W 1966 ukończył Wydział Malarstwa i Grafiki krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych, w Pracowni Rysunku Filmowego pod kierunkiem Kazimierza Urbańskiego. Jako realizator filmów animowanych zadebiutował dwa lata później (1968) filmem Ptak. Ryszard Czekała był współzałożycielem krakowskiego Studia Filmów Animowanych. W 1976 debiutował jako reżyser filmów fabularnych filmem Zofia i przez prawie dekadę tworzył wyłącznie filmy fabularne, by od 1985 (Do utraty głów) powrócić do animacji.
Wielokrotnie nagradzany, przede wszystkim za swą twórczość w dziedzinie animacji, m.in. głównymi nagrodami na festiwalach w Krakowie i Mannheim za film Syn (1970), a także w Cork i Annecy za film Apel (1971). Doceniono także jego twórczość fabularną. Debiutancki film Zofia doczekał się wielu znaczących nagród, w tym Grand Prix MFF w San Remo (1977).
"Od chwili jego debiutu minęło niespełna cztery lata - pisał w 1971 Kazimierz Żórawski - w tym czasie zrealizował zaledwie trzy filmy, jednak już dziś można o Ryszardzie Czekale powiedzieć, że jest artystą w pełni dojrzałym, twórcą, którego dzieła wykraczają poza uznane schematy filmu animowanego, torując dlań nowe drogi". ("Kino" 10/71)
Ryszard Czekała należał do odnowicieli polskiej animacji na przełomie lat 1960/1970. Co odróżnia Czekałę od innych twórców animacji w naszym kraju? Przede wszystkim - zwrócenie uwagi na stronę fabularną filmu, sposób traktowania materiału, który zbliża film animowany do fabuły czy dokumentu. A co za tym idzie - temat. Wydawałoby się, do chwili pojawienia się animacji Czekały, zarezerwowany dla filmów fabularnych czy dokumentu.
"Tematy moich filmów biorę z tego, o mnie otacza (...) - mówił Ryszard Czekała - materię swoich filmów ulepiam z codzienności dostępnej każdemu (...), eliminując całą ornamentykę formalną i efektowne tworzywa - formę dobieram na miarę tego, co chcę powiedzieć. A mówię rzeczy proste." ("Polska" 5/1971)
Dziś wydaje się oczywistością, że film animowany może opowiadać fabułę, może być subtelny, ekspresyjny, bliski człowiekowi, pozostając jednak nadal filmem animowanym. Udowodnili to następcy Czekały, choćby Piotr Dumała. Bo, mimo że wielu krytyków zwracało uwagę na to, że filmy Czekały równie dobrze mogłyby zostać opowiedziane przy udziale aktorów, to formuła kina animowanego dodawała im znaczeń, ekspresji, wzmacniała wrażenie, którego być może nie byłyby w stanie wywołać te same historie opowiedziane w tradycyjny sposób.
Jakie to historie? Ptak (1968) - bohaterka marzy o wolności, jej substytutem jest wolność dla ptaka, na którego kupno ciuła grosz do grosza. Syn (1970) - samotność rodziców pozostawionych na wsi, przez teraz już "miastowego" syna. Wreszcie Apel (1970) - wstrząsający obraz życia obozowego, opowieść o strachu, człowieczeństwie i nieludzkim systemie obozów koncentracyjnych. Przecież te historie dałyby się opowiedzieć także w inny sposób. A jednak to, co zrobił Czekała realizując te trzy obrazy, porównać można do współczesnych dokonań Arta Spiegelmana, autora komiksu "Maus" czy Zbigniewa Libery, który proponuje nam zbudowanie sobie obozu koncentracyjnego z klocków lego (Lego. Obóz koncentracyjny), gdy tworzywo dodaje znaczeń, ale każe z dystansem przyjrzeć się także konsumentom tego, co wydawać się mogło, do zjedzenia się nie nadaje.
Andrzej Kossakowski napisał, że filmem Apel Czekała przyczynił się do przełamania pewnych barier myślowych.
"Wprawdzie film animowany już dawno wyszedł poza pokój dziecinny (...) jednak nie wszystkie sprawy wydały się możliwe do przeniesienia w świat animacji."
