Edward Dziewoński pseudonim Dudek urodził się 16 grudnia 1916 roku w Moskwie, zmarł 17 sierpnia 2002 roku w Warszawie. Był synem Janusza Dziewońskiego (1890–1953), aktora i reżysera, współzałożyciela (ze Stefanem Jaraczem) Teatru Ateneum. Po uzyskaniu w Berlinie matury Edward w 1936 roku został słuchaczem Wydziału Aktorskiego słynnego PIST-u, czyli Państwowego Instytutu Sztuki Teatralnej w Warszawie.
Podczas okupacji podjął pracę urzędnika w biurach firm budowlanych. Wprawdzie studia aktorskie ukończył tuż przed II wojną światową, jednak dyplom otrzymał już po wojnie w 1945 roku w Łodzi, gdzie też zadebiutował jako aktor w założonym przez Jerzego Jurandota Teatrze Syrena. Profesor Izolda Kiec w swojej pracy "W kabarecie" [Wrocław 2004] pisze, że to: "Krystyna Wolińska, malarka i poetka, która wymyśliła tę nazwę, napisała specjalny prolog do inauguracyjnego programu Syreny, nawiązujący – by nie urazić nikogo z miejscowych – zarówno do patronki Warszawy, jak i do fabrycznych syren Łodzi. Pierwszymi artystami powstającego teatru byli Stefania Grodzieńska i Edward Dziewoński".
W latach następnych aktor wszedł do zespołu łódzkiego Teatru Kameralnego, po czym wrócił do Warszawy i grał tam na scenach: Narodowego, Ateneum, Współczesnego, Ludowego i Komedii. W 1947 roku otrzymał rolę w drugiej wersji filmu "Zakazane piosenki". Występował w kabaretach Szpak (Zenona Wiktorczyka) i Wagabunda (Lidii Wysockiej, Karola Szpalskiego i Kazimierza Pawłowskiego).
Był również podporą telewizyjnego Kabaretu Starszych Panów, gdzie m.in. odnalazł się w postaciach Dosmucacza, obrotnego Kuszelasa czy rubasznego sędziego Kocia. W rozmowie rzece z Karoliną Prewęcką, "Bohdan Łazuka. Przypuszczam, że wątpię" [Warszawa 2010] kabaretowy partner wspominał, że:
Siłą Kabaretu Starszych Panów była precyzja wykonania. Nie uznawaliśmy półśrodków. Dawaliśmy z siebie maksimum. Trzeba dodać, że Przybora z Wasowskim potrafili świetnie rozpoznać umiejętności każdego z zespołu i pisali pod konkretną osobę. Tak jak dawniej obstalowywało się buty czy garnitur z myślą o jednej osobie, tak oni przydzielali role. Jak kiedyś Dudek Dziewoński nie mógł grać, i to wcale nie chodziło o jego koronną postać wykwintnie się wypowiadającego, pewnego siebie Kuszelasa, ale miał do wykonania coś mniejszego, to i tak przełożono występ. Był nie do zastąpienia i koniec.
Zmierzch Kabaretu Starszych Panów zbiegł się w czasie z założeniem przez Dziewońskiego jednego z najlepszych kabaretów literackich powojennej Polski. Nadał mu własne imię: Dudek, jak w gronie przyjaciół był z dawien dawna nazywany. W pierwszym programie swojego kabaretu skierował do widzów następujące przesłanie: "Jesteśmy na ziemi, żeby się pośmiać. Nie będziemy mogli ani w czyśćcu, ani w piekle. A w niebie nie będzie wypadało".
Kabaret Dudek (Upupa epops) pozwolił rozwinąć skrzydła rewelacyjnym artystom, o których ich szef wypowiedział się w styczniu 2001 roku w sposób następujący:
Pomiędzy 1965 a 1975 rokiem skrzyknięta grupa wspaniałych kolegów, która uwierzyła mi, że wiem, czego chcę, po zakończeniu swoich spektakli teatralnych pojawiała się na kabaretowej scence Dudka w kawiarni Nowy Świat. Tak niepoważnej sztuce dali się uwieść poważni aktorzy. Znakomici koledzy. Starali się bawić publiczność mądrze, a mnie dane było być ich dudko szefem przez dziesięć lat. Patrzę na to z perspektywy lat i kraju, który – nigdy w tzw. poważnej literaturze – komedii i kabaretu nie doceniał. A w Dudku występowali przecież: Irena Kwiatkowska, Baśka Rylska, dwa Wieśki – Gołas i Michnikowski, Janek Kobuszewski, Bronek Pawlik, Teresa Lipowska czy Magda Zawadzka, a tylu wspaniałych jeszcze nie wymieniłem… Powstaje mi tylko zaprosić państwa do tej Izby Pamięci Kabaretowej i jak zawsze życzyć bezczelnie wesołej zabawy.
