Bracia Waglewscy hip-hopem zajmowali się od końca XX wieku. Wychodzili poza jego granice – w stronę jazzu, funku i rocka. Po płycie "Heavi Metal" i dziesięciu latach obecności na scenie przyszedł czas na odświeżenie nastoletniej pasji. Zanim wkroczyli na rapowe podwórko, synowie Wojciecha Waglewskiego żyli przecież metalem i punk rockiem, mieli zespół. To była ostra, uliczna muzyka – podobnie jak rap.
W Kim Nowak Bartek Waglewski nie gada, tylko śpiewa, do tego gra na basie. Piotrek jest perkusistą – czym zajmował się od lat na koncertach i w studiu, tyle że w innego rodzaju muzyce. W Kim Nowak bije mocniej. Skład przypominający NoMeansNo, Nirvanę, Jimi Hendrix Experience czy Cream (na te nazwy powoływali się Waglewscy w wywiadach) uzupełnia o kilka lat młodszy od braci gitarzysta Michał Sobolewski. Piosenki nagrywają na setkę (grają w studiu jednocześnie), żeby było w nich więcej dzikości i spontaniczności. Bez wygładzania. To ma być brud.
Bartek Waglewski w krótkich, hasłowych tekstach jest może nawet lepszy niż w tym, co robi w Fisz Emade (gdzie często ucieka się do nostalgii i wspomnień z dzieciństwa). Ograniczenia, które narzuca rockowa piosenkowa forma, wyzwalają w nim to, co najlepsze. W Kim Nowak posługuje się często prostymi skojarzeniami – "krew", "noc”, "gorąco", "serce", "nóż". Te teksty są twardsze, zmysłowe.
Retro inspiracje Kim Nowak oprócz dzikich, gitarowych lat 60. i 70. zahaczają także o 80., gdy w Nowym Jorku nastoletni Beastie Boys zaczynali od gitarowego hardcore’u, a Sonic Youth z awangardy i no wave przechodzili do bardziej "zwyczajnych" piosenek opartych na riffach. Na płytach Kim Nowak można znaleźć i starsze brzmienia jak rockabilly, choćby w utworze "Prosto w ogień", w którym zaśpiewała Izabela Skrybant-Dziewiątkowska (wokalistka Tercetu Egzotycznego).
Dyskografia:
2010 – Kim Nowak
2012 – Wilk
Jacek Świąder, Gazeta Wyborcza, Czerwiec 2013