Wszystko się zmienia w 1933 roku – po dojściu Hitlera do władzy. Vishniac zarzuca ekspresyjną fotografię uliczną na rzecz dokumentowania zachodzących w mieście przemian: robi zdjęcia antysemickim plakatom, swastykom, coraz liczniejszym na ulicach żołnierzom. Żydzi nie mogli już wówczas swobodnie robić zdjęć (nie mówiąc już o wykonywaniu zawodu fotografa), Vishniac wszędzie zabierał więc ze sobą kilkuletnią córkę, udając, że to ją fotografuje. Wtedy też fotograf nawiązał współpracę z różnymi organizacjami, pomagającymi znajdującym się w coraz gorszej sytuacji Żydom – dokumentował ich działania, czyli dożywianie, leczenie, edukację. W ten sposób o istnieniu fotografa dowiedzieli się pracownicy europejskiego oddziału American Jewish Joint Distribution Committee (AJDC), działającej do dziś amerykańskiej organizacji charytatywnej. W 1935 roku zleciła ona Vishniacowi stworzenie dokumentacji życia Żydów na terenie Wschodniej Europy. W ramach tego projektu fotograf był na m.in. terenach dzisiejszej Rumunii, Czech, Słowacji, Węgier, Ukrainy, ale najwięcej czasu spędził w Polsce. Fotografował Żydów z Warszawy, Lublina, Krakowa, Białegostoku oraz małych, prowincjonalnych miejscowości. Na zdjęciach utrwalono codzienne życie w żydowskich miasteczkach i dzielnicach, zabawy dzieci, pracę, modlitwę, ale i warunki życia oraz coraz bardziej niechętną atmosferę (liczne antysemickie demonstracje, bojkoty żydowskich sklepików itp.). Uważa się, że te fotografie – to ostatni spójny cykl, jaki powstał na temat narodu i kultury żydowskiej przed Zagładą.
Powstały w krajach Wschodniej Europy cykl Vishniaca bardzo często porównuje się z monumentalnym i dziś uważanym za klasyczny zbiorem zdjęć, wykonanych na zlecenie Farm Security Administration (FSA). Jednym z obszarów działania tej założonej w USA w 1935 roku organizacji było dokumentowanie amerykańskiej prowincji, której mieszkańcy najbardziej ucierpieli w czasie Wielkiego Kryzysu. Dorothea Lange, Gordon Parks, Arthur Rothstein, Jack Delano, Walker Evans jeździli po kraju, fotografując biedę i jej ofiary. Powstały w latach 1935-43 zbiór fotografii dziś uznawany jest za klasykę fotograficznego dokumentu oraz przejmujący zapis społecznych następstw Wielkiego Kryzysu. Zdjęcia Romana Vishniaca, podobnie jak Dorothei Lange czy Walkera Evansa, choć powstałe na zlecenie, pełne są humanistycznej empatii i próby zatrzymania w kadrze nie tyle obrazów, co ludzkich losów.
Koniec lat 30. Wieringermeer i Zbąszyń
Przed wybuchem wojny Vishniac fotografuje jeszcze syjonistyczny obóz w Wieringermeer w Holandii, gdzie żydowska młodzież była uczona rolnictwa jako przygotowania do osiedlenia się w Palestynie oraz obozy dla Żydów, wysiedlanych z różnych części Europy. Jednym z nich był obóz dla wypędzanych z Niemiec Żydów w Zbąszyniu (w październiku 1938 roku Niemcy wypędzili do Polski ok. 17 tysięcy Żydów; 7 tysięcy znalazło schronienie w tym obozie); Vishniac zrealizował też cykle na temat obozów na południu Francji, w Nicei i Marsylii.
Te powstałe pod koniec lat 30. cykle różni bardzo wiele. Zdjęcia ze Zbąszynia – to przerażający obraz żyjących w zamknięciu i niepewnych przyszłości ludzi; te z obozów francuskich niosą w sobie zaskakujące wspomnienia letniej kanikuły (plaże, spacery na promenadach, plenerowe koncerty). W cyklu, poświęconym rolniczemu szkoleniu w Holandii Vishniac wrócił zaś do początków swojej pracy zawodowej, do dynamicznych kadrów z Berlina. Portrety z Wieringermeer mogą nasuwać skojarzenia z socrealistycznymi obrazami przodowników pracy – i tu mamy do czynienia z zaangażowaną, radosną młodzieżą, pracującą z zapałem w polu. Ten rolniczy obóz szkoleniowy w Holandii był jedynym od lat radosnym zdarzeniem, jakie fotografował Vishniac. Zapewne dlatego mógł on tu znów zadbać o efekty formalne: rusztowania stawianych przez młodzież budynków gospodarczych stały się dla fotografa pretekstem do stworzenia zdjęć - geometrycznych kompozycji podobnych do tych, jakie niewiele wcześniej realizował m.in. Aleksander Rodczenko.
Stany Zjednoczone
W Sylwestra 1941 roku Roman Vishniac z żoną i dziećmi dotarli do Nowego Jorku (uciekli statkiem z Lizbony). Wkrótce na Upper West Side fotograf otworzył studio portretowe, jednocześnie nadal współpracował z American Jewish Joint Distribution Committee, podróżując po USA z prezentacjami swoich fotografii z lat międzywojennych. W 1947 roku ukazał się w USA pierwszy monograficzny album fotografa pt. „Polish Jews: A Pictorial Record”; w kolejnych latach prace Vishniaca były wielokrotnie publikowane. Wykorzystano je m.in. jako ilustracje do autobiografii Isaaca Bashevisa Singera „A Day of Pleasure: Stories of a Boy Growing Up in Warsaw”, pojawiały się też na słynnej wystawie „Rodzina człowiecza” (The Family of Man), ogromnym przeglądzie fotografii dokumentalnej, zorganizowanym w 1955 roku w nowojorskim Museum of Modern Art przez Edwarda Steichena. W 1983 roku wydawnictwo Farrar, Straus and Giroux wydało obszerny album pt. „Świat, który zniknął” (A Vanished World), zawierający obszerny zbiór fotografii, które Vishniac wykonał w latach 30. w Europie.
W latach 70. Roman Vishniac, być może za sprawą syna – mikrobiologa wrócił do fotografowania obiektów widzianych pod mikroskopem. Fotograf zmarł w 1990 roku. W 2007 roku dzięki działaniom jego spadkobierczyni, córki Mary Vishniac Kohn w International Center of Photography w Nowym Jorku, we współpracy z United States Holocaust Memorial Museum powstało Archiwum Romana Vishniaca. W 2012 roku zakończono digitalizację wszystkich zachowanych prac żydowskiego fotografa – dziś mogą z niego korzystać historycy, badacze kultury, pasjonaci zarówno historii, jak i fotografii.
Od stycznia do maja 2013 roku w Międzynarodowym Centrum Fotografii (International Center of Photography, ICP) w Nowym Jorku można było oglądać fotografie Vishniaca - jeden z najciekawszych i najbogatszych zbiorów, dokumentujących życie Żydów we Wschodniej Europie w latach 30.
Autorka: Anna Cymer, czerwiec 2013