Absolwent Wydziału Reżyserii Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej im. Ludwika Solskiego w Krakowie, stypendysta programu "Das Internationale Forum Junger Bühnenangehöriger" organizowanego w ramach berlińskich Theatertreffen. Uznawany jest za jednego z najbardziej obiecujących polskich twórców teatralnych młodego pokolenia. Współpracuje również z telewizją, gdzie reżyseruje koncerty, festiwale oraz programy. Jest synem architekta Czesława Sobocińskiego.
Sobociński rozpoczynał pracę w teatrze jako asystent Grzegorza Jarzyny, a następnie Marka Fiedora. Jego pierwszym własnym przedstawieniem był Tartuffe, czyli Świętoszek Moliera zrealizowany w 1999 roku na deskach Teatru im. Ludwika Solskiego w Tarnowie. Od tej realizacji zaczęła się artystyczna droga reżysera, której głównymi punktami okazały się w kolejnych latach przede wszystkim reinterpretacje klasycznych dzieł, próby odnalezienia w nich współczesnego kontekstu i dostosowywanie ich do nowoczesnego języka teatru.
Dwa lata później Sobociński wystawił Dziady Adama Mickiewicza. Spektakl z Teatru im. Wojciecha Bogusławskiego w Kaliszu przyniósł reżyserowi wyróżnienie na Opolskich Konfrontacjach Teatralnych - Klasyka Polska. Sobociński wymieszał w swojej inscenizacji części dramatu, tworząc "(...) żywe, pulsujące widowisko" (Krzysztof Piech, "Gazeta Wyborcza - Poznań" 2001, nr 13). Zrezygnował z historycznych odniesień tekstu, a co za tym idzie pominął temat przemienienia romantycznego bohatera. W jego przedstawieniu bohater Dziadów od początku występował pod podwójnym imieniem Gustawa-Konrada.
"Tu nie ma mowy o dojrzewaniu, o autentycznym zmaganiu się z samym sobą, światem, Bogiem, podjęciu jakichkolwiek wyborów" - notował Wojciech Majcherek. - "Gustaw Konrad poddaje się raczej strumieniowi własnej świadomości, w którym rozmaite doświadczenia (a raczej wrażenia) się mieszają (...)" ("Teatr" 2001, nr 3).
Do dzieła Mickiewicza Sobociński powrócił jeszcze w 2003 roku, pokazując w Teatrze im. Juliusza Słowackiego w Krakowie spektakl Dziady. Gustaw-Konrad. Raz jeszcze skupił się na głównej postaci dramatu, którą pokazał jako bohatera "prywatnego" dramatu, rozgrywającego swoją historię w poetyce snu.
"Może on zatem wstrzymywać bieg wydarzeń, wpływać na ich kolejność (...)" - notowała Agnieszka Olczyk - "(...) aktualne w dramacie Mickiewicza okazuje się przede wszystkim to, co dotyczy każdego z nas osobna - nasze lęki, słabości, chęć dotarcia do prawdy, chęć władzy, pragnienie miłości. Nie istnieje 'my', lecz mnóstwo pojedynczych 'ja'. Młody, samotny, zapatrzony w siebie, choć jednocześnie nie bardzo wierzący we własne możliwości Gustaw-Konrad staje się 'signum temporis'nbsp;" ("Teatr" 2003, nr 4-5).
Krakowska inscenizacja Dziadów dała Sobocińskiemu kolejne wyróżnienie na Opolskich Konfrontacjach Teatralnych - Klasyka Polska.
W 2001 roku Sobociński wystawił Molierowskiego Don Juana w Teatrze im. Wilama Horzycy w Toruniu, a następnie Rewizora Mikołaja Gogola w Teatrze Bagatela w Krakowie (2002). W tym samym roku we wrocławskim Teatrze Polskim wyreżyserował pierwszy współczesny dramat Życie. Trzy wersje Yasminy Rezy. Dwa lata później w Teatrze im. Adama Mickiewicza w Częstochowie pokazał Ca-sting, komedię Rafała Kmity, historię wykorzystującą motyw teatru w teatrze, której bohaterami byli aktorzy, rozpaczliwie i za wszelką cenę walczący o przyznanie im roli.
W 2004 roku Sobociński jeszcze raz sięgną po Gogola. W Teatrze im. Juliusza Słowackiego w Krakowie pokazał Ożenek. Sobociński Gogolowską farsę zastąpił komedią o egzystencji, a XIX-wieczną rosyjską prowincję klimatem współczesnej prowincji.
"Scena jest wielka i prawie pusta" - pisała Joanna Targoń. - "Zamknięta ścianą ze zrudziałej od rdzy blachy. Niebieski neon 'Mirgorod'. Czasami ściana się rozsuwa i do przodu wyjeżdża platforma z industrialną, acz przyszarzałą i przyniszczoną knajpą. Przed sceną basenik; woda jest też na scenie - płytka kałuża, w której brodzi na początku (i na końcu) spektaklu Podkolesin. ("Gazeta Wyborcza - Kraków" 2004, nr 120)
W tej scenografii autorstwa Sobocińskiego rozgrywał się współczesny wariant ceremonii swatania. Podobnie jak we wcześniejszym Rewizorze Sobociński zaryzykował zredukowanie Gogolowskiego realizmu i komicznego żywiołu.
