W 1960 roku ukończyła Państwową Wyższą Szkołę Teatralną w Warszawie. Gdy była na trzecim roku studiów Jerzy Markuszewski zaproponował jej współpracę z STS-em. To ona po raz pierwszy wykonała piosenkę, która uchodziła za hymn liryczny tego teatru - "Kochankowie z ulicy Kamiennej". Czyżewska zaśpiewała ją w programie "Bal maskowy" (1958).
Debiut teatralny
Od roku 1960 do 1966, w którym wyjechała z Polski, niemal nie schodziła z ekranu. Reżyserzy mieli dla niej mnóstwo propozycji, Czyżewska bowiem nie była kolejną sympatyczną blondynką, ale filmową osobowością i kandydatką na gwiazdę.
Już początek jej kariery był niezwykle obiecujący. Miała zaledwie dwadzieścia dwa lata, gdy opowiadała w wywiadzie dla "Filmu" (1961, nr 18):
Otrzymałam dyplom ukończenia PWST i zostałam zaangażowana do Teatru Dramatycznego. Tu, jeszcze w lecie, zagrałam rzeźbiarkę Alicję w sztuce Wydrzyńskiego "Uczta morderców". Później byłam jedną z czarownic w "Makbecie" i Ziną w "Czasie młodości" Zorina. Wystąpiłam także w jednoaktówce Zbigniewa Herberta "Drugi pokój" (jako Ona). Moją ostatnią rolą jest Kuburri w sztuce Friedricha Dürrenmatta "Anioł zstąpił do Babilonu". Gram poza tym w telewizji w cyklicznej audycji "On i Ona". Moim partnerem jest Bogumił Kobiela.
Z Teatrem Dramatycznym była związana do 1966 roku. Debiutowała rolą córki Illa u Ludwika René w "Wizycie starszej pani" (1958). Szczególnie pamiętne jej role to u Wandy Laskowskiej Daisy w "Nosorożcu" (1961) oraz tytułowa bohaterka w "Leonce i Lenie" (1962). U Ludwika René zagrała Mirandę w "Don Juanie" (1964) oraz Maggie w "Po upadku" (1965). W tej ostatniej roli dała tak znakomity pastisz Marilyn Monroe, że przylgnęło do niej miano polskiej MM. Krzysztof Demidowicz pisał w "Filmie" (2001, nr 06).
Czyżewska nie ogrywała mitu Marilyn Monroe. Wydobyła to, co w historii tej aktorki było ponadjednostkowe: sukces, upadek, samotność, poczucie uwięzienia w rzeczywistości, która stała się obca i wroga.
Błyskotliwego występu w roli Maggie gratulował jej przebywający akurat w Polsce sam autor sztuki Arthur Miller. Powróciła na deski Teatru Dramatycznego w 1994 roku, gdzie zagrała Louisę u Piotra Cieślaka w "Szóstym stopniu oddalenia".
Kariera filmowa
W filmie debiutowała w 1959 roku niewielką rólką w "Café 'Pod Minogą'". Zapamiętana jednak została dopiero z następnej roli - Renaty w "Mężu swojej żony" Stanisława Barei (1960). Film był komedią ironicznie ukazującą wszechobecną, niezdrową fascynację sportem wyczynowym. Czyżewska zagrała z komizmem i przebojowością dziewczynę z prowincji, córkę profesora Trębskiego. Tworzyła drugoplanowy duet z Wiesławem Gołasem w roli boksera Ciapuły.
Krzysztof Demidowicz "Filmie" (2001, nr 06 2001) tak pisał o aktorce:
Filmowe początki określiły ją jako amantkę z instynktem komediowym, ale Czyżewska potrafiła wyzwalać się z przypisanych jej schematów. (...) Niezależnie od epoki i konwencji odsłaniała zza maski postaci własną indywidualność. Nie miała klasycznej urody, ale za to swojską i ciepłą, co w połączeniu z naturalną żywiołowością i autentyzmem stało się jej atutem. - To nasza wersja 'dziewczyny z sąsiedztwa' - powiedział o niej Aleksander Bardini. Ujmowała publiczność połączeniem dynamicznego temperamentu i wrażliwości, mocnego charakteru i romantycznych pragnień.
