onstrukcja albumu Poland through foreign eyes. Polska oczami obcokrajowca jest przemyślana i konsekwentna. Dostajemy kilkaset kolorowych zdjęć, każdemu towarzyszy krótki opis (angielski i polski) oraz miniaturowa mapa naszego kraju, na której zaznaczono miejsce akcji. Całość podzielono na jedenaście rozdziałów. Są wśród nich m.in.: "Zadziwiająca sceneria", "Intrygująca historia", "Silne kontrasty", "Dynamiczna ekonomia", "Bogata kultura", "Fascynujący ludzie" oraz (cokolwiek miałoby to znaczyć) "Postępowe życie" i "Zachwycająca rekreacja".
Już sam dobór przymiotników wskazuje, że autor albumu ma do Polski i Polaków stosunek przychylny, by nie rzec entuzjastyczny. Kim jest? W nocie wydawcy czytamy:
"Georg van der Weyden jest fotografem szwedzkiego pochodzenia. Za sprawą swojej ciekawości świata i ludzi mieszkał w kilku krajach, nim w końcu trafił do Polski. Przybył tu jeszcze przed naszym wstąpieniem do Unii Europejskiej i przez kilka lat podróżował, próbując nasz kraj poznać i zrozumieć. W końcu zakochał się w jego pięknie, historii i mieszkańcach, w każdym z jego fascynujących wymiarów. Książka zawdzięcza swą niezwykłą estetykę doświadczeniu Georga jako fotografa reklamowego. Autor ukazuje złożoność naszego kraju, zestawiając i przeciwstawiając w swoich pracach różne jego aspekty, i w mocnych obrazach portretuje siłę ludzkich przekonań. Tak jak sama Polska, dzieło Georga emanuje energią i delikatnością, humorem i pewnością siebie. Album pokazuje Polskę w unikatowy sposób. Nie jest ułożony według kryteriów geograficznych, ale tematycznie. Zawarte w nim fotografie pozwalają również nam, Polakom, spojrzeć na Polskę z nowej perspektywy i zachwycić się nią na nowo."
O ile część fotograficzna jest wyłącznym dziełem Georga van der Weydena, o tyle w części tekstowej wspierało go kilka osób. Wśród nich Kjell Albin Abrahamson, który jest wieloletnim korespondentem publicznego Szwedzkiego Radia w Polsce, znawcą naszej kultury i historii, autorem kilku publikacji o Polsce, m.in. wydanej w Szwecji książki Polen - diamant i aska (polski przekład Polska - diament w popiele, wydawnictwo Czas, 2003).
We wstępie zatytułowanym "Nieuchwytna Polska" Kjell Albin Abrahamson pisze m.in.:
"Polska nigdy nie zaliczała się do Europy Wschodniej: jej język, alfabet, religia i kultura tkwią korzeniami w Zachodzie. Po zakończeniu zimnej wojny w sposób naturalny stała się członkiem NATO i Unii Europejskiej.
Bogata kultura: muzyka, literatura, teatr, od Chopina po Wajdę, jest ściśle związana z istotą polskości; być może jej przejawy stanowią wręcz tej istoty sedno."
Jak pokazuje Georg van der Weyden polską kulturę? Próbuje uchwycić jej różnorodność i wielopoziomowość. Jest więc Teatr Wielki - Opera Narodowa ("muzyczne i teatralne produkcje najwyższej próby"), Michael Nyman grający Chopina, Festiwal Teatralny Malta w Poznaniu, są górale w tradycyjnych strojach ludowych, "malowana wieś" Zalipie, "Przystanek Woodstock" w Kostrzyniu nad Odrą, festiwal Samby w Wieliczce, "Vagina Dentata" Anny Karwowskiej w Wytwórni Wódek "Koneser", graffiti na ścianie opuszczonej fabryki w Gdańsku ("w Polsce możemy natknąć się na sztukę w najmniej spodziewanych miejscach") a także kaplica czaszek w Kudowie Zdroju z następującym komentarzem:
"Kult śmierci ma wiele twarzy. Dwieście lat po tym, jak jakiś duchowny z grabarzem wpadli na dość dziwaczny pomysł wystawienia na widok publiczny tysięcy szkieletów (w tym własnych), kolekcja dostępna jest dla zwiedzających, a opiekująca się nią zakonnica raczy gości makabrycznymi opowieściami."
