Reżyser filmowy, operator, scenarzysta. Urodził się 1936 roku w Pińsku na Polesiu. Zmarł 22 czerwca 2016 roku w Warszawie.
-
Reżyser, operator i scenarzysta filmowy.
W czasie wojny do 1945 roku przebywał na zesłaniu w Kazachstanie, skąd wraz z rodziną przyjechał do Polski i zamieszkał w Łodzi. W tym mieście w latach 1955-60 studiował na Wydziale Operatorskim PWSTiF. Krótko - także na reżyserii (1962) wraz z młodszym bratem Januszem. Początkowo realizował etiudy, filmy krótkometrażowe, oświatowe, a także okolicznościowe wydania Polskiej Kroniki Filmowej. Był autorem drukowanego w tygodniku "Przekrój" opartego na abstrakcyjnym humorze komiksu fotograficznego. Zdobył uznanie jako twórca ciepłych obyczajowych komedii. Po kilkuletniej przerwie (1974-79) powrócił do filmowania by, poza głównym nurtem polskiego kina, stworzyć własny, niepowtarzalny styl i sposób produkowania, często bywając nie tylko reżyserem, scenarzystą i operatorem, ale także muzykiem, montażystą, scenografem. Był także autorem widowisk telewizyjnych, producentem w prowadzonym przez żonę studiu. Jako niezależny producent w 1996 roku otrzymał Honorowego "Jańcia Wodnika" na przeglądzie filmowym Prowincjonalia dla zasłużonego twórcy kina "prowincjonalnego".
Andrzej Kondratiuk na planie filmu "Hydrozagadka", 1970, fot. Romuald Pieńkowski / Filmoteka Narodowa/www.fototeka.fn.org.pl
Twórczość Andrzeja Kondratiuka jest w polskim kinie zjawiskiem wyjątkowym, tak jak i postać samego twórcy, który, jak to określił Tadeusz Lubelski, "dopracował się statusu reżysera prywatnego". I, co godne podkreślenia, status ten osiągnął jeszcze w czasach PRL. Od połowy lat 70. Kondratiuk wraz z żoną, aktorką Igą Cembrzyńską mieszkał w małej wsi Gzowo, gdzie powstały realizowane skromnymi środkami kolejne filmy, które w mniejszym lub większym stopniu były zapisem własnego życia reżysera.
"Z rozmaitych wypowiedzi reżysera - pisze Lubelski - wynika, że do owego prywatnego statusu zmierzał od samego początku. Już w okresie studiów myślał o kinie 'bezpośrednim', o czymś, co godziłoby Wiertowowski ideał nieustannego filmowania świata z modnym wówczas francuskim 'cinema direct' (...) przedmiotem jego marzeń było kino, które realizuje się samemu z własnej twórczej potrzeby i według własnego planu..."
Droga do Gzowa prowadziła przez filmy stylistycznie niejednolite. Znaczącym początkiem były "Ssaki" Romana Polańskiego, groteska krótkometrażowa według pomysłu Kondratiuka, do której wspólnie z Polańskim napisał scenariusz. Nie jest zbiegiem okoliczności, że jego własne krótkie filmy (m.in. "Chciałbym się ogolić" czy "Nad wielką wodą") wykazują podobieństwo do stylu Polańskiego. Bohaterowie walczą z absurdem, próbują bezskutecznie wyjść z sytuacji-pułapek, jak podkreśla J. Nowakowski, monografista twórczości Kondratiuka.
W filmach takich jednak, jak "Balon" czy "Monolog trębacza" widać już nie tylko różnice stylu, ale wręcz inny niż u Polańskiego stosunek do życia. Podczas gdy reżyser "Ssaków" zgłębia zamiłowanie człowieka do okrucieństwa, u Kondratiuka coraz częściej widzimy świat i zanurzonych w nim bohaterów z pewnym przymrużeniem oka, ciepłem i życzliwością, w tonacji buffo, jak nazywa to Nowakowski. "Element żartu - pisze krytyk - dominuje nad niepokojem."
Andrzej Kondratiuk na planie filmu "Dziura w ziemi", 1970, fot. Roman Sumik / Filmoteka Narodowa/www.fototeka.fn.org.pl
We wczesnych filmach Kondratiuk szuka własnego języka, nie stroni od eksperymentu formalnego. W filmach "Kolorowe kłamstwa" i "Fluidy" sięga po animację. W filmie "Kobiela na plaży" stosuje, co było wówczas w Polsce nowością, ukrytą kamerę. Dla telewizji realizuje cykl kilkunastominutowych odcinków serialu "Klub profesora Tutki".
Po zrealizowaniu tego serialu staje przed możliwością nakręcenia debiutu fabularnego. Film fabularny, z natury rzeczy, dawał większe możliwości wyrazu, ale twórca musiał liczyć się z ograniczeniami wynikającymi z panującej w Polsce sytuacji politycznej. Debiut Kondratiuka "Dziura w ziemi" był niczym innym, jak nieco "podrasowanym" produkcyjniakiem. Młodemu twórcy udało się stworzyć specyficzny klimat i oprzeć dialogi na aktorskiej improwizacji, mimo schematyzmu postaci ukazał kawałek rzeczywistości. Po latach reżyser mógł wyznać, że choć musiał na zamówienie zrobić film "słuszny ideowo" to zależało mu by nie był "zawstydzający artystycznie".
"Hydrozagadka", powstała wkrótce po "Dziurze w ziemi", była już prawdziwym majstersztykiem. Film ten Kondratiuk z pozoru realizuje jako parodię zachodniego komiksu (prawie jeszcze nieznanego w Polsce), ale w gruncie rzeczy niepostrzeżenie naśmiewa się z absurdu polskiej rzeczywistości, wygenerowanej przez panujący ustrój i podporządkowaną mu gospodarkę. Film po latach stał się dziełem "kultowym" dla sporej grupy widzów.
Kolejną próba zmiany stylu był "Skorpion, panna i łucznik", nazwany przez krytykę postbunuelowskim. Mimo ambitnych zamierzeń, stylizowana na biblijną przypowieść o zdradzie okazała się porażką, sam reżyser uważa film za nieudany. Kontakt z odbiorcami odnalazł Kondratiuk jako twórca komedii "Wniebowzięci" z wykorzystaniem duetu aktorskiego Himilsbach-Maklakiewicz. W filmach Andrzeja Kondratiuka z tego okresu najwyraźniej dostrzec można podobieństwa do szkoły czeskiej (Forman, Mentzel, Chytilowa) z tak charakterystyczną melancholią i ciepłym stosunkiem do bohaterów, którzy choć śmieszni w swoich poczynaniach bywają także wzruszający. J. Nowakowski odnajduje to podobieństwo, nie bez racji, już w filmach krótkometrażowych, a także późniejszych powstałych w tzw. okresie "gzowskim".
Po znakomitych "Wniebowziętych" komedia "Jak to się robi" z tym samym duetem aktorskim, zyskała mniejsze powodzenie. Reżyser, zaszywszy się samotnie na odludziu, zamilkł na 4 lata, by w pełni odnaleźć nowy wyraz artystyczny w filmie o znaczącym tytule "Pełnia". Krytycy zgodnie uznają ten film za przełomowy w jego twórczości. Kondratiuk prezentuje rzadką umiejętność twórczego przemieszania realizmu z baśniowym kreacjonizmem. W nierealne często zdarzenia wpisuje swoje życie, a także swoich bliskich, sąsiadów i zwierząt, które w Gzowie są pełnoprawnymi domownikami (przede wszystkim trylogia "Cztery pory roku", "Wrzeciono czasu", "Słoneczny zegar"). Bez wątpienia, po latach prób, realizuje własną wizję kina, zyskując grono entuzjastów i nie bacząc na głosy krytyczne zarzucające mu minoderię i egotyzm.
Filmy "gzowskie" prezentują kontemplacyjny stosunek do świata, specyficzny sposób przeżywania czasu. Wysmakowane estetycznie, a zarazem nobilitujące codzienność. Kondratiuk znajdował radość w filmowaniu urody świata, ale jego filmy są przepełnione goryczą wypływającą z samej istoty bytu. Jego bohaterowie buntują się przeciwko upływowi czasu, okrucieństwu natury, małości swego istnienia wobec bezmiaru kosmosu, by wreszcie ze stanem tym się pogodzić. Ważnym orężem w tych zmaganiach jest ocalająca, choć ograniczona przecież, moc sztuki.
W wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" Andrzej Kondratiuk mówił o sobie:
"Jestem jak podróżnik z opowiadania Tołstoja, który bardzo tęsknił za ojczyzną. A na pytanie, gdzie się urodził, odpowiedział: na statku, tylko nikt nie pamiętał dokąd płynął. A dokąd ja płynę? Do kina, do filmu, który jest niepodobny do innych. Nie wiadomo, do jakiej szuflady mnie włożyć. Najlepiej wziąć oryginał i skremować, wpakować do szuflady z wygrawerowanym napisem: "artysta osobny". To będzie wielka ulga dla krytyków.
Andrzej Kondratiuk na planie "Pełnia", 1979, fot. Studio Filmowe Zebra / Filmoteka Narodowa/www.fototeka.fn.org.pl
Filmografia
Etiudy szkolne:
- 1958 - "Juvenalia w Łodzi" (dokumentalny)
- 1958 - "Zakochany Pinokio" (fabularny, z J. Augustyńskim)
- 1959 - "Dedykacja" (fabularny, z M. Kijowskim)
- 1959 - "Noe" (fabularny, scenariusz z M. Kijowskim)
- 1959 - "Obrazki z podróży" (fabularny, scenariusz z J. Augustyńskim). (1960 - nagroda na Festiwalu Etiud PWSTiF)
Filmy krótkometrażowe:
- 1962 - "Nad wielką wodą". Dwóch mężczyzn bez powodzenia usiłuje wypchnąć łódkę na wodę i nią odpłynąć. Kiedy zmęczeni zasypiają, przypływ porywa łódkę. Grają: Bogumił Kobiela i muzyk Jan Ptaszyn-Wróblewski.
- 1963 - "Kobiela na plaży". Sopot. Ukryta kamera filmuje reakcje plażowiczów na Bogumiła Kobielę, który pojawia się tam w stroju narciarza.
- 1963 - "Niezawodny sposób". Bohater usiłuje zasnąć, w wyobraźni liczy zwyczajowe barany, ale w zaśnięciu przeszkadza mu nieustannie pojawiający się wbrew jego woli baca.
- 1967 - "Fluidy" (pomysł filmu z Krzysztofem Wierzbiańskim).
Filmy fabularne średnio- i pełnometrażowe:
- 1965 - "Monolog trębacza" (średniometrażowy). Groteska o samotności człowieka we współczesnym świecie. Bohaterem jest urzędnik grający na trąbce.
- 1966 - "Chciałbym się ogolić". Makabryczna groteska o fryzjerze, który chcąc się wyrwać z pułapki małego miasteczka, morduje swego klienta i zajmuje jego miejsce, co okazuje się jeszcze gorszą pułapką. (1967 - Specjalne Wyróżnienie Uniwersytetów Ludowych, Oberhausen)
- 1966 - "Kolorowe kłamstwa" (animowany wycinankowy). Marzenia bohatera o światowym życiu realizują się pod postacią otaczających go ludzi, miejsc i przedmiotów z ilustrowanych magazynów - kobiety, samochody, egzotyczne kraje.
- 1966 - "Klub profesora Tutki" (serial tv). 14 kilkunastominutowych filmów, wg opowiadań Jerzego Szaniawskiego. Tadeusz Lubelski napisał: "W każdym odcinku Gustaw Holoubek wygłaszał jako profesor Tutka dobrotliwe zdania, będące pointą każdej opowiastki, z której wynikało, że każdy ludzki los może być pasjonujący."
- 1967 - "Balon" (scenariusz z Krzysztofem Wierzbiańskim). Dwaj ludzie, by polecieć balonem pozbywają się balastu, potem usiłują pozbyć się siebie nawzajem, na koniec okazuje się, że balon wcale nie leci, a niebo jest dekoracją w atelier.
- 1970 - "Dziura w ziemi" (pełnometrażowy, scenariusz z A. Bonarskim). O brygadzie poszukiwaczy nafty. Wątła akcja, film skupia się na pokazaniu realiów polskiej rzeczywistości, autentyzmu języka, improwizowane dialogi. (1970 - Nagroda Specjalna Jury, Karlove Vary)
- 1970 - "Hydrozagadka". W warszawskich kranach brakuje wody. Tę zagadkę rozwikłać może jedynie As, bohater stylizowany na komiksowego supermana. Ów komiksowy bohater ratuje stolicę przed podstępem maharadży, który zamierza ukraść całą wodę z wodociągów.
- 1972 - "Skorpion, panna i łucznik" (scenariusz z A. Bonarskim). Trójka wędrownych fotografów parających się sztuką jarmarczną. Stylizowani na biblijne postaci rozgrywają między sobą prawdziwy dramat o zdradzie.
- 1973 - "Wniebowzięci" (średniometrażowy tv, scenariusz z Janem Himilsbachem). Dwójka przyjaciół wygrywa na loterii znaczną sumę pieniędzy i postanawia zrobić coś, co do tej pory było dla nich niedostępne. Latają po Polsce samolotem i usiłują oczarować dwie poznane przypadkowo dziewczyny.
- 1973 - "Jak to się robi" (pełnometrażowy, scenariusz ze Zdzisławem Maklakiewiczem). Dwaj bohaterowie - podobnie jak we Wniebowziętych grają Himilsbach i Maklakiewicz - ruszają w Polskę, udając reżyserów filmowych.
- 1976 - "Pełnia". Bohaterem jest architekt, alter ego reżysera, który zmęczony dotychczasowym życiem ucieka na wieś. Kameralna opowieść o wewnętrznym dojrzewaniu i poszukiwaniu uspokojenia oparta na doświadczeniu autobiograficznym reżysera."
- 1982 - "Gwiezdny pył". Dziad - niestrudzony wynalazca i Baba wiodą na odludziu życie pełne harmonii, czując w prostym bytowaniu jedność z kosmosem. (Nagrody: 1983 - "Prix Futura" Berlin Zach.; 1984 - Gdańsk, Nagroda Specjalna Jury na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych)
- 1984 - "Cztery pory roku". Opowieść o życiu w zgodzie z rytmem przyrody. Afabularna, przepełniona refleksją o przemijaniu. W filmie wystąpił sam reżyser i jego rodzina.
- 1986 - "Big Bang". W małej wsi wylądowało UFO. To pretekst do tego, by w tak szczególnej sytuacji zastanowić się nad sprawami zasadniczymi. Z życzliwością pokazana galeria ludzkich typów. (Nagrody: 1986 - "Syrenka Warszawska" za fabularny film tv; 1987 - "Złoty Ekran" pisma "Ekran" i Nagroda Przew. Komitetu ds. Radia i TV.)
- 1990 - "Mleczna Droga". Baśniowa opowieść o nieuniknionym przemijaniu. Starzec u kresu życia toczy rozgrywkę ze śmiercią. Podejmie z pomocą znachorki kurację odmładzającą, zazna mocy czarów, ale z nieuniknionym będzie się musiał pogodzić.
- 1991 - "Ene...due...like...fake..." Samotna, stara kobieta zbiera porzucone kalekie lalki. Żyje w świecie wyobraźni.
- 1993 - "Wesoła noc smutnego biznesmena". Biznesmen budzi się w pokoju hotelowym po nocy, której nie pamięta.
- 1995 - "Wrzeciono czasu". Drugi z filmów o prywatnym życiu reżysera, o miłości, zazdrości i przemijaniu. A także o tworzeniu filmu. (Nagrody: 1995 - Gdynia, Nagroda Specjalna Jury FPFF; 1996 - Moskwa, Nagroda Specjalna Jury Międzynarodowego Festiwalu Filmów o Miłości; "Złota Taśma" Koła Piśmiennictwa Stowarzyszenia Filmowców Polskich w kategorii "film polski" za rok 1995; Tarnów, Tarnowska Nagroda Filmowa - nagroda jury młodzieżowego)
- 1997 - "Słoneczny zegar". Trzecia część cyklu rodzinnego. Inscenizacja przeplata się ze scenami filmowanymi jak dokumentalne. Opowieść o bliskości dwojga ludzi, którzy w obliczu nadchodzącej starości w pamięci mają minione lata. (Nagroda: 1998 - Tarnów (Tarnowska Nagroda Filmowa), Srebrna Statuetka Leliwity - Nagroda Specjalna za konsekwencję w kreacji odrębnego filmowego świata)
- 2001 - "Córa marnotrawna". Bohaterka po latach wraca z emigracji. Satyra na polski kapitalizm świeżej próby.
- 2006 - "Pamiętnik Andrzeja Kondratiuka". Poetycka refleksja o przemijaniu.
Ponadto Andrzej Kondratiuk zrealizował widowiska telewizyjne: 1986 Remont (scenariusz i reżyseria z bratem Januszem), 1987 Alicja, 1987 Palma, 1988 Duodram.
Jest współscenarzystą Ssaków Romana Polańskiego (1962) i filmu brata Czy jest tu panna na wydaniu? (1976) oraz scenarzystą jego Złotego runa (1996). Jako operator zrealizował film Agnieszki Osieckiej Słoń (1959) i Igi Cembrzyńskiej Pamiętnik filmowy Igi C. (2000).
W 2004 roku powstał film dokumentalny poświecony Andrzejowi Kondratiukowi: Andrzej Kondratiuk - próba wywiadu (reż. Joanna Cichocka-Gula i Joanna Strzemieczna-Wielczyk).
Autor: Ewa Nawój, lipiec 2003; aktualizacja filmografii: czerwiec 2016.
reżyser
scenarzysta
hydrozagadka