Aktorka była nie tylko ulubienicą masowej publiczności, ale także pokoleniową idolką. Gdy debiutowała pod koniec lat pięćdziesiątych w kinie, zaczęto poszukiwać nowego typu współczesnej polskiej dziewczyny. Iwona Kurz w "Kwartalniku filmowym" (2002, nr 37/38) pisała:
Elżbieta Czyżewska realizowała właśnie typ dziewczyny. Młoda, dość niezależna i dość swobodna. Charakteryzował ją też (...) sex-appeal, nieuchwytna (jak często w przypadku kina) właściwość, która czyni obiekt atrakcyjnym, najlepiej dla obu płci. (...) Aktorstwo w sposób oczywisty wiąże się z ciałem - ono jest narzędziem pracy, bywa jej esencją. (...) Czyżewska stanowiła typ cielesny wyrazisty i charakterystyczny. (...) Wcielenie współczesnej dziewczyny pojawia się, na przykład, w obcisłej sukience i chustce na głowie, ale z rakietą tenisową. Oto socjalistyczne wcielenie Młodziakówny - sprawność fizyczna, owszem, ale podkreślone też dziewczęce kształty.
Sama aktorka tak mówiła o swoim aktorstwie w rozmowie z "Kinem" (1966, nr 01):
Gram zawsze tak, jak gdybym sama znalazła się w takiej, czy innej sytuacji. Nigdy nie jest to chłodne i wykalkulowane. Odtwarzana postać, to jak gdyby maska, która pozwala mi robić to, czego bym normalnie nie zrobiła, czego bym się może wstydziła, na co by mnie nie było czasami stać. Dlatego lubię grać najróżniejsze role, najchętniej charakterystyczne. Nie lubię grać tylko jednej roli - ładnej blondynki, pięknej pani w kolorze. Chcę odpowiadać za to co gram, a nie za to jak wyglądam
Popularność
Była uznawana za niekoronowaną królową komedii dzięki rolom w bardzo znanych i lubianych filmach. W "Żonie dla Australijczyka" Stanisława Barei (1963), zagrała Hankę, dziewczynę śpiewającą w zespole "Mazowsze". Znów jej partnerem jest Wiesław Gołas, który tym razem wcielił się w postać emigranta z Australii. W tym samym 1963 roku u Tadeusza Chmielewskiego zagrała w filmie "Gdzie jest generał". Marusia, którą gra Czyżewska to zabawna radziecka służbistka, a jej partnerem jest pechowy polski żołnierz - w tej roli Jerzy Turek. Trzecia, chyba najbardziej udana komedia to "Giuseppe w Warszawie" Stanisława Lenartowicza (1964). Tym razem Marysia, którą gra aktorka, jest działaczką polskiej armii podziemnej. Jej brata zagrał znakomity Zbyszek Cybulski. Oboje stworzyli niezapomnianą komediowa parę.
Aktorka lubiła grać w komediach. Jak sama wyznała w "Filmie" (1987, nr 13). :
W komediach trzeba grać niezwykle serio, śmieszne mają być tylko sytuacje, w których znajdzie się odtwarzana postać. Role komediowe należą do wdzięczniejszych zadań aktorskich - gdy zamierzenie się powiedzie, łatwiej nawiązać kontakt z publicznością. Wolę komedie także jako widz.
Czyżewska ma na swym koncie także znakomite role dramatyczne. W 1961 roku zagrała porucznik "Listek" w nostalgicznym filmie Tadeusza Konwickiego "Zaduszki", Dorotę w "Złocie" Wojciecha J. Hasa i Monikę w "Zuzannie i chłopcach". 1962 rok to przede wszystkim rola akrobatki Teresy Kwaśniakówny w filmie o życiu cyrkowców "Dom bez okien" Stanisława Jędryki oraz drugoplanowa rola Krystyny w "Dziewczynie z dobrego domu" Antoniego Bohdziewicza. W "Godzinie pąsowej róży" Haliny Bielińskiej (1963) aktorka wcieliła się w postać Ani, młodej, nowoczesnej dziewczyny, która niezwykłym sposobem zostaje przeniesiona w wiek XIX.
W tym samym roku u Kazimierza Kutza w filmie "Milczenie", zagrała Czyżewska pielęgniarkę Kazię, jedyną sprawiedliwą w małomiasteczkowym społeczeństwie, która potrafiła się przeciwstawić presji środowiska.
