że nie interesuje go tworzenie żadnego teoretycznego systemu, tylko nieustanne poszukiwanie. Zapraszamy do lektury Alfabetu Jerzego Grotowskiego.
W 1970 roku – wraz z Małgorzatą Dziewulską, Ewą Benesz i Piotrem Cieślakiem – Puławskie Studio Teatralne. Był to jedyny teatr w PRL finansowany przez zakład przemysłowy, Azoty w Puławach. Działał w podziemiach domu kultury, małą salkę dzielił z miejscowym zespołem pieśni i tańca. Później teatr przeniósł swoją działalność do Warszawy, gdzie działał pod nazwą Studia Teatralnego Stołecznej Estrady (1973-1976). Młodzi artyści zajmowali się m.in. twórczością Juliusza Słowackiego, Cypriana Kamila Norwida, Władimira Majakowskiego i Antona Czechowa. Pierwsze spektakle były odwoływane z powodu braku widzów, ale w końcu udało im się stworzyć swoją publiczność.
Peryt byłył aktorem Teatru Współczesnego w Warszawie (1976-1979) za dyrekcji swojego profesora, Erwina Axera, następnie - reżyserem Teatru Narodowego za dyrekcji Adama Hanuszkiewicza, współpracował także z Teatrem Ateneum. Na narodowej scenie zrealizował "Benefis" Czechowa (1980), "Romea i Julię" Shakespeare’a (1981), "Horsztyńskiego" Słowackiego (1982), a także w roku 2001 – "Akropolis" Wyspiańskiego. W latach 1986–2005 Warszawskiej Operze Kameralnej, gdzie zrealizował komplet dzieł scenicznych Mozarta i Monteverdiego. W WOK-u zawsze pracował wspólnie ze scenografem Andrzejem Sadowskim, realizowali wiele oper barokowych, klasycznych i współczesnych.
W 1984 roku w trakcie pracy stracił przytomność. Przez kilka tygodni był sparaliżowany, nie mógł mówić ani się ruszać. Lekarze nie dawali mu zbyt wiele szans. W szpitalu odwiedził go jego przyjaciel o. prof. Jacek Salij, który zostawił mu koło łóżka flakonik ze święconą wodą z Lourdes. Resztką sił posmarował swoje ciało ledwie sprawną lewą ręką, po siedmiu dniach został wypisany ze szpitala. Od tamtego czasu wiara zajmowała coraz więcej miejsca w jego twórczości. Był oblatem Zgromadzenia Redemptorystów.
W 1996 roku został powołany przez Ministra Kultury i Sztuki Kazimierza Dejmka na Dyrektora Artystycznego Teatru Narodowego: zajmował się zarówno sceną operową, jak i dramatyczną. Planował w ciągu pięciu lat wystawić komplet oper Giuseppe Verdiego i wielkie dzieła polskiego i światowego dramatu: od Shakespeare’a do Wyspiańskiego. Jego ambitne wizje okazały się zbyt spektakularne, scena narodowa okazała się być trudniejszą w zarządzaniu i mniej przystosowaną do realizacji szalonych pomysłów niż Warszawska Opera Kameralna. Rok po przyjęciu nominacji Ryszard Peryt złożył dymisję ze swojego stanowiska. W 2017 roku Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego Piotr Gliński powierzył mu utworzenie Polskiej Opery Królewskiej, instytucję z siedzibą w Teatrze Stanisławowskim w Starej Oranżerii na terenie Łazienek Królewskich – Ryszard Peryt kierował i tworzył w POK aż do śmierci, pomimo ciężkiej choroby.
Teatr Narodowy w Warszawie
Teatr Narodowy w Warszawie
Powstał w 1765 roku z inicjatywy króla Stanisława Augusta Poniatowskiego. Była to pierwsza w kraju scena publiczna ze stałym i zawodowym zespołem składającym się z polskich artystów.
Mozart Peryta
Na inaugurację Teatru Muzycznego w Słupsku zrealizował swoje pierwsze drobne Mozartowskie opery: "Bastien et Bastienne" (KV 50) i "Der Schauspieldirektor" (KV 486), wystawił je z nowym polskim tekstem, napisanym wraz z Joanną Kulmową. W utrzymanym w szaro-burych odcieniach "Dyrektorze teatru" tytułowy bohater prowadzi konflikt z głównym cenzorem (nazywanym w spektaklu "Zwyczajnym-tajnym"), który stwierdza, że w operze mogą występować tylko marionetki. W końcu udaje im się wystawić przedstawienie: jest to kolorowe, iskrzące się od barw "Bastien i Bastienne", w którym widzowie na scenie mogli oglądać nawet żywe baranki.
