Był synem majora Legionów Polskich i profesora Wolnej Wszechnicy. Dorastał na warszawskim Żoliborzu, uczęszczał do gimnazjum i liceum im. Józefa Poniatowskiego. W czasie wojny uczestniczył w kampanii wrześniowej i, jako dowódca kompanii, w powstaniu warszawskim, które zdeterminowało jego postawę wobec życia i dużą część twórczości. Wtedy zresztą, jak wspominał wiele lat później na antenie Polskiego Radia, czynił pierwsze próby literackie:
"W czasie kampanii wrześniowej, jak leżałem na gołej ziemi w lesie, wypisywałem sobie na kartkach dziennik. Zrobiło mi się tego gruby zeszyt, ale niestety diabli go wzięli, podobnie zresztą jak wszystko inne, co posiadałem w Powstaniu".
Po upadku powstania trafił do obozu jenieckiego w bawarskim Murnau, a po jego wyzwoleniu wraz z armią Andersa udał się najpierw do Anglii, potem do Włoch. Do Polski powrócił w 1947 roku, usłyszawszy w radiu – jak później wspominał – że Marszałkowską znów zaczął chodzić tramwaj. Ukończył prawo na Uniwersytecie Warszawskim.
W latach pięćdziesiątych pracował w Państwowym Instytucie Wydawniczym. Był członkiem Związku Literatów Polskich i Związku Pisarzy Polskich. W latach 1957-1965 był kierownikiem literackim Zespołu Filmowego "Kamera", a w latach siedemdziesiątych był kierownikiem artystycznym w Zespołach Panorama i Iluzjon.
Został naczelnym scenarzystą polskiej szkoły filmowej, dlatego też często porównywano go do Cesare Zavattiniego, który odegrał kluczową rolę w kształtowaniu włoskiego neorealizmu. Na podstawie scenariuszy Stawińskiego powstały między innymi filmy Andrzeja Munka "Człowiek na torze" (1957), "Eroica" (1958) i "Zezowate szczęście" (1960), a także "Zamach" Jerzego Passendorfera (1958). Najsłynniejszym dziełem z tego okresu jest jednak "Kanał" Andrzeja Wajdy (1957), oparty na opowiadaniu Stawińskiego, w którym ten nawiązuje do własnych wspomnień z powstania. Autor miał do tego czasu podejście dalekie od górnolotnej idealizacji powstańczego heroizmu.
"Nic tak nie zaważyło na moim życiu jak przejście przez kanał podczas Powstania Warszawskiego. To, że wszyscy skończyliśmy w gównie, że diabli wzięli nasze niepodległościowe porywy i przyszli bolszewicy, podbiło mnie goryczą. Zacząłem patrzeć na świat ironicznie". (Gazeta Wyborcza, 13.06.2010)
Wielkim przeżyciem dla scenarzysty była możliwość pokazania "Kanału" na festiwalu w Cannes, gdzie film otrzymał Nagrodę Specjalną Jury.
"To było dla mnie zupełnie oszałamiające. Wydawało mi się, że jak wróciłem w 1947 do Polski, to wpadłem w pułapkę, nigdy więcej nie zobaczę zagranicy. Reżim stalinowski nie dawał na to nadziei - wspominał Jerzy Stefan Stawiński - Film zwrócił uwagę klimatem kompletnej beznadziei. Ten dramat wpisywał się w egzystencjalną tradycję francuską".
Jerzy Stefan Stawiński był również scenarzystą frekwencyjnego hitu wszech czasów, czyli "Krzyżaków" Aleksandra Forda. Był to jeden z niewielu filmów, które zyskały mu przychylność PRL-owskich władz.
W latach sześćdziesiątych zaczął realizować się także jako reżyser. Na podstawie własnych scenariuszy nakręcił m.in. filmy "Rozwodów nie będzie" (1963), "Pingwin" (1965), "Godzina szczytu" (1973). Wraz z żoną, Heleną Amiradżibi, zrealizował dramaty psychologiczne "Przedświąteczny wieczór" (1966) i "Kto wierzy w bociany?" (1970). W późniejszym okresie jego scenariusze stały się podstawą wojennych filmów Jana Łomnickiego ("Akcja pod Arsenałem", 1977); Janusza Morgensterna ("Godzina W", 1979), a także polsko-francuskiego serialu historycznego "Wielka miłość Balzaka" w reżyserii Wojciecha Solarza. Filmy na podstawie scenariuszy Stawińskiego realizował także Kazimierz Kutz ("Straszny sen dzidziusia Górkiewicza", 1993; "Pułkownik Kwiatkowski", 1995), wreszcie - Michał Kwieciński, który w 2007 roku zrealizował nagradzany na świecie film telewizyjny "Jutro idziemy do kina". Opowiada on o grupie młodych chłopców i ich ukochanych, a rozgrywa się w przededniu wojny.
O swojej twórczości Stawiński wyrażał się skromnie, podkreślając służebną rolę scenariusza wobec filmu jako całości:
"Jestem scenariopisarskim samoukiem. Po prostu składam historie, które mają początek, środek i koniec. Gdy oglądałem czasem amerykańskie scenariusze, strasznie mnie śmieszyło, że tam piszą: cięcie, plan taki, plan owaki, jakby scenarzysta mógł dyktować reżyserowi, jak ten ma prowadzić kamerę. Nie mam żadnej recepty na scenariusz poza tym, że nie mogę w nim umieszczać ani komentarza odautorskiego, ani monologu wewnętrznego". (Gazeta Wyborcza, 13.06.2010)
Wybrane scenariusze filmowe:
- 1957 - „Kanał”, reż. Andrzej Wajda; „Człowiek na torze”, reż. Andrzej Munk
- 1958 - „Eroica”, reż. Andrzej Munk
- 1959 - „Zamach”, reż. Jerzy Passendorfer
- 1960 - „Zezowate szczęście”, reż. Andrzej Munk, „Krzyżacy”, reż. Aleksander Ford
- 1961 - „Historia współczesna”, reż. Wanda Jakubowska
- 1963 - „Rozwodów nie będzie”, reż. Jerzy Stefan Stawiński
- 1965 - „Pingwin”, reż. Jerzy Stefan Stawiński
- 1973 - „Wielka miłość Balzaka”, reż. Wojciech Solarz
- 1977 - „Akcja pod Arsenałem”, reż. Jan Łomnicki
- 1979 - „Godzina W”, reż. Janusz Morgenstern
- 1993 - „Straszny sen Dzidziusia Górkiewicza”, reż. Kazimierz Kutz
- 1995 - „Pułkownik Kwiatkowski”, reż. Kazimierz Kutz
- 2007 - „Jutro idziemy do kina”, reż. Michał Kwieciński
Wybrane nagrody i odznaczenia:
- 1939 – Krzyż Walecznych
- 1943 – Krzyż Zasługi z Mieczami
- 1975 – Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski
- 1979 - "Złote Grono" na XI LLF w Łagowie za twórczy wkład scenopisarski w dorobek polskiej szkoły filmowej
- 1981 – Nagroda „Zasłużony Działacz Kultury”
- 2006 – Złoty Medal Gloria Artis
- 2010 - Polska Nagroda Filmowa "Orzeł" w kategorii: Nagroda za Osiągnięcia Życia
Autorka: Natalia Mętrak-Ruda, maj 2017