"Przede wszystkim opowiada o nas samych, o tym że w dusznych barach czy na industrialnych podwórkach ludzie nie potrafią rozmawiać o miłości, a przez to obdarzyć się uczuciem" (Magda Huzarska, "Gazeta Krakowska" 2004, nr 126).
Sobociński powrócił do dramatu romantycznego. W Teatrze Polskim we Wrocławiu zaprezentował spektakl Mit. Kordian (więcej informacji...) wg Juliusza Słowackiego (2005). Jednak krytyka zarzucała temu spektaklowi mielizny interpretacyjne i pomniejszenie postaci Kordiana, którego wybory, w ogołoconym z historycznego kontekstu tekście, stawały się nieuzasadnione i w efekcie niezrozumiałe.
Ostatnie spektakle reżysera powstały na scenach krakowskich. W Teatrze Bagatela im. Tadeusza Boya-Żeleńskiego Sobociński pokazał Końcówkę Samuela Becketta (2006) koncentrującą się na sadomasochistycznej zależności Hamma i Clova oraz skupionego na słowie, intelektualnego i sterylnego Othella Williama Szekspira (2007).
" 'Othello' w reżyserii Macieja Sobocińskiego" - pisała Henryka Wach-Malicka - "nie podąża wprost za tekstem Szekspira, ale to Szekspir najprawdziwszy. Ten mówiący o człowieku, jego relacji z innymi, a nade wszystko o jego słabościach, które gotów uważać za szlachetność" ("Polska. Dziennik Zachodni" 2008, nr 56).
O swoich inspiracjach klasyką dramatu Sobociński opowiadał w wywiadzie dla „Ad Spectatores”:
„W tekstach klasyków, które zrealizowałem do tej pory, odnajduję te treści, których mi brakuje w dramaturgii współczesnej. Dzieła klasyczne maję pokłady pełne wieloznaczności, materii będącej ponad konkretnym tu i teraz. Nie starałbym się formułować jakiejś radykalnej teorii na temat kondycji współczesnego dramatu, ale bronię się przed literaturą, którą nazywam „dramaturgią zupy” – opowiadającą o kolejnej patologicznej rodzinie. To mnie odrzuca, gdzieś podświadomie to wypieram. Chce zgłębiać pełnię w człowieku; wszystko, co się w nim zderza z tym, co ponad nami, z kosmosem, z Bogiem.” (Ad Spectatores, 07.03.2008)
Natomiast na deskach Teatru im. Słowackiego reżyser przygotował rozgrywającą się w abstrakcyjnej przestrzeni, zdaniem większości recenzentów, nieudaną Beatrix CenciJuliusza Słowackiego (2009). W 2010 roku podjął się realizacji Hamleta Williama Szekspira dla Teatru Bagatela w Krakowie.
Justyna Nowicka w swojej recenzji pisała:
„Sobociński zrobił w tekście Szekspira duże skróty, ograniczając, a właściwie zagęszczając akcję do intensywnych relacji między członkami rodziny i ich bliskimi. Takiemu widzeniu dramatu sprzyja przestrzeń przy Sarego - pełna dworskich zdobień i stiuków sala przypomina klaustrofobiczne wnętrze królewskiego pałacu. Tutaj szaleństwo Hamleta powołuje do życia i od razu "niszczy" ten świat - postaci poruszają się jak marionetki, sterowane chorym umysłem demiurga.” (Kraków, 11.11.2010)
Nagrody:
- 2001 - Wyróżnienie za koncepcję tekstu, inscenizację i reżyserię Dziadów Adama Mickiewicza w Teatrze im. Bogusławskiego w Kaliszu na 26. Opolskich Konfrontacjach Teatralnych - Klasyka Polska;
- 2004 - Nagroda za reżyserię przedstawienia Dziady. Gustaw-Konrad Adama Mickiewicza w Teatrze im. Słowackiego w Krakowie na 29. Opolskich Konfrontacjach Teatralnych - Klasyka Polska;
- 2005 - Dwie sakiewki jurorskie od Mariusza Grzegorzka i Doroty Kołodyńskiej oraz nagroda dziennikarzy za spektakl Othello Williama Szekspira w Teatrze Bagatela w Krakowie na 10. Ogólnopolskim Festiwalu Sztuki Reżyserskiej "Interpretacje" w Katowicach;
- 2010 - Nagroda za spektakl, reżyserię i scenografię w spektaklu Beatrix Cenci w plebiscycie publiczności zorganizowanym przez Teatr im. Słowackiego w Krakowie.
Autor: Monika Mokrzycka-Pokora, luty 2005; ostatnia aktualizacja: listopad 2016 (ND).