Debiut Macieja Cisły "Plastikowe języki" (1979) był niezwykły. Ten poeta chyba pierwszy pośród polskich liryków tak bezkompromisowo zmierzył się z "plastikowym" wyścieleniem całego dzisiejszego tandetnego świata. Wprawdzie to bywało tematem wierszy pokolenia "Nowej Fali", ale zawsze w uwikłaniu w problematykę politycznego zniewolenia, ogłupienia mass-medialnego. Cisło natomiast dostrzegał jakąś metafizyczną nieuchronność w życiu pośród sztucznej materii - nieomal nową formę człowieczeństwa. I chociaż było w tym wiele kpiny, to jednak był również jakiś kosmologiczny zakrój, jakby poeta chciał nam powiedzieć: gdyby jakiś demiurg tworzył dzisiaj świat, to uczyniłby go ze sztucznych tworzyw, z tego, w co ludzkość przetworzyła naturę daną od Boga.
W następnym okresie twórczości ("Z domu normalnych", "Stan po" - 1985, 1986) Maciej Cisło podjął tradycję poezji w Polsce nie dosyć cenionej, mimo Norwidowskiej proweniencji. Uprawia mianowicie lirykę myśli, taką w której koncept i paradoks to nie ornamenty, to klamry spajające sensy z wartościami. Mamy do czynienia z intelektualizmem w działaniu - krytyczna myśl przetwarza surawce codzienności. Rozum wnika w zwykłą wtedy, a niezwykłą dla nas dzisiaj, rzeczywistość uliczną, rzeczywistość stanu wojennego, "głupią", ale jakże trudną do pojęcia, stanowioną policyjnymi regulaminami i gospodarczym niedostatkiem. Oto znamienne dla tamtego czasu przykłady:
Dwunastego grudnia o północy:
'Kto się nie zgadza na kłamstwo, ten jest zdrajcą'.
'Żołnierz gotów strzelać do swoich jest mądry'.
'Kto sprzedaje twardą pracę za inflację - jest wolny'.
Z mózgiem zaciśniętym ze strachu jak piąstka -
'Potłucz termometr, może choremu spadnie gorączka'
Inny wiersz z tego czasu, niesiony Norwidowską frazą:
Nie oszukuj!
Woła
Oszust.
Nie zabijaj
Mówi
Nóż.
Nie kłam
Prosi
Kłamstwo.
-----------------------------
O, bo gdyby K ł a m s t w o o k ł a m a n o...
Szkoda, że dla takich utworów nie ma miejsca w antologiach poezji stanu wojennego - może gdyby je tam zamieszczono, okazałaby ona swoją niespodziewaną głębię. To są wiersze rozumu, który wnika w codzienność opresyjnych mass-mediów, codzienność łatwo demaskującą swój blichtr, ale ukrywającą nadużycia słów i obrazów.
W tamtym okresie - a także i później - Cisło wypracował sobie metodę twórczą opartą o dwa chwyty: etymologię i collage.
Dociekania etymologiczne pozwalają Ciśle wnikać w mity świadomości wlokące się za teraźniejszością polszczyzny. W ten sposób naturalna bezwładność mowy, z jednej strony stereotypowość wyrażeń, z drugiej strony ich myślowe oderwanie, abstrakcyjność, wzajemnie się demaskują. Tak tworzy się nieciągłość mowy poetyckiej, krytycyzm rozrywa łańcuchy banału.
Collage porządkuje w liryce Cisły materiał niezwykły dla tej techniki tak ciążącej ku konkretowi - porządkuje mianowicie samą myśl. Zestawia się tu obok siebie aforyzmy własne i przytaczane, pointę własnego paradoksu umieszcza się obok pointy cudzej. Widzę w tym doświadczenie późnej liryki Stanisława Jerzego Leca.
Collage tryumfuje w dwóch książkach z lat 90-tych: "Razem osobno" i "Razem osobno. Wieloksiążka". Są to inteligentnie i wieloznacznie przemieszane wiersze, felietony, listy, eseje i małe filozoficzne traktaty. Oddają one wielobarwność i rozproszenie dzisiejszego świata myśli i wyobraźni.
