Studiował na Uniwersytecie Warszawskim na Wydziale Prawa oraz w Wyższej Szkole Muzycznej w Warszawie. Przed wojną zdarzało mu się dawać koncerty fortepianowe. Uczestniczył w kampanii wrześniowej 1939, zaś w czasie wojny był więźniem niemieckich oflagów. W okresie powojennym początkowo pełnił różnorodne funkcje publiczne, zgłosił akces do socrealizmu, a następnie zdystansował się w stosunku do niego. W roku 1970 Wirpsza wyemigrował do Niemiec na skutek obłożenia go przez cenzurę zakazem druku po publikacji książki "Polaku, kim jesteś?" Zamieszkał wówczas w Berlinie Zachodnim. Ubocznym skutkiem tej decyzji było zniknięcie poezji Wirpszy z szerszego obiegu - wydawały ją jedynie wydawnictwa drugoobiegowe, zaś dwa ważne tomy - "Cząstkowa próba o człowieku" oraz "spis ludności" ujrzały światło dzienne dopiero 20 lat po śmierci poety. Przyczynił się do tego Instytut Mikołowski oraz syn twórcy, Aleksander Wirpsza, poeta i krytyk literacki znany pod pseudonimem Leszek Szaruga.
Na osobną wzmiankę zasługuje działalność translatorska Wirpszy. Prócz wspomnianego już "Doktora Faustusa" ma on w dorobku między innymi "Śmierć Wergilego" Hermanna Brocha, klasyczne już dzieło Johana Huizingi "Homo ludens" (w obydwu przypadkach wspólnie z Marią Kurecką, poślubioną w roku 1945), podręcznik historii sztuki Michaiła Ałpatowa oraz "Marię Stuart" Fryderyka Schillera. W wyborze tłumaczonych tekstów często dawało znać o sobie przedwojenne wykształcenie muzyczne - stąd wybór pozycji takich jak "Jan Sebastian Bach" Alberta Schweitzera czy "Wolfgang Amadé: powieść o Mozarcie" (obydwie znów wspólnie z żoną). W roku 1967 przekłady te przyniosły autorowi Faetona nagrodę Johann-Heinrich-Voß-Preis dla tłumaczy.
Jako poeta Wirpsza debiutował w roku 1935 na łamach "Kuźni Młodych". Jego obecność w życiu literackim zaznaczyła się jednak na dobre dopiero w okresie powojennym. Tworzył wówczas wiersze socrealistyczne, równocześnie przejawiając zresztą aktywność szerszą niż stricte poetycka. Był bowiem między innymi redaktorem tygodnika "Żołnierz Polski", członkiem redakcji społeczno-politycznego pisma "Po prostu" i warszawskiego społeczno-literackiego tygodnika "Nowa Kultura", kierownikiem Wydziału Kultury Wojewódzkiej Rady Narodowej w Szczecinie i redaktorem szczecińskiej rozgłośni Polskiego Radia. Został również laureatem nagrody literackiej miasta Szczecina w roku 1955.
O poezji Witolda Wirpszy czytaj też w artykule Anny Kałuży...
Sam poeta komentuje twórczość z tego okresu w tekście pod przewrotnie archaizowanym tytułem "Dzieje rymopisa czasu swego" (z tomu "Gra znaczeń. Przerób"). Świadomie rezygnuje on przy tym z języka politycznych rozliczeń, mówiąc o czysto literackich, negatywnych skutkach politycznego zaangażowania. Dzięki takiemu ustawieniu perspektywy esej ów nie traci na znaczeniu również i dziś. W skrócie rzecz ujmując, niebezpieczeństwo uzależnienia literatury od politycznych sloganów wynika z pozbywania się narzędzi, które sprawiają, że literatura jako taka może sama tworzyć i wyrażać myśli. Nie muszą to być narzędzia czysto dyskursywne. Sam Wirpsza, na podstawie wierszy jeszcze młodzieńczych, rozpoznaje siebie jako symbolistę (interesujące jest to, że wspomnianego rozpoznania nie zawiesza także w odniesieniu do swej późniejszej twórczości, choć jej cechy formalne i rygor intelektualny zdają się odległe od potocznego obrazu symbolizmu).
