Pochodził z zasłużonej dla polskiej nauki i kultury rodziny pedagogów. Część rodziny zajmowała się także teatrem, Jerzy Kreczmar jest bratem Jana - aktora teatralnego. Studiował filozofię i polonistykę na Uniwersytecie Warszawskim pod kierunkiem m.in. prof. Tadeusza Kotarbińskiego, prof. Jana Łukasiewicza, prof. Józefa Ujejskiego i prof. Bronisława Gubrynowicza. W 1930 roku uzyskał doktorat z filozofii na podstawie pracy z pogranicza filozofii i językoznawstwa "O przenośnym znaczeniu wyrazów". Po studiach zajmował się pracą pedagogiczną. Od 1936 roku do wybuchu wojny był dyrektorem gimnazjum im. Bolesława Limanowskiego w Warszawie. W tym czasie zainteresował się również teatrem. Poznał Leona Schillera i w latach 1934-1937 studiował u niego reżyserię w Państwowym Instytucie Sztuki Teatralnej.
W 1937 roku w Teatrze Narodowym pokazał przygotowany pod kierunkiem Schillera warsztat dyplomowy - Gosbecka Hasenclevera wg Balzaka.
Jeszcze przed studiami, jako ochotnik, brał udział w wojnie polsko-bolszewickiej 1920 roku. W czasie II wojny światowej walczył w kampanii wrześniowej. Po jej zakończeniu znalazł się we Lwowie i do 1941 roku pracował tam w bibliotece Ossolineum. Po powrocie do okupowanej Warszawy wykładał na tajnych kompletach. Był zaangażowany w pracę w szkolnictwie średnim i wyższym, prowadził wykłady na konspiracyjnym Uniwersytecie Warszawskim.
Po wojnie, do 1950 roku, uczył filozofii na Uniwersytecie Warszawskim i Uniwersytecie Łódzkim. Przez wiele lat prowadził także zajęcia w warszawskiej i łódzkiej szkole teatralnej. W latach 1948-1949 był dyrektorem Polskiego Radia, reżyserował słuchowiska i audycje literackie. Jednak przede wszystkim skupił się na pracy w teatrze. Na scenie debiutował w 1947 roku już jako dojrzały, 45-letni, człowiek. W warszawskim Teatrze Małym wystawił wtedy Przy drzwiach zamkniętych Jean Paula Sartre'a, sztukę, która była grana razem z drugim wyreżyserowanym przez niego dramatem Cudem świętego Antoniego Maurycego Meaterlincka. W 1949 roku rozpoczął, trwającą wiele lat, pracę kierownika literackiego w warszawskim Teatrze Współczesnym Erwina Axera. W latach 60. przez dwa sezony był dyrektorem warszawskiego Teatru Polskiego (1966-1968). Oprócz tych teatrów związany był z wieloma polskimi scenami, reżyserował m.in. w Teatrze Narodowym, na warszawskich scenach Powszechnego i Ateneum, w krakowskim Starym Teatrze, Teatrze Śląskim im. Stanisława Wyspiańskiego w Katowicach, Teatrze Polskim w Poznaniu i gdańskim Teatrze Wybrzeże. Przygotował niemal 70 przedstawień.