Nawiasem mówiąc, nie jest to wyłącznie polska specyfika. Podobnego typu zabytkami mogą się pochwalić także Czechy (Kutna Hora), Austria (Hallstatt), Portugalia (Evora i Faro) czy Włochy (Krypta Czaszek Braci Kapucynów w Rzymie).
Przy całym uznaniu dla polskiej kultury autorów albumu wyraźnie interesuje - i trudno, żeby było inaczej - także polityka. W części zatytułowanej "Zmienne przywództwo" Georg van der Weyden pokazuje Lecha Wałęsę i generała Jaruzelskiego, Tadeusza Mazowieckiego i arcybiskupa Gocłowskiego (z komentarzem: "Oficjalnie Kościół odżegnuje się od zaangażowania politycznego, ale jego mocna pozycja społeczna sprawia, że politycy sami zabiegają o przyjazne stosunki z hierarchami tej instytucji"), billboardy z kampanii wyborczej polityków PiS-u, zwycięstwo Platformy Obywatelskiej i Donalda Tuska, czy uliczny marsz nowej lewicy (tu jedno z zabawniejszych zdjęć: w manifestacji uczestniczy także mały czarny piesek o wyłupiastych oczach, jego wysunięty czerwony język harmonizuje z powiewającymi czerwonymi sztandarami).
Rolę przerywników pomiędzy kolejnymi rozdziałami tematycznymi pełnią strony zatytułowane "Nostalgic Objects", co przełożono na polski jako "Nostalgiczne obiekty", choć może nad tytułem (i przekładem) należało chwilę dłużej pomyśleć. Do jednego worka zostały tu wrzucone zarówno obiekty peerelowskiej nostalgii, takie jak wspominane z sentymentem fiat 126p czyli maluch, pralka Frania, saturator, kawa plujka w szklance, Pewex, jak i typowe polskie produkty: pierogi, oscypek, wódka z ogórkiem. A są też ocet, ZOMO, Pomarańczowa Alternatywa, powstanie warszawskie, firanki, indeks, Radio Maryja, kapliczka i moherowy beret. A także bocian, kiełbasa i kotek zabawka. Mamy zatem do czynienia z przedmiotami nostalgii, obiektami kultu, symbolami i stereotypami jednocześnie. O wspólny językowy mianownik rzeczywiście niełatwo.
Przy oglądaniu albumu nie raz i nie dwa może się polskiemu czytelnikowi nasunąć refleksja: "Rzeczywiście, tak jest! A wcześniej tego nie zauważyłem". Choćby na widok zdjęcia restauracji w Łańcucie opatrzonego komentarzem: "Beton na zewnątrz i boazeria wewnątrz to znaki rozpoznawcze stylu komunistycznego". Pseudorustykalny wystrój w betonowym bunkrze - czy tak nie było w peerelowskiej gastronomii na każdym kroku?
Zdarzają się też komentarze wprawiające w pierwszej chwili w osłupienie:
"Anagram angielskiej nazwy miasta Warszawa dotyka trafnością. Warsaw to Saw-War, czyli 'widziała wojnę'. Rzeczywiście, żadna inna europejska stolica nie doświadczyła tak wielu zniszczeń i walki ulicznych. Nie należy o tym zapominać, przechadzając się ulicami tego prawie dwumilionowego miasta."
Warsaw to Saw-War... To by nam raczej nie przyszło do głowy. Chociaż właściwie, jak się zastanowić, można i tak na Warszawę spojrzeć.
Autor: Elżbieta Sawicka, grudzień 2010
- Georg van der Weyden
Poland through foreign eyes. Polska oczami obcokrajowca
Wydawnictwo P 49 Production, Warszawa 2010
240 x 240, 382 ss., oprawa miękka ze skrzydełkami
ISBN: 978-83-9318-800-0