Dziełem życia Ryszarda Peryta był odbywający się od 1991 roku – czyli 200. rocznicy śmierci wiedeńskiego kompozytora – Festiwal Mozartowski w WOK-u. Reżyser wystawił wszystkie dzieła sceniczne Mozarta, także te niedokończone oraz utwory liturgii kościelnej i masońskiej. Podczas I Festiwalu Mozartowskiego wystawiono wszystkie 24 dzieła sceniczne kompozytora, zagrano wszystkie koncerty fortepianowe. Grano również utwory sceniczne i oratoryjne. Wydarzenie szybko stało się kultowe, do maleńkiej siedziby Warszawskie Opery Kameralnej zjeżdżała publiczność z całej Europy i świata. Przez 23 lat – aż do 2014 roku – rok w rok wystawiano wszystkie opery Mozarta. Od tamtego momentu Festiwal Mozartowski odbywa się w okrojonym wymiarze, prezentując tylko wycinek scenicznej twórczości autora "Czarodziejskiego fletu".
John Rockwell, europejski korespondent "New York Yimesa" przyjechał do Warszawy w 1994 roku. Po rozmowie ze Stefanem Sutkowskim, dyrektorem Opery Kameralnej, nie mógł się nadziwić, że budżet festiwalu wynosi tylko 3 miliony dolarów. Zaznacza, że w kontekście problemów ekonomicznych w Europie Wschodniej wydarzenie to zdaje się być cudem.
"Wszystko to nie miałoby większego znaczenia, gdyby przedstawienia miały charakter prowincjonalny. Ale takimi nie są. W każdym razie to, co zespół ten ma do zaoferowania, to przegląd całej twórczości i możliwości usłyszenia rzadkich pozycji, które chyba w ogóle nie były wystawiane […] I choć przypominają konwencję z lat 50., mają te przedstawienia werwę i styl.
Jego praca była poprzedzona wieloletnimi studiami Mozartowskich partytur. W wywiadzie przeprowadzonym przez Klub Miłośników Opery "Trubadur" opowiadał: "Staram się wprowadzać ze swoim bagażem do domu kompozytora, ale odwrotnie: długo pukam, ażeby mnie wpuścił do siebie. I próbuję zadomowić się u niego, a nie przynieść siebie i narzucić moje obyczaje i mój świat.
Peryt swoją przygodę z Mozartowskimi przedstawieniami w Warszawskiej Operze Kameralnej rozpoczął 27. lutego 1987 roku realizacją "Die Zauberflöte" (KV 620), zakończył 7. maja 1993 roku "Die Entführung aus dem Serail" (KV 384). Pierwsze przedstawienie, "Czarodziejski flet", uważał za punkt kulminacyjny, owoc doskonały rozwoju sztuki operowej. W 2015 roku w rozmowie przeprowadzonej przez Tomasza Cyza dla "Ruchu Muzycznego" mówił: "Jest to bowiem opera o operze. To traktat na temat spotkania w żywiole muzyki tego, co mitologiczne, z tym, co teologiczne".
W swoich inscenizacjach Ryszard Peryt potrafił połączyć pogodność, zmysłowość i witalność muzyki Mozarta z poszukiwaniem odpowiedzi na sprawy ostateczne, obecnym w librettach i partyturach. Skupiał się, bardziej niż wielu innych współczesnych reżyserów operowych na pracy aktorskiej śpiewaka, nie zapominając również o ich obowiązkach wokalnych. Kluczowym punktem warsztatu reżysera operowego była według niego umiejętność analizy i interpretacji partytury. Nielubianych przez siebie twórców nazywał "analfabetami partytury".
Ryszard Peryt wystawiał dzieła Mozarta także w Austrii, Niemczech, Hiszpanii, Holandii, Norwegii, Szwajcarii, Włoszech, Francji, Szwecji, Danii, Norwegii, Egipcie, Turcji, Libanie, Japonii i Emiratach Arabskich.
Wydarzenie: opera. Kto zgłaszał "wezmę udział" w XVIII wieku?
Wydarzenie: opera. Kto zgłaszał "wezmę udział" w XVIII wieku?
Kilka słów o organizacji wydarzeń muzycznych w XVII- i XVIII-wiecznej Rzeczpospolitej.