Pokazał też, że film animowany można wykorzystać
"do mówienia o poważnych sprawach w sposób poważny, bez koniecznego, wydawałoby się, dowcipu, 'przymrużenia oka' ", co do tej pory zdawało się być zastrzeżone dla filmu dokumentalnego czy aktorskiego. ("Film" 50/7)
Propozycja Ryszarda Czekały została odczytana przez wielu krytyków jako reakcja na skostnienie dominującego w latach 60. filmu filozoficznego. Potwierdził to sam Czekała:
"Po prostu niezbyt lubię animowane filmy - alegorie czy filmy - powiastki filozoficzne, w których postacie ludzkie i przedmioty mają sens symboliczny. Chciałbym ukazywać konkretne wydarzenia i sytuacje. Zależy mi jedynie na ich sugestywności." ("Film" 25/1970)
Jak pisał Kazimierz Żórawski:
"Dzieła Ryszarda Czekały są naturalną i świadomą reakcją na filozoficzne czy raczej pseudofilozoficzne zapędy wielu twórców filmów animowanych, na owe filmy - parabole świata, filmy - syntezy istnienia, filmy - wielkie symbole. 'Ptak', następujący po nim 'Syn', a wreszcie (...) 'Apel', to dzieła opowiadające fabułki proste i nie skomplikowane przy czym owa prostota jest zamierzona, stanowi jeden z zabiegów artystycznych. (...) Ryszard Czekała stara się dotrzeć do widza, opowiadając mu historyjki realistyczne, których możliwość zaistnienia (...) nie podlega dyskusji. Realistyczna fabuła poparta plastyką, przywodzącą na myśl filmy dokumentalne, ma za zadanie przybliżyć odbiorcy myśl autora." ("Kino" 10/71)
Zwróćmy uwagę na to porównanie, bo powtarza się ono w wielu tekstach krytyków analizujących pierwsze filmy animowane Czekały. Do dokumentu przyrównywała je Alicja Iskierko w swej książce Znajomi z kina. Szkice o polskim filmie krótkometrażowym (Warszawa 1982). Podobnie, wielokrotnie, wspomniany już Kazimierz Żórawski, pisząc jeszcze dobitniej:
"Jego filmy robią (...) wrażenie 'dokumentów' przetransponowanych na język kina animowanego, i to nie tylko w obrazie komponowanym przez Czekałę przestrzennie, lecz w równej mierze, dzięki tematom, nawiązaniu do rzeczywistości, wyjściu ze sfery 'myślenia' w sferę 'odczuwania'." ("Film" 12/71)
Jednak Czekale znacznie bliżej do filmu fabularnego. Dramaturgia jego filmów, sposób prowadzenia kamery, rytm, dźwięk, podobny jak w fabule precyzyjny i zarazem niezwykle znaczący montaż, wykorzystanie detalu, to wszystko zbliża go do fabuły. Andrzej Kossakowski pisał, że we wszystkich filmach Czekały animacja mogłaby zostać zastąpiona aktorstwem, choć zastrzegał się, że ich oddziaływanie byłoby jednak słabsze ("Film" 50/77). Z czym należy się zgodzić. Jerzy Giżycki ("Kamera" 5/1971) porównywał wręcz siłę oddziaływania Apelu Czekały do Ostatniego etapu Wandy Jakubowskiej i Pasażerki Andrzeja Munka, najgłośniejszych filmów fabularnych poświęconych tematowi obozów koncentracyjnych.
Ryszard Czekała mówił:
"Staram się w moich filmach stworzyć pewną sugestywną wizję świata, która kazałaby odbiorcy zapomnieć o tym, że jest w kinie. Widz powinien poczuć się współuczestnikiem wydarzeń, winien identyfikować się z bohaterem. W fabularnym filmie aktorskim cel ten jest łatwiejszy do osiągnięcia (...). W filmie animowanym rzecz jest trudniejsza - ale czy niemożliwa? Nawet świat narysowany na papierze może przypominać na tyle autentyczną rzeczywistość, by widz uwierzył w jego istnienie. Nawet narysowany człowiek może zdradzać swój charakter, swe uczucia". ("Film" 9/1971)
Zapytany wprost, czy to znaczy, że chciałby realizować filmy fabularne odpowiedział:
"Realizator, który potrafi opowiadać wydarzenie przy pomocy rysunków, powinien także umieć je opowiedzieć przy pomocy inscenizowanych zdjęć. (...) Myślmy kategoriami filmu, a nie grafiki, malarstwa czy teatru. Wszystkie te dyscypliny są dla filmowca jedynie elementem reżyserii." ("Film" 25/70)
Czekała podkreślał (pisał o tym Kazimierz Żórawski, "Kino" 10/71), że myśli od razu obrazem filmowym, łącznie z warstwą dźwiękową, a może nawet na początku swoje filmy bardziej słyszy aniżeli widzi. To ważne wyznanie. Właśnie równowartość fabuły, dźwięku i obrazu stanowi o wartości filmów Czekały. Jak napisał Żórawski:
"To właśnie naturalistyczny i surrealistyczny dźwięk, który w 'Ptaku' podkłada się synchronicznie pod czarno-białe kadry, tworzy obrazy samotności zgarbionego człowieka, a w filmie 'Syn' głośne przełykanie zupy, odgłos spadającego na ziemię kawałka chleba, cichy plusk łzy, która spływając po policzku ojca uderza o gładką powierzchnię płynu wypełniającego talerz, a wreszcie szelest gazety czytanej przez syna tworzą nastroje i emocjonalny odbiór widowni."