Do tych niewymienionych artystów należałoby dodać przedwcześnie tragicznie zmarłego Bogumiła Kobielę, a także "nadwornego" scenografa Eryka Lipińskiego, jak również wirtuozów pióra, obficie wspomagających Dudka ponadczasowymi tekstami: Stanisława Tyma i Wojciecha Młynarskiego. Ten ostatni, w książce "Sęk z Dudkiem" pióra Romana Dziewońskiego [Warszawa 1999], wspominał swój pierwszy tekst (piosenki "Czas miłości") osobiście wręczony panu Edwardowi:
Pojechałem do Dudka do domu. Tekst bardzo mu się spodobał, ale ja zapamiętałem najbardziej coś, co mi szalenie zaimponowało. Dudek był naładowany energią i entuzjastycznie wierzył w powodzenie tego przedsięwzięcia. W to, że ma najlepszych aktorów, autorów i że w ogóle wszystko jest naj! I to było wspaniałe! Szalenie mobilizujące. Byłem w siódmym niebie.
O Dudku Edward Dziewoński opowiadał po latach na antenie Polskiego Radia: "Był dalszym ciągiem kabaretu Qui Pro Quo. Wiedziałem, że robię dobry kabaret, który będzie kontynuacją dobrych dawnych czasów". Jako szef zespołu szczególnie dbał o to, żeby Dudek był przeciwwagą do szarej rzeczywistości PRL-u.
Dudkowa scenka ujawniała mistrzostwo jej założyciela w inscenizowaniu krótkiej formy scenicznej: w kabaretowej piosence, skeczu czy monologu. Podobnie jak Starsi Panowie: Jeremi Przybora z Jerzym Wasowskim albo, skądinąd, Piotr Skrzynecki z krakowskiej Piwnicy pod Baranami, Edward Dziewoński umiał utrzymać poziom wyrafinowanego humoru, częściej zmierzającego w stronę purnonsensu niż ku dosłowności. Podczas programów Dudka z pola widzenia znikał skryty za oknami przaśny PRL, a wkraczała miła dominanta mądrej, dowcipnej zabawy, jakby wprost przeniesionej z przedwojennych czasów: o precyzyjnej konstrukcji, z odpowiednio stopniowanym rytmem wraz z celnym puentowaniem kolejnych scen.
W ostatnim występie kabaretu Dudek (13 stycznia 1975 roku) słowa refrenu piosenki śpiewanej przez zespół na zakończenie każdego z poprzednich programów: "Spotkajmy się na Nowym Świecie”, zostały zmienione na "Spotkamy się na tamtym świecie". Koniec istnienia zasłużonego kabaretu jego szef i guru uzasadnił następująco: "Naokoło nas istnieje mnóstwo spraw i rzeczy, które już dawno powinny się skończyć, a... trwają. Myśmy sobie powiedzieli, że chcemy inaczej".
W 1974 roku Edward Dziewoński został dyrektorem naczelnym i artystycznym założonego przez siebie Teatru Kwadrat – działającego pod egidą Telewizji Polskiej – który prowadził do 1982 roku. Pretekstem do zwolnienia go z funkcji szefa tej sceny była odmowa pokazywania w stanie wojennym przedstawień Kwadratu w telewizji, objętej solidarnym bojkotem przez liczącą się część środowiska teatru i filmu. Wcześniej jeszcze na tejże scenie jej dyrektorowi udało się wyreżyserować komedię "Rodzina" Antoniego Słonimskiego (pisarza szczególnie źle widzianego przez peerelowskich decydentów), w której to inscenizacji zagrał ekscentrycznego szlachcica dającego odpór totalitarnym przesądom: w nazistowskich Niemczech – rasowym, a w radzieckiej Rosji – klasowym.
Występował w wielu przedstawieniach teatralnych, telewizyjnych, w filmach, w widowiskach estradowych i kabaretowych. Był niezwykle aktywny jako reżyser Teatru Telewizji, dla którego stworzył imponująco wiele spektakli – najczęściej komediowych bądź sensacyjnych – w sporej części z nich również występując.