Opera uboga
Ryszard Peryt zawarł swoje przemyślenia na temat teatru operowego oraz wieloletniej działalności reżyserskiej (traktowanej nie tylko jako praca artystyczna, ale i praktyka duchowa) w książce "Opera uboga" (Warszawa, 2014). Reżyser analizuje pisma członków Cameraty Florenckiej, humanistów i muzyków, którzy w XVI wieku stworzyli teoretyczne i muzyczne podwaliny pod późniejszą sztukę operową; sięga też po konkretne partytury, które dogłębnie analizuje. Czym jest opera uboga?
Peryt odnosi się tu do pojęcia "teatru ubogiego" Jerzego Grotowskiego, odchodzi jednak od jego praktyki i myśli. Ubóstwo traktuje nie tylko jako kategorię estetyczną, która pozwala mu dotrzeć do sedna teatru operowego, czyli do partytury. Wiele przedstawień realizowanych w Warszawskiej Operze Kameralnej realizował przy niemal zerowym budżecie, co pomagało mu w ograniczaniu zbędnych bodźców. Myśliciele zgromadzeni wokół Cameraty Florenckaiej odwoływali się do antycznej teorii ethosu, pragnęli, żeby ich twórczość była odbiciem Prawdy, Dobra i Piękna. Podobnie jak w antyku, kiedy muzyka była wręcz traktowana jako rzeczywistość etyczna, sprawowała funkcję rytualno-liturgiczną. Autor inscenizacji wszystkich oper Mozarta pragnął, żeby jego teatr również wykraczał poza świat sztuki, wchodził w rzeczywistość metafizyczną. W swojej książce pisał "Opera uboga... ponieważ także u Boga".
Nagrody:
- Grand Prix – Festiwal Polskich Sztuk Klasycznych (Katowice, 1984)
- Nagroda Komitetu Kultury Niezależnej „Solidarność” (1989)
- Nagroda im. Konrada Swinarskiego za wybitne osiągnięcia w dziedzinie reżyserii (1989)
- Nagroda im. Leona Schillera za reżyserię wszystkich scenicznych dzieł Mozarta (1991)
- Nagroda Ministra Kultury i Sztuki za wybitne osiągnięcia artystyczne (1991)
- Polonia Restituta – za działalność opozycyjną – Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej (2008)
- Złota Gloria Artis – Nagroda Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego za wybitne zasługi dla kultury narodowej (2011)
- Doroczna Nagroda Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego (2018) w dziedzinie Muzyki
- Nagroda "TOTUS TUUS" za rok 2018 w kategorii "Osiągnięcia w dziedzinie kultury chrześcijańskiej"
- Krzyż Komandorski z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski (2019) pośmiertnie przyznany przez Prezydenta Andrzeja Dudę
Najważniejsze realizacje:
- Stanisław Wyspiański, "Studium o Hamlecie", Teatr Ateneum, 1974
- Arhur Honegger, "Joanna d’Arc na stosie", Opera Poznańska, 1979,
- Giuseppe Verdi, "Otello", Opera Poznańska, 1980,
- Stanisław Moniuszko, "Widma", Teatr Muzyczny w Gdyni, 1984; Polska Opera Królewska, 2017,
- Stefano Landi, "Il Sant’Alessio", dramma musicale w 3 aktach z prologiem przedstawienia dla uczczenia królewicza polskiego Aleksandra Karola w Rzymie roku Pańskiego 1634, WOK, 1985,
- Giuseppe Verdi, "Aida", Teatr Wielki w Łodzi, 1985,
- Krzysztof Penderecki, "Czarna maska", Teatr Wielki w Poznaniu, 1987,
- Wolfgang Amadeus Mozart – wszystkie dzieła sceniczne, WOK, 1987-1993,
- Jacopo Peri, "Euridice", WOK, 1989,
- Claudio Monteverdi – wszystkie zachowane dzieła sceniczne, WOK, 1993-1996,
- John Blow, "Venus and Adonis", WOK, 1993,
- Feliks Nowowiejski, "Quo Vadis", Teatr Narodowy – scena operowa, 1994,
- Zygmunt Krauze, "Balthazar", WOK, 2001,
- Stanisław Wyspiański, "Wesele", Teatr Nowy w Łodzi, 2007.
opera
muzyka klasyczna
ryszard peryt
muzyka współczesna
andrzej sadowski
warszawska opera kameralna
mozart