Był prawdopodobnie nieślubnym synem Bronisława Stępowskiego wywodzącego się ze starej szlachty kresowej herbu Junosza i Jadwigi z Nebelskich. Uczył się w gimnazjum Nowodworskiego w Krakowie (1990-1892), a potem w szkole jezuickiej w Chyrowie (1892-1895). W 1895 roku trafił do rosyjskiego gimnazjum w Kamieńcu Podolskim. Na aktorski debiut pod pseudonimem Junosza zdecydował się w 1898 roku w poznańskim Teatrze Polskim. Zagrał Zabója w sztuce Alfreda Szczepańskiego Piast i został przyjęty. Grał tutaj później niewielkie rólki do 1899 roku. W 1900 roku wstąpił do Klasy Dykcji i Deklamacji Warszawskiego Towarzystwa Muzycznego, gdzie uczył się pod kierunkiem Wincentego Rapackiego, Mieczysława Frenkla, Romana Żelazowskiego i Władysława Szymanowskiego. Jednak nie otrzymał dyplomu tej szkoły, uznano, że nie ma odpowiednich predyspozycji aktorskich. Junosza-Stępowski próbował jednak dalej stawiać pierwsze kroki w zawodzie, tym razem w Łodzi. Występował tam w sezonie 1901/1902. Później trafił do Warszawy, gdzie kręcił krótkie scenki filmowe pod okiem pioniera tej dziedziny sztuki w Polsce, wynalazcy pierwszych aparatów kinematograficznych Kazimierza Prószyńskiego. Wystąpił wówczas jako wracający z nocnej zabawy wstawiony młodzieniec w Birbancie (1902) i pasażer dorożki, do której wprzęgnięto osła w Przygodzie dorożkarza (1902). Przez pięć lat nie był związany z żadną sceną, wiele za to podróżował. Oglądał przedstawienia w teatrach w Odessie, Kijowie, Petersburgu. W Berlinie chodził na przedstawienia Maxa Reinhardta do Deutsches Theater i Kammerspiele i do Lessingtheater Otto Brahma.
W 1907 roku ponownie dostał angaż do teatru poznańskiego, spędził tu dwa lata. Następnie przeniósł się do teatru łódzkiego, którym kierował Aleksander Zelwerowicz. W sezonie 1911/1912 grał w krakowskim Teatrze im. Słowackiego.
U początków scenicznej kariery Junosza-Stępowski pozostawał pod znacznym wpływem naturalizmu. Fascynowała go twórczość niemieckich reformatorów teatru Reinhardta i Brahma. Interesowała dramaturgia skandynawska i twórczość Stanisława Przybyszewskiego. Pierwsze swoje sceniczne kroki stawiał przede wszystkim w repertuarze współczesnym, modernistycznym. Szybko nauczył się w nim występować używając stonowanych ale wyrazistych środków wyrazu. Do każdej roli bardzo starannie się przygotowywał opracowując ją zewnętrznie i wewnętrznie. Uchodził za mistrza charakteryzacji, która pomagała mu w aktorskiej transformacji, był w tej dziedzinie kontynuatorem dokonań Kazimierza Kamińskiego. Na scenie potrafił wsłuchać się w partnera, obce mu było gwiazdorstwo i efekciarstwo sceniczne.
U progu wieku, w pierwszym okresie twórczości, na scenie teatru łódzkiego zapoznał się z dramaturgią Przybyszewskiego kierującego tutaj próbami swojego Złotego runa (1901), w którym Junosza-Stępowski wcielił się w epizodyczną postać Nieznajomego. Aktor grał z powodzeniem w małych rolach, od których zaczynał również swoje występy na niezłej scenie poznańskiej prowadzonej przez Edmunda Rygiera. Tutaj zetknął się z repertuarem komediowym i rolami amantów, których kreował w sposób bardzo oryginalny, z dyskrecją i powściągliwością. Młody aktor grał również starszych panów, do których miał szczególną słabość i upodobanie. Równocześnie wcielił się w ważne dla rozwoju swojego warsztatu role Barona w Na dnie Maksyma Gorkiego (1908), Heina Duifa z Ogniw Hermana Heijermansa (1908). Zagrał cztery role Ibsenowskie, m.in. często później prezentowaną także na innych scenach postać Pastora Mandersa z Upiorów (1909).