Kiedy po zrealizowaniu debiutu fabularnego Zofia (1976), odszedł na 10 lat od animacji, Wanda Wertenstein napisała, że uważny obserwator mógł przewidzieć, że Czekale będzie za ciasno w filmie animowanym. Bo zarówno Ptak, Syn czy Apel, nawet Sekcja zwłok (1973) mogłyby być zagrane przez aktorów.
"Ich graficzny realizm niewiele odbiegał od fotograficznego realizmu, natomiast warstwę pojęciową, filozoficzną kształtowały w nich klasyczne środki wyrazowe kina narracyjnego - wybór punktów widzenia, gradacja światła, montaż, sposób zestawienia obrazu z dźwiękiem. Wyrysowane postacie były jakby surogatami aktorów, wycinankowa animacja - zastępstwem realnych gestów." ("Kino" 10/76)
Wertenstein pytała, czy bagaż animacji był wystarczający dla realizatora fabuł? I odpowiadała twierdząco, mówiąc, że "Czekała stara się wykorzystać ów zapas środków, które stanowiły o jego oryginalności, kiedy posługiwał się tworzywem filmu animowanego" ("Kino" 10/76). Chodzi o użycie detalu, opowiadanie raczej poprzez zestawienia montażowe niż przez sceny akcji, inscenizowanie prostych, ale ekspresyjnych ujęć.
Czekała porzucił animację na rzecz fabuły, pozostając jednak wiernym tematyce swych filmów animowanych, przede wszystkim Ptaka i Syna. Efekt nie był jednoznacznie pozytywny. Najlepiej wypadł w swym fabularnym debiucie Zofia (1976). Film otrzymał wiele nagród, w tym nagrodę główną na festiwalu w San Remo.
" 'Zofia' jest przede wszystkim filmem nastrojów i klimatów, tworzonym przez kształty przedmiotów, barwy, cienie; słowem - przez kompozycję plastyczną. Dialogi pojawiają się rzadko" - pisał Bogdan Zagroba.
Chwalił kreację Ryszardy Hanin. I cały film:
"Czekała okazał się artystą świadomym różnorodnych możliwości języka filmowego, języka obrazów, nastrojów, porównań, umiejącego obejść się bez słów." ("Film" 44/76)
Jednak krytycy zauważali też wady. Sam Zagroba pisał, że zaciążyła nieco na filmie wątłość materiału literackiego, co powoduje, że przypomina on raczej "ulubioną przez Czekałę monochromatyczną plamę niż pełną postać."
