W 1. Konkursie Chopinowskim wzięło udział 26 uczestników z ośmiu krajów. Najliczniejszą grupę (szesnaście osób) stanowili pianiści polscy. Z czterech nagród regulaminowych, dwie przypadły Polakom: II - Stanisławowi Szpinalskiemu (1901-1957) i III - Róży Etkin (1908-1945), dwie pozostałe Rosjanom. Nagrodę specjalną Polskiego Radia za najlepsze wykonanie mazurków otrzymał uczeń Paderewskiego, Henryk Sztompka (1901-1964). Oczywiście środowisko muzyczne, słuchacze i miłośnicy Chopina woleliby, by triumfatorami byli rodacy. Uszczypliwie tę sprawę opisał Juliusz Kaden-Bandrowski w tygodniku "Świat":
"Cały szereg dobrych patriotów rozpacza, że w Konkursie Chopinowskim zostaliśmy pobici przez Rosjan. Finis Poloniae - powiadają. (...) Patriotów tych bardzo rozumnie pocieszał w kuluarach jakiś student warszawskiego uniwersytetu. - Panowie, panowie - wołał - a ja wam mówię, że 'Dobra jest!'. Wolę, żebyśmy tu u nas w Warszawie dawali teraz nagrody Rosjanom za Chopina, niż, żeby jak przed wojną oni dawali w Petersburgu nagrody za Rubinsteina! Zupełna racja".
Z grona pozostałych polskich uczestników, bardzo piękne kariery pianistyczne i pedagogiczne rozwijali później Maria Barówna (1900-po 1960), Jakub Gimpel (1906-1989), Leopold Muenzer (1901-ok. 1942), Maria Wiłkomirska (1904-1995) i Janina Wysocka-Ochlewska (1903-1975) - uprawiająca także grę na klawesynie.
Na 2. Konkursie w 1932 roku ekipa polska liczyła już 31 osób, w tym cztery, startujące ponownie. III nagrodę otrzymał Bolesław Kon (1906-1936), VII -Leon Boruński (1909-1942), a XIII - Maryla Jonas (1911-1959). Maria Dońska (1912-1996), Aleksander Kagan (1906-1979) i Aleksander Sienkiewicz (1903-1982), otrzymali dyplomy honorowe. Mateusz Gliński w "Muzyce" tę porażkę Polaków skwitował następująco:
"Po smutnych doświadczeniach pierwszego konkursu można było z góry przewidzieć, że polska ekipa pianistowska [sic!] spotka (...) poważnych współzawodników. Należało pracować w ciągu pięciu lat (tak, jak czyniono to w Rosji czy na Węgrzech) (...), ściągając co najwybitniejsze siły pianistowskie, rozproszone w kraju i za granicą, i stosując surowe wstępne rozgrywki eliminacyjne. Tymczasem ekipa polska (...) okazała się zespołem najzupełniej przypadkowym. (...) Obok kilku jednostek wybitnych, w gronie tym znalazło się wielu adeptów początkujących, którzy swą grą wywarli przygnębiające wrażenie. Skutki były fatalne: ekipa polska nie tylko przegrała z kretesem swą sprawę, ale przedstawiła z najgorszej strony polską grę fortepianową i polski styl Chopinowski".
Występy naszych pianistów surowej ocenie poddali również inni recenzenci. Czy mieli rację? Z perspektywy czasu okazuje się, że byli zbyt wymagający i niesprawiedliwi, bo np. Stanisław Niedzielski (1905-1975) - znakomity interpretator Chopina i Schumanna, Seweryn Turel (1907-1954) - uważany za drugiego Horowitza, z dużym powodzeniem rozwinęli światowe kariery, a inni pianiści, jak Jakub Kalecki - ulubiony uczeń profesora Żurawlewa i Edmund Rezler (1906-1958), przez wiele lat z sukcesem koncertowali w kraju. Rezler mógłby zajść w Konkursie wyżej, gdyby nie to, że podczas jego wykonania Marsza żałobnego z Sonaty b-moll zaczął za salą niemiłosiernie wyć pies, który tak zdeprymował pianistę, że ten zupełnie się pogubił; miało to oczywiście wyraz w punktacji!
Na 3. Konkursie w 1937 roku znów triumfowali Rosjanie. Honor Polaków uratowali Witold Małcużyński (1914-1977) - III nagroda, Jan Ekier (1913-) - VIII, Olga Iliwicka-Dąbrowska (1910-1979) i Halina Kalmanowicz (1911?-1942?) - XIII. Dyplomami honorowymi wyróżniono Zbigniewa Grzybowskiego (1910?-1946), Jana Bereżyńskiego (1908-2000), Fryderyka Pornoja, Paulinę Szmukler, Helenę Landau (?-1941), Marię Bilińską-Riegerową (1911-1969) i Natalię Hornowską (1911-1987). Opinie o poziomie naszych pianistów w turnieju były różne. Na uwagę zasługują refleksje natury ogólnej Karola Stromengera, ogłoszone na łamach "Anteny":
"Trudne zadanie miał sąd konkursowy w uplasowaniu kandydatów różnych szkół (...). Bo nie ma ortodoksji grania Chopina. (...) Przyniósł konkurs świadomość, że Chopin jest dziś zadaniem pianistycznym o wielu rozwiązaniach, że jest problemem zaciekawiającym młodzież pianistyczną najróżniejszych krajów, że pianistyka szopenowska daje bezmiar możliwości interpretacyjnych, wymaga pracy - nie tylko technicznej, ale muzycznie kulturalnej, coraz bardziej aktualnej".
Jak bardzo wymagającym kompozytorem jest Chopin, pokazuje każdy Konkurs Chopinowski. Aż do dziś. Ale o tym w następnym odcinku.
Autor: Stanisław Dybowski, październik 2010.
Tekst pochodzi z 12. numeru gazety "Chopin Express", wydawanej z okazji 16. Międzynarodowego Konkursu Pianistycznego im. Fryderyka Chopina.