"W pastorze Mandersie - pisał Wacław Grubiński - dał typ poczciwca, który na świat patrzy przez szkła moralnych, ściśle określonych zasad. Tę postać, która w wykonaniu innych aktorów odpycha monotonią i suchością, Junosza potrafił zrobić wzruszająca." (w: J. Kowalska, "Kazimierz Junosza-Stępowski", Warszawa 2000)
Ale w Poznaniu przyszło mu zagrać także postać z repertuaru romantycznego. Jako Senator w Dziadach Adama Mickiewicza odniósł niezaprzeczalny sukces (1908). Wcielił się także w pierwsze role Szekspirowskie. W czasie swojego drugiego łódzkiego pobytu występował już w dużych rolach we współczesnym repertuarze, które mocno na niego wpłynęły i w znacznym stopniu ukształtowały aktorsko. Był Löwborgiem w Heddzie Gabler (1911) i Brendlem z Rosmersholmu Ibsena (1911), Gustawem w Wierzycielach Augusta Strindberga (1909) i Holgerem w sztuce Björnstjerne Björnsona Ponad siły (1911). Doskonale zagrał również Porfirego w adaptacji Zbrodni i kary Fiodora Dostojewskiego (1909). Na krakowskiej scenie kierowanej przez Ludwika Solskiego z powodzeniem wystąpił m.in. jako Biskup Krasicki we Fryderyku Wielkim Adolfa Nowaczyńskiego (1910), jednak nie zadomowił się po Wawelem i kiedy do Krakowa przyjechał Arnold Szyfman, który kompletował zespół do otwieranego właśnie w Warszawie Teatru Polskiego zgłosił swój akces. Junosza-Stępowski był związany z Teatrem Polskim do 1914 roku. W sposób nie koturnowy, lecz naturalistyczny i przez to bardzo nowatorski wykreował tytułowego bohatera z Juliusza Cezara Szekspira (1914). Pokazał także doskonałe, wycieniowane psychologicznie, komiczne studium w postaci Barona Putyfarowskiego z Dziejów Józefa Włodzimierza Perzyńskiego (1914).
Przez krótki czas brał udział w pierwszej wojnie światowej, był ułanem w Legionach Polskich, wkrótce jednak powrócił do teatru. Kiedy przenosił się do warszawskiego Teatru Rozmaitości miał już status gwiazdy. Występował tutaj w latach 1915-1921. Potwierdził swoją wielkość rolami uwodzicieli granymi w sposób zdystansowany, czasami lekko ironiczny, na pewno nie sentymentalny i bohaterami z repertuaru komediowego czy nawet farsowego kreowanymi w nowy, realistyczny sposób. Był m.in. znakomitym Komisarzem w farsie Sachy Guitry Zdobycie twierdzy (1915), zaborczym i drapieżnym Hrabią Dasettą z Jastrzębia Francisa de Croisseta (1916), na którego w Warszawie chodziły tłumy i doskonałym, komediowym Brownem w Ósmej żonie Sinobrodego Alfreda Savoira (1921).
W latach 20. i 30. Junosza często pokazywał swoje popisowe role na występach gościnnych. Na stałe grał nadal w Warszawie. W latach 1921-1923 i 1925-1930 pracował w Teatrze Polskim, występował również w Rozmaitościach, Teatrze Narodowym i Letnim. Od 1933 roku aż do wybuchu wojny grał na scenach Towarzystwa Krzewienia Kultury Teatralnej.
W Teatrze Polskim powstały trzy wielkie dramatyczne role Junoszy. W 1925 roku aktor wcielił się we wstrząsająco wykreowaną, uwikłaną w fatalizm losu postać Henryka z Żywej maski Luigi Pirandella. Był to moment przełomowy dla jego kariery. Wszyscy zgodnie podkreślali, że aktor objawił się jako perfekcyjny tragik.