Także Wanda Wertenstein widziała mankamenty metody Czekały, pisząc, że film "wymaga od widza pewnego wysiłku, a przede wszystkim cierpliwości, aż wszystkie klocki łamigłówki ułożą się w zwartą całość." ("Kino" 10/76)
Drugi film fabularny Czekały Płomienie (1978) także pozostawał w kręgu problematyki poruszonej w pierwszych jego animacjach oraz w Zofii. Rodzice, dzieci, wieś, miasto, tradycyjna kultura wiejska, czy miejski "misz masz"? To tematy znane z literatury tzw. nurtu chłopskiego i utworów innych twórców, jak choćby Grzegorza Królikiewicza. Chwalił film Czesław Dondziłło w książce Młode kino polskie lat siedemdziesiątych (Warszawa 1985), wynosząc go nawet ponad Zofię, która wydała mu się bardziej jednowymiarowa. Chwalił Krzysztof Kreutzinger ("Film" 7/79), porównując plastykę Płomieni do obrazów Jana Vermeera. Jednak przeważały głosy krytyczne. Negatywnie pisał Tadeusz Sobolewski:
"Czekała zachował dawną metodę. Każda z postaci powtarza przez cały czas jeden grymas. I tylko do tego jednego grymasu potrzebne mu są takie aktorki jak Ryszarda Hanin i Barbara Krafftówna. (...) Postacie te albo zdradzają swój pogląd na życie w jednym zdaniu, powtarzanym w kółko (...), albo nie mówią nic i tkwią przy stole jak wypchane lalki. Mam wrażenie, że Czekale, do tego, co chciał wyrazić, wystarczyłaby czysta ścieżka dźwiękowa bez dialogów, same tylko chrzęsty i stęknięcia. Gdyby wyciszyć ciągnące się niemożliwie rozmowy i skrócić film do kilkunastu minut, otrzymalibyśmy ni mniej, ni więcej tylko 'Syna' - najlepszy z filmów Ryszarda Czekały." ("Film" 8/79)
Także kolejne filmy Przeklęta ziemia (1982) i Piętno (1983) na podstawie prozy Juliana Kawalca, podejmowały wątek dominujący w twórczości filmowej Czekały: "śledzenie człowieka znajdującego się pomiędzy dwoma rodzajami kultury, na pograniczu świata miasta i świata wsi." ("FSP" 3/85)
Także i one nie spotkały się z jednoznacznie pozytywnym odbiorem. Filmowi Piętno zarzucano niedopracowanie, niekonsekwencje dramaturgiczne a nawet gatunkowe. Jak pisał Maciej Pawlicki:
"Refleksyjny, oparty na retrospekcjach traktat moralny pragnął reżyser zmienić w wartki, efektowny i błyskotliwy kryminał z mądrym przesłaniem. Nie powstało ani jedno ani drugie." ("Film" 25/85)
Przygoda z filmem fabularnym, choć jej rezultatem był wybitny film Zofia, skończyła się. Była to twórczość spójna, choć materia kina - różna. To, co napisał Andrzej Kossakowski o filmach animowanych Czekały można odnieść także do jego twórczości fabularnej:
"Świat Czekały jest smutny, ciemny, nie kokietuje zdawkowym optymizmem, zmusza do poważnej refleksji. (...). Jest to świat tragicznych ludzkich prawd, których przedstawienie wymagało poważnego języka." ("Film" 50/77)
Powrót po latach do filmu animowanego nie przyniósł już Ryszardowi Czekale takich osiągnięć jakimi był Syn czy Apel. Jego kino straciło niepowtarzalność. Pozostanie jednak jako twórca dzieł, które stanowią kamienie milowe animacji. Ptak, a przede wszystkim Syn i Apel.
O tym ostatnim filmie napisano w "Magazynie Filmowym":
"Rzadko ogląda się film animowany, sprawiający tak wielkie wrażenie. Narracja, rytm obrazu, plastyka, dźwięk, tworzą tu absolutną jedność, współdziałając z jednakową siłą w tym małym utworze, który jest wybitnym dziełem sztuki." ("MF", 25/71)
Filmografia
Filmy animowane:
-
1968 - Ptak, reżyseria i scenariusz, wycinankowy. Opowieść o człowieku, który wyrzeka się wszystkiego, by zebrać pieniądze na zakupienie trzymanego w klatce ptaka, by potem wypuścić go na wolność.
-
1970 - Syn, reżyseria, scenariusz, wycinankowy. Syn zapomina o swoich starych, tęskniących do niego rodzicach.
(Nagrody: 1970 - 10. OFFK Kraków, "Srebrny Lajkonik", Nagroda Klubu Krytyki Filmowej SDP "Syrenka Warszawska" za najlepszy film krótkometrażowy sezonu 1969/70, 7. MFFK Kraków, nagroda specjalna "Złoty Smok", 19. MFF Mannheim, "Złoty Dukat", 1971 - MFF Adelaide - Auckland, "Złoty Krzyś Południa", Nagroda "Filmu" za najlepszy polski film krótkometrażowy wyświetlany na ekranach w 1970 - "Złota Kaczka").
-
1970 - Apel, reżyseria, wycinankowy. Czarno-biały, wstrząsający film przedstawiający apel w obozie koncentracyjnym. Bunt więźniów kończy się ich rozstrzelaniem, także tego z nich, który nie uczestniczył w akcie sprzeciwu.
(Nagrody: 1971 - 11. OFFK Kraków, "Brązowy Lajkonik", 7. MFF Animowanych, Annecy, Grand Prix, 16. MFF, Cork, I nagroda w kategorii filmów krótkometrażowych - "Statuetka św. Finbara", 17. MFFK Oberhausen, nagroda jury ASIFA i nagroda Towarzystwa Wyższych Szkół Ludowych, 6. MFF dla Dzieci, Teheran, Nagroda Krytyki Filmowej, 1972 - 1. MFFA, Nowy Jork, "Srebrny Praksinoskop" - w kategorii filmów społecznych, "Złota Kaczka" - nagroda tygodnika "Film" za najlepszy film wyświetlany w 1970).
