Książki Marii Nurowskiej godzące różne rejestry literatury i przełamujące podziały na twórczość "wysoką" i "niską" mogły w mniej lub bardziej jawny sposób czerpać z biografii samej autorki – wnuczki arystokraty, właściciela pałacu w Homlu, córki legionisty i żołnierki AK, późniejszej żarliwej komunistki. Jej bohaterkami są kobiety nieprzeciętne i namiętne, którym nie są w stanie dotrzymać kroku ich partnerzy, uwikłani w politykę, w ideę, złamani ciśnieniem historii.
Nurowska reprezentowała nurt tzw. prozy kobiecej. Autorka często sięgała do konwencji melodramatu (np. powieści "Hiszpańskie oczy", "Listy miłości", "Panny i wdowy"), by zarysować portret psychologiczny postaci lub ukazać konflikt bohatera ze światem zewnętrznym. W tym drugim przypadku umieszczała akcję w określonej rzeczywistości historycznej (okres drugiej wojny światowej) lub we współczesności (np. powieści "Po tamtej stronie śmierć", "Kontredans", "Postscriptum").
Jej pisarstwo bazuje przede wszystkim na poetyce romansu i powieści psychologicznej, lecz chętnie wplata również elementy powieści obyczajowej i społeczno-politycznej. Pisarska nie stroniła od kiczu i emocji, które on prowokuje; zderzała stereotyp z niepowtarzalnym, banalne z rzadkim, wywoływała łatwe wzruszenia i nieoczekiwanie głęboką refleksję; z dużą wprawą konstruowała postaci, lekko prowadziła opowieść, balansowała na granicy świadomie wybranej przesady i naiwności, dowodziła jak groteskowy może być los kobiety głęboko i uparcie zakochanej. Maria Nurowska był bez wątpienia jedną z najpłodniejszych i najbardziej poczytnych pisarek swego pokolenia. O swojej popularności mówiła:
Zawsze chcę sprzedać to, co przeżywam, na tym polega mój zawód. Myślę, że nie powinno to być zarzutem. Przecież literatura jest sprzedawaniem siebie, swojego doświadczenia.
Jej książki tłumaczone były na niemiecki, francuski i czeski, szczególnie duży sukces odniosły za naszą zachodnią granicą. Krytycy do jej twórczości podchodzą z większym dystansem, choć doceniają warsztat i wyobraźnię autorki, niestrudzenie zgłębiającej zarówno tematy historyczne (książki o Kuklińskim czy Andersie), jak i skomplikowany świat ludzkich uczuć. Eliza Szybowicz pisała:
Jej twórczość można oceniać optymistycznie - jako dowód wielkiego zapotrzebowania na literaturę popularną, ale podejmującą trudne tematy, otwartą na inność, odważną obyczajowo. I pesymistycznie - jako dowód na zachowawczość rynku, który premiuje jedynie nieudolne imitacje.
"Magazyn Książki", marzec 2012