Przy projektowaniu dodatków Kuczyńska współpracuje z guru PRL-owskiej grafiki użytkowej, Karolem Śliwką, autorem m.in. słynnej skarbonki PKO BP. Kilka lat temu wspólnie stworzyli serie nadruków na chusty i ubrania, ostatnio zaś zaprojektowali dekorację talerzy dla Fabryki Porcelany Kristoff. Są cztery modele i 365 egzemplarzy – tyle ile dni w roku. Zarówno nadruki, jak i rysunek na porcelanie przedstawiają to, co według Kuczyńskiej uniwersalne symbolizuje ludzkie emocje – stąd koła, gwiazdy, serca. W zeszłym roku zaprojektowała też biżuterię dla YES – pozłacane i posrebrzane kolczyki i bransoletki z motywem podobnymi, co chusty, motywami. Inna kolaboracja to współpraca z hip-hopową marką Prosto, z którą wyprodukowała limitowaną edycję torebek Shanghai. Kolaboracje z markami luksusowymi, mainstreamowymi, streetowymi – Kuczyńska wydaje się znajdować język na każdy z tych obszarów. I z każdego z nich pochodzi jej klientela.
Pierwszy pokaz urządziła w domu, w salonie. Ubrania były uszyte z lnu i jedwabiu, miały geometryczny krój. Zamiast butów dziewczyny miały oplecione wokół stóp i kostek atłasowe tasiemki nawiązujące do geometrycznych cięć w ubraniach. Kuczyńska lubi minimalizm, ale zależy jej też, żeby ubrania były "przyjemne". Nie chce ubierać kobiecości w uniform – przeciwnie, chce ją tylko jak najdelikatniej oprawić. W kolekcjach Kuczyńskiej brak inspiracji aktualnymi trendami, kroje i kolory powtarzają się w kolejnych kolekcjach tworząc rytm marki, każda z nich ma jednak swoją dominantę.
Tkaniny to zwykle jedwab lub 100% bawełna. Każda kolekcja to wciąż ta sama Ania Kuczyńska – marka, tak jak wskazuje nazwa, nosi na sobie silne piętno upodobań projektantki. To więc zestaw inspiracji Ani, które składają się na nastrój sezonu. Najpierw powstaje duch, a potem materia. Nigdy jednak dosłownie – nie ma kostiumów czy też rekwizytów, są bardzo delikatne aluzje, subtelności, które można śledzić, ale które nie wybijają się na pierwszy plan. Czasem Kuczyńska stosuje mocniejsze akcenty kolorystyczne, czasem zadziwi materiałem, każda kolejna kolekcja jest jednak w spójny sposób zarazem elegancka i nonszalancka i raczej szepcze niż krzyczy.
Zbudowana jest wokół jednego, a częściej kilku wyrazistych tekstów kultury, które proponują określoną wersję męskości i kobiecości. Tak na przykład w kolekcji wiosna/lato 2013, "Gold dust woman", kobieta Ani Kuczyńskiej jest seksowna, eksponuje swoje ciało, ale w zadziorny, rockowy sposób, jak Angelica Houston czy łagodniej, hipisiarsko, jak wokalistka zespołu Fleetwood Mac, z którego piosenki pochodzi tytuł kolekcji. W kolekcji "Pinata", wiosna/lato 2012 z kolei bohaterką jest skandalistka, prowokatorka, która chce się dobrze bawić i robić z tego sztukę. Muzą kolekcji była Bianca Jagger, kontekstu przydawała atmosfera Studia 54 i Fabryki Warhola.
W inspirowanej klimatem wyspy Stromboli kolekcji jesień/zima 2012 muzą jest bohaterka filmu Roberto Rosseliniego o tej samej nazwie – Ingrid Bergman, oraz córka reżyseria, Isabella Rosselini. Monika Vitti to z kolei ikona kolekcji jesień/zima 2011 L’avventura. "Glowing in The Dark" to zaś nowa fala w kinie i w muzyce, oraz nacisk na unisex. Mężczyna i kobieta dzielą na przykład model koszulki z napisem "People still die of love". Pierwszą nową falę reprezentuje Alain Delon i gwiazda filmu "Pogarda", Brigitte Bardot. Z porządku muzycznego projektantka wybrała na swoją muzę Patti Smith, stawiając szczgólny nacisk na opisaną w książce "Poniedziałkowe dzieci" relację z fotografem Robertem Mapplethorpem.
U Kuczyńskiej każdy model ma swoją nazwę – najczęściej są to imiona osób będących muzami kolekcji. Na przykład kolekcja "Sacre du printemps", "Święto wiosny" z 2011 roku odwoływała się do słynnego baletu Igora Strawińskiego. Każde ubranie z kolekcji "Sacre du Printemps" ma swoją nazwę wywodzącą się od nazwisk rosyjskich kompozytorów i tancerzy.
Kolekcja na wiosnę/lato 2014 - "Illuminate" była inspirowana Fridą Kahlo – stąd wyraźne, kontrastowe połączenia czerni z koralem, błękitem, bielą oraz kwiaty kalii, które modelki trzymały na pokazie. Paleta kolorów ograniczała się do czerni, bieli, pudru, ciemnego błękitu i koralu. "Oświecona" kobieta Kuczyńskiej przypomina GJ z serialu "Top of the Lake" Jane Campion, jest ascetyczna, skupiona i sprytnie "pożycza" od męskich strojów liturgicznych, żeby stworzyć własny, uświęcony swoją osobowością styl. Kolekcja po raz pierwszy uzupełniają buty – zostały sprowadzone z manufaktury espadryli w Barcelonie. Pokaz odbywał się w galerii Raster.
To charakterystyczne dla Kuczyńskiej – prezentacja kolekcji zawsze odbywa się w odpowiednio dopasowanej do jej klimatu scenografii, która stanowi część metafory budowanej przez ubrania. Pokaz "Gold Dust Woman" miał miejsce w Pałacu Marii Agapijew w Alei Szucha, starym, zaniedbanym budynku tonącym w liściach. Pokaz "Pinaty" odbywał się w witrynie sklepu na Mokotowskiej i na ulicy. "Stromboli" pokazywana była w odnowionym, modernistycznym budynku, w którym mieści się klub Syreni śpiew. Jeden z pierwszych pokazów miał miejsce na parkingu podziemnym biblioteki uniwersyteckiej, gdzie na żywo freestajlował Kaliber 44, a Wujek Samo Zło komentował idące modelki.
Kolekcję DREAMS z kolei zainspirowały ponownie kobiece postacie o sile oddziaływania podobnej tej, jaką miała Frida Kahlo. Tym razem Kuczyńska sięgnęła po gwiazdy kina niemego: Marię Felix i Dolores del Rio. Magnetyczną siłę tych dwóch diw przełożyła na kolekcję ubrań, które nazywa “współczesnymi zbrojami”. Umieszczone gdzieś pomiędzy tym, co tradycyjnie kobiece i męskie, ubrania kwestionują te podziały: kurtki i płaszcze, z zakładkami, przeszyciami i marszczeniami mogą z powodzeniem być noszone jako rzeczy unisexowe. Nieco inna w wyrazie jest LAVA; kolekcja jesienno-zimowa z przełomu 2014 i 2015, choć i tutaj Kuczyńska gra z kontrastami. Zmysłowe przezroczystości tiulu zestawia z oversizowymi spódnicami i żakietami. Ponownie kolekcja utrzymana jest w odcieniach czerni, szarości, z przebłyskami granatu.
Propozycja z 2016 roku, kolekcja ISOLA to ponowna gra z minimalizmem. W utrzymanej w bieli i zaskakującej jak na letnia kolekcję czerni kolekcji Kuczyńska stawia na zaskakujące wycięcia, obnażanjąc ramiona i brzuchy modelek. Wysokie stany spodni śgiąga szarfami, mankiety białych sukienek ozbabia odrobiną czerwieni. Dla ISOLI jednak projektantka zecydowała się na inne podejście. W tym przypadku Kuczyńska nie zorganizowała pokazu kolekcji, ale zaprezentowała ją jako analogowy lookbook ze zdjęciami autorstwa Karola Grygoruka.
Pytana o swoje podejście do projektowania, Ania Kuczyńska tłumaczy:
Projektuję opowieść. Każdy sezon ma inny nastrój, różne inspiracje. Poprzez ubrania wyrażam swój nastrój. Typ kobiety i mężczyzny, który w danym sezonie fascynuje mnie. Każdy sezon proponuje kompaktową kolekcję, linię akcesoriów i dodatków przypisanych konkretnemu sezonowi i linię stałych produktów – evergreenów marki. Klient mojej marki kupuje historię, którą staram się konsekwentnie tworzyć, kupuje produkt i jakość. (http://fashionbiznes.pl/ania-kuczynska-projektuje-opowiesc-nie-ubranie/)
O wizji swojej marki opowiada:
Moja moda jest emocjonalna i autentyczna. Kolekcje mają swoje inspiracje, każda ma przyporządkowaną nazwę. Myślę, że udało mi się stworzyć mój własny, rozpoznawalny styl i bardzo sobie to cenię. Zarówno ubrania jak i akcesoria są charakterystyczne. Torba Shanghai stała się najbardziej rozpoznawalnym akcesorium po 89 roku. To duży sukces.Wizja mojej marki rośnie razem z nią i jej miejscem na rynku. Rozwijamy się razem z Polską i jej młodą demokracją.(http://fashionpost.pl/ania-kuczynska/)
Autorka: Karolina Sulej, maj 2014. Aktualizacja, sierpień 2016, AM.