Razem współpracowali jeszcze przy "Grach", opowieści baletowej o codziennym życiu współczesnych ludzi i rewolucyjnym "Święcie wiosny". Ewa Stachniak, autorka beletryzowanej biografii artystki zauważa w jednym z wywiadów, że laboratoryjna precyzja, z jaką Bronia wraz z bratem pracowała nad układami, miała się przełożyć na jej późniejszy styl jako choreografa. "Słynęła z perfekcjonizmu i dokładności w planowaniu każdego ruchu" – podsumowuje pisarka.
W 1913 roku to właśnie Bronia miała tańczyć Wybraną podczas paryskiej premiery "Święta Wiosny" Igora Strawińskiego, która ostatecznie odbyła się bez jej udziału. Plany pokrzyżowała ciąża, co rozwścieczyło Wacława. Miał wykrzyczeć: "Tylko ty możesz to zatańczyć, tylko ty Broniu, nikt inny! Celowo próbujesz zniszczyć moja pracę, tak jak wszyscy". Ona sama tak wspomina próby do legendarnego spektaklu:
Tańcząc wyobrażałam sobie czarne chmury na burzowym niebie nade mną, które pamiętałam z obrazu Roericha. Wyobrażałam sobie, że przyroda wokół mnie jest pogrążona w ciszy przed rozpętaniem się huraganu. Kiedy myślałam o pierwotności plemiennych rytuałów, podczas których Wybrana musi umrzeć, by ratować ziemię, czułam, że moje ciało musi się skulić, musi wchłonąć wściekłość huraganu. Silne, gwałtowne, spontaniczne ruchy zdawały się zwalczać żywioły, kiedy wybrana strzegła ziemi przed zagrażającymi jej niebiosami. Tańczyła jak opętana, musiała to robić, dopóki nie zabije jej oszalały taniec w pierwotnym rytualne ofiarnym.
Bronię zastąpiła Maria Piltz, ale Paryż nie był jeszcze wtedy gotowy na takie przedstawienie. "Święto wiosny" wywołało nad Sekwaną skandal. Wysokie dźwięki okazały się nie do wytrzymania nawet dla wyrobionych melomanów. "Jeśli to jest fagot, to ja jestem goryl" – miał powiedzieć jeden z obecnych na premierze kompozytorów. Na widowni Theatre des Champs-Elysees rozległy się gwizdy i krzyki, część publiczności nie rozumiała nowatorskiej wizji Niżyńskiego, inni uznali je za arcydzieło. Spektakl przeszedł do historii sztuki XX wieku jako jeden z najważniejszych wydarzeń epoki.
Artystyczne drogi rodzeństwa rozeszły się w 1914 roku. Wacław wyjechał ze spektaklami do Ameryki Południowej, a Bronia założyła szkołę baletową w Kijowie, tworząc swoje pierwsze modernistyczne prace. Fascynował ją kubizm i abstrakcjonizm, który wyraźnie zaznaczał się w jej choreografiach. Wróciła też na dwa lata do Baletów Rosyjskich, tu powstały jej trzy wielkie spektakle: "Les Noces" do muzyki Strawińskiego( 1923), "The Blue Train" z kostiumami Coco Chanell i kurtyną pomalowaną przez Pablo Picasso oraz "Les Biches" Francisa Poulenca (1924). Ta ostatnia choreografia, jak czytamy w "Przewodniku baletowym" Ireny Turskiej była nowoczesną "sielanką towarzyską" złożoną z dowcipnych scen o lekkim zabarwieniu erotycznym. Neoklasyczna muzyka łączyła XVIII-wieczny styl z nowoczesnymi tańcami, takimi jak fokstrot czy boston. Oryginalna choreografia deformowała pozy tańca klasycznego, tworząc z "Les Biches" typowy przykład kubistycznych inspiracji w sztuce choreograficznej tego okresu. Nie brakowało też głosów krytycznych. Recenzenci zarzucali jej układom nadmierną geometryczność i intelektualizm, deformowanie klasyki, nadawanie lioniom drażniącej kanciastości i groteskowości. Zdaniem niektórych taniec Bronki bardziej przypominał sport niż sztukę baletową.