-
1971 - Wypadek, reżyseria, scenariusz, fabularny, krótkometrażowy. Studium ludzkiej samotności i godności śmierci (Nagrody: 1973 - 15. MFF Adelaide - Auckland, "Złoty Krzyż Południa").
-
1973 - Sekcja zwłok, reżyseria, scenariusz, wycinankowy. Matka topi kalekie dziecko by oszczędzić mu cierpienia. Czyn ten rozgrzesza ksiądz, ale nie milicja. Studium na temat pojmowania odpowiedzialności człowieka.
-
1973 - Dzień, reżyseria, scenariusz, kombinowany. Impresja na temat przemijania czasu, młodości i sławy.
-
1975 - Woda, reżyseria, scenariusz, rysunkowy. Na brzegu wanny siedzi mężczyzna z wędką i łowi ryby.
-
1985 - Do utraty głów, reżyseria, scenariusz, rysunkowy.
-
1997 - Człowiek i chleb, reżyseria i scenariusz. Więzień w celi zalepia chlebem dziury w ścianach, w których żyje robactwo. Po przeniesieniu do innej celi od nowa zaczyna swą mozolną pracę.
-
2001 - Nowy dzwon, reżyseria. (Nagrody: 2002 - Ogólnopolski Festiwal Autorskich Filmów Animowanych Kraków, "Srebrna Kreska").
Filmy fabularne:
-
1976 - Zofia, reżyseria i scenariusz, psychologiczny. Opowieść o starości i samotności. Zofia, pensjonariuszka domu opieki społecznej, próbuje wyrwać się z tego miejsca na różne sposoby, ale wizyta w domu córki pokazuje, że nie ma dla niej miejsca w świecie jej dzieci.
(Nagrody: 1976 - 3. Festiwal Polskich Filmów Fabularnych Gdańsk, nagroda dziennikarzy, Nagroda im. Andrzeja Munka przyznawana przez Państwową Wyższą Szkołę Filmową Telewizyjną i Teatralną w Łodzi, 1977 - 6. MFF, Figueira da Foz, nagroda jury MF DKF, Lubuskie Lato Filmowe, Łagów, nagroda Koordynacyjnej Rady Artystycznej Kin Studyjnych, przyznawana przez DKF w Świebodzinie Nagroda Entuzjastów Kina, "Samowar", MFF Autorskich, San Remo, Grand Prix, Nagroda "Filmu" w kategorii debiut reżyserski za rok 1976, "Złota Kamera").
-
1978 - Płomienie, reżyseria, scenariusz, psychologiczno-obyczajowy. Stypa po śmierci starego rolnika doprowadza do konfrontacji postaw współczesnej wiejskiej rodziny i części rodziny żyjącej w mieście z jej starszymi członkami. Smutne zdarzenie wyzwala ukrywane głęboko pretensje. Film kończy wizja nowoczesnego gospodarstwa, które chce stworzyć na gruzach starego jeden z młodych bohaterów.
-
1982 - Przeklęta ziemia, reżyseria i scenariusz, psychologiczno-obyczajowy. Pochodzący ze wsi pianista kawiarniany Jan dochodzi do wniosku, że zmarnował swoją szansę bycia artystą.
-
1983 - Piętno, scenariusz i reżyseria, sensacyjny (na motywach powieści Juliana Kawalca Szara aureola). Syn chce pomścić śmierć ojca, działacza ludowego, zamordowanego zaraz po wojnie przez podziemie zbrojne. W kolejną rocznicę śmierci ojca odnajduje zabójcę, ale ten umiera. Sam bohater ginie zastrzelony przez milicjantów, gdy nie zatrzymuje się do kontroli na autostradzie.
Ryszard Czekała jest także współautorem (z Andrzejem Warchałem) scenariusza filmu animowanego Hasło (1974) w reżyserii Krzysztofa Raynocha, autorem scenariusza filmu animowanego Clown (1986) w reżyserii Danuty Węgrzyn i scenariusza fabularnego filmu krótkometrażowego Kredą rysowane (1987) w reżyserii Lesława Wilka.
Ryszard Czekała współpracował przy realizacji filmów Kazimierza Urbańskiego Czar kółek (1966) i Tren zbója (1967).
Autor: Jan Strękowski, grudzień 2007. Aktualizacja: listopad 2010.