Dziewoński za swojego mistrza uważał Kazimierza Junoszę-Stępowskiego, aktora sprawdzającego się zarówno w klasycznych rolach wielkiego repertuaru, jak też w komediach czy farsach w warszawskim Teatrze Letnim. Z estymą wypowiadał się o takich indywidualnościach o komediowym emploi jak Antoni Fertner, Adolf Dymsza czy Charlie Chaplin. Sam najlepiej sprawdzał się w rolach operatywnych spryciarzy typu Ostapa Bendera w "Złotym cielęciu" Ilfa i Pietrowa (1961) czy też sceptyków z sarkastycznym poczuciem humoru w sztukach Marcela Acharda, Neila Simona, Terence'a Rattigana czy Caillaveta i Flersa.
Jak wielu aktorów komediowych doskonale radził sobie w dramacie, zadziwiając siłą wyrazu w takich rolach, jak Givola w "Karierze Artura Ui" Bertolta Brechta (1961) czy Herod w "Jasełkach moderne" Ireneusza Iredyńskiego (1971). W filmie szczególnie wyraziście zapisał się w tragikomicznej roli warszawskiego kombinatora czasów wojny Dzidziusia Górkiewicza w noweli "Scherzo alla polacca" w filmie "Eroica" Andrzeja Munka (1957).
W albumie "Fotonostalgia. Znani i lubiani w obrazie i anegdocie" [Warszawa 2003] Zofii Nasierowskiej (zdjęcia) i Agnieszki Osieckiej (tekst), poetka argumentowała:
Edward Dziewoński – Dudek – miał tego pecha, że jeden z najwybitniejszych polskich reżyserów, Andrzej Munk, żył tak bardzo krótko, za krótko. A był to jedyny człowiek filmu, który dostrzegał olbrzymie zdolności dramatyczne Dudka. Potem, jeśli pamięć mnie nie myli, artysta obsadzany był tylko w komediach, począwszy od wielkiego repertuaru, a skończywszy na Kabarecie Starszych Panów i Dudku. W dziedzinie komedii Dziewoński umie wszystko. Fredrowski Papkin czy Przyborowski (Przyborzański?) Kuszelas to już klasyka. Dziewoński ma też mistrzowską klasę w dziedzinie jakże trudnego angielskiego humoru, jak choćby ukochany mój monolog o dwunastu butelkach whisky, częściowo wylanych do zlewu. No i naturalnie ma Dziewoński wielką kartę sukcesów towarzyskich, światowych i lokalnych. Aktor, dyrektor, lew salonowy. Dudek jest ponadto mężczyzną przedwojennym. Wie, kto kogo rodził, kto z kim i co, a także: czyj majątek, gdzie i czy naprawdę. Lekki mąt w tej kreacji stwarza czasami głos Dudka: głos niezwykle donośny. Tłumaczę to tym, że przed wojną szlachta ogromnie często mówiła do koni.
Wbrew sugestiom Osieckiej roli Papkina z "Zemsty" Aleksandra Fredry aktor nigdy nie zagrał. Sukces osiągnięty w filmach Munka – bo dostał rolę również w "Zezowatym szczęściu" – próbował zdyskontować w "Strasznym śnie Dzidziusia Górkiewicza" Kazimierza Kutza (1993). Elżbieta Baniewicz w swojej monografii "Kazimierz Kutz" [Warszawa 1999] bezkompromisowo wyłuszczyła swój sąd o owym, nomen omen, strasznym śnie filmowym:
Jerzy Stefan Stawiński, jeden z najwybitniejszych ludzi polskiego kina, architekt sukcesów polskiej szkoły filmowej, napisał trzy scenariusze. Nie wszystkie jednakowej próby. "Straszny sen Dzidziusia Górkiewicza" pomyślany jako dalszy ciąg ciąg przygód bohatera "Eroiki" Andrzeja Munka, tyle że w nowych czasach, z tym samym Edwardem Dziewońskim w roli głównej, należałoby przemilczeć. Rzecz urodzona martwo i reżyserowi nie udało się jej uratować. Słowem, pomyłka artystyczna na całej linii.
O ludziach śmiechu, a takim niewątpliwie był Edward Dziewoński, który mawiał, że: "Jedyne życie, które ma sens, to życie towarzyskie", powstają żarty, facecje, anegdoty. Warto tu przytoczyć zwłaszcza te, które o nim rozpowszechniają koledzy ze sceny czy z ekranu. W tym kontekście ciekawie wybrzmiało wspomnienie Andrzeja Zaorskiego przywołane w jego tekście "Szkiełko w oku – Dudek" ["Wprost", nr 36/2003].
