Płótna Różyckiego opatrzone są więc nie tylko rozbudowanymi tytułami, które niby w XIX-wiecznym malarstwie historycznym wyjaśniają wprost, na co patrzymy ("Na parkingu przed marketem Polo grozi nam pewien mężczyzna", 2023), ale i rozbudowanymi opisami sytuacji i towarzyszących jej emocji. Niekiedy sam tytuł zamienia się wręcz w całkiem rozbudowaną opowieść ("Spotkałem znanego galerzystę: nasza rozmowa trwała krótko i zakończyła się w momencie, kiedy ktoś do niego zatelefonował, zostałem wtedy z uczuciem własnej dziwności, stresu i niezręczności, myśląc o tym, jak bardzo dystansuje mnie od niego pozycja, jaką zajmuje i ewentualny wpływ na moją karierę", 2023). Poszczególne płótna są przy tym tyleż osobnymi opowieściami, co fragmentami większej całości, szeroko zakrojonego autobiograficznego i autoanalitycznego projektu. Swego rodzaju naturalnym przedłużeniem malarstwa Różyckiego jest też jego książka "Performatyka demaskowania siebie" (2019) oraz prowadzony przez artystę w latach 2021–2022 podcast.
Choć obrazy Różyckiego opowiadają o nim samym, jego rodzinie, przyjaciołach czy partnerkach, to ich stawką jest nie tyle – czy też nie tylko – pamiętnikarskie opisanie własnego życia, co refleksja nad różnego rodzaju uwarunkowaniami, które owo życie determinują. Nad głęboko zakorzenionymi w kulturze modelami męskości, wzorcami relacji rodzinnych i romantycznych, cielesnością, seksualnością, podziałami klasowymi i związanym z nimi wykluczeniem, wreszcie relacjami władzy w świecie sztuki i sposobami dystrybuowania w jego ramach kapitału symbolicznego. Tematami obrazów bywają doświadczenia wyjątkowo dramatyczne naznaczające historię rodziny artysty, jak śmierć brata w kontenerze pracowniczym, ale także pomniejsze momenty stresu, zakłopotania czy zawstydzenia, mające do pewnego stopnia uniwersalny wymiar.