Urodził się 18 października 1987 r. we Wrocławiu, od 2011 r. mieszka w Amsterdamie. Jako animator współpracuje z wieloma instytucjami, firmami i muzeami w Polsce i na świecie. Woli, by nazywać go monterem niż artystą. Jego znakiem rozpoznawczym jest wesoły kościotrup, który ma różowe skrzydła, fioletową spódniczkę i śmiercionośną różdżkę, i który na profilu facebookowym funkcjonuje jako model/modelka fitness. To bohater autorskiego projektu Death Fairy Tales będącego koncepcyjnie spójną, groteskową narracją o umieraniu, przedstawioną za pomocą animacji gif.
Obarski powołał do życia Kiszkiloszki w listopadzie 2015 r. - oficjalnie, bo część gifów powstała znacznie wcześniej. "Początkowo tworzyłem grafiki do przyozdabiania swoich tekstów czy muzyki. Grafiki przeistoczyły się w komiksy i proste gify. Z czasem zrozumiałem, że animacja sprawia mi o wiele więcej radości niż pisanie czegokolwiek i stała się moim głównym narzędziem indoktrynacji" – wyjaśnia twórca.
W swoich bardzo krótkometrażowych filmach ożywia dzieła malarskie, osadza je w nowym, współczesnym kontekście. Sięga po klasyków, choć niczego nie wyklucza (może poza twórcą żyjącym). Odkrył już m.in.: tajemnicę powstania "Damy z gronostajem" Leonarda da Vinci, talent aktorski Saturna z obrazu Francisco Goi, zacięcie sportowe "Sadzących ziemniaki" Jean-François Milleta czy Stwórcy z fresku Michała Anioła. Nie waha się przed działaniami destrukcyjnymi, balansującymi na granicy dobrego smaku, często ją przekraczając. W ten sposób redefiniuje sztukę, zrzuca ją z piedestału. Wyjmuje obrazy z muzealnych ścian i przenosi w świat wyobraźni. Tylko ona go ogranicza.
Jego twórczość jest do pewnego stopnia odzwierciedleniem postawy życiowej. Obarski to zdeklarowany mizantrop i pesymista. Szydząc z kanonów piękna, płynie z nurtem turpizmu:
Pociąga mnie głównie to, czym ludzie gardzą, czego się boją, wstydzą i co wprawia ich w zakłopotanie. Nie tyle same te zjawiska, co stosunek człowieka do nich. Śmierć jest jednym z nich i ta nagminnie pojawia się w moich pracach, ale w przyszłości nie omieszkam zająć się i innymi tematami. Nie ukrywam, że moja delikatna pogarda dla ludzkości jako ogółu (a więc i mnie samego) bardzo mi pomaga w pracy i jest swego rodzaju motorem napędowym mojej wesołej twórczości.
Tę doceniono na arenie międzynarodowej. Dzięki współpracy Obarskiego z niezależnym studiem filmowym ANIMAL powstaje pierwszy panamski pełnometrażowy film animowany w oparciu o prace tamtejszego artysty Julio Zachrissona. "El Brujo" nagrodzony został m.in. na Costa Rica International Film Festival (za najlepszy projekt środkowoamerykański) oraz na Hong Kong International Film Festival "HAF Goes to Cannes" w sekcji "Work-in-Progress Lab".