Było to w Teatrze Współczesnym, którego aktorzy gnieździli się w dwóch kiszkowatych garderobach: Alei Zasłużonych i Alei Zadłużonych. Ja oczywiście siedziałem w tej drugiej, ale w jakim towarzystwie! Bardini, Friedmann (ojciec Stefana), Michnikowski, Czechowicz no i oczywiście Dziewoński, którego podziwiałem jako Givolę – Goebbelsa w "Karierze Artura Ui" (w Uju – jak się na co dzień mówiło) w reżyserii Axera. Wiele zdarzeń, których bohaterem był Dudek, stało się obiegowymi żartami. Wiadomo było, że Dziewoński lubił swoje opowieści uroczo podkoloryzować. Sparodiował to bodajże Staszek Tym w anegdocie, którą rzekomo opowiada Dudek. "Eee, dziecko..., Berlin. Lata 30. Idę z boną po Unter den Linden. Nagle widzę – stoi siwy kudłaty Żyd ze skrzypcami pod pachą i coś mamrocze: "E… e... e…". No to ja, niewiele myśląc, mówię: "E = mc2". I co? Zapisał! Ogłosił!".
I z tegoż echa dawnych dni o Edwardzie Dziewońskim, w relacji Andrzeja Zaorskiego, warto (ku rozwadze?) przybliżyć jeszcze jeden opis wymownego epizodu:
Będąc w Międzyzdrojach, zajrzałem na deptak. Moją uwagę zwróciła gromada młodzieży pozującej do fotografii wokół odcisku dłoni z napisem "Dudek". Zrobiło mi się miło na duszy, ale raptem coś mnie tknęło: "Panowie! Kto to jest ten Dudek?". Małolaty spojrzały po sobie w rozbawieniu: "Jak to? Nie wie pan? Jerzy Dudek – bramkarz Liverpoolu!!!".
Gustaw Holoubek, koneser świetnie puentowanych środowiskowych żartów, miał w zanadrzu również taki:
Na próbie Kalina Jędrusik zapaliła na scenie papierosa. Zbliżył się strażak i powiedział: "Proszę zgasić papierosa, bo tu nie wolno palić". A Kalina, jak Kalina, z wdziękiem odparła: "Odpierdol się, strażaku". On strasznie się zamyślił, poszedł za kulisy i tam trwał jakiś czas. Potem nabrał powietrza, wrócił na scenę, ale tam już nie było Kaliny, tylko Basia Rylska. On jednak tego nie zauważył, bo oczy zaszły mu bielmem z wściekłości i krzyknął do Rylskiej: "Ja też potrafię przeklinać, ty kurwo stara!". Zdumiona Basia pobiegła do Edwarda Dziewońskiego, który był reżyserem spektaklu, i powiedziała mu, że strażak zwariował, bo ją zwyzywał bez żadnego powodu. Dziewoński strasznie się zezłościł, poszedł do strażaka i powiedział: "A pan jest chuj!". Przy czym strażak był inny. Więc tak wygląda życie polityczne w naszym kraju.
W książce zatytułowanej "Dożylnie o Dudku – Edwardzie Dziewońskim" [Warszawa 2007], napisanej przez jego syna Romana wraz z wnukiem Piotrem, odnajdziemy informację wyjawioną przez Tadeusza Konwickiego: "Jako przedwojenny dżentelmen miał dość intensywną ciekawość do pań".
Skoro dotąd tyle intrygujących wieści było od innych, nie sposób pominąć milczeniem wypowiedzi samego bohatera naszego biogramu. Kobietom zwykł on powtarzać, iż "lepsza krótka przyjaźń od długiej miłości". Kiedy zaś chciał zatrudnić nową aktorkę, serwował jej takie oto zdanie: "Widziałem panią w ostatniej sztuce. Była pani bardzo niedobra. Może wystąpi pani u mnie?" – co zdumiewająco często przynosiło przewidziany przezeń skutek.
Jak każdy człowiek intensywnej pracy, także Dziewoński miewał swoje wzloty, choć niekiedy i potknięcia. Jedno z takich zdarzeń znalazło swoje odzwierciedlenie w zbiorze teatralno-filmowych anegdot zebranych w tomie zatytułowanym "Igor Śmiałowski opowiada…" [Warszawa 1974]:
Założyciel i wszechwładny dyrektor popularnego kabaretu Dudek – to Dudek Dziewoński. Otóż […] w łódzkim kinie Polonia szedł tzw. bombowy film, na który nie sposób się było dostać. Dudek już wtedy miał filmowe nazwisko. […]
– Spokojna czaszka, ja to załatwię – powiedział. Wieczorem z trudem przecisnęliśmy się przez tłum kinomanów.
