Janusz Kijowski ukończył wydział historii Uniwersytetu Warszawskiego w 1972 roku. W czasie studiów uniwersyteckich współpracował z tygodnikiem "Kultura" jako krytyk filmowy. W 1978 roku ukończył Wydział Reżyserii Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej Telewizyjnej i Teatralnej w Łodzi. Zrealizowany w 1977 roku film dyplomowy Kijowskiego Indeks został zatrzymany przez cenzurę. Formalnie reżyser debiutował w 1979 roku filmem Kung-fu, nagrodzonym na festiwalu w Gdańsku za debiut. Przed wprowadzeniem w Polsce stanu wojennego zdążył zrealizować jeszcze Głosy.
W roku 1981 Janusz Kijowski założył Studio im. Irzykowskiego, którego zadaniem było wspieranie debiutujących filmowców. W tym samym roku, znalazłszy się za granicą w chwili wprowadzenia stanu wojennego w Polsce, pozostał na emigracji. Przebywając na Zachodzie, zrealizował pełnometrażowy film dokumentalny Przed bitwą. W roku 1983 podjął pracę wykładowcy w Institut National Superieur des Arts Spectacle w Brukseli.
Janusz Kijowski powrócił do Polski w połowie lat 80. Po powrocie wyreżyserował kilka filmów (w tym jeden, Tragarz puchu, dla zachodniego producenta) oraz sztuk teatralnych dla Teatru Telewizji i na scenę. W latach 90. zajął się także w znacznym stopniu publicystyką, ogłaszając m.in. cykl felietonów w tygodniku "Fakty". W 1998 roku został wykładowcą PWSFTviT w Łodzi. W roku 2002 wybrano go na wiceprezesa Europejskiej Federacji Reżyserów Filmowych (FERA). Od roku 2005 jest członkiem Rady Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej. W Stowarzyszeniu Filmowców Polskich pełni obecnie funkcję wiceprezesa. Od kilku lat Janusz Kijowski jest dyrektorem Teatru im Jaracza w Olsztynie, gdzie przeniósł się z Warszawy. Wykłada na tamtejszym Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim.
W roku 1979 Janusz Kijowski za film Kung-fu na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdańsku otrzymał nagrodę za debiut reżyserski. W 1980 na 33. Międzynarodowym Festiwalu Filmów w Locarno nagrodę FIPRESCI i za ten sam film w 1981 "Złotą Kamerę", nagrodę przyznawaną przez pismo "Film" w kategorii "film fabularny o tematyce współczesnej". W roku 2003 na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni Janusz Kijowski otrzymał Grand Prix (Wielka Nagroda Jury "Złote Lwy") dla producenta filmu za film Warszawa w reżyserii Dariusza Gajewskiego.
Janusz Kijowski jest jednym z czołowych przedstawicieli kina moralnego niepokoju. Jest też twórcą tego terminu. Jego film Indeks zapoczątkował ten nurt w kinie polskim. A właściwie miał zapoczątkować, ponieważ po nakręceniu w 1977 roku trafił na półkę. Był więc Kijowski debiutantem bez debiutu, kiedy trzy lata później zrealizował swój drugi film Kung-fu, mieszczący się w tym samym zresztą nurcie. Indeks, film o bezkompromisowości i wysokiej cenie jaką za nią trzeba zapłacić, film także o nieuniknionej klęsce wynikającej z takiej postawy został skazany przez cenzorów na niebyt. Wszedł na ekrany w okresie tzw. karnawału Solidarności w maju 1981 roku.
O Indeksie, filmie, który podejmował temat wydarzeń 1968 roku i ich dalszych konsekwencji, pisała Bożena Janicka po jego wejściu na ekrany kin:
"Drogi normalnych, wartościowych wyborów życiowych zostały zablokowane; co zajęło ich miejsce? Jak wyglądały z bliska te dróżki kręte i śliskie, które rzeczywistość proponowała w zamian? O tym wszystkim opowiada 'Indeks'."