Możliwe, że ówczesne doświadczenie radykalnego pogorszenia jakości tekstów na skutek ulegania emocjom związanym z ideologią w ostatecznym rozrachunku ukształtowało dojrzałą postawę literacką poety. Istnienie tu związku przyczynowo-skutkowego zdaje się sugerować Jacek Gutorow ("Nieokreśloność poezji Wirpszy bierze się między innymi z dążenia poety do oderwania się od trybu myślenia ideologicznego, a więc myślenia systematycznego i systematyzującego, pogrążonego w niekończącym się pasjansie"). W każdym razie po zakończeniu przygody z socrealizmem poeta zaczyna tworzyć lirykę o zakroju intelektualnym, często operującą ironią i sarkazmem, momentami wręcz hermetyczną, a także skłonną do eksperymentów językowych. Nie są one przy tym "efektami specjalnymi" ani świadectwem zauroczenia tworzywem, lecz śladami walki z opornym narzędziem. Pisze poeta: "Trudno dobyć mowę. Zbudowałem / Zawikłanie, wprowadziłem opary / W ślimacznicę, zaludniłem pokrętność / Robotami: sceptyczną pracowitością".
Negatywnym punktem odniesienia dla takiego rozumienia sztuki słowa jest rzecz jasna romantyzm, upierający się przy iluzji autentyczności wypowiedzi, przy jej zrozumiałości oraz silnym związku z osobistymi uczuciami autora. Paradoksalnie dopiero podanie w wątpliwość tych wszystkich mniemań czyni z poezji prawdziwe wyzwanie egzystencjalne, ponieważ umożliwia ono namysł nad światem w sferze niezawłaszczonej przez gotowe schematy myślowe. Język, którego poeta dopracował się na przełomie lat 50. i 60. - za dowód dojrzałości Gutorow uważa tomik "Komentarze do fotografii" - pozwalał na podejmowanie polemiki z poetami takimi, jak Czesław Miłosz (w tomie "Traktat skłamany") czy Zbigniew Herbert (wiersz "Sens Fortynbrasa").
Wszystko to nadaje twórczości Wirpszy rys mocno niezależny. Poeta zdaje się wierzyć w to, że chaos, komplikacja, nieoczywistość i mnożenie rozbieżnych wątków mogą doprowadzić do jakiegoś pozaracjonalnego poznania. W poemacie "Faeton" padają słowa: "Obraz powstaje / Dlatego, że ulegamy złudzeniom mozaiki, gdzie/ Każdy kamień jest osobno, klej natomiast lepi je/ Pozornie: byle rozpuszczalnik go zniszczy". Przebija z nich zarówno zaufanie do awangardowej techniki montażu (tworzenia znaczącej całości z osobnych elementów), jak i charakterystyczna dla symbolizmu wiara w poznanie całościowe, nie skupiające się na pojedynczych, dających się objąć rozumem elementach.
Wątkiem, który z pewnością zasługiwałby na dogłębne studium krytyczne, jest obecność w poezji Wirpszy tematyki religijnej. Wypada tu wspomnieć choćby poemat "Liturgia" czy poemat "Rok rozpoczęty", w którym padają słowa: "Najsamprzód Bóg umarł, a teraz jest próżnią / Po Bogu dzieje się niedobrze. Nie ma/ W nią ucieczki, ponieważ i ona, jak / Się wydaje, jest w agonii".
O pamięć o autorze "Faetona" troszczy się Instytut Mikołowski, wydający zarówno wznowienia jego książek, jak i utwory dotąd niepublikowane. Nie przypadkiem ta sama instytucja ma niebagatelne zasługi dla drukowania poezji powstającej obecnie. Daje się bowiem zaobserwować wpływ Wirpszy na poetów z roczników 60., 70., a nawet młodszych. Jest to w istocie druga fala jego oddziaływania, które poprzednio dało się odczuć u twórców Nowej Fali (Wirpszę cenił m.in. Stanisław Barańczak, nazywający go skądinąd "niedostępnym geniuszem"). Obecnie poezja ta stanowi wzorzec pisania wyrafinowanego, intelektualnego i dyskursywnego, podejmującego ryzyko poznawcze. Inspiracje tego rodzaju można wyśledzić m.in. w twórczości Macieja Meleckiego i Krzysztofa Siwczyka, skądinąd pracowników Instytutu Mikołowskiego, a być może również w niektórych tekstach Roberta Rybickiego. Prawdopodobnie właśnie ze względu na ten wpływ - właściwie przejawiający się po raz drugi, gdyż liczyć wypada również oddziaływanie na poetów nowofalowych – Grzegorz Jankowicz napisał: "Witold Wirpsza jest poetą przyszłości".