– To koledzy – wskazując na nas niedbale rzucił bileterowi Dudek. I wtedy stało się coś, czego nie sposób było przewidzieć.
– Bileciki poproszę! – usłyszeliśmy kategoryczne żądanie. Nasz bohater spojrzał nieco zdziwiony.
– Dziewoński jestem! – rzekł dobitnie. Spod okularów błysnęły oczy biletera.
– No to co? – syknął.
Z kolei o jednym z lapsus linguae aktora krąży taka oto opowieść:
W przedstawieniu "Solo na dwa głosy", pokazywanym kiedyś na scenie krakowskiego Teatru STU, Grażyna Barszczewska grała wiolonczelistkę chorą na stwardnienie rozsiane. Partnerujący jej Edward Dziewoński pomylił w pewnym momencie nazwę potrzebnego chorej leku, nazywając go pepryzyna. – Ależ to powinna być peporyzyna! – rozległ się z widowni czyjś oburzony głos, należący zapewne do lekarza bądź aptekarza. Salę ogarnęła niepojąca cisza. Na szczęście aktorka błyskawicznie wybrnęła z sytuacji, oznajmiając: – To ty, jak się okazuje, źle mnie leczysz!
Edward Dziewoński leczył jednak znakomicie. Mądrym humorem, abstrakcyjnym dowcipem, gorzką satyrą, błyskotliwym żartem, słowem: śmiechem. Swoim kunsztem aktorskim i reżyserskim Edward Dziewoński jak mało który z artystów scen i ekranów potrafił udowodnić, że jest wszechstronną, wyrazistą i niezastąpioną osobowością twórczą.
Pozostawił po sobie nie tylko pamięć najbliższych, wdzięczność szerokiej rzeszy widzów, lecz także spisane z niezwykłą pieczołowitością wspomnienia "W życiu jak w teatrze" [Warszawa 1989]. Wspomnienia doskonałe w formie, jak prawie wszystko, czego się podjął w swoim bogatym życiu artystycznym. Żal doprawdy, że nie starczyło mu czasu, żeby pisać więcej, skoro niektóre z jego celnych spostrzeżeń nabrały znaczenia jako tzw. skrzydlate słowa:
Wiem, że nadzieja jest matką głupich, ale wolę być głupim z nadzieją niż beznadziejnie mądrym. Człowiek się swobodniej czuje.
Edward Dziewoński pochowany został na cmentarzu Powązkowskim w Warszawie (kwatera 235-3-1/2). Tablicę upamiętniającą artystę można oglądać na kamienicy przy ul. Wareckiej 11 w Warszawie, gdzie mieszkał w ostatnim okresie życia (1975–2002).
Twórczość
Teatr Telewizji
- 1958 – "Dziewczyna z mojego nieba" Aleksandra Maliszewskiego, reż. Jerzy Gruza – rola: Stanisław
- 1959 – "Jezioro Bodeńskie" Stanisława Dygata, reż. Stanisław Wohl – rola: Harry Markowski
- 1959 – "Rakieta Thunderbolt" Mariana Promińskiego, reż. Stanisław Wohl – rola: Reporter
- 1960 – "Pasażerka" Zofii Posmysz, reż. Andrzej Munk – rola: Walter
- 1961 – "Arlekinada" Terence'a Rattigana, reż. Munk Andrzej – obsada aktorska
- 1961 – "Niezawodny system" Georges’a Feydeau – reżyseria
- 1961 – "Kolegium" Mariana Promińskiego, reż. Jerzy Gruza – obsada aktorska
- 1961 – "Dobre uczynki Wojciecha Ozdoby" Andrzeja Mularczyka, reż. Konrad Swinarski – obsada aktorska
- 1961 – "Pan Jan" Rogera Vaillanda, reż. Zygmunt Hübner – obsada aktorska
- 1962 – "Domino" Marcela Acharda – reżyseria
- 1962 – "Przerwa obiadowa" Johnniego Mortimera, reż. Jerzy Gruza – rola: Biznesmen
- 1962 – "Gdy miłość się kończy" Jeremiego Przybory – rola: Pilot
- 1962 – "Konsekwentna żona" Williama Somerseta Maughama – reżyseria
- 1962 – "Letnie przygody", program składany, reż. Zygmunt Hübner – obsada aktorska