I, nie przewidując zbliżającej się już nocy stanu wojennego, kończyła:
"Wtedy w 77 roku, nie wydawało się że jego [Kijowskiego] song o straconym pokoleniu zyska po latach inny wydźwięk." ("Film" 21/1981)
Twórcy nurtu moralnego niepokoju na ogół kreowali bohatera samotnie walczącego o wyrazistość zasad, nie wahającego się zapłacić za to wysoką cenę, jak bohater Indeksu. Podobnie, ale zarazem nieco inaczej, było w drugim (z wyżej podanych przyczyn uchodzącym za debiut) filmie Kijowskieo Kung-fu. Tu odmiennie niż w Indeksie, kiedy obronić trzeba bezpodstawnie wyrzuconego z pracy kolegę, rodzi się grupowa solidarność. Najkrócej ujmując, jest to film o skutecznej samoobronie i to samoobronie, którą podejmuje grupa przyjaciół w interesie pokrzywdzonego kolegi.
"Gdybym chciał najkrócej określić ideę tego filmu - mówił Janusz Kijowski - nazwałbym go filmem o przyjaźni w pojęciu solidności, solidarności, wspólnoty rozumienia postawy - Jak żyć, żeby nie stracić twarzy." ("Życie Warszawy" 5.04.79, za "Filmowym Serwisem Prasowym", 23/1979)
Były jednak i wątpliwości natury moralnej kierowane do reżysera. Krzysztof Kłopotowski wywodził, że reżyser w Kung-fu dla pokonania kliki wystawił "kontrklikę". A to znaczy w pewnym sensie aprobowanie nieczystych reguł gry nieuczciwego przeciwnika. ("Kino" 5/1981) Podobnie uważał Czesław Dondziłło pisząc:
"Metody, którymi posługują się przyjaciele, są takie same jak przeciwników, tylko skuteczniejsze. Dziennikarz i prezes mają w stolicy lepsze układy niż oponenci." ("Film" 14/1980)
Po latach tak kino moralnego niepokoju oceniała Maria Kornatowska:
"Stało się narzędziem - choć nie należałoby, moim zdaniem, przeceniać jego roli w tej mierze - głoszenia przekonań i poglądów, skądinąd nader ogólnikowych i powszechnie oczywistych. Stało się medium publicystyki. Stąd wzmożone zainteresowanie twórczością filmową." ("Wodzireje i amatorzy", Warszawa 1990, WAiF)
Nie w walorach artystycznych tego kina, a właśnie w strategii przyjętej przez twórców i towarzyszącą im ówczesną krytykę filmową upatruje Kornatowska przyczynę jego popularności. Bez wątpienie strategia była ważnym elementem kształtowania owej, szczególnej w tamtych latach, więzi między widzami a twórcami filmowymi. Krzysztof Kłopotowski już w 1981 zwrócił na to uwagę, nazywając Janusza Kijowskiego konsekwentnym taktykiem i strategiem swego pokolenia.
"Przecież nie kto inny - pisał krytyk - wylansował termin 'kino moralnego niepokoju' - kino, w którym sam zabłysnął, na oznaczenie społecznej kontestacji, stosując zarazem wywrotową estetykę brzydoty i miałki unik fabularny, wrzucając jednocześnie pełny gaz i hamulec." ("Kino" 5/1981)
Po Indeksie i Kung-fu, których bohaterowie mierzyli się z politycznymi i społecznymi uwarunkowaniami i z powszechnym przyzwoleniem na niegodziwość, trzeci film Janusz Kijowskiego Głosy jest nieco odmienny, bo odwołujący się do rzeczywistości poznawalnej pozazmysłowo. Zrealizował go Kijowski w roku 1980, podczas chwilowej demokratyzacji w Polsce, wkrótce ukróconej wprowadzeniem stanu wojennego.