Teatr Kreczmara opierał się na rygorystycznej intelektualnie, rzetelnej i dogłębnej analizie tekstu. Jego realizacje odznaczały się zazwyczaj klasycznym umiarem i klarownością koncepcji interpretacyjnej i inscenizacyjnej, a także dyskretną ironią. Eksponowały aktora, który najczęściej znakomicie radził sobie z tekstem (niejednokrotnie słowem poetyckim) w scenicznym partnerskim dialogu. Na pytanie czym jest dla Kreczmara aktor, twórca odpowiadał:
"Podstawą teatru, jego istotą. Nie można realizować teatru bez aktora, tworzącego postać w oparciu o osobiste życiowe doświadczenie czy obserwacje." (Głos Wybrzeża" 16.05.1976)
Krytycy podkreślali, że postaci w jego teatrze charakteryzują się subtelnym rysunkiem psychologicznym, a aktorzy grają z poczuciem silnej zespołowości. Kreczmar miał sceptyczny stosunek do teatru, w którym widz "zanurzałby się" jak w misterium. Uważał się za spadkobiercę renesansowego, racjonalistycznego myślenia o teatrze. Mówił:
"Osobiście nie wierzę, aby teatr mógł obecnie spełniać taką rolę, jaką odgrywał w greckiej starożytności albo w średniowieczu, tzn. dawać człowiekowi przeżycia i wzruszenia podobne tym, jakie zapewniał udział w nabożeństwie. (...) Nic nie może zastąpić teatru uformowanego w czasach renesansu, teatru będącego rozrywką ludzi wykształconych lub podkształconych, którzy idą do niego po to, aby pomyśleć." ("Głos Wybrzeża" 16.05.1976)
Swoją pracę reżyserską Kreczmar zaczynał od sztuki Sartre'a. Później z powodzeniem jeszcze wielokrotnie wystawiał dramat współczesny. Jednym z najgłośniejszych jego spektakli była polska prapremiera Czekając na Godota Samuela Becketta przygotowana w warszawskim Teatrze Współczesnym (1957). Po latach reżyser przyznawał, że zrobił to przedstawienie "na kontrze", silnie przeciwstawiając się oglądanej wcześniej w Paryżu prapremierze tego dramatu w reżyserii Rogera Blina. Spektakl rozegrał w tonacji cyrkowo-filozoficznej, wspaniałe role stworzyli w nim Józef Kondrat, Tadeusz Fijewski, Jan Koecher i Adam Mularczyk. Z dramatu współczesnego Kreczmar m.in. kilkakrotnie wystawiał Henri de Montherlanta - Mistrza zakonu Santiago (Teatr Współczesny w Warszawie, 1957), Port Royal (Stary Teatr w Krakowie, 1957) i Martwą królową (Teatr Ateneum w Warszawie, 1964, Teatr Telewizji, 1967), a także Paula Claudela - Punkt przecięcia (Teatr Współczesny w Warszawie, 1973) i Zamianę (Teatr Wybrzeże w Gdańsku, 1977). W Teatrze Współczesnym w Warszawie przygotował m.in. dramaty: Edwarda Albeego - Kto się boi Wirginii Woolf? (1965), współczesną historię Hioba Archibalda MacLeisha zatytułowaną J.B. (1967) i Thomasa Stearnsa Eliota - Coctail Party (1971). Teatr Kreczmara niejednokrotnie związany był z roztrząsaniem zagadnień filozoficznych. Zarówno w swoim pisaniu o teatrze, jak i pracy reżyserskiej bliżej mu było zawsze do stawiania pytań niż do formułowania ostatecznych sądów. Nie był surowym moralistą i doktrynerem, chociaż nigdy nie uchylał się przed podejmowaniem problemów etycznych, moralnych i egzystencjalnych. W 1974 roku w gdańskim Teatrze Wybrzeże w duchu filozoficznej groteski wyreżyserował przedstawienie Szata Prospera (z doskonałą tytułową rolą Henryka Bisty) wg dwóch dramatów XIX-wiecznego francuskiego historyka, filozofa i pisarza Ernesta Renana. Wielu krytyków uważało ten spektakl za jedną z najbardziej osobistych wypowiedzi twórcy. Kreczmar napisał scenariusz tego widowiska na podstawie sztuk Kaliban i Eliksir Młodości, ale wiele wersów pochodziło w tym przedstawieniu wprost od niego. Andrzej Władysław Kral uważał, że trzy spektakle - Czekając na Godota, J.B. oraz właśnie Szata Prospera układają się w pewien zwarty ciąg myślowy, pisał:
"Trzy wymienione przedstawienia obracają się w tym samym kręgu spraw 'ostatecznych', dotyczą pytań o sens istnienia, mówią o ludzkich zachowaniach w obliczu rozpaczy, (...). Ta eschatologiczna problematyka nie nosi jednakże w ujęciu Kreczmara znamion beznadziejności. Przeciwnie, wszystkie trzy utwory w realizacji mówią o konieczności przezwyciężenia rodzącej krzyk bólu rozpaczy, o potrzebie poszukiwania sensu i wartości istnienia." ("Teatr" 1985, nr 10)
Kreczmar wystawiał także wielką klasykę polską - przede wszystkim romantyków i Aleksandra Fredrę. W 1956 roku jako asystent reżysera na scenie Teatru Narodowego współtworzył spektakl Erwina Axera - Kordiana Juliusza Słowackiego. Później, już samodzielnie, sięgał jeszcze dwukrotnie po Samuela Zborowskiego (Teatr Klasyczny w Warszawie, 1962, Teatr im. Słowackiego w Krakowie, 1965) i Horsztyńskiego zrealizowanego w Teatrze Telewizji (1966). Inscenizował Dziady Adama Mickiewicza. Był zwolennikiem poglądu o autonomiczności Dziadów wileńsko-kowieńskich, jako tekstu, który funkcjonował w polskiej świadomości jeszcze przed napisaniem przez Mickiewicza III, drezdeńskiej części. Najpierw, w 1962 roku, w Teatrze Śląskim w Katowicach wystawił Dziady drezdeńskie. Po wielu latach, w 1978 roku, w warszawskim Teatrze Współczesnym, pokazał Dziady kowieńskie. Interpretował ten tekst z perspektywy jego powstania czyli roku 1823. W całości wystawił część II i IV. Odciął się od monumentalizmu, o tych Dziadach pisano, że są realistyczne, a w grze Jana Englerta jako Gustawa odnajdywano subtelne wyważenie i umiejętność pokazania wszystkich psychicznych "etapów", przez które przechodzi bohater.
"W ogóle znalazło się tu wszystko, co zawierają całe 'Dziady wileńsko-kowieńskie' " - pisała o przedstawieniu Marta Fik - "wzajemne przenikanie świata rzeczywistego i niewidzialnego, zderzenie fantazji i rozsądnego egoizmu, problem nieszczęśliwej miłości, sprawy społeczne (...), swoiście pojęta ludowość."
Notowała również:
"Kreczmar ocenia tekst wedle miar i doświadczeń człowieka żyjącego w drugiej połowie XX-go wieku, człowieka, który rozumie wszakże, że nie wolno mu miarami i doświadczeniami swojej epoki oceniać epok innych." ("Twórczość" 1979, nr 3)
W Dziadach, podobnie jak i m.in. w inscenizacjach dramatów Fredry, ujawniło się więc subtelne komentowanie rzeczywistości, niechęć reżysera do zewnętrznego czy powierzchownego uwspółcześniania tekstów. Jerzy Kreczmar wystawiał także Zygmunta Krasińskiego - Irydiona (Stary Teatr w Krakowie, 1958, Teatr Polski w Warszawie, 1966) i Nie-Boską komedię (Teatr Polski w Poznaniu, 1964, Teatr Śląski w Katowicach, 1971). Raz zmierzył się ze Stanisławem Wyspiańskim przygotowując w Teatrze Śląskim Legion (1969) - wielkiej urody widowisko teatralne, w którym na równi ze znakomitą scenografią autorstwa Jana Kosińskiego i kostiumami Barbary Jankowskiej błyszczało poetyckie słowo. Jerzy Kreczmar z formalnym wyważeniem realizował sztuki kameralne, ale miał na swoim koncie także spektakle przygotowane z inscenizacyjnym rozmachem, takie jak wspomniany Legion czy Irydion. Współpracował ze znakomitymi scenografiami, m.in. z Władysławem Daszewskim, Wojciechem Krakowskim, Janem Kosińskim, Piotrem Potworowskim, Ewą Starowieyską, Otto Axerem, Andrzejem Sadowskim, Janem Polewką.
Reżyser znakomicie inscenizował Fredrę. Przygotował Dożywocie (Teatr Współczesny w Warszawie, 1963, Teatr Polski w Szczecinie, 1967), Pana Jowialskiego (Teatr Polski w Warszawie, 1967, Teatr Współczesny w Warszawie, 1977, Teatr Nowy w Łodzi, 1980), Wielkiego człowieka do małych interesów (Teatr Współczesny w Warszawie, 1968) i Zemstę (Teatr im. Żeromskiego w Kielcach, 1983). Odświeżał tego autora. Czytał go, jak podkreślali krytycy, bardzo współcześnie. Kładł nacisk na rytm i brzmienie wiersza Fredrowskiego, natomiast humor komediopisarza w ujęciu Kreczmara stawał się dyskretny i trochę gorzki.
"Bez sztampy fredrowskiej. Prawdziwy i prawdopodobny psychologicznie" - pisał o Wielkim człowieku... z 1968 roku Jerzy Koenig. - "Podparty szkołą współczesnej komedii nonsensu, wypełniony smutnym, z powagą prezentowanym poczuciem dowcipu." ("Teatr" 1969, nr 3)
Z autorów polskich, starszych i współczesnych, Kreczmar wystawił jeszcze m.in. Amfitryona Franciszka Zabłockiego (Teatr Współczesny w Warszawie, 1958), Dom otwarty Michała Bałuckiego (Teatr Wybrzeże w Gdańsku, 1971, Stary Teatr w Krakowie, 1973), Sułkowskiego Stefana Żeromskiego (Teatr Współczesny w Szczecinie, 1964) oraz Zegary Tomasza Łubieńskiego (Stary Teatr w Krakowie, 1970), Na czworakach Tadeusza Różewicza (Stary Teatr w Krakowie, 1972) i Emigrantów Sławomira Mrożka (Teatr Współczesny w Warszawie, 1975). Ostatnią jego pracą reżyserską był Mistrz Olof Augusta Strindberga zrealizowany w 1983 roku w poznańskim Teatrze Polskim.
Jerzy Kreczmar wydał książki: "Polemiki teatralne" (1956), "Brecht w Warszawie: na marginesie książki Konrada Gajka" (1976) i "Cały świat gra komedię: drobiazgi o teoriach i artystach" (1982). Po jego śmierci ukazał się tom "Stare nieprzestarzałe" (1989), na który złożyły się m.in. felietony publikowane w latach 1952-1958 na łamach dwutygodnika "Teatr". Wszystkie wydania książkowe pism Kreczmara zawierały, oprócz felietonów, także szkice, eseje i rozprawy.
Po latach o twórcy, który z teatrem związał 30 lat swojego życia Erwin Axer pisał, że:
"Jedną z ulubionych myśli Jerzego Kreczmara była myśl o powadze zabawy. Z największą powagą uprawiał sztukę teatru. Nie miało to znaczyć, że teatr jest sprawa poważną. Wprost przeciwnie. Sprawy poważne, jak wynikało z rozumowania Kreczmara, bronią się same. Wolno je traktować z pewną dezynwolturą. (...) W życiorysie odnalezionym po śmierci w jego papierach Jerzy Kreczmar o swojej działalności i karierze teatralnej ani słowem nie wspomina. Wyliczył wszystkie stopnie kariery wojskowej i pedagogicznej, gimnazjalnej i uniwersyteckiej. Wymienił kampanie dwudziestego i trzydziestego dziewiątego roku, w których uczestniczył. Wszystko, co uważał za sprawy ważne. Nic ponadto. Uznał, że szczycić się w obliczu wieczności tym, co służy za rozrywkę, nie ma powodu. Nagrody (i kary) otrzymujemy już za życia." ("Teatr" 1998, nr 12)
Odznaczenia i nagrody:
- 1955 - Medal 10-lecia PRL
- 1963 - Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski; nagroda Ministerstwa Kultury i Sztuki za osiągnięcia reżyserskie; nagroda indywidualna za opracowanie tekstu i inscenizację Samuela Zborowskiego Juliusza Słowackiego w Teatrze Klasycznym w Warszawie oraz nagroda Wielkopolskiego Towarzystwa Kulturalnego dla Teatru Klasycznego za wybitne osiągnięcie artystyczne na 3. Kaliskich Spotkaniach Teatralnych
- 1964 - nagroda za realizację Nie-Boskiej komedii Zygmunta Krasińskiego w Teatrze Polskim w Poznaniu na 4. Kaliskich Spotkaniach Teatralnych
- 1965 - nagroda ministra kultury i sztuki II stopnia za całokształt osiągnięć reżyserskich
- 1970 - Medal z okazji stulecia urodzin Stanisława Wyspiańskiego przyznany przez Wojewódzką Radę Narodową w Katowicach
- 1973 - Zasłużony Nauczyciel PRL
- 1977 - Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski
Autor: Monika Mokrzycka-Pokora, luty 2005.