- 1962 – "Męczeństwo Piotra Oheya" Sławomira Mrożka, reż. Erwin Axer – rola: Szef trupy
- 1962 – "Pan Topaz" Marcela Pagnola – rola: Topaz, także reżyseria
- 1962 – "Wodewil warszawski" Zdzisława Gozdawy i Wacława Stępnia – rola: Szczepan Wieczorek, także reżyseria
- 1963 – "Transakcja z miłości" Andrzeja Mularczyka – rola: Gospodarz, także reżyseria
- 1967 – "Raz, dwa, trzy" Ferenca Molnára – reżyseria
- 1963 – "Wesele" Stanisława Wyspiańskiego, reż. Adam Hanuszkiewicz – rola: Pan Młody
- 1963 – "Droga do Dover" Alana Alexandra Milne'a – reżyseria
- 1972 – "Kantmaszynka" Janusza Osęki – rola: Sąsiad, także reżyseria
- 1964 – "Papa" Gastona de Caillaveta i Roberta de Flersa – adaptacja i reżyseria
- 1964 – "Dudek" Georges’a Feydeau, reż. Jerzy Antczak – rola: Pan Pontagnac
- 1964 – "Kuglarze" Zdzisława Skowrońskiego – reżyseria
- 1964 – "Przygoda florencka", Ludwika Hieronima Morstina – rola: Stary arystokrata oraz reżyseria
- 1965 – "Czy Państwo lubią «Szpilki»?" – reżyseria
- 1965 – "Butterfly-cha-cha" Wojciecha Młynarskiego i Marka Sarta – reżyseria
- 1965 – "Trędowata" Heleny Mniszkówny – reżyseria
- 1965 – "Zabawa jak nigdy" Williama Saroyana, reż. Zbigniew Kuźmiński – rola: Harry
- 1965 – "Ostrożnie! Świeżo malowane" René Fauchois – rola: Aferzysta, także reżyseria
- 1966 – "Koniec pani Cheyney" Fredericka Lonsdale'a – rola: Kamerdyner Charles, także reżyseria
- 1966 – "Artyści" Artura Hopkinsa i George'a Mankera Wattersa – rola: Skid, także reżyseria
- 1966 – "Cały dzień bez kłamstwa" Jamesa Montgomery'ego – reżyseria
- 1967 – "Księżyc nad Bilbao" Bertolta Brechta – rola: Mackie Majcher, także reżyseria
- 1967 – "Coś z Freuda" Tadeusza Kwiatkowskiego – reżyseria
- 1967 – "Hamlet" Witolda Fillera, reż. Witold Filler – obsada aktorska
- 1968 – "Pułapka na królika" Jamesa Pinckneya Millera – rola: Spellman, także reżyseria
- 1968 – "Pani prezesowa" Maurice'a Hennequina i Pierre'a Vebera reżyseria
- 1969 – "Baron Münchhausen" Bohumila Hrabala, reż. Zygmunt Hübner – rola: Szef
- 1969 – "Dziewczęta w zasłonach" Uzeira Hadżibekowa – rola: Sułtanbej, także reżyseria z Andrzejem Zaorskim
- 1969 – "Mieszczanin szlachcicem" Moliera, reż. Jerzy Gruza – rola: Corielle
- 1970 – "Archipelag Lenoir" Armanda Salacrou – reżyseria
- 1970 – "Alicja prowadzi śledztwo" Thomasa Roberta – reżyseria
- 1971 – "Seans" Noëla Cowarda – rola: Mąż, także reżyseria
- 1971 – "Zielony Gil" Tirso de Moliny – reżyseria
- 1972 – "R.H. inżynier" Brunona Winawera – reżyseria
- 1972 – "Pod własnym dachem" Davida Turnera – rola: Fred Midway, także reżyseria
- 1972 – "R.H. Inżynier" Brunona Winawera – rola: Powsinowski, także reżyseria
- 1972 – "Włamywaczka" Jacka Popplewella – rola: Jack Popplewell, także reżyseria
- 1972 – "Zakochani" Caillaveta i Flersa – reżyseria
- 1973 – "Mecenas Bolbec i jego mąż" Louis Verneuil i Berr Georges – reżyseria
- 1973 – "850 milionów" Thomasa Roberta – rola: Szef, także reżyseria
- 1973 – "Zamek w Szwecji" Françoise Sagan – rola: Guenther, także reżyseria
- 1973 – "Śmieszna historia" Armanda Salacrou – rola: Juliusz, także reżyseria
- 1973 – "Dwie wdowy" Tadeusza Kwiatkowskiego – rola: Przedsiębiorca pogrzebowy, także reżyseria