"Ewa Domańska i Marek Ruda są duchowym rodzeństwem bohaterów 'Stalkera' Andrieja Tarkowskiego"- pisał w omówieniu treści filmu Waldemar Piątek. - "Główną cechą ich świadomości jest potrzeba metafizyki, poszukiwanie tej jedynej, niedostępnej strefy, w której może zrealizować się jedyne ludzkie marzenie..." ("Filmowy Serwis Prasowy", 11/1981)
W tej i wielu innych próbach scharakteryzowania bohaterów filmu, w jakimś sensie odnaleźć można refleksję na temat pojęcia wolności, rozumianej szerzej niż wolność polityczna, w której chodzi o wolność do inności, czy wręcz dziwaczności i nieprzystosowania. Akcja Głosów osadzona jest w środowisku akademickim, a oboje bohaterowie są pracownikami naukowymi. To właśnie środowisko uznał reżyser za odpowiednie by poddać bohaterów swego rodzaju próbie odwagi w gotowości na zademonstrowanie niezależności myślenia.
"Granica między kompromisem i oportunizmem a odwagą i niezależnością jest tu łatwa do wychwycenia - komentował reżyser. - Poza tym jest to środowisko, które wiąże ze sobą bohaterów 'Indeksu', 'Kunfg-fu' i 'Głosów'. Potrzebny był mi taki wspólny mianownik, aby porównania były w ogóle możliwe." (Janusz Kijowski w wypowiedzi dla "FSP",11/1981)
Przed stanem wojennym Janusz Kijowski zdążał więc zrobić zaledwie trzy filmy. Pierwsze lata stanu wojennego spędził za granicą. W ponurej atmosferze schyłku lat 80. już w Polsce zrobił Maskaradę, film będący przypowieścią o aktorach i aktorstwie, o poszukiwaniu prawdy i sensu aktorstwa.
"Reżyser opowiada historię młodego aktora, który w poprzedniej dekadzie zapłacił życiem za to, że uprawiając swój zawód, próbował szukać prawdy. Zginął, ponieważ brał na serio coś, co było tylko kabotyństwem"- pisała Bożena Janicka. ("Film" 1/1988)
Sam Kijowski w eksplikacji reżyserskiej tak charakteryzował swego bohatera:
"Walczą w nim dwa instynkty. Pierwszy to instynkt sukcesu. Drugi to instynkt niezależności. Ale - wiadomo - bez niezależności sukces jest jedynie namiastką, fałszywą monetą, tanią błyskotką jednego sezonu..." (cyt. za " FSP" 11-12/1987).
W mętliku niejasnych aluzji, gubiły się intencje reżysera, krytycy, jak w cytowanej już recenzji Bożena Janicka, przyznawali się do bezradności. Nie do końca była to jednak wina Janusza Kijowskiego.
" 'Maskarada' nie trafiła na swój czas - mówił kilka lat później reżyser. - Została odczytana zbyt dosłownie, podczas gdy chodziło mi o przedstawienie sytuacji ogólniejszej, kiedy ludzie, mając dość uprawiania swojego zawodu, popadają w kabotyństwo, megalomanię, rozmaite pozy." (Wywiad Janusza Wróblewskiego, "Kino" 10/1989)
Niejasne aluzje i górnolotne rozważania o sensie aktorstwa odczytywać należało w kontekście aktorskiego bojkotu podjętego w proteście wobec stanu wojennego. To zapewne kryło się za rozważaniami o instynkcie sukcesu i instynkcie niezależności, tyle że Janusz Kijowski realizując film w Polsce, nie miał szans by mówić o tym w wystarczająco klarowny sposób. Tego knebla już nie miał realizując w 1989 roku Stan strachu, film o środowisku aktorskim w stanie wojennym wg scenariusza Cezarego Harasimowicza. Jako, że sam reżyser dramatycznych początków stanu wojennego w Polsce nie przeżył, wolał sięgnąć po formułę stawiającą dosłownie rozumiany realizm w pewnym nawiasie umowności.
"Rzeczywistość stanu wojennego za oknem - mówił w wywiadzie udzielonym Januszowi Wróblewskiemu - nie wyglądała przecież tak, jak w moim filmie, czy na telewizyjnym ekranie bohatera. To jest stan wojenny w pigułce, bardziej przypominający Chile, niż to, co zrobił Jaruzelski w Polsce. (...) Realistyczne jest tworzywo filmu a forma filmu autorskiego zawsze winna być bliższa poematowi niż kronice filmowej."
