W 1993 roku ukończył studia na Wydziale Aktorskim Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Krakowie. Po studiach, do 1995 roku był aktorem Wrocławskiego Teatru Współczesnego. W latach 1996-2000 należał do zespołu Teatru Nowego w Warszawie. Jeszcze przed ukończeniem szkoły aktorskiej występował w legnickim Centrum Sztuki - Teatrze Dramatycznym. Później grał również gościnnie w Teatrze Dramatycznym im. Jerzego Szaniawskiego w Wałbrzychu, Operze Bałtyckiej i na scenach warszawskich - w Teatrze Rampa na Targówku i w Teatrze Polskim.
Kowalewski występował w przedstawieniach Jacka Głomba na prowadzonej przez niego legnickiej scenie. Był Jezusem w "Pasji" Mieczysława Abramowicza (1995), wystąpił w "Złym" według Leopolda Tyrmanda (1996). Przygotował również monodram na podstawie "Portretu Doriana Greya" Oscara Wilde'a wyreżyserowany przez Jacka Głomba (1995). Współpracował z Julią Wernio - zagrał u niej Lucencia w "Poskromieniu złośnicy" Szekspira (1994, Wrocławski Teatr Współczesny) i Istvana Szentmichayi w "Sonacie Belzebuba" Witkacego (1995, Teatr Miejski w Gdyni). W Teatrze Nowym można go było zobaczyć w spektaklach reżyserowanych przez Adama Hanuszkiewicza. Zagrał m.in. Filona w Balladynie Juliusza Słowackiego (1996), Parysa w "Romeo i Julii" Szekspira (1997), Dziennikarza w Weselu Stanisława Wyspiańskiego (1998) i Mozarta w "Chopin, jego życie" Adama Hanuszkiewicza (1999). W tym czasie brał także udział w popularnym sitcomie "Lokatorzy" emitowanym przez telewizję publiczną.
Jednak największe uznanie zyskał jako autor sztuk i scenariuszy. "Kowalewski ma talent odkrywania w szarej rzeczywistości tematów dla swoich dramatów i scenariuszy, które okazują się zabawne, ciekawe i ważne" - pisała Joanna Ruszczyk ("Newsweek Polska" 2006, nr 16).
Rozgłos przyniosły mu teksty, które pisał dla sceny w Legnicy - Ballada o Zakaczawiu, scenariusz stworzony wspólnie z Krzysztofem Kopką i Jackiem Głombem oraz Obywatel M. - sztuka inspirowana biografią urzędującego wówczas premiera Leszka Millera. "Ballada..." opisywała losy mieszkańców ubogiej legnickiej dzielnicy od lat 50. do 90., wśród bohaterów pojawiły się autentyczne postacie - legendy chuligańskiego Zakaczawia. Z "Ballady..." w 2000 roku w legnickim teatrze powstał świetny spektakl. Przedstawienie w reżyserii Jacka Głomba rozgrywało się w nieczynnym kinie "Kolejarz", jednym z miejsc, o których mowa w sztuce
"(...) spektakl legnicki opowiada nie tylko o dzielnicy jednego z miast na ziemiach zachodnich, ale o każdym przedmieściu, gdzie na marginesie wielkiej historii ludzie rodzą się, kochają i umierają" - pisał Roman Pawłowski. - "To 'Ballada' o odchodzeniu ze świata takich wartości, jak honor, lojalność, przyjaźń i wierność. O utraconym raju dzieciństwa. O chłopcach, dla których wzorem na całe życie pozostał Winnetou, bohater NRD-owskich filmów według Karola Maya" ("Gazeta Wyborcza" 2000, 3 listopada 2000).
O "Obywatelu M." Kowalewski mówił:
"Z pewnością nie jest to polityczna prowokacja. Tekst jest ponadczasowy, mówi o mechanizmach władzy, tragicznym losie człowieka uwikłanego w rzeczywistość. Zresztą polityki tu jest niewiele. To bardziej opowieść o 'everymanie' niż o konkretnym człowieku" ("Gazeta Dolnośląska" 2002, 30 marca).
Przedstawienie "Obywatel M. - historyja" w legnickim Teatrze im. Heleny Modrzejewskiej wystawił Głomb (2002). Tak jak chciał tego autor, opowieść o Ludwiku M., w dzieciństwie ministrancie, później sekretarzu PZPR, a wreszcie premierze, nie była dokładnym powtórzeniem politycznej drogi Millera. Spektakl zachowywał ton przypowieści, jaki nadał jej Kowalewski. Scenografia i kostiumy nie odwzorowywały realiów PRL-u. Czasy Polski Ludowej powracały natomiast w dialogach "Obywatela M." Kowalewski potrafił bowiem uchwycić nowomowę tamtego czasu.
W następnych sezonach Kowalewski zaczął też reżyserować własne sztuki. W 2003 roku wystawił Poczekalnię, komedię o dwóch aktorach, których zawodowe drogi krzyżują się z ich prywatnymi losami. (MM Przebudzenie Kompania Teatralna, 2003). Zrealizował dwa teksty dla dzieci: "Przygody mrówki Bogo Jogo", musical, którego premiera odbyła się w Teatrze Muzycznym-Operetce Wrocławskiej w 2001 roku oraz "Bajki o sercu ze strychu", muzyczne widowisko przygotowane we wrocławskim Teatrze Polskim w 2004 roku. W 2005 roku o Kowalewskim było głośno za sprawą dramatu "Miss HIV". Sztukę napisał na konkurs dramaturgiczny zorganizowany przez Krajowe Centrum do Spraw AIDS. Inspiracją do napisania dramatu stało się prawdziwe zdarzenie - zorganizowane w stolicy Botswany wybory najpiękniejszej dziewczyny z wirusem HIV. Premierę Kowalewski przygotował w warszawskim klubie "Le Madame".
" 'Miss HIV' była dla mnie symbolem śmierci, wybieramy Miss Śmierci, pytamy, która śmierć jest najładniejsza. Więc skoro urządzamy takie wybory, to nasz świat zmierza ku nieuchronnej katastrofie. Do czego jeszcze możemy się posunąć?" - mówił autor. - "Kiedy jednak przeczytałem, że w Botswanie 37 procent populacji jest zakażonych HIV, przestałem się dziwić, że robią tam taki konkurs. Nie mogą prawie połowy społeczeństwa napiętnować, odsunąć od życia, pracy, trzeba zdrowych z chorymi oswajać. Myślę, że konkurs to jeden ze sposobów pokazywania wspólnego życia" ("Gazeta Wyborcza-Duży Format" 2005, nr 101).
Następne przedstawienie do własnego tekstu, "Bombę", Kowalewski także przygotował na scenie off-owej. Było to duże przedsięwzięcie z udziałem 23 aktorów. Premiera odbyła się w 2006 roku w Centrum Artystycznym M25 na warszawskiej Pradze. Akcja "Bomby" toczy się w zapadłym miasteczku, w którym ekipa amerykańskich filmowców ma kręcić sceny do filmu o ataku na Hiroszimę. Prześmiewczy, ironiczny tekst pokazywał Polskę B, lęki i fobie jej mieszkańców, gloryfikujących przeszłość i niepewnych jutra. Jak pisała przy okazji tego przedstawienia Aneta Kyzioł:
"Maciej Kowalewski jest w młodej polskiej dramaturgii postacią wyjątkową: ma poczucie humoru, świetne pióro, czyta nie tylko gazety, ogląda nie tylko telewizję, zna teatr i potrafi korzystać z możliwości, jakie ten gatunek sztuki oferuje." ("Polityka" 2006, nr 16)
Od 2007 do 2010 roku Kowalewski był dyrektorem naczelnym i artystycznym warszawskiego Teatru na Woli im. Tadeusza Łomnickiego. Przygotował tutaj reżyserię własnej sztuki "Wyścig spermy" (2007). Inspiracją tekstu były reality show nadawane w Niemczech i Anglii, w których uczestnicy oddawali spermę do chemicznego zapłodnienia substytutu komórki jajowej. W tekście Kowalewskiego pojawiły się odwołania do Jana Pawła II i jednocześnie pochwały macierzyństwa. Spektakl większość krytyki uznała za skandaliczny.
"Żeby sprawę postawić jasno: nie mam do Jana Pawła II stosunku bałwochwalczego, ale wspinanie się po papieskich plecach na szczyty kariery uważam za przejaw cynizmu" - pisał Janusz Majcherek. - "I gdybyż jeszcze ta niby-prowokacja miała jakiś wymiar artystyczny. Ale nie ma. Jest ordynarną, prymitywną i grafomańską hucpą, której autor próbuje robić przemądrzałą minę do bezdennie głupiej gry" ("Gazeta Wyborcza-Stołeczna" 2007, nr 267).
Rok później Kowalewski powrócił do swojego wcześniejszego tekstu. W Teatrze Dramatycznym im. Jerzego Szaniawskiego w Płocku wystawił "Obywatela M. - Historyję" (2008), natomiast w Teatrze na Woli przygotował komedię Remigiusza Grzeli "Oczy Brigitte Bardot" (2008), tekst, w którym pojawiły się m.in. muzyczne cytaty z Kabaretu Starszych Panów. W spektaklu zagrała Barbara Krafftówna, która świętowała w ten sposób jubileusz osiemdziesiątych urodzin, partnerował jej Marian Kociniak
Ostatnim przedstawieniem, które wystawił Kowalewski w Teatrze na Woli, były "Trzy siostrzyczki Trupki" (2010) - thriller o młodym chłopaku (Rafał Mohr), więzionym przez nadopiekuńczą matkę i jej dwie siostry (Małgorzata Rożniatowska, Ewa Szykulska, Bogusława Schubert), które znęcają się nad nim fizycznie i psychicznie. Rok później Kowalewski zadebiutował jako reżyser filmowy fabułą "Trzy siostry T", z tą samą obsadą.
"Farso-horroru Macieja Kowalewskiego nie ogląda się z przyjemnością. Jeśli mam być szczery, to nie wiem, czy chciałbym go obejrzeć jeszcze raz. Debiutujący na stanowisku reżysera ceniony dramaturg lubuje się w ekranowej ohydzie: obwisłych ramionach, zrogowaciałych, niedomytych piętach, brudnej wodzie w miednicy. (...) "Trzy siostry T" mają jednak coś, co rzadko można znaleźć w polskich filmach, czyli nastrój. Budowany konsekwentnie, sugestywny, wyjęty jakby ze złego pijackiego snu" - pisał Łukasz Muszyński (Filmweb, 25.10.2012).
Jak dotąd Kowalewski nie wrócił do reżyserii filmowej, był jednak scenarzystą filmów "Kochaj i tańcz" Bruce'a Parramore'a (2008) i "Maraton tańca" Magdaleny Łazarkiewicz (2010), a także kilku odcinków seriali "Słoiki" i "Głęboka woda".
Po rozstaniu z Teatrem na Woli wyreżyserował "Wąsy" (OCH Teatr, 2012) i "Okolice bikini" (przedstawienie impresaryjne, 2014), "Tamtą panią" Mikołaja Lizuta (Teatr Capitol, 2014) i "Di, Viv i Rose" Amelii Bullmore (Teatr Capitol, 2014).
Nagrody:
- 1993 - Wyróżnienie za role w przedstawieniach z Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Krakowie - Merkucia w "Romeo i Julii" Szekspira w reżyserii Jana Peszka oraz Amfitriona w "Zdradach miłosnych" Moliera w reżyserii Roberta Czachowskiego na 11. Festiwalu Szkół Teatralnych w Łodzi;
- 1995 - Nagroda honorowa w dziedzinie sztuki aktorskiej na Opolskich Konfrontacjach Teatralnych "Klasyka Polska";
- 2001 - Nagroda główna za "Balladę o Zakaczawiu" (wspólnie z Krzysztofem Kopką i Jackiem Głombem) na 7. Ogólnopolskim Konkursie na Wystawienie Polskiej Sztuki Współczesnej w Warszawie;
- 2006 - Nagroda za reżyserię przedstawienia "Miss HIV" na podstawie własnej sztuki na 12. Ogólnopolskim Konkursie na Wystawienie Polskiej Sztuki Współczesnej w Warszawie; Nagroda na Festiwalu Polskich Sztuk Współczesnych R@PORT w Gdyni za sztukę "Miss HIV";
- 2007 - nagroda dla twórców przedstawienia "Bomba" w reżyserii Macieja Kowalewskiego Centrum Artystycznego M25 w Warszawie na 2. Festiwalu Polskich Sztuk Współczesnych R@PORT w Gdyni.
Autor: Monika Mokrzycka-Pokora, czerwiec 2007; aktualizacja: NMR, czerwiec 2016.