- 1973 – "Paryżanin Magnier Claude" – rola: Pan Carlier, także reżyseria
- 1974 – "Adela i stressy" Pierre'a Barilleta i Jeana Pierre'a Gredy'ego – rola: Wacław, także reżyseria
- 1974 – "Wszystko dobre, co się dobrze kończy" Williama Szekspira – reżyseria
- 1974 – "Porwanie Sabinek" Franza i Paula Schönthanów – rola: Leonard Strzyga-Strzycki, także reżyseria
- 1975 – "Fräulein Doktor" Jerzego Tepy – reżyseria
- 1975 – "Biała owca w rodzinie" Louisa de Garde Peacha i Yana Haya – reżyseria
- 1976 – "Spółka morderców" Thomasa Roberta – rola: Baron, także reżyseria
- 1976 – "Opera za trzy grosze" Bertolta Brechta – reżyseria
- 1976 – "Prawdziwy mężczyzna" Elliota Nugenta i Jamesa Thurbera – rola: Ed Keller, także reżyseria
- 1976 – "Czarna komedia" Petera Shaffera, reż. Barbara Borys-Damięcka – rola: Bamberger
- 1977 – "Nigdy nic nie wiadomo" George'a Bernarda Shawa – rola: Kelner, także reżyseria
- 1977 – "Król" Caillaveta i Flersa – rola: Blond, także reżyseria
- 1977 – "Oskar" Claude'a Magniera – reżyseria
- 1978 – "Kłopoty to moja specjalność" Raymonda Chandlera, reż. Marek Piwowski – rola: Szef agencji
- 1978 – "Las" Aleksandra Ostrowskiego – reżyseria
- 1978 – "Osobne stoliki" Terence'a Rattigana – rola: Major Pollock, także reżyseria
- 1978 – "Ich głowy" Marcela Ayme – rola: Sandrovici, także reżyseria
- 1979 – "Archipelag Lenoir" Armanda Salacrou – reżyseria
- 1980 – "Szczególna sprawa" Terence'a Rattigana – rola: Francis Rattenburry, także reżyseria
- 1980 – "Wielki człowiek" Ala Morgana, reż. Andrzej Chrzanowski – rola: Eddy Brown
- 1980 – "Ładna historia" Caillaveta i Flersa – rola: Pan d'Eguzon, także reżyseria
- 1987 – "Rodzina" Antoniego Słonimskiego – rola: Tomasz Lekcicki, także reżyseria
- 1989 – "Jacobowsky i pułkownik" Franza Werfla – reżyseria
- 1990 – "Znajomek z Fiesole" Winawera – reżyseria
- 1990 – "Wielka księżna i chłopiec…" Alfreda Savoira – rola: Heiss, także reżyseria
- 1991 – "Firma" Mariana Hemara – reżyseria
- 1991 – "Jan" Laszlo Bus-Fekete – reżyseria
- 1992 – "Scena rodzinna" Jerzego Stefana Stawińskiego – rola: Stefan, także reżyseria
- 1992 – "Cieszmy się życiem" Mossa Harta i George'a Simona Kaufmanna – reżyseria
- 1992 – "Żołnierz i bohater" Shawa – reżyseria
- 1993 – "O żonach złych i dobrych" Adolfa Nowaczyńskiego, reż. Barbara Borys-Damięcka – rola: Ks. kanonik Jankowski
- 1993 – "Tessa" Margaret Kennedy – reżyseria
- 1994 – "Niezawodny system" Feydeau – reżyseria
- 1994 – "Malowana żona" Magdaleny Samozwaniec, reż. Barbara Borys-Damięcka – rola: Stary Pan, także reżyseria
- 1995 – "On czy nie on" Gabriela Arouta – reżyseria
- 1995 – "Bożyszcze kobiet" Neila Simona – reżyseria
- 1997 – "Niebezpieczny zakręt" Johna Boyntona Priestleya – reżyseria
- 1997 – "Więzień Drugiej Ulicy" Neila Simona – reżyseria
- 1998 – "To nie była piąta…" Aldo Nicolaja – reżyseria
- 1999 – "Siostra" Charles'a de Peyret-Chappuis – reżyseria
Film
- 1946 – "Zakazane piosenki" – film fabularny, reż. Leonard Buczkowski, rola: gestapowiec przeprowadzający rewizję u Tokarskich
- 1947 – "Ostatni etap" – film fabularny, reż. Wanda Jakubowska, rola: Lagerarzt
- 1948 – "Powrót" – film fabularny, reż. Bořivoj Zeman, rola: Edward Winiarski