W 1993 roku zrealizował Kijowski we Francji Tragarza puchu, dramat psychologiczny z czasów wojny. Jego bohaterami jest dwoje młodych Żydów, którzy po ucieczce z getta ukrywają się w mieszkaniu samotnej kobiety. Między bohaterami tworzy się trudny trójkąt uczuć.
W latach 90. "filmy moralnego niepokoju, mówiąc kolokwialnie, wyszły z mody" - pisała w swojej książce Maria Koranatowska. Pisała także, że poza nielicznymi wyjątkami, nie były to dzieła atrakcyjne widowiskowo:
"Niezbyt dobrze napisane i skonstruowane, przeważnie rozwlekłe i nudnawe - grzeszyły nijakością formy. Ich niezaprzeczalny walor - w porównaniu z twórczością minionej dekady - stanowiła wierność realiom codziennego życia. Ale na fundamencie realistycznego opisu wznosił się gmach fikcji, ulepiony niejako ze schematów i banałów, podporządkowanych określonej, dość na ogół oczywistej tezie. Scenariuszowe niedostatki, lekceważenie formy i przewaga ogólnikowej publicystyki sprawiły, iż w nurcie tym nie mogło powstać dzieło naprawdę wybitne, wyrażające w sposób odkrywczy i sugestywny prawdę czasu."
Poza schemat, zdaniem Kornatowskiej, wybijały się nieliczne dzieła, w tym Indeks Kijowskiego, w którym (obok Odwetu Tomasza Zygadły) autorka książki dostrzegła "ton osobisty i podszyty pasją".
Podczas gdy po latach krytycy i publiczność odwrócili się od kina moralnego niepokoju, sam Kijowski od zasad przyświecających filmom moralnego niepokoju nigdy się nie odżegnywał. Nawet wtedy, kiedy przestało już ono być atrakcyjne dla widza, i gdy przemiany polityczne zniosły ustrój, z powodu którego nurt ów powstał. Choć w wywiadzie udzielonym Krzysztofowi Stanisławskiemu i on przyznaje:
"W latach 70. robiliśmy filmy szybko, dosyć pobieżnie. Zawsze wiedziałem, o co mi chodzi, mniej jednak zastanawiałem się nad formą, estetyką. I stąd mój zwrot ku teatrowi, gdzie takie elementy można szlifować - spokojnie, bez pośpiechu charakterystycznego dla pracy na planie filmowym." ("Kino" 11/2001)
"Ja się tego kina nie wypieram - mówi w tym samym wywiadzie. - Nadal upieram się, że obraz otaczającej nas rzeczywistości, to materia, która powinna być obecna w polskim filmie."
Zarazem jednak reżyser potwierdza, że świadomie chce pozostać wierny charakterystycznemu dla kina moralnego niepokoju krytycyzmowi, mimo przemian politycznych w Polsce. Czego dowodem jest powstały już w tych latach Kameleon (film kinowy i serial telewizyjny).
" 'Kameleon' jest pomostem łączącym moje poprzednie filmy - mówił reżyser w rozmowie ze Stanisławskim - z tym, co jest dzisiaj, oraz tym, co myślę o tych dziesięciu latach zachłyśnięcia się polskich twórców i widzów kinem błyskotliwym ale nieautentycznym, podrabianym na film amerykański. Przyjdzie (może już przyszło?) opamiętanie i zrodzi się zapotrzebowanie widowni na film normalny, polski, na naszą miarę. Ja to nazywam: taki jak kiedyś. Rzecz w tym, żeby film był atrakcyjny, ale nie głupi, aby był emocjonujący, ale oparty nie tylko na montażu atrakcji. Przede wszystkim zaś, żeby zmuszał do refleksji po zakończeniu seansu. W tym sensie 'Kameleon' jest kontynuacją kina moralnego niepokoju, tylko przeniesioną w inną rzeczywistość, w realia roku 2000."
O bohaterze swoich filmów mówił Kijowski także swemu rozmówcy, że zawsze wyposażony był on w "imperatyw działania nawet wtedy, gdy było to działanie, które musiało się liczyć z klęską". Bohater kina moralnego niepokoju walczył sam przeciw wszystkim i wszystkiemu, przeciw zdrowemu rozsądkowi, przyjętemu obyczajowi, reżimowi i bezwolności innych. "I w takich samych kategoriach mógłbym określić bohatera 'Kameleona' " - dodawał reżyser.
Janusz Kijowski zrealizował niewiele filmów, zaledwie kilka, na tyle jednak ważnych, by na stałe zaznaczyć swoje miejsce w historii polskiego kina. Filmy robił czasem z kilkuletnimi przerwami. Zdradzał film reżyserując sztuki w Teatrze Telewizji, na scenach teatrów, reżyserował nawet na scenie operowej. Ostanie lata reżysera to twórczość wyłącznie teatralna.
Filmografia
Etiudy filmowe:
- 1975 - Anioł Stróż, etiuda fabularna.
- 1976 - Z.K. Sieradz, etiuda dokumentalna, film dyplomowy reżyserski. (Nagrody: 1977 - Kino Młodych, Rzeszów, nagroda "Złoty Klaps" i nagroda dziennikarzy; 1978 - Festiwal Etiud PWSFTviT, Warszawa, Grand Prix)
Filmy dokumentalne:
- 1982 - Avant la bataille / Przed bitwą, długometrażowy film dokumentalny, fabularyzowany, prod. belgijskiej.
Nagrody: 1982 - Międzynarodowy Festiwal Filmowy, Rotterdam, Grand Prix
- 1997 - Śląsk Kazimierza Kutza
Filmy fabularne (reżyseria i scenariusz):
- 1977 - Indeks - Życie i twórczość Józefa M., luźna adaptacja opowiadania Andrzeja Pastuszka. Film o niezgodzie na kompromisy jakich wymaga życie. Rok 1968, po wydarzeniach marcowych. Bohater, student, Józef Moneta usiłuje interweniować w sprawie usuniętych z uczelni kolegów. Sam zostaje usunięty ze studiów. Traci szansę na lepsze życie, musi podjąć fizyczną pracę. Próbuje jednak swoich sił jako pisarz. Na tym polu także oczekuje się od niego kompromisu (przeróbki utworu), na który nie chce się zgodzić. Jego dziewczyna nazywa to brakiem pokory wobec świata. Wszyscy wokół akceptują reguły gry, urządzają się, ale nie Moneta. W finale okazuje się, że dla młodszego pokolenia, jego bezkompromisowa postawa, za którą zapłacił wysoką cenę jest niewystarczająca.
Nagrody: 1981 - Międzynarodowy Festiwal Filmowy, Taormina, Brązowa Charybda; Lubuskie Lato Filmowe, Łagów, nagroda ZSMP; Międzynarodowe Forum Filmowe "Człowiek-Praca-Twórczość", Lublin, I nagroda.
- 1979 - Kung-fu. Jeden ze sztandarowych filmów nurtu moralnego niepokoju. Paczka kolegów, która rozpadła się po Marcu 1968, znów się spotyka, by pomóc jednemu z kolegów, który naraził się swoim przełożonym w zakładzie pracy. Pomoc koleżeńska przynosi efekty.
Nagrody: 1979 - Festiwal Polskich Filmów Fabularnych, Gdańsk, nagroda za debiut reżyserski; 1980 - 33. Międzynarodowy Festiwal Filmowy, Locarno, nagroda FIPRESCI; 1981 - "Złota Kamera" pisma "Film" za najlepszy film fabularny o tematyce współczesnej w 1980 roku.
- 1980 - Głosy. Pracująca na wyższej uczelni chemiczka Ewa słyszy tajemnicze głosy, trafia do szpitala psychiatrycznego na obserwację. Lekarze nie znajdują przyczyny medycznej zjawiska. Poznany przez ogłoszenie elektronik Marek uważa, że to cywilizacja pozaziemska obrała sobie Ewę za medium. Jego pasją jest poszukiwanie głosów za pomocą krótkofalówki. Dziwaczne paranaukowe eksperymenty skazują go na niezrozumienie ze strony kolegów z uczelni. Pod pozorem swego rodzaju science-fiction ukrywa się film psychologiczny, mówiący w metaforyczny sposób o potrzebie niezależności myślenia i o odwadze potrzebnej do wyłamania się z obowiązujących stereotypów.
- 1986 - Maskarada. Film psychologiczny. Historia młodego aktora, który poszukuje nie tylko sensu swego zawodu, ale i prawdopodobnie sensu życia. Nie znajduje ani jednego, a ani drugiego. Jego mistrz, starszy aktor, który odniósłszy sukces uciekł od oficjalnego teatru i zaszył się na odludziu, by stworzyć z grupką zapaleńców coś w rodzaju laboratorium teatralnego, sprawia mu zawód. Postanawia zagrać swoją śmierć naprawdę, płacąc za swe poszukiwania cenę ostateczną.
Nagrody: 1987 - 4. Włocławski Przegląd Filmów Polskich, Włocławek, nagroda za scenariusz.
- 1989 - Stan strachu, scenariusz z Cezarym Harasimowiczem. Stan wojenny i powikłane losy ludzi zaangażowanych w działalność podziemną, czasem jak główny bohater, aktor Jan Małecki, uwikłanych w nią przypadkowo.
- 1992 - Tragarz puchu, tytuł alternatywny: Warszawa. Annee 5703, scenariusz z Jerzym Janickim na podstawie jego opowiadania. Młode małżeństwo Żydów, uciekinierów z getta, ukrywa się w mieszkaniu samotnej Polki, podając się za rodzeństwo. Konsekwencje tego kłamstwa i rodzaj gry, którą prowadzą ukrywający się, stopniowo doprowadzają do konfliktu uczuć i ostatecznie do dramatu.
Nagrody: 1993 - nagroda Fundacji Artura Braunera.
- 2001 - Kameleon, scenariusz z Jackiem Janczarskim, film sensacyjny. Mazury, prowincja, komendant policji w Szczytnie Leon Kamelski jako samotny szeryf walczący ze złem, czyli Prezesem, szefem lokalnej mafii.
- 2001 - Kameleon (serial telewizyjny), scenariusz z Jackiem Janczarskim.
Teatr Telewizji:
- 1980 - Głód Knuta Hamsuna;
- 1981- Policja Sławomira Mrożka (premiera w 1989);
- 1994 - Msza za miasto Arras, adaptacja powieści Andrzeja Szczypiorskiego;
- 1996 - Rip van Winkle Maksa Frischa;
- 1998 - Czyściec Janusza Kijowskiego;
- 1999 - Piękny widok Sławomira Mrożka;
- 2002 - Piękna pani Seidenman, adaptacja powieści Początek Andrzeja Szczypiorskiego.
Nagrody: 2003 - 3. Krajowy Festiwal Teatru Polskiego Radia i Telewizji "Dwa Teatry", Sopot, nagroda za adaptację dla Teatru Telewizji.
Ponadto:
- Janusz Kijowski wystąpił w filmie Ostatni dzwonek (1989) i w (2000) . Jest autorem zdjęć do filmów dokumentalnych: A chcieliśmy na Atlantyk (1974) w reż. Włodzimierza Borowika, Przez Czarnogórę (1974) w reż. Tomasza Pobóg-Malinowskiego, autorem scenariusza filmu dokumentalnego Kasztelan (1995) w reż. Grzegorza Płochy.
Wyreżyserował na scenie przedstawienia teatralne i operowe (wybór):
- 1994 - Msza za miasto Arras (wg Andrzeja Szczypiorskiego), Teatr im. Stefana Jaracza, Olsztyn.
- 1994 - Czarownice z Salem (Arthur Miller), Teatr im. Stefana Jaracza, Olsztyn.
- 1999 - Zamek Sinobrodego (Bela Bartok), Teatr Wielki Opera Narodowa, Warszawa.
- 1999 - Cudowny Mandaryn (Bela Bartók), Teatr Wielki Opera Narodowa, Warszawa.
- 2007 - Mistrz i Małgorzata (wg Michaiła Bułhakowa), Teatr im. Stefana Jaracza, Olsztyn.
Autor: Ewa Nawój, sierpień 2008.