Bardziej zniuansowaną opinię – lecz kto wie, czy nie wartościującą Wirpszy jeszcze wyżej – wyraża Jacek Gutorow:
Jeżeli mówi się ostatnio o renesansie poezji Witolda Wirpszy i Tymoteusza Karpowicza, to trzeba pamiętać, że, po pierwsze, jest to renesans o dość ograniczonym, lokalnym zasięgu, i że, po drugie, oba projekty świadomie sabotują wagę takich instytucji jak recepcja literatury bądź mechanizm kanonizowania dzieła, uniemożliwiając właściwe umieszczenie ich w perspektywie historii literatury. Sądzę wszakże, że to właśnie dzięki takim projektom historia literatury ma jeszcze sens. Poezja nie może być jedynie potwierdzeniem naszych doświadczeń, refleksji i przeżyć.
Poezja Wirpszy, koncentrująca się nie tyle na wyrażaniu sensów, ile na ich stwarzaniu, stanowi idealny przykład intelektualnej niezgody na prostą reprodukcję znaczeń gotowych.
Twórczość
Poezja:
- "Sonata", Książka i Wiedza, Warszawa 1949.
- "Stocznia", Czytelnik, Warszawa 1949.
- "Polemiki i pieśni", Czytelnik, Warszawa 1951.
- "Dziennik Kożedo" 1952.
- "Pisane w kraju", Czytelnik, Warszawa 1952.
- "List do żony", Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1953.
- "Poematy i wiersze wybrane" 1956.
- "Z mojego życia", Czytelnik, Warszawa 1956.
- "Mały gatunek. Wiersze 1943-1959", Czytelnik, Warszawa 1960.
- "Don Juan", Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1960.
- "Komentarze do fotografii", Wydawnictwo Literackie, Kraków 1962.
- "Drugi opór", Czytelnik, Warszawa 1965.
- "Przesądy", Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1966.
- "Traktat skłamany", Wydawnictwo Literackie, Kraków 1968.
- "Apoteoza tańca", Oficyna Literacka, Kraków 1985.
- "Liturgia", Archipelag, Berlin 1985 (wznowienie Instytut Mikołowski).
- "Faeton", Wydawnictwo Społeczne KOS, Warszawa 1988.
- "Nowy podręcznik wydajnego zażywania narkotyków", Wydawnictwo a5, Kraków 1995.
- "Cząstkowa próba o człowieku i inne wiersze", Instytut Mikołowski, Mikołów 2005.
- "Spis ludności", Instytut Mikołowski, Mikołów 2005.
- "Utwory ostatnie", Instytut Mikołowski, Mikołów 2007.
Proza:
- "Na granicy" (powieść), 1954
- "Stary tramwaj i inne opowiadania", 1955
- "Pomarańcze na drutach", Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1964.
- "Morderca" (opowiadania), Wydawnictwo Literackie, Kraków 1966.
- "Wagary" (powieść), Wydawnictwo Poznańskie, Poznań 1970.
Eseje
- "Gra znaczeń", Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1965.
- "Polaku, kim jesteś"", 1971 (wznowione przez Instytut Mikołowski w 2009)
- "Gra znaczeń. Przerób", Instytut Mikołowski, Mikołów 2008.
Omówienia:
- Joanna Grądziel-Wójcik, "Poezja jako teoria poezji: na przykładzie twórczości Witolda Wirpszy", Wydawnictwo Naukowe UAM, Poznań 2001.
- Jacek Gutorow, "Urwany ślad: o wierszach Wirpszy, Karpowicza, Różewicza i Sosnowskiego", Biuro Literackie, Wrocław 2007.
- Aleksandra Reimann, "Strategie oglądu »samego siebie we własnej czaszce«", "Twórczość" 8/2006 ("Cząstkowa próba o człowieku i inne wiersze", "Spis ludności").
- Justyna Sobolewska, "Gra w Wirpszę", "Nowe Książki" 2/2006. ("Cząstkowa próba o człowieku i inne wiersze", "Spis ludności").
- Jakub Winiarski, "Apophrades i wytworna córka grozy", "Red" 2(7)/2008 (Utwory ostatnie).