- 1948 – "Ulica Graniczna" – film fabularny, reż. Aleksander Ford, rola: feldfebel
- 1949 – "Dom na pustkowiu" – film fabularny, reż. Jan Rybkowski, rola: Jurek, narzeczony Hanki
- 1953 – "Przygoda na Mariensztacie" – film fabularny, reż. Leonard Buczkowski, rola: przewodnik po Warszawie
- 1953 – "Sprawa do załatwienia" – film fabularny, reż. Jan Rybkowski, Jan Fethke, rola: dyrektor w fabryce fortepianów
- 1954 – "Autobus odjeżdża 6.20" – film fabularny, reż. Jan Rybkowski, rola: Stefański, kumpel Wiktora Poradzkiego
- 1954 – "Opowieść atlantycka" – film fabularny, reż. Wanda Jakubowska, rola: sierżant Wehrmachtu werbujący Schmidta do Legii Cudzoziemskiej
- 1956 – "Nikodem Dyzma" – film fabularny, reż. Jan Rybkowski, rola: Jan Ulanicki, wiceminister rolnictwa
- 1957 – "Eroica", nowela "Scherzo alla polacca" – film fabularny, reż. Andrzej Munk, rola: Dzidziuś Górkiewicz
- 1959 – "Tysiąc talarów" – film fabularny, reż. Stanisław Wohl, rola: Hilary Melasa, narzeczony Kasi
- 1960 – "Powrót" – film fabularny, reż. Jerzy Passendorfer, rola: Pudel, wspólnik Andrzeja
- 1960 – "Zezowate szczęście" – film fabularny, reż. Andrzej Munk, rola: Jelonek
- 1962 – "Jutro premiera" – film fabularny, reż. Janusz Morgenstern, rola: aktor Edward Szafrankiewicz
- 1963 – "Żona dla Australijczyka" – film fabularny, reż. Stanisław Bareja, rola: redaktor Michał Żelazkiewicz
- 1966 – "Wojna domowa", odc. 14 "Nowy nabytek" – serial fabularny, reż. Jerzy Gruza, rola: właściciel Korka
- 1969 – "Nowy" – film fabularny, reż. Jerzy Ziarnik, rola: kierownik działu personalnego
- 1970 – "Dzięcioł" – film fabularny, reż. Jerzy Gruza, rola: Ratajczak, kolega Stefana z pracy
- 1971 – "Kłopotliwy gość" – film fabularny, reż. Jerzy Ziarnik, rola: kierownik wydziału kadr PZMC
- 1971 – "Niebieskie jak Morze Czarne" – film fabularny, reż. Jerzy Ziarnik, rola: w scence z kabaretu Dudek wykonuje piosenkę "Tajemnice wiary mej"
- 1973 – "Wielka miłość Balzaka" odc. 6 "Linoskoczki" – serial fabularny, reż. Wojciech Solarz, rola: wydawca Balzaca
- 1975 – "Czterdziestolatek", odc. 11 "Cudze nieszczęście, czyli świadek obrony" – serial fabularny, reż. Jerzy Gruza, rola: adwokat Beka
- 1979 – "Drogi pośród nocy" – film fabularny, reż. Krzysztof Zanussi, rola: niemiecki zarządca
- 1982 – "Dolina Issy" – film fabularny, reż. Tadeusz Konwicki, rola: Kazimierz Surkont, dziadek Tomaszka
- 1984 – "5 dni z życia emeryta" – serial fabularny, reż. Edward Dziewoński, rola: Adam Bzowski
- 1985 – "C.K. Dezerterzy" – film fabularny, reż. Janusz Majewski, rola: lekarz
- 1989 – "Paziowie" – serial fabularny, reż. Grzegorz Warchoł, rola: doktor Johannes Karabatius
- 1993 – "Czterdziestolatek. 20 lat później", odc. 15 "Drzewo, czyli cel w życiu" – serial fabularny, reż. Jerzy Gruza, rola: starszy pan w parku
- 1993 – "Straszny sen Dzidziusia Górkiewicza" – film fabularny, reż. Kazimierz Kutz, rola: Dzidziuś Górkiewicz
Odznaczenia
- 1968 – Odznaka 1000-lecia Państwa Polskiego
- 1987 – Złota Odznaka Honorowa Towarzystwa Polonia
- Złoty Krzyż Zasługi
- Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski
- 1997 – Krzyż Komandorski z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski