Buduje własne aparaty fotograficzne, wykorzystuje historyczne techniki fotografii, naświetla materiały prawdopodobnie przez nikogo wcześniej nie używane. Dąży do tego, by materiał oglądany ostatecznie przez widza był jak najbliższy temu, który znajdował się w aparacie podczas dokonywania ekspozycji. Celowo rezygnuje z szybkości i wygody pracy oraz kontroli nad ostatecznym rezultatem, które umożliwia współczesny sprzęt. Stosuje ekstremalnie długie (sięgające niekiedy kilku tygodni) czasy naswietleń, poświęca bardzo dużo czasu i energii na wykonanie pojedynczej pracy (np. cały dzień wędruje po górach w poszukiwaniu miejsca na ustawienie aparatu), rezygnuje z pełnej kontroli nad parametrami ekspozycji: kompozycją czy stopniem naświetlenia światłoczułego materiału. W konsekwencji jej praca nie musi przynosić estetycznie zadowalającego rezultatu (a czasami nie przynosi rezultatu w ogóle).
W latach 2011-2014 Kozłowska stworzyła projekt badawczy "Taking Photographs Beyond the Visual: Paper as a Material Signifier in Photographic Indexicality", w którym eksploruje status fotografii, będącej materialnymi "śladami" fotografowanej rzeczywistości, a nie tylko jej obrazem. Powstał w całości w Alpach – artystka wykonała z roślin papier fotograficzny, który naświetlała w aparacie również stworzonym z naturalnych materiałów.
Jej "Carved by Light" z 2015 roku powstał z kolei z okazji 150. rocznicy pierwszego wejścia na Matterhorn – osiągnięcia dokonanego przez brytyjskich wspinaczy i ich szwajcarskich przewodników, które odbiło sie szerokim echem w całej Europie i stanowiło zwieńczenie tak zwanego złotego wieku alpinizmu. Kozłowska wykorzystała nieużywaną dotąd technikę fotograficzną, która w swojej czasochłonności, a także w wysiłku fizycznym, jakiego wymaga górska wędrówka z ciężkimi materiałami i sprzętem, przywołała metody pracy zarówno pierwszych alpinistów, jak i fotografów z połowy XIX wieku. Wybrała ponad 30 szczytów w najwyższych pasmach Alp (masyw Mount Blanc, Alpy Walijskie i Berneńskie), które sfotografowała za pomocą zbudowanego własnoręcznie wielkoformatowego aparatu fotograficznego, naświetlając od kilku godzin (w lecie) do kilku dni (w zimie) płytę fotopolimerową o wymiarach 20 na 25 cm.
"Płyty te tworzą – jako bezpośredni rezultat naświetlania – nie odbitkę tonalną, ale trójwymiarowy relief. Każdej z tak uzyskanych unikatowych płyt towarzyszyć będzie fragment historycznego tekstu relacjonującego wejście na dany szczyt, a także zapis mojego własnego doświadczenia podroży do miejsca powstania pracy" – pisze Kozłowska na swojej stronie.
Źródło: kozlowska.eu, 10.02.2016