Kolejne role
W roku 1964 Czyżewska wystąpiła w "Obok prawdy" Janusza Weycherta, gdzie zagrała Magdę, córkę Bartoszka. W "Przerwanym locie" Leonarda Buczkowskiego była Urszulą - dziewczyną, która w czasie wojny ukrywa rannego radzieckiego lotnika. U Wojciecha J. Hasa zagrała zalotną Frasquettę Salero w Rękopisie znalezionym w Saragossie, a w "Pierwszym dniu wolności" Aleksandra Forda, Luzzi, młodą Niemkę.
W filmie "Rysopis" Jerzego Skolimowskiego wcieliła się w trzy postacie: Teresy, Barbary i żony Leszczyca. Tak mówiła o tej roli ("Kino" 1966, nr 01).:
"Rysopis" powstawał w niecodziennych okolicznościach. Kręcony był przez dwa lata. Był to zresztą film, który powstawał bez scenariusza, znałam tylko jego wersję "mówioną", opowiedzianą mi przez reżysera.
W drugiej części dyptyku o Andrzeju Leszczycu - "Walkower", Czyżewska wystąpiła tylko w epizodzie, jako dziewczyna na dworcu.
W 1965 roku aktorka stworzyła niezapomnianą kreację w "Niekochanej" Janusza Nasfetera. Konrad Eberhardt na łamach "Filmu" (1966, nr 21) tak pisze:
Rola Czyżewskiej, kreującej postać Noemi, jest rolą wybitną, bodaj najlepszą w jej dotychczasowym dorobku; kreśli tutaj postać mało efektowną, a jednocześnie przejmującą; monotonną - a przecież pełną autentycznej wrażliwości; liryczną, a zrazem bezwzględną w swoim upartym dążeniu do celu.
Wtóruje mu Krzysztof Demidowicz ("Film" 2001, nr 06):
Ta postać jest zaprzeczeniem życiowej werwy i aktywności jej wcześniejszych bohaterek. Głęboko przemyślana, gęsta ekspresja Czyżewskiej pozwoliła przenikliwie opowiedzieć o wielkiej miłości i tragedii odrzucenia. Noemi jest ofiarą wielkiego uczucia i wie, że czeka ją albo szczęście, albo życiowa klęska.
Aktorka zagrała jeszcze dwie role komediowe: Gabrysię w "Świętej wojnie" Juliana Dziedziny oraz Joannę, córkę handlarzy na warszawskich "ciuchach" w "Małżeństwie z rozsądku" Stanisława Barei, u którego również wystąpiła jako Józefina Czerska w odcinku "Trzecia ręka" (5) w serialu "Kapitan Sowa na tropie". Jako dziewczyna z Alp pojawiła się w "Wykładzie profesora Tutki w Wyższej Szkole Handlowej" (5) w "Klubie profesora Tutki" Andrzeja Kondratiuka (1966).
W 1964 roku poprowadziła wraz z Lucjanem Kydryńskim 4. Międzynarodowy Festiwal Piosenki w Sopocie.
Współpraca z Andrzejem Wajdą
W 1966 roku aktorka wyjechała z kraju do Stanów Zjednoczonych za swoim mężem wydalonym z Polski przez komunistyczne władze. Wróciła w 1968 roku na zaproszenie Andrzeja Wajdy, ażeby zagrać w filmie "Wszystko na sprzedaż". Jej powrót był niemile widziany przez władze, które inspirowały protestacyjne "listy otwarte" do Andrzeja Wajdy, jak choćby ten zamieszczony w "Walce Młodych" z 14 kwietnia 1968 roku. Na szczęście reżyser nie ugiął się i Czyżewska wystąpiła w filmie jako Ela, żona aktora (w domyśle Zbyszka Cybulskiego, który tragicznie zginął w 1967). Aktorka tak opowiadała o realizacji filmu ("Film" 2004, nr 02).:
Sceny były wymyślane z dnia na dzień. (...) Podczas którejś z nocnych dyskusji, nad ranem narodziła się scena, którą uważam za najbardziej moją. Chodzi o moment, kiedy Elka wraca z poszukiwań męża i widzi światło w oknach mieszkania. Wchodzi do domu i słyszy szum wody w łazience i myśląc, że on tam jest, robi mu przez drzwi awanturę. W ten sposób (...) nie tylko Elżbieta, ale i widz może mieć złudzenie, że Zbyszek przez chwilę żyje.
Kariera w Stanach Zjednoczonych
Po opuszczeniu Polski zagrała Czyżewska w amerykańskim filmie "Putney Swope" Roberta Downeya Sr. (1969). Następnie u Aleksandra Forda wystąpiła w jednej z głównych ról - Simoczki u boku Christophera Plummera w filmie według prozy Aleksandra Sołżenicyna "Der Foerste Kreis / Pierwszy krąg" prod. RFN, USA, Dania (1971).
W Stanach zagrała Juilliard Woman w filmie "Running on Empty" Sidneya Lumeta (1988), żonę Rosjanina (z Robinem Williamsem) w "Cadillac Man" Rogera Donaldsona (1990), Halinę w Misplaced Luisa Yansena (1990), Melindę, świadka na procesie Laszla w "Music Box" / "Pozytywka" Costy Gavrasa (1990), Landlady w "Kiss Before Dying" / "Pocałunek przed śmiercią" Jamesa Deardena (1991), i dr Luft w "Coming Soon" Colette Burson (1999). Zagrała także Dorę (obok Jeanne Moreau) w filmowej koprodukcji (W. Brytania, Francja, USA, Niemcy) "I Love You, I Love You Not" Billy'ego Hopkinsa (1996).
Wystąpiła w dwóch serialach amerykańskich, jako dr G. Shapiro w odcinku "Was It Good For You?" (1999) w "Seksie w wielkim mieście" i jako Katrina w odcinku "Jimmy's Mountain" (2000) w "Third Watch".
W Polsce zagrała w 1981 roku Marię, asystentkę i kochankę Jerzego w "Debiutantce" Barbary Sass, Franciszkę Felińską, żonę Maksa w "Limuzynie Daimler-Benz" Filipa Bajona i Adzię Świdrycką w "Odwecie" Tomasza Zygadły.
Wystąpiła również jako Maria Borkowska, matka Pawła w "Kocham kino" Piotra Łazarkiewicza (1987) i jako "Małpka", mieszkanka podziemia w "Szczurze" Jana Łomnickiego (1994).
W Yale Repertory Theatre zagrała w "Biesach" reżyserowanych przez Andrzeja Wajdę. Czyżewska często grywała w teatrach off-Broadway. Na początku lat dziewięćdziesiątych zagrała w sztuce autorstwa Rogera Durlinga - "Canal Zone". Mówiła:
To sztuka o Panamie za ostatnich dni dyktatury Noriegi. (...) Gram rolę kobiety, której syn wyjechał na studia malarskie do Stanów i okazał się gejem, co dla matki żyjącej w świecie kultury łacińskiej, jest szczególnie trudne do przyjęcia.
Maria Kornatowska w polonijnym "Nowym Dzienniku" (1992) pisała o roli Czyżewskiej:
Jest to kreacja w duchu Witkacego, fascynująca i nieprzewidywalna, z pogranicza rzeczywistości i imaginacji.
W swoim artykule Kornatowska cytuje recenzję o Czyżewskiej, jaka ukazała się w hiszpańskojęzycznym piśmie Nowojorczyków "El Diario" ("Kino" 1992, nr 09):
Podczas gdy na Broadwayu Jessica Lange co wieczór wyciska z siebie siódme poty w "Tramwaju zwanym Pożądaniem", by przekonać nas do swojej wizji Blanche Dubois, Czyżewska ze sztuki Durlinga mogłaby zainspirować nieżyjącego Tennesee Williamsa do stworzenia nowej bohaterki.
W 2005 roku w Nowym Jorku została zorganizowana, przy okazji przeglądu najnowszych filmów polskich (New York Polish Festival), retrospektywa filmów aktorki z lat sześćdziesiątych.
Yurek Bogayewicz na podstawie losów Elżbiety Czyżewskiej zrealizował film pt. "Anna". Krzysztof Demidowicz pisał w "Filmie" (2001, nr 06):
W historii jej filmowej kariery do pewnego momentu jest coś urzekająco baśniowego. Później następuje dramatyczny zwrot, który niszczy ten wcześniejszy "bajkowy" porządek".