Ostatnie tomy poetyckie Cisły to liryka miłosna w znaczeniu uniwersalnym. To jeden wielki gest serca - jego rytm i jego wszechogarniająca miłosna zaborczość. Miłość staje się siłą kosmologiczną, najważniejszym żywiołem wszechświata. Ona powoduje niezwykłe rozszerzenie wyobraźni, o którym poeta pisze: "Kuliste zwierciadło mózgu odbija nazbyt wszystko". A jednocześnie są to odważne erotyki - jedne z najpiękniejszych w nowej poezji polskiej. To jest liryka "ja" najbardziej ekspansywnego i najbardziej oddanego Drugiej Osobie. Ale ta ekspansja tylko po to się odbywa, żeby było więcej "ja" do ofiarowania. Nie ma w tym ani cienia egotyzmu miłosnego.
Miłosna żywiołowość powoduje, że wyobraźnia Cisły nabiera cech presokratejskich, odnajduje się w miejscu, gdzie filozofia łączy się z poezją w świadomości jednocześnie archaicznej i najbardziej nowoczesnej.
O "Błędniku" (2012), poetyckim dzienniku Cisły, publikowanym wpierw pod postacią internetowego bloga, pisał Paweł Huelle:
"Rzecz potrafi zachwycić, oczarować, przykuć uwagę, a czasem zirytować. Bez względu na to czy autor wspomina Heraklita, czy byłą teściową, czyni to z pisarską pasją i klasą. Świetna, gorąca lektura."
W "Błędniku" zawiera poeta swoją niechęć wobec "nadmiaru liter", wylewającej się zewsząd kultury słowa pisanego, wręcz swego rodzaju tęsknotę za czasami sprzed powszechnej alfabetyzacji:
"Ja, literat, nie lubię zbytku liter, brzydzą mnie teksty wżerające się w mury miast, wszystkie te graffiti, bannery, bilbordy, neony i tak dalej. Co za okropna mania pisania wyległa na ulice! Powszechna alfabetyzacja ma potężne minusy; ładniej było na świecie w czasach, gdy tylko niewielu ludzi umiało pisać, no i czytać."
Poezja autora, co wyraźnie widoczne w jego ostatnim, jak dotąd, tomie "Niższe studia" (2014), pozostaje jednak gościnna, otwarta na cudze frazy: przytacza w nim słowa Marka Grechuty czy wspomnianego Stanisława Jerzego Leca, wreszcie swojej żony - Anny Janko. Szczęśliwa miłość wciąż jest tu zresztą dla poety zezwalającym na optymizm fundamentem istnienia, jak w wierszu "Za co cię kocham":
I lubię siebie z Tobą –
a nie z każdym lubię siebie.
O, uszczęśliwiający wgląd w światło świata
przez bliską duszę!
I kocham Cię za to, że Cię kochać chcę,
mogę i muszę.
Autor: Piotr Matywiecki, grudzień 2006, aktualizacja: NMR, czerwiec 2016.
Bibliografia:
- "Plastikowe języki", Warszawa: Młodzieżowa Agencja Wydawnicza, 1979.
- "Okoliczniki są sprzyjające", Warszawa: Czytelnik, 1982.
- "Z domu normalnych", Warszawa: Niezależna Oficyna Wydawnicza "Nowa", 1985.
- "Stan po", Warszaw: Czytelnik, 1986.
- "Było jutro, będzie wczoraj", Warszawa: Przedświt, 1993.
- "Razem osobno : eseje, komentarze, wiersze, dziennik 1989-1993", Ostrołęka: Pracownia, 1994.
- "Razem osobno. Wieloksiążka", Warszawa: Trio, 1997.
- "Bezczas i niemiejsce", Kraków: Zielona Sowa, 2002.
- "Kochaina, wiersze używane i nowe", Warszawa: Nowy Świat, 2006.
- "Błędnik", Warszawa: Forma, 2012.
- "Niższe studia", Warszawa: Forma, 2014.