"Był oszalały z bólu, nosił w sobie jakiś wielki, wewnętrzny krzyk, ale ta burza uczuć znajdowała ujście jedynie w gryzącej ironii, gorzkim szyderstwie, jakim przesycał swe słowa, w smutnym, przygaszonym uśmiechu." - pisała Jolanta Kowalska - "Ale dramat wewnętrzny najpełniej wypowiadały oczy. Było w nich wszystko: pogarda dla dawnych przyjaciół i wzruszenie, niepokojąca przenikliwość i przedziwna, wizjonerska siła. Dopowiadały to, czego nie stało w słowach, dwuznaczność aluzji obracający w niemy wyrzut lub ukrytą groźbę." (J. Kowalska, "Kazimierz Junosza-Stępowski", Warszawa 2000)
Wkrótce, z podobnym sukcesem, w odkrywczy sposób zagrał Szekspirowskiego Otella (1925). Natomiast w 1934 roku z dyskrecją i ogromną siłą wyrazu pokazał kolejnego bohatera z dramatów Stradfordczyka - Szajloka z Kupca weneckiego. Junosza w niezrównany sposób kreował na scenie także postaci historyczne. Do każdej z tej ról sumiennie się przygotowywał badając dokumenty z epoki, studiując portrety, opracowywał ją w najmniejszych detalach, zarówno w scenicznym wizerunku, jak i wewnętrznym przeżyciu. Aktor żywo interesował się problemami władzy, uwikłaniem jednostki w historię. Fascynujący obraz despoty i szaleńca przedstawił w Carze Pawle I Dymitra Mereżkowskiego w Teatrze Polskim w Warszawie (1926). Na tej samej scenie zagrał również m.in. Stefana Batorego w Samuelu Zborowskim Ferdynanda Goetla (1929) i Robespierre'a w Sprawie Dantona Stanisławy Przybyszewskiej (1933), a w Teatrze Narodowym Iwana Groźnego w Carze Iwanie Groźnym Aleksego Tołstoja (1932).
Po eksperymentalnych scenkach u Prószyńskiego, Junosza-Stępowski, zaczął występować najpierw w filmie niemym, a potem dźwiękowym, zagrał ponad sześćdziesiąt ról. Był jednym z najlepszych przedwojennych aktorów filmowych, jako jeden z niewielu zdawał sobie sprawę z konieczności używania w kinie innych środków artystycznego przekazu. W 1921 roku pertraktował nawet z berlińską wytwórnią Ufa, która miała podpisać z nim umowę. Ostatecznie z kontraktu nic nie wyszło i aktor pozostał w Polsce.
Junosza-Stępowski w czasie okupacji mieszkał w Warszawie. Na początku pracował w aktorskich kawiarniach, ale potem występował w jawnych teatrach, Komedii i Złotym Ulu. W 1943 roku zginął w dramatycznych okolicznościach. Jego śmierć miała związek z jego drugą żoną Jadwigą - narkomanką, oszustką, konfidentką gestapo. Związek Walki Zbrojnej za współpracę z Niemcami wydał na nią wyrok śmierci. W czasie próby wykonywania wyroku postrzelono Junoszę-Stępowskiego, który niedługo później zmarł. W tym czasie Jadwigi nie było w domu. Kobieta uszła tym razem z życiem, jednak nie na długo. Po śmierci męża trafiła do zakładu dla umysłowo chorych w Tworkach, a kiedy w 1944 roku wróciła do Warszawy, została zastrzelona w mieszkaniu przez patrol likwidacyjny. Państwo Podziemne nie przyznało się do pomyłki, w konspiracyjnej prasie pisano, że aktor był zdrajcą i zginął słusznie. Po śmierci został obłożony infamią. Oskarżenia o współpracę z Niemcami ciążą nad tą postacią do dzisiaj, chociaż nie wiadomo, czy Stępowski wiedział o przestępczym procederze żony. Wielu badaczy twierdzi dziś, że wcale nie był tego świadomy.
Autor: Monika Mokrzycka-Pokora, grudzień 2006.