W latach 1951-58 studiował w Centralnej Akademii Sztuk Pięknych w Pekinie, a następnie w ASP w Warszawie. W roku 1962 uzyskał dyplom w tamtejszej pracowni Aleksandra Kobzdeja. Mistrz wywarł wpływ na ucznia: dzięki Kobzdejowi Łukomski miał kontakt z doświadczeniem malarstwa materii. Chociaż sam odszedł od lubianego przez profesora pełnego, intensywnego koloru, skupiając się na tonacjach monochromatycznych, samo konstruowanie przezeń artystycznego "przedmiotu" - jako najpierw półprzestrzennego, a następnie przestrzennego obiektu - było w jego twórczości w znacznym stopniu konsekwencją akademickiej lekcji.
Od samego początku interesował go głównie wizerunek człowieka postawionego wobec konfliktu. Chętnie wyraziście wydobywał i akcentował wątki eschatologiczne. We wczesnych obrazach przedstawiał nagie postacie ludzkie, podkreślał cielesność człowieka i sygnalizował jego kruchość. Element niepokoju wprowadzały do tychże prac zarówno dosadne zestawienia barwne, jak inne środki ekspresji. Łukomski w znacznym stopniu deformował postać (przede wszystkim wydłużał i wyszczuplał), nie odbierając jej wszak znamion wyjątkowości.
Z uwagi na ów hieratyzm duża część jego prac, nie tylko z wczesnego okresu, bywa kojarzona ze sztuką manierystyczną. Na drodze dalszych doświadczeń artysta ściszył, wysubtelnił tonację barwną (lubił przymglone brązy, szarości), a dramatyczny ton starał się uzyskać nie za pomocą intensywnej kolorystyki, lecz inaczej - dynamizując układ sylwetek.
Jednocześnie, już w pierwszej połowie lat 60., równolegle z malarstwem zainteresowały go możliwości wyjścia poza dwuwymiarowy obraz. Zaczął wykonywać kolaże, złożone przede wszystkim z różnych rodzajów tkanin, najczęściej szlachetnych, np. jedwabiu, kaszmiru, aksamitu, brokatu. Łączył je w cykle, co wzmacniało efekt oddziaływania. Wśród postrzępionych kawałków marszczonej, upinanej, naklejanej na podłoże materii, w dalszym ciągu pojawiała się figura ludzka (cykl Requiem, 1960-65). Fascynacja artysty miękkim, podatnym na kształtowanie surowcem doprowadziła również do stworzenia przezeń "obrazów z odzieży": monumentalnych struktur wykonywanych z poprutych i na nowo zszywanych znoszonych ubrań, nasycanych szlachetnymi barwnikami (cykl Totemy, 1960-68). Negacja czasu, symbolizowana przez nobilitację zwyczajności, stała się podstawowym zadaniem Łukomskiego w następnych latach. Znalazło ono między innymi wyraz w cyklach: Epitafia i Portrety (1972-77).
W latach 70. artysta poświęcił się głównie tworzeniu environments, na które składały się ogromne, usztywnione, puste wewnątrz ubrania. Wyolbrzymione, zmonumentalizowane stanowiły tym samym uświęcone ślady ludzkiej obecności (cykl Przemijanie, 1974-75). Sposób ich przestrzennego eksponowania - podobnie jak charakter samych rzeźb - kojarzy się ze światem teatru. Niekiedy przywodzi na myśl teatr Tadeusza Kantora, u którego jednak siła ekspresji bierze się przede wszystkim z osobistego doświadczenia i surowości stosowanych środków, w tym przedmiotów "niższej rangi". I w jednym, i w drugim przypadku, Kantora i Łukomskiego, możemy jednak mówić o wyrafinowaniu, którego źródłem i znamieniem jest prostota, ograniczenie, nie zaś nadmiar.
W roku 1977 Łukomski był reprezentantem Polski na Biennale w Sao Paulo. Dwa lata później wyróżniono go Nagrodą Krytyki Artystycznej im. C. K. Norwida. Literaturę dotyczącą jego twórczości uwzględnia zawiera katalog wystawy monograficznej pokazanej w roku 1996 między innymi przez Centrum Rzeźby Polskiej w Orońsku.
Autor: Małgorzata Kitowska-Łysiak, Katedra Teorii Sztuki i Historii Doktryn Artystycznych Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, luty 2003